Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pikle

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pikle

  1. Ech, zaćmienie umysłu mam i zapominam jednocześnie o podwójnym znaczeniu nazw. Pościel w znaczeniu poszwa tak, jak najbardziej sama kupię. Pisząc pościel, miałam na myśli wkłady, czyli kołdra i poduszka. Na nie chyba za wcześnie. A na zdjęciu Kiteczka rzeczywiście poszwy są, nie wkłady. Jeśli masz zimno w mieszkaniu, Kiteczku, rożek rozumiem. U mnie może nie upalnie, ale do zimna daleko, dlatego do rożka nie jestem przekonana.
  2. Kiteczku, te wszystkie ubranka w jednym rozmiarze czy w różnych? Jakby nie było, zaszalałaś:) Poproszę namiary na fioletowe body ze słonikami. No właśnie, co z rożkiem i pościelą. Nie za ciepło (rożek), nie za wcześnie (pościel)?
  3. A widzisz Alidżi, my niezmotoryzowani, więc odpada bagażnikowy "terror", za to na mojej liście niezbędników jest chusta, która, mam nadzieję, przyda się na dłuższe wypady, no i do poruszania się po mieście komunikacją miejską, na co dzień wózkowa kolubrna.
  4. O, Kamilko, teraz doczytałam. Super, że wyniki OK, i mam nadzieję, że jesteś już spokojna:)
  5. Nilli, tylko podczas oglądania na żywo i ważenia w ręku pamiętaj o wadze dziecka. Dorzuć jakieś pi razy oko 4 kg.
  6. Gondola czy spacerówka rozkładana jak gondola, do której wkłada się śpiwór?
  7. Nilli, może zastanów się, czego oczekujesz od wózka. Duża gondola czy niekoniecznie. Mieszkasz w bloku bez windy i będziesz go wnosić na trzecie piętro, czy nie (waga). Gdzie będziesz wychodzić na spacery: idealnie gładkie chodniki, nierówne chodniki czy leśne wertepy (koła, amortyzacja). Przekładana raczka czy nie. Jednocześnie gondola i spacerówka czy może spacerówkę (lekką) dokupisz później. I pod tym kątem szukaj wózka, a kolor i cenę dopasujesz na końcu. Albo tylko kolor, jeżeli na dodatek nie chcesz wydać więcej niż x zł.
  8. Ja na swój nie zamierzam wydać więcej niż 500 zł. Używany, podobnie jak ubranka. Tak, żydłaczę na razie;)
  9. Nilli, czy w tym wózku jest gondola, czy tylko wsuwany wkład?
  10. Mimo że nauki przedmałżeńskie mnie ominęły, to uważam, że NPR-u (nie kalendarzyka, to zupełnie inna metoda) warto się nauczyć. Nie będę się wypowiadać na temat jego skuteczności antykoncepcyjnej, bo nie w tym celu stosowałam. Ale w momencie, kiedy para decyduje się na dziecko, NPR jest jak znalazł.
  11. Nilli, nie ma czegoś takiego jak unieważnienie ślubu kościelnego, jest jedynie stwierdzenie nieważności. Jeśli nie zależy ci na ślubie kościelnym ze względów religijnych, to niech mąż da sobie spokój. Jeszcze gorsze pranie brudów niż podczas rozwodu, a wspominałaś, że nie było to jego najprzyjemniejsze doświadczenie.
  12. Alidżi, nie ty miałaś czytać;) Właśnie robię sobie pranie mózgu książką na ten temat, choć i tak na chustę jestem zdecydowana, jak skończę, nie omieszkam wam też zrobić małego prania. A teraz zmykam.
  13. Kamilko, ale czego? Bo obiektywnych - wyniki OK - powodów brak.
  14. Na leczenie za wcześnie, szkoda twojego czasu. Hm, może o chustach do noszenia dziecka poczytaj.
  15. Kamilko, lekarz może zlecić powtórne badanie, ale nie musi.
  16. A my poszliśmy w lutym, jakoś po walentynkach, a ślub mieliśmy 26 maja. Ale dlatego, że chcieliśmy, nie z powodu kolejek. Inna sprawa, że wieczorne godziny były już zaklepane. Wzięliśmy ostatnią ludzką - 13.00, zostały chyba już tylko 9.00, 9.30 i 10.00
  17. Majko, potrzebny ci będzie odpis aktu urodzenia. Jeżeli bierzesz ślub miejscu urodzenia, wystarczy akt sprzed 20-30 lat, o ile masz, jeżeli w innym, musisz dostarczyć świeży. Żeby nie wprowadzać zagmatwania: Piklowy z Warszawy, dostarczył swój stary akt, ja spoza - musiałam jechać po nowy, ślub braliśmy w Warszawie. Koszt odpisu ok. 20 zł. Ślub w USC kosztował 80 zł (a może 84?). Trzeba stawić się w urzędzie co najmniej miesiąc i jeden dzień przed datą ślubu, z dowodami osobistymi. Przy urzędniku wypełnia się druczek, ustala datę, podaje dane świadków (choć można je donieść później, u mnie - o ile pamiętam - minimum tydzień przed ślubem), decydujesz, jakie nazwisko będziesz mieć po ślubie ty, mąż i dzieci (tak, w tym momencie, ale też można zmienić zdanie, nawet w dniu ślubu - wydanie aktu ślubu się wtedy opóźni). W dniu ślubu też trzeba mieć dowody osobiste - młodzi i świadkowie - ale u nas nikt ich nie sprawdzał. Po ślubie dostajesz akt i dwa odpisy. I to wszystko, jeśli chodzi o papierologię.
  18. Kamilko, najważniejsze, żeby IgG było dodatnie, IgM ujemny. IgG jest dodatnie powyżej 10 IU/ml, 5-9,9 IU/ml to wynik wątpliwy, a poniżej 5 IU/ml wynik ujemny - takie mam normy podane w wynikach badań. Moje IgG to 2,0. Gdzieś się zetknęłam (obowiązkowa szczepionka, kontakty z chorobą), ale czas zrobił swoje (o ile mnie pamięć nie myli, szczepionka działa 10 lat) i przeciwciał mam za mało. O swój wynik możesz być spokojna. A następnym razem pytaj pielęgniarkę, co ma na myśli, stawiając diagnozę, jeśli nie jesteś pewna, zamiast fundować sobie rozpacz. Szkoda zdrowia.
  19. Hi, hi, już cię zapamiętam, Martusiu. Koteczek, wszystko jedno, co masz, siedź w domu na czterech literach;)
  20. Zabijcie mnie, nie pamiętam, która pytała o Glorię. Pamiętam tylko, że pytanie padło. Hmm, pasożyta bym tak nie nazwała, ale przeciwko imieniu nic nie mam. Co do zdrobnień, to chyba tylko Glorcia, Glorka, ewentualnie całkiem skrótowo: Glo;) Witam nowe sierpniówki. Żelko, gdzie sukienka do obejrzenia jest? Przegapiłam coś? Alidżi, pisałaś o smarowaniu się oliwą z oliwek. Wyłącznie na mokrą skórę i nie za długo, oliwa wysusza. Chyba że dodasz ją do zwykłego balsamu (mieszać tuż przez nałożeniem), wtedy możesz pociągnąć na oliwie do końca ciąży. Kamilko, oczywiście, że się zetknęłaś z różyczką, a raczej z jej wirusem. Choćby podczas obowiązkowego szczepienia w 13 roku życia, ciebie już z pewnością objęło. I bardzo dobrze, że się zetknęłaś. Pytanie, jak dużo masz przeciwciał. Możesz podać wyniki badania? Ja też się zetknęłam, tyle że mam za mało przeciwciał i cały czas wisi nade mną groźba zarażenia się. Specjalnie się tym nie przejmuję, zakładam, że jeżeli dotąd nie zachorowałam, to może i do sierpnia się jakoś uchowam. Styczność z różyczką miałam zarówno jako dziecko (odwiedziny u chorych koleżanek), jak i dorosła (w pracy), ale sama choroby nigdy nie przechodziłam. Koteczku, a Ty się nie szwendaj po mieście, tylko, do jasnej piklowej, wreszcie porządnie wylecz!
  21. Alidżi, zapomniałam w poprzednim wpisie dodać: "pomijam patologiczne przypadki" - a za takie uważam chrzest za łapówkę - co niniejszym czynię.
  22. Koteczku, zestaw ubrań na Allegro. Jak dostanę, zrobię zdjęcia i szczerze napiszę, czy kupując używane, popełniłam błąd, bo tylko na zdjęciach ładnie wyglądały. Zelko, niestety między innymi przez ciebie;) Narobiłaś mi apetytu, choć politycznych śpiochów na razie nie znalazłam. Alidżi, to, że nie masz ślubu kościelnego, dyskwalifikuje cię jako chrzestną. Zgodnie z wymogami Kościoła katolickiego chrzestnym ma być praktykujący katolik. Jako żona cywilna nie spełniasz tego wymogu. Inna sprawa, że spokojnie mogłaś zostać świadkiem chrztu. Rodzic chrzestny ma być przynajmniej jeden, drugą osobą (opcjonalnie, nie jest to wymóg) może być właśnie albo świadek chrztu, albo drugi rodzic chrzestny. Pasożyta chrzcić nie zamierzam (nie wzięłam ślubu kościelnego, więc tym bardziej teraz nie odstawię szopki z chrzcinami; chrzestną też być nie mogę), ale gdybym chciała, to zwyczajnie miałabym problem ze znalezieniem chrzestnych. W najbliższej rodzinie albo śluby cywilne, albo kocia łapa, katolików z prawdziwego zdarzenia jak na lekarstwo. Ale ponieważ nie zamierzam chrzcić, więc brak kandydatów snu z powiek mi nie spędza.
  23. Uuuu, Alidżi, zarobiłabyś jedynkę od mojego biologa za taki tekst. Człowiek nie wywodzi się od małpy, ma z nim jedynie wspólnego przodka:) Ha, wygrałam pierwszą aukcję z ubraniami dla pasożyta. Schodzę na psy, miałam niczego jeszcze nie kupować. Sprowadziłyście mnie na złą drogę, siostry!
×