mongrana
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mongrana
-
a ja ide spac... Dobrej nocki :-)
-
majowiczka zostaniesz miedzynarodowa forumowa degustatorka :-D
-
o jablkowym slyszalam. Poprobuj tez zwyklego. A jak pojedziesz jednak do Niemiec to i oryginalnego Malzbier. Potem mi powiesz, ktore najlepsze :-)
-
zobaczymy, moj maz oczywiscie optymista :-D
-
brzoskwiniowe piwo????? no o takim nie slyszalam :-) Ciekawa sprawa :-D Oj, ja jestem ostrozna, nie uwierze dopoki nie zobacze ;-) Ale wylozyl wszystko wszystkim bardzo spokojnie a jednoczesnie glosem nie znoszacym sprzeciwu i... nikt sie nie sprzeciwil :-p :-D
-
rzeczywistosc - ja tez tak kiedys mialam (jako nastolatka) - ze co imprezka, to zakrapiana. Az sie przestraszylam, ze co - ja sie bez alkoholu nie umiem bawic, czy jak? :-o No i przestalam pic na imprezach :-p zeby sie sprawdzic. I bylo tak samo swietnie :-) Takze w szpony mechanizmu impreza=alk nie wpadlam :-) Moze to tez wynika z dwoch rzeczy - dziadkowe winko dostawalam juz jako 6-latka i dla mnie alkohol byl zawsze najzwyklejsza rzecza pod sloncem, zadna sensacja, zadnym tabu - uczylam sie pic malo, kulturalnie, z rodzina, "od zawsze". A druga rzecz ze tez sie naogladalam w moim otoczeniu pijakow i sianych przez nich zniszczen. I dzieki tym dwom rzeczom - umiejetnosci umiaru i swiadomosci konsekwencji nieumiaru zawsze mialam pelna kontrole nad alk :-D
-
he, he, majowiczka - to sie ciesze :-D PROST :-D Swoja droga to ciekawy fenomen, ze ciezarne tak lubia piwkowac :-p :-D Moj juz po rozmowie z matka i mezem jej siostry. Prawdziwy dyplomata :-D Jestem z niego dumna a moje cisnienie wraca do normy :-D
-
ZACZYNAMY STARANIA 2011/2012
mongrana odpisał pablinka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
ydowala - zycze SUKCESOW :-D PS. Nie wiem, czemu mi ucielo posta :-o -
ZACZYNAMY STARANIA 2011/2012
mongrana odpisał pablinka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
cocacolagirl - to widze, ze u Ciebie tez z przebojami... Dobrze, ze juz sie uspokoilo ale ze strach zostaje to rozumiem az za dobrze :-o Zatrzymali Cie wtedy w szpitalu, czy od razu wypuscili? Oby Twoja ciaza przebiegala dalej bezproblemowo :-D Anusia - to fajnie, ze Ci sie prolaktyna ruszyla :-) Dobrze znosisz bromka? A dostalas do tego luteine? Wiesolek pomaga tylu samu dziewczynom, co nie pomaga. Na dwoje babka wrozyla. W razie, gdyby sie nie sprawdzil polecam zele (typu pre seed). Meza oczywiscie przetestuj - zawsze dobrze wiedziec ;-) A z tym mierzeniem temperatury to tez taka sprawa, ze wiele kobitek sie przy tym stresuje, napina i to tez utrudnia starania, wiec rozwaz, czy ta metoda Ci bedzie sluzyc, czy lepiej testy owu, czy monitoringi (u gina) czy nic. Na co bys sie nie zdec -
no to mnie pocieszylyscie, ze w realnym, codzienny zyciu nie natykacie sie na taka wrogosc, bo juz sie zaczelam obawiac, ze to jakas nowa spoleczna choroba :-o Tu macie caly topik poswiecony temu. Wiem, wiem, to tylko kafe, siedza tu rozni ludzie, ale to tylko przyklad - po prostu taki znalazlam na szybko. Ale niestety nie jedyny :-o http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=2149959&start=0
-
cha, MadziKulka, naczytalam sie miedzy innymi w internecie i to nie raz... Slyszalm tez tu i tam. Moi znajomi oczywiscie nie mysla takimi spaczonymi kategoriami, wiec w realnym zyciu mnie to osobiscie nie spotkalo, tym bardziej ze jak na razie siedze i tak w Niemczech (choroba lokomocyjna), wiec nie mialam okazji, zeby sprawdzic na wlasnej skorze :-p Ale ze takie zjawisko istnieje i to wydaje sie byc dosc czeste, to mnie niezle zszokowalo. Niemcy wobec ciezarnych sa albo calkowicie obojetni albo zyczliwi. O WROGOSCI nie slyszalam. A najwyrazniej czesc Polakow jest wlasnie wroga i nie rozumiem, skad to sie bierze? Obojetnosc moge zrozumiec, zyczliwosc tez ale wrogosc???
-
ja wogole nie moge patrzec na politykow - wszelakich :-p Juz wiem, co chcialam napisac. Cos co mnie absolutnie szokuje w Polsce (bo w zadnym innym kraju o tym nie slyszalam a w Polsce to jakas "nowa moda", bo wczseniej sie z tym nie zetknelam) to wlasnie podejscie, ze... ciezarna jest sama sobie "winna, bo po co rozkladala nogi". Co to za chora filozofia????? Skad sie bierze takie rozumowanie? Posiadanie dzieci to najnaturalniejszy stan na swiecie. Jakim prawem traktuje sie ciezarne jak dziwki????? Czy dorosla, zamezna kobieta noszaca chciane, planowane, kochane malenstwo pod sercem to prostytutka????? Moze ktos mi to wytlumaczy? Przywileje to jedna sprawa, niech tam kazdy ma swoje zdanie. Ale taka POGARDA dla czegos, co jest NATURALNE, NORMALNE i PIEKNE????? Mnie takie teksty doprowadzaja do granic szalenstwa a nawet i dalej :-o
-
mnie wlasnie teraz tez dobijaja hormony ciazowe, bo maz wrocil i mu sie wyryczalam az sie zanosilam i jeszcze sie nie moge uspokoic... agus - moje 80% gratulacje. Pewnie kazda z nas chcialaby miec dwoch starszych braci :-p :-D mialam Wam cos jeszcze napisac ale zapomnialam co... Zaczyna sie? ;-)
-
nic dodac, nic ujac ;-)
-
oj tak, szkoda tylko, ze to tak opornie idzie - musze sie namielic ozorem, narobic podchodow ;-)
-
moj ostatnio zmyl podloge w calym mieszkaniu i wyszorowal kuchenke :-D
-
no to przynajmniej nie jestem jedyna niesprzatajaca :-D
-
nie bardzo... to jednak daleko. Zreszta bardziej sie moga przydac pozniej ;-) Poza tym to co to by bylo - znow swieta oddzielnie? To nasze trzecie swieta jako malzenstwo, a czwarte odkad jestesmy razem i pierwsze wspolne a tak byloby znow - on do swoich ja do swoich, mialo byc razem i u nas, zwlaszcza, ze jeszcze nie wszyscy z jego rodziny odwiedzili nas w nowym mieszkaniu :-o
-
pewnie, majowiczka, wez tesciowa - zawsze mozesz powiedziec, zeby Ci pomogla w niemieckim :-p :-D
-
tesciowa odwiedzila nas pod nieobecnosc meza - tak bylo umowione, bo akurat byla w poblizu a poza tym siostra meza wyprowadzila mi psa (co wazne, bo nasza to pies zaprzegowy i ciagnie jak opetana, co w moim stanie...). Poniewaz latalam po scianach wsciekla to zadzwnoilam do m i mu sie naskarzylam. On jest sluzbowo w drodze i za dlugo nie mogl rozmwawiac ale zapowiedzial, ze porozmawia z matka. Przez dwa lata (z hakiem) malzenstwa mialam jeden konflikt z tesciowa i on murem wtedy stanal za mna, wzial matke na strone i jej wszystko wylozyl a ona... przeprosila. Jak sie to rozegra tym razem - nie wiem ale przyznam, ze nie mam ich szczegolnej ochoty goscic na swieta u siebie, w sensie - nie chce mi sie dla nich wysilac :-o
-
majowiczka: 11euro to normalna cena aptecznego produktu w Niemczech, tak tylko napisalam Ci dla orientacji ile za niego wolaja aktualnie ;-) Grunt, zeby zadzialal :-D
-
acha, szamponu nie znam ale widzialam, ze to leczniczy i kosztuje cos ok. 11 euro (jesli Cie informacja o cenie zainteresuje)
-
juz meza podpuscilam ale mimo wszystko uwazam, ze to zagranie nie fair i nie mam zadnej motywacji cokolwiek organizowac, nawet gdyby sie odkrecilo... Zreszta jedyna opcja odkrecenia, to ze stara krowa (siostra) zmieni zdanie i zwali sie na leb w innym terminie, wtedy laskawie nas odwiedza - chcialybyscie ugaszczac tak chetnie odwiedzajacych Was gosci? szykowac cos, przystrajac, sprzatac, starac sie? ja - NIE Moja niuska uwielbia przyjmowac i chodzic w gosci. Czasem jakis dziad po 50tce jej sie nie spodoba i go obszczeka ale tak to ludzi lubi, dzieci uwielbia. A nia zachwycaja sie wlasnie masowo mlodzi, wysportowani mezczyzni... Tyle komplemetow ile ona zbierze w jeden sezon to ja przez cale zycie nie uslyszalam ;-) Ale oni na mnie nawet nie zerkna - nie moga oderwac od NIEJ oczu :-p Przy czym nie chodzi o jej wyglad ale ze to taki fajny sportowy typ - pies na kazda wyprawe, im dziksza tym lepiej :-) Ta, ona jest chetna do kazdej rozruby. To nie jest pies kanapowy, cierpi kiedy sie nudzi :-o
-
a co to szampon, ze jest tylko w niemieckiej aptece?
-
Madzi Kulka - mam nadzieje, ze ja fasoleczki nie urazilam :-o Na prawde jestem zdania, ze dziewczyna swietnie wyglada - mila buzia, zadbana, jakbym ja minela na ulicy nie pomyslalabym ani przez chwile, ze moze miec jakies problemy zdrowotne. Oj tesciowa... Jak kiedys wspominalam Wigilia miala byc u nas. Ja nie moge podrozowac wiec po raz pierwszy nie spedze swiat z moja rodzina (i mi ciezko z tego powodu), do tesciow nie moge isc, przez pol-dzikie koty i kury (kazdy to rozumie) wiec mialo byc u nas - z polskimi kolendami i zupa grzybowa. A dzis mi tesciowa oznajmia, ze nikt do nas nie przyjdzie, bo na swieta wprasza sie ich siostra z mezem (z ktora my nie utrzymujemy kontaktu po tym jak nas potraktowali na naszym wlasnym slubie a zreszta gdyby nawet, to nie mamy warunkow na 9 osob i to tez kazdy rozumie). To ona moze odmowic swojemu synowi i wnukowi a siostrze nie? Ta stara klempa nie moze przyjechac w I dzien swiat? To oni sie wprawszaja, nasze swieta byly dawno ustalone. Nikogo to nie obchodzi, ze bede z dala od swojej rodziny, ze jestem w ciazy (zagrozonej)... No to ja w takim ukladzie, ze jak nie to nie, my spedzamy swieta sami w domu i kropka :-o