pikle
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez pikle
-
Nilli, co do płci z tego chińskiego kalendarza, który po raz pierwszy pokazał ci chłopca. Wszystkie te tabelki są rodem z Chin, brakuje w nich tylko wyjaśnienia, że tabelka zawiera miesiące księżycowe. Nowy rok w Chinach zaczyna się - mogę się mylić o 1-2 dni - pod koniec stycznia, chyba 26. Tak więc nasz drugi miesiąc (luty), to w Chinach również luty, ale pierwszy w roku:). Tak więc zapłodnione w listopadzie, pewnie większość z nas, powinny patrzeć na dziesiąty miesiąc. Mnie wyszła dziewczynka. Bardzo dobrze - chłopak też byłby bardzo dobrze - ale na pewno nie powiem mamom, jaka płeć po ostatniej rozmowie ze swoją rodzicielką, która stwierdziła: \"Ale jak już będziesz znała płeć, koniecznie powiedz. Kupię jakieś ubranka pierwszemu wnukowi, no i takie piękne RÓŻOWE sukieneczki widziałam\". A ja mam odruch wymiotny na róż :(
-
Ruda, przede wszystkim przygotuj się do tej rozmowy. Spisz to wszystko, co chcesz powiedzieć, właśnie pod katem "A jak to sobie pani wyobraża?". Tylko nie okraszaj tego "nadziejami';). A ewentualne uwagi, że z ciężarną to tylko kłopot, bo w każdej chwili może być na zwolnieniu, przemilcz, nie ma co wchodzić w jałową dyskusję. Ilu nieciężarnych pracowników ma pewność, że dożyje do następnego dnia pracy.
-
Ruda, lepszy panikujący niż prorodzinny, który zwalnia pracownicę po tym jak poroniła i wzięła tydzień chorobowego na wyłyżeczkowanie i fizyczne dojście do siebie. Nie, nie ja byłam pracownicą. Panikarza można przeżyć.
-
Nilli, nie upieram się przy bliźniakach, a objawy mam z obu płci:D Z drugiej strony, nie powiem, ucieszyłyby mnie bliźniaki - płeć obojętna.
-
MałaHPW, biorąc pod uwagę ludową mądrość, będę miała bliźnięta płci różnej :D
-
Mała, mnie o tej porze budzą sierściuchy, drapiąc w drzwi albo miaucząc. Pomaga kocie śniadanie;)
-
Na razie nie marzę o dużym brzuchu, obecny, niewidoczny w pełni mi odpowiada;). Chociaż mimo że niewidoczny, to czuję, że coś się pojawia. Co do kupowanie rzeczy. Hmmm, na razie bardzo chodzą po mnie koszyki wiklinowe na dziecięce akcesoria i inne przydasie do regału, który już jest. Resztę oglądam w internecie, głównie na Allegro, porównuję, robię spis potrzebnych rzeczy, ale nie kupuję. Nie widzę jeszcze potrzeby, a poza tym jeszcze za wcześnie. Znów robię pobudkę?:D
-
Nilli, inaczej. Moja praca to moje hobby. Tak, lubię pracować, ale to jedno. Ale jeszcze bardziej kocham swoje hobby. A tak mi się szczęśliwie w życiu ułożyło, że połączyłam to w jedno. Wyrzec się hobby na razie nie potrafię ;)
-
Nilli, ja co prawda nie mam dziecka jak Koteczek, ale też pracuję na pełnych obrotach, weekendowo podyplomówka. Niepracowanie mnie męczy i frustruje. Fakt, że w południe mogę sobie uciąć drzemkę:)
-
Kurnia, wcięło mi wpis :( Klaro, na stronie głównej, tam, gdzie rezerwowałaś nick, możesz zrobić sobie sygnaturkę.
-
Pytanie z serii \"Czy ktoraś tak ma?\". Czy któraś z was też budzi się w nocy? Nie, nie na siusiu. Z głodu. Ssącego, szarpiącego wnętrzności głodu, z głośno burczącym żołądkiem. Wyłącznie wrodzone lenistwo nie pozwala mi wstawać z ciepłego łóżka (pisałam chyba, że mam zimno w sypialni) i biec do lodówki. Spędzam co najmniej godzinę, czytając książkę kucharską (w tej chwili \"Obiady na cały miesiąc\" Lucyny Ćwierczakiewiczowej; za sobą mam lekturę \"Kuchni z Zielonego Wzgórza\"), bo kiedy się naczytam o jedzeniu, żołądek przestaje wariować, ale rano nie wolno mi przeszkodzić w maratonie do lodówki. Mogę zamordować. To która tak ma? :D
-
Kobietki, wstawać. Wpół do dziewiątej minęło, a mnie ciekawość zżera ;) Aniula, dzięki za wypowiedź.
-
Gwoli uzupełnienia i wyjaśnienia. Kolejny raz czytam w internecie, nie na tym forum. Żeby nie było, że tu same samo nakręcające się;) Wręcz przeciwnie, bardzo spokojnie tu jest i atmosfera odpowiada mi nad wyraz:).
-
Marzeniu, nie do ciebie, żeby nie było, ogólnie do wszystkich. Może mnie któraś oświecić, co to za moda z hasłem, że \"USG między 12 a 14 tygodniem ciąży jest jednym z najważniejszych/najważniejsze\"? Już kolejny raz czytam dokładnie te same słowa w połączeniu z opisami stresu, lęku, obawami. I zastanawiam się: 1. Jakie są podstawy do nazywania tego USG najważniejszym/jednym z najważniejszych? 2. Czemu towarzyszą mu obawy, lęk, stres? 3. Skąd przekonanie ciężarnych o ważności? 4. Kto im to - wybaczcie, takie mam wrażenie - wmawia? Brzmi jak mantra i mam wrażenie - po raz kolejny wybaczcie - że sluży głownie samonakręcaniu się i niepotrzebnemu stresowi.
-
To moje będzie mieć megapłaskostopie :D
-
Ruda!!!!!!!! Zajrzałam pod link podany przez MałąHPW i tam norma dla urobilinogenu to 0,5-4 mg. Potem do swoich wyników sprzed miesiąca i mam tak jak Ty, czyli 0,2 mg - ciężko chora się nie czuję;), ale dla spokoju, głównie Twojego, pogrzebałam w Googlach i link poniżej podaje ciut inne normy, bo: 0,05-4 mg, czyli jak najbardziej mieścisz się w normie lub patrz uwaga o normalnych ludziach. Nie wiem, co Cię bardziej uspokoi :D http://mediweb.pl/medicaltest/wyswietl.php?id=154
-
Ruda, pamiętaj, że normy są dla normalnych, a ciężarna jest mało normalna ;)
-
Jeśli chodzi o wilgotność pochwy, to u mnie wręcz przeciwnie niż u was. Zero dolegliwości podczas seksu takich jak otarcia czy nieprzyjemne wrażenia.
-
Koteczku, jeszcze rzadziej. Wystarczy raz na 3 lata, chyba że jesteś w grupie ryzyka, wtedy raz do roku. Anytram, i w sumie dobrze, pierwsza cytologia w wieku 25 lat, chyba że jesteś w grupie ryzyka. Miałam robioną cytologię podczas ostatniej wizyty.
-
Zelko, brak świadectwa nie powinien być przeszkodą. Powiedz po prostu prawdę, że osoba katechety zniechęciła cię do udziału w lekcjach - z psychicznym może od razu nie wyjeżdżaj;). Poza tym od kiedy świadectwo lub jego brak ma świadczyć o wierze.
-
Po wpisie MałejHPW pogrzebałam w internecie. Zainteresowało mnie zwłaszcza krwawienie. OK, krwawienie, ale skąd? Z nosa, macicy, wewnętrzne? Jedyne, co znalazłam na temat krwawienia, to że spożywanie dużych (konia z rzędem tej, która mnie oświeci, w którym momencie zaczyna się duża ilość) ilości czosnku nie jest zalecane przy problemach z krzepnięciem krwi, zwłaszcza kiedy czeka na ciebie zabieg operacyjny. Link poniżej jako optymalną dzienną dawkę poleca 1-2 ząbki czosnku dziennie. http://www.raciborz.com.pl/art361.html Wikipedia (tak, wiem, mało wiarygodne źródło) pw punkcie 5.2 Roślina lecznicza też mówi o optymalnej dawce 1-2 ząbki i przestrzega przed stosowaniem przy kaszlu zabarwionym krwią. http://pl.wikipedia.org/wiki/Czosnek_pospolity#Ro.C5.9Blina_lecznicza Z kolei tu przestrzegają przed dawkami terapeutycznymi (pewnie wysokimi;) ), ponieważ u kobiet w ciąży mogą powodować zgagę. http://borelioza.gazetka.eu/teksty.php?plik=czosnek.php&tytul=Borelioza:%20leczenie%20nat.%20-%20czosnek Pomijam przeciwwskazania podczas karmienia piersią, bo na to u nas za wcześnie. I dopiero w ostatnim linku powiało grozą... dużej ilości czosnku. http://serwisy.gazeta.pl/zdrowie/1,51215,953778.html Na pewno dopytam ginekologa, ale na zdrowy chłopski rozum, 1-2 ząbki są bezpieczne.
-
Lenko, może zjadała za dużo czosnku i gin miał dosyć wyziewów w gabinecie;) Nie wiem nic na temat przeciwwskazań. Uwielbiam czosnek i jem go bardzo często, aczkolwiek staram się nie wychodzić wtedy do ludzi, co przy moim trybie życia jest akurat bardzo łatwe.
-
Zelko, a planujesz kiedyś kościelny? Jeśli tak, ogranicz się do świadków przyjaciół i Was, bracia mogą wprowadzić zawirowania pt. Rodziny miało nie być, a Zdzisiek i Wiesio byli. Jeśli wyłącznie cywilny, przemyślcie obecność rodziny, choćby najbliższej, czyli właśnie rodziców i rodzeństwa (nie upieram się przy dzieciach szwagierki;). Ja miałam cywilny, wyznaniowego nie planuję (piszę wyznaniowego, bo jeśli kiedykolwiek - małe szanse wprawdzie, ale nigdy nie mów nigdy - zdecydujemy się na drugi ślub, to na pewno nie w Kościele katolickim, zbyt wiele z nauki Kościoła do mnie nie przemawia), broniłam się przed większą liczbą gości rekami i nogami, ślubny przekonywał długo i namiętnie. Skończyło się na 70 gościach w USC (rodzina, znajomi, przyjaciele) i 20 na obiedzie (w tym kilkoro przyjaciół, dałam sobie za to spokój z licznym wujostwem, dalszymi kuzynami itd.) i z całą odpowiedzialnością mówię, że ślubny miał rację.
-
Moniko, zabij mnie, nie wiem. Raz miałam robione badania i obydwa parametry. Ale analizując to, co napisała Ruda, masz albo przebyte zakażenie i wtedy jesteś bezpieczna, bo nabyłaś odporność - IgG (+), IgM (-), albo: IgG (-), IgM (-) - całkowity brak odporności, bo do tej pory nie spotkałaś się z pasożytem. Dlatego jeden parametr to za mało. U mnie np. wyszedł IgG dodatni (145 jednostek), a IgM ujemny (poniżej ośmiu, nie podam ile, na razie nie mam przy sobie wyników. Koniecznie poproś o skierowanie na IgG, a do tego wyników uznawaj siebie za niezakażoną i obowiązuje cię prawie półdekalog;) 1. Kobiety ciężarne mogą spożywać wyłącznie mięso dobrze ugotowane; powinny unikać natomiast posiłków z mięsa marynowanego, grillowanego lub wędzonego. 2. Owoce i warzywa powinny być dokładnie umyte i obrane przed jedzeniem. 3. Ręce oraz sztućce, naczynia lub inne przyrządy, które zostały zanieczyszczone surowym mięsem powinny być umyte ciepłą wodą z dodatkiem detergentu (od siebie: warto mieć osobną deskę do krojenia SUROWEGO mięsa i nie używać jej w innym celu. Najlepiej szklaną, na pewno da się ją dokładnie umyć). 4. Kobiety ciężarne powinny zawsze stosować rękawice gumowe w trakcie prac ogrodowych, a w szczególności kontaktu z ziemią lub piaskiem (od siebie dodam, że dotyczy to również przesadzania kwiatów domowych na wiosnę i obsadzania skrzynek balkonowych). 5. Kobiety ciężarne powinny unikać kontaktu z kotami oraz ich odchodami. Koty domowe należy karmić wyłącznie suchą karmą oraz uniemożliwić im opuszczanie pomieszczeń domowych. 6. Zaleca się wykonanie badań serologicznych w kierunku obecności przeciwciał gG i IgM przed ciążą, na początku ciąży, a w przypadku kobiet seronegatywnych powtarzanie ich w kolejnych trymestrach ciąży. I zauważ, proszę, że koty, którym toksoplazmoza zrobiła czarny PR, są dopiero na ostatnim miejscu możliwych źródeł zakażenia. Trzeba się bardzo postarać, żeby zarazić się od kota. Jeśli chcesz wiedzieć jak, daj znać. Opis nie nadaje się dla akurat jedzących przed komputerem, więc na razie go nie zamieszczam;)
-
Moniko, IgM to za mało, co z IgG? Ale tak jak napisała Ruda, poniżej 8 jednostek przyjmuje się wynik ujemny. Co do zawarcia umowy w styczniu. Reakcji szefostwa nie dziwię się za bardzo, może ich czekać \"przyjemna\" kontrola z ZUS-u i tłumaczenie się, że nie zatrudnili cię, ze względu na ewentualne płatne zwolnienie i urlop macierzyński lub zasiłek z ZUS-u w zależności, do kiedy podpisali z Tobą umowę. Ogólnie w Polsce pracodawcom nie opłaca się zatrudniać kobiet w ciąży i właśnie nie ze względu na ciężarna może iść na zwolnienie (w końcu tego nie da się przewidzieć), ale z powodu upierdliwości ZUS-u. Co innego pracownica, która zachodzi w ciążę - to już zupełnie inna opowieść.