pikle
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez pikle
-
Moniko, na moich wynikach norma opiewa na 10,5-16,00, czyli u ciebie za mało. Żelazo pewnie cię czeka. Od razu suszone śliwki kup czy co tam dobrze cię przeczyszcza.
-
Antytram, uprzedzaj, proszę, o pyskówkach ;) Nie cierpię bicia piany, a jeszcze mniej czytania jej;)
-
A ja odradzam branie bez konsultacji z lekarzem. Hiperwitaminoza jest równie niewskazana co awitaminoza, a skoro Aniula ma idealne wyniki, tym bardziej. Dostarcza witamin z jedzenia, po co jej sztuczne witaminy?
-
Brrrrrrrrrrr, tylko nie PARKA. To nie papużki faliste ;)
-
Majko, ja tam jestem związana ze swoim pasożytem bardzo :) Co prawda, mało daje mi w kość i może dlatego darzę go tak gorącymi uczuciami ;). Dla mnie liczy się dziecko, płeć ma mniejsze znaczenie. Możliwe, że przy drugiej ciąży będzie inaczej. Ale czy będę wolała drugiego pasożyta tej samej płci (bo jeden pokój przez kilka-kilkanaście lat, część ubrań do wykorzystania), czy innej (miejsca nie brakuje, fajnie przekonać się, jak to jest z dzieckiem płci przeciwnej) odpowiem za kilka lat dopiero.
-
No i pamiętajcie, że płeć na 100% poznacie po porodzie. Do tego czasu nawet najlepszy ginekolog może się pomylić. Tak więc malowanie pokoju na różowo lepiej zostawić na później;) Na razie nie biorę żadnych witamin poza kwasem foliowym. Wyniki mam OK, ginekolog nie widzi więc powodu, żeby coś więcej łykać.
-
Anytram, u mnie bezfirankowo nie przejdzie. Mieszkam na parterze, a rolet i żaluzji nie lubię. Mam firanki, ale żakardowe, i te rzeczywiście wieszam bez prasowania. Ale chodzi po mnie woal, tyle że żelazko odstrasza. Nie jest to mój ulubiony sprzęt i staram się go jak najrzadziej używać (z niezłym skutkiem ;) ).
-
Issimo, super. A powiedziałaś o refluksie? A z zupełnie innej beczki. Która z was ma firanki z woalu? Czy materiał jest bardzo upierdliwy w prasowaniu? Podobają mi się szalenie, ale widmo prasowania skutecznie mnie do nich zniechęca.
-
Issimo, ja :) Czasem (raz na dwa tygodnie) zdarza mi się, że boli mnie głowa - przed ciążą nigdy), na początku jakieś delikatne, powiedzmy, że bóle, w podbrzuszu (przed ciążą nigdy, nie wiem, co to bolesne miesiączki), i to chyba wszystko. Piersi mi urosły, odrzuciło mnie od słodyczy. Mam duże, teraz są jeszcze większe. Wymiotów, mdłości, zawrotów głowy brak, bardziej niż normalnie się czuję. Nilli, moje mieszkanie trochę większe, tak więc problemu z telewizorem nie ma. Może słuchawki rozwiązałyby ten problem?;)
-
Ojejku, podziwiam Was, dziewczyny budujące. Trzymam kciuki za przetrwanie budowy i małżeństw;) Wychowałam się w wielkim domu (ok. 200 m powierzchni mieszkalnej, w tym pomieszczenia gospodarcze, kotłowania, spiżarnia, strych itd.) i nigdy więcej. Może na starość mi się odmieni.
-
No proszę, czyli coś jest w zabobonie o rosnących włoskach ;) A na poważnie, jeśli picie mleka nie pomogło, idź, Issimo, do lekarza, może zna jakiś bezpieczny środek na refluks.
-
Jeszcze jedno, prowokując wymioty, dodatkowo zapewniasz sobie refluks. Tak jak napisałaś, błędne koło.
-
Issimo, dobrze zrozumiałam? Prowokujesz wymioty? Pomijając wpływ na ciążę, nie znam, nie wypowiadam się, ale chcesz sobie załatwić przełyk kwasem solnym z żołądka? Szoruj do ginekologa po pomoc, skoro nie pomogły domowe środki.
-
Moniko, pewnie kupię, tak jak planujesz, w czerwcu. Nie będę odkładać do samego porodu, bo szczerze mówiąc, szanse na to, że - pardon - rozsypię się dokładnie w terminie są, ale nie stuprocentowe :D Akurat miejsce na złożony wózek się znajdzie.
-
Nilli, może nie rezygnujcie od razu z sypialni. Zwłaszcza w okresie Twojej ciąży. Najwygodniejsza kanapa nie zastąpi łózka z materacem. A kiedy pojawi się potomek? A nuż będzie Wam wygodniej sypiać z nim albo potomek się przy tym uprze? Na własny kąt dla małego przyjdzie jeszcze czas;)
-
Tak jak wyżej wspomniał Koteczek, do łóżeczka turystycznego trzeba, nie tylko warto, dokupić materac, bo to, co jest na stałe, jest, hm, średnio użyteczne. Mnie do łóżeczka turystycznego zniechęca brak możliwości zamontowania dna na wyżej w tych tańszych, a w dwupoziomowych cena, która często przewyższa koszt zwykłego łóżeczka.
-
Widzę, że łóżeczka na tapecie. Za swoje, czyli dla potomka/kini, nie zamierzam wydawać więcej niż 100-150 zł. I obojętne, czy będzie nowe czy używane. Zastanawiałam się długo, czy z szufladą, czy bez niej, i w końcu będzie bez, mimo że mam miejsce na wyciągnięcie. Zamiast szuflady pod spodem znajdą się pojemniki. Płaskie, zamykane, najchętniej plastikowe. Jakieś pomysły? Na razie trafiłam na coś takiego: http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/80100029 http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/90027811
-
Matyldo, tam na końcu wypowiedzi była emota.
-
Issimo, dziecku włoski rosną :D. Pij mleko, podobno pomaga.
-
Natalko, odłącz się od netu, luby ma rację. Krótka szyjka w niczym nie zaszkodzi, problemem jest skracająca się szyjka, a to nie to samo. Zamiast ryczeć, idź dla własnego spokoju do innego lekarza. MałaHPW, ten tekst to ze strony producenta czy twoje słowa?;) A wszelkie zapachy świetnie maskuje i pochłania soda oczyszczona.
-
Koteczku, pozwolisz, że jednak pozostanę przy swoim wyborze :).
-
Koteczku, nastawiam się na wielkie dziecko;) A na poważnie, nie chcę za wcześnie przesiadać się na spacerówkę.
-
Issimo, po rozmowach ze znajomymi matkami wiem, że chcę wózek głęboki z dużą gondolą (dużą, czyli 90 cm) i kołami, które poradzą sobie z leśnymi wertepami. Waga ma dla mnie mniejsze znaczenie, bo nie będę go wciągać na 4 piętro ani tłuc się z nim komunikacją miejską.
-
Uwhme, ściskam bardzo mocno.
-
Melduję, że wstałam. Wczoraj byłam na kontrolnej wizycie i po wyniki badań. Wyniki OK, choć hemoglobina trochę spadła, ale wciąż w normie - w sumie aż dziwne, odkąd pamiętam, mam galopującą anemię. Ha, za to nie mam przeciwciał na różyczkę. Zetknęłam się, bo coś tam jest, ale niski poziom, ale nie chorowałam. I mam nie zachorować. Jakieś rady?;)