Panna Joanna

Się zapracuję na śmierć :( Nawet nie mam czasu poczytać :( Life is brutal No nic, to ja zmykam, zostawiam po sobie ślad, że żyję :) Milej reszty dnia zyczę!

Zmęczenie rzuca mi się na najważniejszy organ mego ciała, mózg. A myślałam, że mnie to nie spotka. Ale wy macie tempo pisania... :) I dobrze :)

A u mnie śnieg się topi :) (W Warszawie jest na plusie) Co nie zmienia faktu, albo wręcz nawet przyczynia się do tego, że moje spodnie są sztywne od soli i błota (dolna część nogawek bo w chlewiku to ja się nie tarzałam :D ) A poza tym jest pięknie. Jeszcze 3h i do domu :) 4 dni i dzień wolny :) Nie mam powodów do narzekania :D

Szef poszedł na manicure. I gdzie tu sprawiedliwość?! Jejjjj... Kominek, i grzane winko, i ptasie mleczko i jestem w niebie... :P

Nie ma to jak zima! To jest chyba super czas dla producentów proszku do prania - wszyskie spodnie trzeba prać po jednym założeniu :D Oł je... Błoto wszędzie, szaro wszędzie, ja chcę wiosnę! A tak w ogóle, to dzień dobry :) Kulturka przede wszystkim :)

Aj, aj aj... To ja w pubie mogę być kelnerką :) Wcale nie muszę pracować w reklamie :) A studiuję filologię polską, wiec coś z reklamą ma to wspólnego, szczególnie na specjalizacji- filologia dla mediów. Bełkoczę coś chyba. Na pewno :D O czym to ja miałam... Nieważne.

Nie no, u mnie wrze non stop. Dzięki kochanym ( tfffffuuuuuu) szefom, i nieco kochańszym wykładowcom na uczelni :) A teraz temperatura opada, bo szefowie wypuścili się na miasto :) I chwała im za to :D

Oj, ja wychodzę z domu. Codziennie. Na 10 godzin, do pracy :D :P To taka odpowiedź a propos tematu topiku, bo widzę, że życie na tym forum wrze :)

Ja to się już którys raz wpisuję... I co? I nic :( No ale szczęściu trzeba pomagać :)