Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Akacja

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Hej Dziewczyny. Ja sie chyba pozegnam na razie. Troche mi ciezko czytac, bo to jednak trudne jak sie nie udaje, zreszta same wiecie. A ze sie nie zamierzam starac od razu to lepiej jak zrobie przerwe w mysleniu. Bedzie ciekawie do was wrocic za pol roku i zobaczyc nowe bijace serduszka. Dziekuje za wspoarcie i do uslyszenia. Udanych transferow, Lagodnych ciaz i delikatnych porodow!
  2. No i dostalam okres. CZyli nie udalo sie, ale odebralam to nawet spokojnie, bo chyba wyplakalam wszystkie lzy jak sie rozchorowalam zaraz po transferze. Zupelnie nie rozumien, Luende , dlaczego mnie sciagneli z progesteronu, ale zawsze tak robili. Zaczelam krwawic wczoraj, jeszcze jak bylam pokryta progesteronem, zreszta i sikacz wyszedkl negatywny i po tej goraczce nie mialam juz zludzen. Zrobie sobie przerwe na pol roku. Powiedzialam wlasnie szefowej, ze biore dluuugie wakacje od swiat. Pojade najpierw do Polski a potem do Ameryki Pd. Moj maz to wymyslil, zebym miala na co czekac i na co sie cieszyc, jesli sie nie uda. Bedziemy sie wloczyc z plecakiem, spac w namiocie. Alooka - nie boj se invitro. Moze to boli, moze rzuca emocjonalnie, ale to super mozliwosci nauki plus boski cud w jednym. Mimo, ze mi sie nie udalo juz trzeci raz i tak bym probowala i bede probowala (mam 6 mrozaczkow).
  3. Hej dziewczyny. Nie mam jeszcze wyniku. Odwolali mi test krwi, bo powiedzieli, ze za wczesnie sie zapisalam - musze najpierw skonczyc progesteron (crimone). Czyli dzis mam ostatni dopochwowy progesteron wieczorem i jak nie dostane w czwartek okresu to w piatek mam zrobic test. No i oczywiscie sie poplakalam ze stresu , bo ile ja moge czekac. Wydaje mi sie , ze test juz by pokazal - mimo progesteronu, ze nie jestem, alez oni mnie mecza. Sikacz byl negatywny, czuje sie jakbym miala okres dostac za chwile - ale z drugiej strony wczesniej zawsze dostawalam okres we wtorek (czyli wczoraj) a tu dalej nic. Boje sie. Dam rade. A jeszcze w pracy mam okropnie , bo przez te hormony jestem bardziej drazliwa i popadam w konflikty. Co do owocow - to tu mowia, ze papaji zdecydowanie nie wolno.
  4. Aneczka - tak mi przykro. Nie odzywalam sie - bo tak jak ty wstrzymalam oddech i czekalam na znak od ciebie. Mam nadzieje, ze uda ci sie zaczac nowy cykl jak najpredzej , bo to da ci sile do przetrwania teraz. Ja testuje jutro, ale czuje , ze okres juz mi lazi po krzyzu. W zeszlym tygodniu stracilam nadzieje, ale ona sie sama odbudowala i walczy o swoje. Ale hustawka. Jutro bede wiedziec. Trzymaj sie Aneczka!!!
  5. Oj Aneczka - wiesz jak bardzo jestem z toba w tej chwili!!! Myslalam o tobie bez przerwy od pierwszej krwi. Poszlam wczoraj do psychologa - bo mamy tu go w pakiecie, a ona mi radzi - "moze by sie pani na jakies forum zapisala - to pomaga" .Pomaga bardzo, bo czuje, ze razem idziemy przez kazda porazke i kazdy sukces. Powiedziala mi , ze znosze tak zle to czekanie - bo sama sobie odebralam nadzieje, przez ta chorobe, a czekac na wyniki i tak musze , a zwylke ta nadzieja daje nam sile do czekania. CZuje sie jak przed @ , ale to juz zaakceptowalam. Wiem, wiem - nie powinnam tracic nadzieji do konca. Testowanie dopiero w srode.
  6. HEj. Dzis juz czuje sie lepiej, dzieki wielkie za cieple slowa. Bylam u lekarza, ale oni to nie powiedza ci tak dokladnie na ile to szkodzi, tylko sa tacy ogolni, ze trzeba czekac. Kazali mi brac paracetamol i reszta tak - naturalne. I lezec. Czyli to co wy tez mowilyscie - jestescie lepsze niz doktorzy. Dzis czuje sie lepiej, ciagle kaszle, ale nie mam goraczki i bolu glowy. Ropka tez zeszla. Tigla pije ten twoj syrop z cebuli, dzieki. Wolno naciaga (bo nie dodalam wody), ale jest. Odpoczywam. Wczoraj nawet przy kompie nie siadlam. Dzieki Aga za twoje doswiadczenie, daje mi troche madzieji. Luende - dizekuje. Aneczka, trzymam kciuki. Wiesz jak to jest z tymi objawami - kazdy moze isc w dwie strony, ale panika caly czas nam lazi po plecach, nie? Jeszcze tylko 3 dni i testujesz! Trzymam kciuki. Za to czekanie tez. To najtrudniejsze w swiecie czekanie. Katka - tak sie podwojnie ciesze. Blizniaczki to podwojny dar. Witam najnowsze dziewczyny.
  7. Hej - poniedzialek. Caly weekend lezalam i jadlam czosnek, imbir itd. Nie mam goraczki, ale mam wszystkie objawy grypoanginy. Cholera tak zadko jestem chora. Boli mnie gardlo, kaszle, mam zatkany nos i boooli mnie leb. Mam nadzieje ze malenstwo bedzie mialo sile mimo wszystko i sie przyczepi, ale ogarnia mnie takie zwatpienie... Podobno najgorsza jest goraczka? CZy ktoras z was byla chora po transferze? Albo brala antybiotyki?
  8. Hej. Mialam transfer w piatek. Ciesze sie bardzo, ale oczywiscie od razu tysiac powodow do zmartwien, czyli Pati twoje pierwsze zmartwienia to tylko poczatek gory lodowej, no nie dziewczyny? W piatek lalo i przemoczylam sie kompletnie, jak szlam na transfer i akupunkture. Mam rope na migdale. No i stres od razu - goraczki co prawda nie mam, ale wstawalam 3 razy w nocy plukac gardlo szalwia i slona woda a dzis wcinam rosol (wszystko do niego dodalam i czosnek i imbir) Boje sie , ze organizm bedzie walczyc z migdalkiem zamiast pomagac zarodkowi sie zagniezdzic. Drugie zmartwienie to dzisiejsze - sobotnie badanie krwi. Hormony mam dalej bardzo wysokie i ryzyko hiperstymulacji jest bardzo duze. Trzeci problem to moja wyobraznia chyba - wczoraj na majtkach (przepraszam za szczegoly) mialam jedna krople krwi - w zasadzie nie krople tylko skrzep i od razu sobie wyobrazilam, ze to moje malenstwo. Ale tego nie byloby widac chyba golym okiem w tym stadium nie? I chyba zaplodniona komorka nie jest krwawa? Widzicie - swiruje - ale to tylko do was, bo wiem , ze zrozumiecie i jeszcze poradzicie. Cookies - to takie motywujace. Jak sie ciwesze!! Gratulacje!!! Cicha, Wiosenka - powodzenia, Aneczka idziemy prawie leb w leb - ty masz testowanie 24 a ja 27.Boli cie jeszcze kregoslup i jajnik? Kurcze bylam pewna, ze w czwartek wam wyslalam posta, ze hormony troche opadly i mam transfer w piatek. Coz z tego, kiedy znowu cholery rosna. Ja to sie zawsze tak rozpisze, ale w zyciu tez taka gadula jestem. Musze poszukac gdzie luende pisala o hiperstymulacji. No - niedlugo sie budzicie - u mnie 15 to u was 5 rano, milego dosypiania.
  9. Hej Sloneczko i Aneczko - apropos spermy to bylam na wykladzie i pokazywali wykres zdrowego , plodnego wieznia, ktory oddawal sperme codziennie do badania, Wykres mial wzloty i upadki - w niektorych dniach nisko pod kreska - w innych na wyzynach. wytlumaczyli, ze dlatego robi sie badanie spermy kilka razy, bo moga byc rozne wyniki. Tutaj (Australia) tez moga wziasc sperme nawet od facetow , ktorzy maja bardzo male ilosci - tez im sie robi cos w rozadju punkcji. A tak na prawde potzebny tylko jeden, ten wlasciwy z jedna glowna, niezawinietym ogonkiem i pewnie musi byc usmiechniety. Anuuula co do papierosow, to wszyscy wiedza , ze sa szkodliwe, ale moja mama palila w ciazy i urodzilam sie zdrowa i normalna. Z drugiej strony ja bym zrobila (i robie ) wszystko , zeby zwiekszyc szanse. Dziewczyny - czekam na wyniki krwi, czy jutro moge miec transfer czy nie. Czuje sie dobrze, tylko brzuch wypchany jak balon. Macie racje, musze byc cierpliwa....
  10. jest 11 zaplodnionych. Przynajmniej tyle dobrze. Mam nadzieje , ze przetrwaja. Juz sie troche uspokajam, pije wode, skocze na acupunkture.
  11. U mnie tez nie za dobrze. Po punkcji nie bolalo, sama punkcje przezylam, ale mam tak wysokie hormony, ze bedzie hiperstymulacja i nie bedzie raczej transferu. Jeszcze jeden test krwi mam zrobbis\c w czwartek, ale raczej nie mam na co liczyc. Czyli nastepny transferi cryo stymulacja dopiero w styczniu. A ja tak nie potrafie czekac:( Pobrali 17 jajeczek, ale od razu powiedzieli, ze 9 niedojrzalych. dzis mam dzwonic ile dobrych i ile sie zaplodnilo. za 5 godzin bede wiedziec. Wymeczona ta punkcja jestem, ale dzielnie sie trzymam w pracy. Wczoraj caly dzien spalam. Zla jestem, ale was dziewczyny mi bardzo zal.
  12. Hej dziewczyny - u mnie jutro punkcja. Jutro pobudka o 5 , zeby zjesc sniadanie i potem dalej spac. Tak mi kazali - zjesc w srodku nocy na 4-5 godzin przed, bo potem sie lepiej punkcje podobno znosi. Punkcje mam o 9.30 rano, ale mojego czasu, czyli u was niedzielna noc. Dam znac jak poszlo jak odespie , bo pewnie bede ledwo przytomna. Dzisiaj moj maz zaplanowal aktywna niedziele, zebym sie nie stresowala punkcja. Usmialam sie i wrocilam do lozka, cha cha przeciez ja ledwo laze ze zmeczenia. Stanelo na polowie planu. Witaj Cookies. Aneczka- 5 slicznych zaplodnionych jajeczek. Trzymam kciuki za wszystkie dla ktorych wazny jest poniedzialek.
  13. Hej dziewczyny. Aneczka - punkcja za kilka godzin, trzymaj sie. Ja ostatnio gadalam jakies totalne glupoty , a nic nie pamietam - dali mi cos w zastrzyku. Maz mowil, ze strasznie gadatliwa bylam. Ciekawa jestem jaka bbede w poniedzialek. Dzis mialam usg i mam 12 pecherzykow na lewym jajniku i 11 na prawym. To jeszcze nic nie znaczy, bo nie w kazdym musi byc jajeczko. ostatnio tez mialam duzo pecherzykow i tylko 2 sie udaly ( a wlasciwie nie udaly). Helenka miala przezycia. Czytalam te wypowiedzi jak jakas powiesc i nie moglam sie doczekac co bedzie dalej. Bo jak ja tu wchodze to wy juz wszystkie spicie i czytam sobie caly dzien do tylu od rana. Bylo goraco z ta pomylka, ale ciesze sie bardzo. Dziewczyny, czesto piszecie o braniu nospy. Na logike nie umiem zrozumiec czemu - wydaje mi sie , ze jak ona rozkurcza miesnie to moze cala sie rozluznie i wszystko ze mnie wyleci. Przepraszam, jesli brzmie glupio, ale jestem ciekawa. Tu nie ma nospy (pewnie jest odpowiednik, ale nikt mi nie mowil), ale mam nospe przywieziona z polski. I ten magnez to powinnam brac teraz tez? To znaczy przed transferem? Czy dopiero jesli sie bedzie mialo szczescie i zajdzie w ciaze? W Australi place za caly cykl z badaniami okolo 2500 Aud po dofinansowaniu - czyli tyle ile bilet do domku i z powrotem, Cryo cykle - okolo 1000Aud po dofinansowaniu. Pisze o tym , bo na poprzedniej stronie porownywalyscie ceny Belgijskie i Polskie. Nielot, Wiosenka, Katka, Luende, Aga - jestescie nasza nadzieja na szczescie. Cicha - trzymam kciuki. Mysle, ze niczego nie pokrecilam, ciagle te imiona jeszcze dla mnie nowe. Ja to taka niekomputerowa jestem, ze musialam was sobie narysowac, zeby kojarzyc co u ktorej.
  14. Hej Aneczka, pojdziemy leb w leb, bo ja mam chyba punkcje w poniedzialek. Jeszcze w piatek mam usg, zeby zobaczyc czy sie pecherzyki rozwinely i ile. Trzymaj sie. Mnie poprzednia punkcja nie bolala nic a nic- chyba mialam szczescie bo tu tez nie usypiaja. Trzymaj sie. Trzymajcie sie oczekujace! Sciskam cieplo smutne.
  15. Hej, dziekuje za cieple przyjecie. Tak jakos mi lepiej , ze wiecie o co mi chodzi jak pisze. Juloni - masz racje 0.00 to dziwna godzina a to dlatego, ze zyje na innej polkuli - w Australi. Stad tez nie znam niektorych waszych okreslen i biore chyba inne lekki. Ale uczucia mam takie same :) Podrukowalam sobie dawniejsze posty i poczytalam. Przyzwyczaje sie do imion i waszych histori. Bralam tabletki provera przez 7 dni, potem spray do nosa Synarel (okropne bole glowy tym razem powodowal, za pierwszym razem nie czulam nic) i od piatku zastrzyki gonal (fsh) Punkcja chyba 12 za tydzien, ale zalezy od wynikow krwi w srode. Tutaj wkladaja tylko jedno zaplodnione jajeczko, ale mam nadzieje, ze tym razem bede miala wiecej jajeczek do zamrozenia. Z tym mlekiem to ma sens. Na wszelki wypadek przestane.
×