pikle
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez pikle
-
Zelko, nie mów hop. Wprawdzie nie mam żony ani dwójki dzieci, ale na wszelki wypadek nie pisz, gdzie i kiedy ta impreza się odbędzie:)
-
Zelko, to kiedy ślub? ;)
-
Antyram, następnego dnia po 12.00 mam wyniki.
-
Iwoneczko, trzymam kciuki. Za bliźniaki ;) Koteczku, a fuj. Ja tu z kolacją i od razu mocz. Nie mogłaś zacząć od krwi?:D Kurczę, wszystkie korzystacie z prywatnych gabinetów? Ja w sumie też, ale moja przychodnia ma podpisaną umowę z NFZ-em, więc ni płacę nic oprócz tego, co już zostało ściągnięte z pensji ślubnego (sama nie płacę żadnych składek poza podatkiem od dochodu).
-
Buu. dokładnie drugi koniec - Ursynów.
-
Już ci mówię, co jeszcze ;) Z której części Warszawy jesteś. Szukam krajanek, ale kiepsko mi idzie.
-
Cześć, Koliban, podzcytuj do woli, dyskutuj. Tabelkę uzupełnij ;>
-
Agula, sprobuj;) Uwierz, żeby przewrócić się na bok, albo nawet przesunąć na łóżku kawałek dalej, rękami unosiłam sobie biodra i powolutku przewracałam się na wybrany bok - w sumie trudniej opisać, niż zrobić. Też mam rwę kulszową, czyli tzw. korzonki, ale odezwała się raz, nic w sumie z nią nie robiłam, poza wygrzaniem i przeczekaniem. Tyle że rwa to niestety oznaka zwyrodnienia - tyle przynajmniej wyczytałam w internecie. Tak jak ty mam nastawianie, że lepiej nie szukać, bo zawsze coś się znajdzie - jak na razie sprawdza się świetnie;). A poprawnie wykonany koci grzbiet jest nieinwazyjny i bardzo pomaga.
-
Aniu, a nie masz jakiejś rodziny, która przygarnęłaby cię na ten czas? Z noworodkiem rzeczywiście nie polecisz. Nie wiem, jak z dojazdami autokarem, nie korzystałam z tego sposobu. Inna sprawa, że to bardzo męczące. Trzymam jednak kciuki za cc i szybkie stanięcie o własnych siłach.
-
Agula, coraz częściej zajść w ciążę to sztuki i wyzwanie :(. Co do niemożliwości podniesienia nogi, kiedy leżysz. Poszukaj w Googlach opisów, zdjęć, filmików - tak, żebyś dobrze się przyjrzała - skonsultuj z lekarzem proste ćwiczenie pt. koci grzbiet. No i na dolegliwości, które opisałaś, bardzo pomaga pilates (wiem, bo jestem/byłam identycznym przypadkiem), ale jeśli nie ćwiczyłaś wcześniej, nie masz dojścia do instruktora pilatesu, to ODRADZAM.
-
Aniu69, a nie możesz po prostu rodzić w Polsce? Wiesz, jakie jest podejście na Wyspach, masz obawy, nie lepiej zostać/wrócić (przepraszam, nie kojarzę jeszcze, gdzie jesteś na stałe) na czas porodu do Polski? Nawet jeśli miałoby się to wiązać z płaceniem za poród, to chyba lepiej zapłacić, niż ryzykować, że coś się stanie i nie wstaniesz.
-
Moniko, ale czym się przejmujesz? OK, starsza jestem i ogólnie ludzka opinia mi zwisa. Do tego chyba trzeba - zabrzmi jak ględzenie starszej ciotki - dojrzeć. Uwierz po prostu na słowo, ludzie ZAWSZE będą gadać, na każdy temat. Im wcześniej przestaniesz się przejmować tym, co ludzie powiedzą, tym lepiej dla ciebie. A jakie życie staje się proste i piękne:D
-
Miałam dwa lata, kiedy urodziła się moja młodsza siostra. Na sumieniu mam zrzucenie siostry z wersalki, spychanie jej z kolan mamy, wkładanie paluszków, gdzie się dało... O zgrozo, byłyśmy pilnowane. Ale rodzeństwa nie mogłam się doczekać podobno:)
-
Śpię cały czas na brzuchu. Odwracam się tylko wtedy, kiedy biust mnie uwiera. Na razie bok nie ma znaczenia. Dziecko jest za małe, żeby spanie na prawym boku powodowało mniejszy dopływ tlenu. To raczej wskazówka dla bardziej zaawansowanej ciąży. A pomysł teściowej super. Tylko jak zrobić dziurę na biust? Wyciąć w materacu...?
-
Dlaczego wycięło moją wypowiedź...?
-
Nilli, nie kwestionuję metody UHT, tylko mleko UHT. Jeśli porównasz jego wartości ze świeżym, szala przechyla się na korzyść świeżego. Szlajałam się swego czasu po mleczarniach i innych laboratoriach ;)
-
Koteczek, Ty nam z g... od razu nie wyjeżdżaj:) Chociaż zdanie mam identyczne.
-
Inaczej, zgodzę się, że w uszatym mleku za dużo wartości odżywczych to nie ma. By nie napisać, że w ogóle. Ale zaraz nie wolno?
-
Ryby wędzone rozumiem (listerioza), ale serów pleśniowych z pasteryzowanego mleka i uszatego mleka ni hu hu. Jest jakieś uzasadnienie poza tym, że nie wolno?
-
Lenko, zapytaj, proszę, przy najbliższej okazji, z jakiego powodu ten zakaz. Mój gin przestrzegał jedynie przed niepasteryzowanym mlekiem i wyrobami z niego. A dla wszystkich o ciąży na wesoło (sery też będą) :D: http://www.pinezka.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=1738
-
No proszę, wystarczy dzień was nie czytać i nastukane, że ho ho. Solenizantkom składam spóźnione życzenia. Dużo zdrowia, spokoju i zachowania równowagi duchowej;) Co do serów pleśniowych i wszelakich innych. Owszem, nie należy jeść tych z NIEPASTERYZOWANEGO mleka. Konia z rzędem tej, której uda się kupić w sklepie wyroby z niepasteryzowanego mleka :D Koniecznie podać adres, żebyśmy wiedzieli, dokąd sanepid wysyłać. Pracuję w domu, jestem wolnym strzelcem od dwóch lat i też już sobie nie wyobrażam etatu - możliwe, że mi się odmieni przy dziecku - południowa drzemka niezbędna.
-
Autorów \"Uśnij wreszcie\" ma dwoje: http://vanilka.republika.pl/usnij.htm Całość można znaleźć, wpisując w Google tytuł. Moniko, nie nazwałabym swoich \"dolegliwości\" piersiowych rwaniem. Mam wrażliwe brodawki, ale na tym koniec. Jedyny minus jest taki, że sypiam w bezszwowym staniku sportowym (sam nie czuję, że rymuję), piżama drażni brodawki. A na brzuchu śpię dalej, jeśli się przekręcam, to z powodu piersi, nie brzucha:).
-
Od słodyczy mnie odrzuciło, mogą nie istnieć:). Za to nie wyobrażam sobie dnia bez jabłek. Banany zdarza mi się jeść, ale wolę pomarańcze, choć nie tak jak jabłka. Zimnej temperatury nie odczuwam, wprost przeciwnie, biegam teraz w letniej kurtce, a i ją najchętniej bym ściągnęła. Jolu, co do Tracy Hogg i jej poradników (jest jeszcze \"Język dwulatka\"). Poradniki swoją drogą, a dziecko swoją. Poznać je warto, ale tym bardziej należy pamiętać, że dziecka, żadnego człowieka, nie da się wcisnąć w ramy.
-
O kurczę, ile chorych. U mnie wprawdzie pojawiły się zaczątki kataru, ale pozbyłam się go sprawdzonym sposobem (nie opisuję, bo podniesie wam się włos na głowie) i jak na razie cisza i spokój.
-
Cześć, sierpniówki! Nili, nowe becikowe w sensie nowe przepisy, które mówią, że becikowe będzie przysługiwało kobietom, które pod opieką lekarza znalazły się najpóźniej w 10 tygodniu ciąży. Najpóźniej wtedy powinna być założona karta, ale przepisy obowiązują od listopada 2009 r. - wcześniej wklejałam link, poszukaj - więc nas nie obowiązują. Kwota pozostaje stara:) W swoje ubrania mieszę się jeszcze bez trudu, spodnie zwisają mi nawet na pupie. Żadnych zakupów ubraniowych jeszcze nie planuję. Co do słów, że ćwiczącym chce się ćwiczyć w ciąży. Ja po prostu muszę (inna sprawa, że jest to dla mnie przyjemność). Jeśli odpuszczam sobie jeden dzień ćwiczeń, budzę się sztywna i łupie mnie w kręgosłupie. Sylwetka, waga są dla mnie drugorzędne. Najważniejsze, że jestem sprawna.