Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pikle

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pikle

  1. Koteczku, cieszę się z dobrych wiadomości. Tylko nie wypisuj się ze szpitala na własne życzenie. Nilli, na pocieszenie, gdybyś jeszcze martwiła się małym brzuchem. Zajęcia fizyczne w szkole rodzenia prowadzi babka około trzydziestki. Wysoka (180 cm - podała, kiedy omawiane były rozmiary piłek do ćwiczeń), szczupła, ale nie wychudzona, termin porodu za 4 miesiące, ma brzuch mniejszy od twojego. Pokazała, bo w luźnym podkoszulku nie było go widać! Według USG dziecko normalnie rozwijające się. Bebe, gdyby wskazówki od Alidżi nie pomogły, a masz gg, odezwij się do mnie po 15.00, poprowadzę cię krok po kroku. Numer wysyłam na naszą skrzynkę.
  2. Majko, jeśli chodzi o niepomalowane paznokcie podczas porodu, to prawda. Dzięki nim - dzięki niepomalowanej płytce - idealnie odbijają się problemy z krążeniem. Nie musi być lekarz, położna też oceni.
  3. Anytram, przestań krakać. Cały czas liczę na zimne lato, jakiego najstarsi górale nie pamiętają:) Martusiu, może po prostu jest nieśmiałe, zaraz olewa cię.
  4. Fryzu też nie robię, jeż sam stoi:) Chyba że zarosnę, ale wtedy raczej idę się ostrzyc. Zgaga po kawie możliwa.
  5. Żelko, no wiesz! Zamiast podziękować A. za inicjatywę, ty go opierdzielasz?;) Alidżi, nie mam. Jam piękna z natury;), więc w ogóle się nie maluję - odpada stres związany ze spotkaniem kogoś, kto mnie nagle bez rynsztunku makijażowego zobaczy.
  6. Korulko, zacznij ćwiczyć mięśnie Kegla, wkładkami problemu nie zlikwidujesz. Alidżi, głowa do góry, nie ma bata, żeby dzidka nie urosła.
  7. Tupo, i słusznie. Przy 75 gramach masz być na czczo. Śniadanie przysługuje przy 50 :)
  8. Bebe, to zależy od dawki glukozy. Potrójne kłucie masz przy 75 gramach i podejrzeniach o podważonym poziomie cukru. Jeśli ciężarna ma cukrzycę, trzeba jej najpierw pobrać krew, coby nie zeszła z tego świata. Mój gin i piguly w zabiegowym też wspominały o zjedzeniu śniadania i niewygłupianiu się z przychodzeniem na czczo.
  9. Bebe, nie wiem, w którym szpitalu chcę rodzić. Nie mam mam żadnych traumatycznych wspomnień, ani przyjemnych, krwawych opowieści nie czytam i nie słucham, więc nie spędza mi to snu z powiek. Położnej nie mam opłaconej i nie zamierzam mieć. Urodzić tak czy siak muszę, nikt tego za mnie nie zrobi. Wolę rodzić z obcą sobie osobą, nie zależy mi na ciepłych serdecznych stosunkach, bo nie na kawę i ploteczki do szpitala się udam. Idę na spontan. Ale zawsze tak robiłam, więc zdania wariatki pod uwagę nie bierz, mało reprezentatywny przypadek jestem.
  10. Ech, tak to jest, jak się nie przeczyta przed wysłaniem. Miało być: Na razie tylko równowagę nawilżonej skory naruszył.
  11. Alidzi, ups, nie uprzedziłam o doznaniach smakowych? :D O ja niedobra, zła pikle ;)
  12. Figlarna, moje zęby pasożyt zostawił w spokoju;) Na razie tylko nawilżenie równowagę nawilżonej skóry naruszył. Za to sierści na głowie przybyło (w sumie normalne, włosy nie wypadają), niedługo idę się ostrzyć na zero, bo już się czuję jak w futrzanej czapie. Inna sprawa, że rośnie błyskawicznie - pasożyt, nie owłosienie. Martusiu, jak to nie widać płci w 2D? Zaraz wkleję link do filmu na naszej skrzynce i powiedzcie, że nie widać;) Alidżi, artykuł OK, ale miejscami przejaskrawiony aż do granic - nomen omen - psychozy. Ale jutro ci wyszczególnię co i dlaczego, dziś już nie myślę. Niedawno wróciliśmy z Piklowym ze szkoły rodzenia. Obiecuję na jutro wrzucić książeczkę, którą dostałam.
  13. I jeszcze ciekawostka dotycząca prania w dzieciowym proszku:) Informacje ze strony wzorowa mama, trzeba wziąć poprawkę;) http://www.wzorowamama.pl/wyprawka_dla_dziecka.html Powinnaś pamiętać o tym, że minimalny okres, przez jaki powinnaś prać ubranka dziecięce w proszku przeznaczonym dla dzieci to 3 lata. Naprawdę przestrzegam Ciebie przed zbyt szybkim przechodzeniem na zwykłe proszki, przeznaczone dla dorosłych, gdyż wrażliwa skóra dziecka bardzo łatwo absorbuje szkodliwe substancje zawarte w tradycyjnych proszkach do prania. W konsekwencji wystąpić mogą uczulenia i podrażnienia, trudne do wyleczenia i kosztowne. Generalnie lekarze sugerują, aby ubranka dziecięce prane były w proszku przeznaczonym dla dzieci do końca okresu przedszkolnego. W tym wieku skóra dziecka jest na tyle dojrzała, że nie powinna reagować alergicznie. Należy jednak pamiętać, że w przypadku wystąpienia jakichkolwiek uczuleń i podrażnień zaleca się powrót do bezpiecznych proszków, które nie zawierają żadnych szkodliwych składników, takich jak na przykład: - fosforany; - wybielacze; - kolorowe granulki; - środki zapachowe.
  14. Heh, obawiam się, że moja "kariera" wyrodnej matki się rozwija w tempie ekspresowym, bo ciuchy - używane - wyprałam w zwykłym proszku. Ponieważ większość śpiochów jest biała, a nie była śnieżnobiała (ech, wpływ reklamy), wzbogaciłam miarkę proszku dwiema łyżkami sody - biel bije po oczach (następnym razem ograniczę się do jednej łyżki). W ramach uciszania wyrzutów sumienia zrobiłam podwójne płukanie. Jak zwykle, ponieważ płynów do zmiękczania nie uznaję (a raczej tego, co po nich zaczyna kwitnąć w pojemniku na proszek), w occie (nie śmierdzi octem, zapewniam), coby było bardziej miękkie. Koniec zabiegów. Może jeśli Jaśkowi zwykły proszek zaszkodzi, przerzucę się na orzechy do prania... Nie wiem, czy proszki dla dzieci pachną czy są pozbawione zapachu, ale body kupione na Allegro, które w opisie miało, że uprane w loveli, pachniało. Ale może to zasługa płynu zmiękczającego.
  15. Alidżi, jeśli nie dostaniesz się do dentysty, a ząb będzie dawał o sobie znać, to gnaj do spożywczego po goździki i żuj albo do apteki po olejek (eteryczny) goździkowy i smaruj nim zęba. Albo spróbuj płukanki z wody utlenionej (łyżka na szklankę). Doraźnie pomóc powinno. Martusiu, właśnie wczoraj ściągnęłam z suszarki ostatnie ciuchy Jaśka i dziś zaczynam wielkie prasowanie - stopniowo, coby mnie szlag nad żelazkiem nie trafił (kocham ten sprzęt). Raz na pewno je wyprasuję, potem nie dam sobie głowy uciąć. Kiteczku, to ty pisałaś o 5 pralkach? Zaledwie trzy osiągnęłam z prześcieradłami i podkładami pod prześcieradło. Kudy mi do twojej wyprawki;) No, może kiedy dojadą zamówione pieluchy maści wszelakiej i kocyki, wyjdzie czwarta. Marzeniu, brzuch mam modelowy:) Iwoneczko, kaczorek super. Anytram, dziękuję za komplety pod adresem mojego bogatego życia wewnętrznego. Alidżi, a masz pewność, że 2-3 tygodnie przed terminem nie wybije godzina W? W sumie to już będzie poród w normie:). I pytanie za sto punktów, w jakim proszku pierzecie/będziecie prać wyprawki?
  16. Oooooooooooooo, Lenko, a co dokładnie badasz i jaki utwór?
  17. Alidżi, singera zazdroszczę, chęci do nauki szycia również. Co do czucia Jaśka, kiedy leżę na boku, spływa zgodnie z prawem grawitacji i kopie dany bok; kiedy siedzę, nie odzywa się;) Leżąc na wznak zupełnie go nie czuję. Gago, chyba lepiej nie znać płci, niż dowiadywać się o zmianach.
  18. Zastrzeliłaś mnie:D Zresztą, nie, nie można, wyrodna matka iskać nie będzie. Nie psuj wizerunku wyrodnej:)
  19. Alidżi, potem z pasożytów przedzierzgną się w ssaki (możliwe nawet, że naczelne). Hm, jakby nie było awans na drabinie ewolucji szalony:D A jak im zęby wyrosną, znów się trochę stoczą - status ssaka (naczelnego) na gryzonia zostanie zamieniony. Też ssak. Ale czy takiego szczura/mysz/chomika/świniaka morskiego można porównywać z małpą?;)
  20. Tupo, owszem:). Alidżi, nie. Dwie lekarki, rożne gabinety. Z zasady nie dyskutuję z pomarańczowymi nickami, ale tym razem nie mogę się oprzeć:D Tak, wiem, jestem wyrodną żoną; nie, wróć, żoną do kitu, i będę wyrodną matką. "Strasznie" nad tym ubolewam, ale dziękuję, że wspUłczujesz moim dzieciĄĄĄĄĄ (pisownia zamierzona);) No i jednak Jasiek jest pasoŻytem, nie pasoRZytem, ale to w sumie drobiazg.
  21. Byłam dziś na drugim, ponadstandardowym USG i zostaliśmy z Piklowym zastrzeleni informacją o płci, a ja wyszłam w swoich uszach na wyrodną matkę;) Lekarka podczas badania USG: - I co widać? Widzą państwo? Muszelka! Czyli będzie dziewczynka. Wyrodna matka, czyli ja (z naciskiem): NA PEWNO? Dalej płeć była mi obojętna, ale na litość boską, niech się nie zmienia co dwa tygodnie. Poza tym, co niby widziałam na filmie, który dostałam, jeśli nie dowód, że noszę w sobie faceta. Omamy omamami, ale są jakieś granice;). Wreszcie doszukała się klejnotów, Jasiek zostaje. Dalej wszystko w normie, chociaż w ciągu dwóch tygodni dziecię urosło o 50%. Pasożyt jak w mordę strzelił. Wózek zamierzam trzymać w mieszkaniu, ale mieszkam na parterze, 10 stopni mnie dzieli od drzwi wejściowych, więc bez przesady. Piwnica odpada, zbyt zagracona. Martusiu, co do cen warszawskich za szkołę rodzenia, rozczaruję cię. Są bezpłatne. To znaczy płaci urząd miasta, ciężarne nie. Wystarczy meldunek albo praca, albo studia w Warszawie.
  22. Gawędziaro, co do gondoli, będę bronić Bebe. Bebe wyraźnie napisała o gondoli wyposażonej w odpowiednie pasy, a więc przystosowanej do przewożenia dziecka w samochodzie. Proponuję, aby spis wyprawkowy podany przez Koteczka wysłać również na skrzynkę. Tutaj szybko zginie. Nici, ładna wyprawka:)
×