Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mongrana

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mongrana

  1. anwers mialam na mysli, sorrki, cos mi sie pomerdalo :-(
  2. zaraz polnoc a nasz nie spi - zabkujemy aaaaaaaaa! aniu - no to rzeczywiscie jestes na starcie :-) Wysypiaj sie ile mozesz, przyda sie i Tobie i malenstwu :-) Na mdlosci najbardziej pomagaly mi cukierki imbirowe. No i sen wlasnie. Grunt to przespac mdlosci! :-) andav: bede zagladac na kafe co jakis czas, zeby przeczytac, ze Ci sie udalo!
  3. dziekuje aniu :-) owszem, kochany, kochany. Sama sie niedlugo przekonasz :-p Na kiedy masz termin? A tak wogole to przede wszystkim duuuuze gratki :-D Jak ciaza przebiega - bezproblemowo? Kciuki, zeby tak :-D
  4. mongrana

    Kto bierze ślub w sierpniu 2009 ?

    witajcie po dluzszej przerwie :-) Te, ktore mnie maja na nk lub fb wiedza, ze od 5 msc jestem mama :-D Takze aktulnie moimi pasjami sa kupki, grzechotki & s-ka :-)
  5. szarlotka - zagladam raz na kwartal ;-) Trafil mi sie wymagajacy egzemplar: burczy kiedy sie nudzi (a nudzi sie stale), wiec z trudem ogarniam internet :-p Tak ogolnie to jakos daje rade, od 5 msc nie przespalam ani jednej nocy, kregoslup siada (od noszenia ponad 8kg ) i uszy urwe kazdemu, kto twierdzi, ze "pierwsze 3 msc sa najgorsze" (to ta sama kategoria niezyciowych madrali, ktorzy twierdza, ze ciaza to nie choroba :-p ) :-) A jak tam u Was?
  6. dzieki pechowa :-) Dla Ciebie i Twojego szczescia tez wszystkiego najlepszego :-D To dobrze, ze mdlosci sa na wyrywki to jakos dasz rade funkcjonowac. Pracujesz czy masz labe? Z lekarzem nie chce Cie straszyc, mam nadzieje, ze gosc wie, co robi, jak na razie postaral sie na medal :-D
  7. czyli Ciebie pechowa tez te pierwszotrymsetralne "atrakcje" nie ominely... Ja mialam mdlosci od 7 do 14tc i to calodobowe (tj. zaczely sie w 6 ale byly do wytrzymania, od 7 byl juz hardcore, miedzy 14 a 17 juz znosniej), pomagalo troche lezenie i cukierki imbirowe. Po mleku wymiotowalam dalej niz widzialam, wiec choc mleczko lubie przez dlugie miesiace bylam zmuszona omijac je szerokim lukiem. Stad sie za to wzial apetyt na mieso, bo potrzebowalam wszak skads odpowiednich mineralow ;-) A Ciebie meczy z rana, non stop czy na wyrywki? Nie wiem co kombinuje Twoj lekarz ale mam nadzieje, ze sie zna na rzeczy :-) A mialas straszna ta prolaktyne przed ciaza? Moze on chce poczekac az lozysko przejmie funkcje, wtedy progesteron nie jest taki zagrozony. Luteine tez bierzesz? Ja sie o tp nie chce wypowiadac, bo jestem calkowicie skolowana. Lekarka wyliczyla mi inny (z USG), polozna inny (wszak mialam cykl monitorowany i wiem, kiedy byla owu). Jedna by chciala wywolywac jak najszybciej, druga jak najdluzej czekac... Efekt jest taki, ze obie baby narobily mi zametu w glowie :-o
  8. pechowa szczesciaro - przede wszystkim gratuluje, zaraz uda Ci sie pokonac I trymestr :-D :-D :-D A co do Twojej prl to nie mam pojecia - wszedzie pisza i mowia, ze nie wolno jej obnizac w ciazy. Moge sobie tylko spekulowac, ze moze jej stezenie jest u Ciebie tak niebotyczne, ze potrzebne byly szczegolne srodki aby progesteron mogl spokojnie narastac, aby tarczyca prawidlowo pracowala i ogolnie przysadka nie robila Ci cyrkow? Dopytaj sie lekarza (to jest zwykly gin czy gin-endo?) albo skonsultuj z innym. Tyle, ze inny moze Ci albo pomoc albo namieszac... Moja ginka sie zdziwila, ze ja wogole sobie mierzylam prl w ciazy. Na ten hormon w ciazy nie ma bowiem (na ile mi wiadomo) zadnych norm (na progesteron owszem, sa) Sama zadecyduj, czy chcesz ten temat drazyc, czy zaufac lekarzowi prowadzacemu. Ciaza sie rozwija a to najwazniejsze :-) A jak dlugo mialabys jechac na tym bromku? Prolaktyna jest niezbedna przy porodzie i do karmienia, wiec moze Ci potem kaze odstawic? Chyba ze faktycznie masz jej tyle, ze mimo bromka i tak starczy Ci na wszystkie potrzeby Twoje i dziecka ;-) A jak znosisz ciaze? Delektujesz sie stanem czy wisisz nad miska? ;-)
  9. nie, nie, nie szarlotka, mozesz teraz sobie tak jeszcze myslec patrzac w lustro, ze wygladasz na 9 msc ale zapowiadam Ci, ze sama jeszcze sie zdziwisz, ze Ci brzuch nie tylko w 8 ale i w 9 msc nadal bedzie rosl :-D Teraz Cie wszyscy zaczepiaja, bo zdjelas gruba kurtke i pokazalas sie swiatu. A zobaczysz jak Cie otoczenie zacznie wnerwiac, jak sie zblizysz do tp i beda Cie pytac co sekunde, "czy juz sie zaczelo?". A czy oni mysla, ze kobieta w trakcie porodu spaceruje sobie po sklepach gawedzac ze znajomymi? :-D Rada mojej poloznej: NIKOMU (poza mezem) nie zdradzac tp, bo ludzie nie dadza zyc :-p Zwlaszcza rodzice i tescie! Ma kobita swieta racje :-D Szyjka lubi polezec. Niestety pluca nie :-p Musisz jakos "lawirowac", zeby nie oszalec. Niestety lepiej nie bedzie. ALE mozna sie jakos przyzwyczaic ;-)
  10. szarlotka - kazdy etap ma swoje plusy i minusy. Dojdziesz do mojego to jeszcze zaklniesz nie raz :-p :-D Trudnosci z wstawaniem, zmienianiem pozycji, ucisk na nerw kulszowy, brak tchu... Zawsze sie cos znajdzie ;-) A Ty robisz cos na swoj twardy brzuch? Magnez? Wypoczynek? Sprawdza Ci lekarz szyjke, czy to twardnienie oddzialywuje na nia czy nie? Mnie w II trym tez twardnial i panikowalam, piescilam sie ze soba, dmuchalam i chuchalam ale jakos przetrwalam :-D Kleszcza zas olej, mialam ich juz sporo w zyciu (w lesie czuje sie jak w domu :-) ) a z psa wyciagam rocznie lekko setke ;-)
  11. dokladnie, Anusia, szarlotka ma racje - euthyrox bierze sie caly czas. Jednak nie zawsze jest tak, ze dawke trzeba zwiekszac. U mnie trzeba bylo ja zmniejszyc :-) (przeszlam z 50 na 25) To wszystko zalezy od mamy ale tak z raz na trymestr to sie powinno sprawdzic TSH :-) Zas leki na prolaktyne mialam odstawic od razu w terminie planowanej @, jeszcze przed zrobieniem testu. Ale to to tez zalezy, co tam z Twoja prolaktyna jest - ja mialam brac tylko pol cyklu (po owu) ale te dziewczyny, ktore musza obnizac prl caly cykl powinny najpierw zrobic test, zeby sprawdzic czy odstawic czy brac kolejny miesiac. W ciazy bezwzglednie nie wolno obnizac prolaktyny (rosnie sobie sama niebotycznie i to jest zdrowy objaw :-) ), dlatego tez w ciazy nie wolno brac castagnusa. Poniewaz jednak prl jest sprzezona z progesteronem, to w ciazy nie nalezy przerywac brania progesteronu. W zaleznosci od przypadku bierze sie go do zakonczenia 12, 18 lub nawet 37tc. Jak tam u Ciebie z TSH Ansuia? Jak znosisz ciaze szarlotka? Puchniesz przy upalach? Mnie strasznie napompowalo w te gorace dni :-p
  12. Anusia, a czy mialabym inaczej tyle czasu na zagladanie do Was? ;-) Jak do tej pory rozpakowala sie jakas 1/3 forumowych majowek a czesc sie zaczyna przeterminowywac ;-)
  13. anvers - moze ja mam prywatna schize na punkcie tego progesteronu ale jego przedawkowac sie nie da a niedobory, jak sama widzisz, sa czesto i maja powazne konsekwencje, wiec ja Ci radze sie w niego zaopatrzec na nastepny cykl Waszych staran, zwl. ze na dobra sprawe to chyba Ci go nikt we wlasciwym dc nie zbadal, jesli nie myle jakichs faktow ;-) Ale mi wyszlo dluugie zdanie. Mam nadzieje, ze jest czytelne ;-)
  14. anvers - a czy Ty dostajesz luteine/duphaston/progesteron (jak zwal tak zwal)? Bo to tak troche jak niedobor wyglada :-o Kciuki za wszystkie potrzebujace!!!
  15. szarlotka - jak wiesz to zalezy od faceta :-) A moj sie okazal w tym wzgledzie uparty ;-) A wiadomo juz, co ma byc u Ciebie?
  16. BlackRossa - ja wiem, ze niby mozna w 12tc ale im wczeniej tym wieksze widoki na pomylke. To fajnie, ze plec nie jest dla Was istotna :-) Moj maz "zamowil" chlopca i do polowkowego USG czulam sie troche pod presja ;-) Samo dyszenie nie jest takie zle. Gorsze jest uczucie, ze brakuje powietrza. Trzeba wtedy sie wyciszyc, uspokoic, bo mozna sie przehiperwentylowac :-o ;-)
  17. BlackRossa - nie wyczekuj za bardzo tesknie wyzej ulozonej macicy, bo wtedy zaczynaja sie dla odmiany trudnosci z oddychaniem :-p A lekarz odwazny jak sie podjal proby okreslenia plci tak wczesnie! Zwlaszcza przy dziewczynkach nie jest to takie latwe. A co Wy byscie chcieli bardziej? Pechowa - cierpliwosc to bardzo wazna cecha przy dzieciach :-D U mnie z nia srednio ;-)
  18. Black Rosa - pozazdroscic :-D Trzymaj tak jak najdluzej (w III trymestrze nie ma zmiluj sie i objawy ma juz kazda, bez wyjatku :-p ) Taa, ja za to jestem specjalistka od testowania objawow od samego poczatku :-p Pechowa - nie ma zadnej prawidlowosci co do objawow. Kazda ciaza jest inna. A co do USG, hmm... nie jest za dobrze robic je za czesto ale ja bym chyba nie wytrzymala do 12tc i chciala USG potwierdzajacego ;-) Ale to tak ok. 8tc, zeby mozna bylo sprawdzic serduszko. Ale jak masz silna wole to trwaj do 12tc :-D Anvers - trzymam kciuki za Twoj pecherzyk i przyjemnych staranek :-D
  19. Gratuluje pechowa :-D :-D :-D Oczywiscie, ze Cie pamietam i mocno trzymam kciuki za wizyte :-D :-D :-D Niestety to jest tak, ze my, dziewczyny "po przejsciach" odczuwamy wiekszy lub mniejszy stres przez cala ciaze, wsluchujemy sie w siebie, mamy wiecej watpliwosci niz ogol dziewczyn i to niestety skutkuje tym, ze wiekszosc z nas laduje predzej czy pozniej w szpitalu z jakimis dziwnymi historiami :-o Kazda tutejsza staraczka, ktorej postarczkowe losy dane bylo mi poznac zaliczyla przynajmniej jeden pobyt w szpitalu, lykala fenka itp. Nie jestem wyjatkiem :-o Dlatego staraj sie, na ile sie da, nie nakrecac sie i zachowac pogode ducha - to pomaga! (choc oto wcale nie jest latwo :-p ) To taki w sumie banal ale na prawde sprawdza sie w 100% :-D Bezproblemowej ciazy zycze!!!!! :-D
  20. Anvers - hoduj pecherzyk, hoduj!!!! :-D zagladam do Was co jakis czas, bo Wam kibicuje i mam nadzieje na dobre wiadomosci od Was :-) Na necie spedzam sporo czasu ale glownie czytajac. Na pisanie nie mam sil, nie moge za dlugo siedziec (czytam na lezaco). Mnie jest sie ciezko poruszac i dopada mnie chwilami panika, zwl. ze pierwsze majowki juz rozpakowane :-o Nic dobrego taka akcja przed terminem :-( muszelka - takie bole po zagniezdzeniu to normalna sprawa, moga sie pare tygodni utrzymywac Trzymam za Was wszystkie kciuki i zycze duzo sil i pogody ducha - obie sie bardzo przydaja - i w czasie staran i w czasie ciazy :-)
  21. mongrana zaglada tu czasem po starej sympatii :-)
  22. lawendowe, marteczka - dzieki**** Ale to nie ma sensu, na prawde. Emocje mi dawno opadly, zreszta nie byly zbyt wysoko. Na tym polega cala filozofia, ze ja nie widze NIC kontrowersyjnego w tym, co pisalam, a przez czesc forumowiczek jest to tak wlasnie odbierane. Lady mi do grobowej deski nie wybaczy tego psa, ile bym jej nie tlumaczyla o co mi chodzilo - dla niej to bedzie tylko i wylacznie atak na nia (i wylacznie moj, nie wazne, ze wiekszosc z forum zabrala wtedy glos) i nic wiecej, nawet gdybym napisalam na ten temat wyjasniajaca ksiazke, nakrecila film i na kolanach tlumaczyla jej moje intencje - nic nie pomoze i juz. Ja nie musze szukac daleko przykladow na nadawanie na innych falach: "nie rób z nas potworów", - a KIEDY robilam? ktorym slowem? ktorym zdaniem? "Czy to my wszystkie jesteśmy winne?" - a KIEDY i KOGO ja obwiniam? To jest wlasnie TO. Calkowity brak zrozumienia obu stron. Dwa rozne jezyki, dwie rozne logiki. Najpierw myslalam, ze da sie te dwa tak skrajnie rozne toki rozumowania pogodzic a dzis juz uwazam, ze nie. Lawendowe - moze dla Ciebie bylam merytoryczna ale juz na przyklad dla Lady czy annmargaret to "musiało zaboleć, zirytować, czy doprowadzić wręcz do białej gorączki." Ja widze, ze coraz wiecej osob mnie tu nie lubi ale przeciwdzialac temu nie jestem w stanie. Chocbym 100 lat siedziala i sie nad tym zastanawiala, to nigdy w zyciu nie wpadlabym na to, ze piszac, ze po obejrzeniu crash testow na youtubie nie wyobrazam sobie aby fotelik dzieciecy montowany na pasach byl stabilny ktos to odbierze (a konkretnie majowiczka), ze ja uwazam dziewczyny stosujace takie foteliki za zle matki. Dla mnie to jest szok, jak mozna tak zrozumiec moja wypowiedz. Ja tego nigdy nie zrozumiem, bo ja, moj maz, moja rodzina, moi znajomi myslimy innymi torami. Nie znaczy lepszymi czy gorszymi. Po prostu INNYMI. I jezeli coraz wiecej osob stara sie dopatrzyc w nawet najbardziej niewinnym zdaniu (np. na temat chusteczek do podcierania) ataku na siebie to ja nic na to poradzic nie umiem. Tlumaczenie i dobieranie slow nic nie daje - probowalam. Jak jest przypieta latka, ze "mongrana chce tylko komus dowalic" (choc nie chcialam NIGDY ale w to mi i tak nikt nie uwierzy) to chocbym na uszach stanela, nic tego nie zmieni. "Jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać jak i one" - nie umiem, nie chce, nie bede, nie widze celowosci, skutecznosci, sensu ani pozytywow. Dla mnie fakty sa takie: a) z czescia forumowiczek nie porozumiem sie nigdy. Czego bym nie napisala, bedzie to odebrane zle. Tak sie juz u niektorych utarlo i nic tego nie zmieni. b) nie da sie rozdzielic forum na ta czesc, ktora sie ze mna dogaduje i te czesc, ktora sie ze mna nie dogaduje Najprostszym i najskuteczniejszym rozwiazaniem jest odejscie z forum - dla dobra atmosfery na forum. Kto chce, niech sie ze mna kontaktuje droga prywatna, pozaforumowa.
  23. Mamo po raz drugi, mingeo, Mia, paulinek - dzieki Wam duze za mile slowa :-D Nie sadze jednak, aby powrot na forum mial wiekszy sens a juz z cala pewnoscia nie w takiej intensywnosci jak dotychczas. Meczy mnie rola najbardziej kontrowersyjnej postaci na forum. Zle sie czuje kiedy co i rusz i na coraz wiecj osob (od samego poczatku na fasoleczke, od kilku tygodni na majowiczke, co jakis czas jeszcze na kogs innego) dzialam jak plachta na byka, czego bym nie napisala. Rani mnie kiedy moje jak najlepsze intencje odczuwane sa o 180stopni inaczej niz zamierzone, czyli nie jako cieple slowo a wrecz jako atak. Nie mam sily tlumaczyc sie z kazdego zdania, bo chocbym i 100 stron na to poswiecila i tak nic tego nie zmieni, ani o jote - dalej jest tak jakbym pisala w obcym jezyku. Co innego miec inne zdanie a co innego jak robia z ciebie wielblada. Najnowszy przyklad: ja nie jestem rzekomo samokrytyczna. Czemu od razu nie zostane zdiagnozowana jako mezczyzna? Rownie trafiona "ekspertyza". Moglabym to probowac wyjasnic ale po co - wyrok zapadl, nic go nie zmieni, zwlaszcza ja. Hormony hormonami, na pewno maja jakis udzial w calym zamieszaniu ale nie zmienia to faktu, ze czuje sie od jakiegos czasu, coraz czesciej, jak piate kolo u wozu na forum. Mam inny tok rozumowania i nie wynika to tylko z mojego charakteru ale tez z miejsca zamieszkania, bo to, co u wielu forumowiczek uchodzi za moje dziwactwo, tu, gdzie mieszkam (i to nie do kilku dni a od prawie 14 lat), jest standardem (np. zwracanie uwagi na to, zeby niemowle nie mialo stycznosci ze zbyt wieloma toksynami). Nie czuje, jakbym wnosila na forum cos porzadanego moim spojrzeniem ale jakbym wiele z dziewczyn doprowadzala nim jedynie do szewskiej pasji :-o Jaki sens ma pisanie, skoro najbardziej niewinna wypowiedz wywoluje burze? Ile moge sie cenzurowac? Mam dostawac zawalu serca przy kazdym komentarzu do mojej wypowiedzi, bo a noz-widelec ZNOW kogos tym rozsierdze? Dostalam dzis kapitalnego linka ale stwierdzilam ze go nie wstawie, bo z cala pewnoscia znow bylaby zadyma. Jest to humoreska BEZ JAKIEGOKOLWIEK PODTEKSTU ale jak mialam okazje sie tu przekonac zaraz znajdzie sie chor zgorszonych, ktory wezmie to do siebie. Po co ryzykowac? Szargac cudze i swoje nerwy? No i tak bym teraz rozkladala kazde zdanie na czynniki pierwsze a i tak nigdy bym nie odgadla, czy ktos sie na mnie za to wscieknie czy nie, bo bylam tu juz napadana za takie bzdety, ze nigdy bym nie pomyslala, ze ktos to wezmie do siebie! Nigdy nie mialam nic zlego na mysli ale nie mam sil tlumaczyc sie z intencji kazdego zdania, zwl. ze to tlumaczenie zamiast lagodzic tylko zaognia :-( Podsumowujac: jaki sens ma pisanie, skoro wyrzadza wiecej szkody niz pozytku? Nie wchodzilam na to forum, zeby ludzi draznic. Wprost przeciwnie. Ale skoro coraz wiecej osob denerwuje, to chyba lepiej dla losow forum bedzie, skoro nie bede zabierac glosu. Jezeli ktoras by miala do mnie jakies pytanie (dotyczace wyprawki, szczepionek, tlumaczenia z niemieckiego czy czegokolwiek innego) to najlepiej niech pisze na priva. Na forum boje sie ryzyka, ze czego bym nie napisala, znajdzie sie ktos(ie), kogo tym tylko rozdraznie, zamiast wesprzec czy pozartowac. lawendowe - sprawdzilam wczoraj niemieckie fora rodzicow i strescilam ich zawartosc - str. 1159, godz. 14:13
  24. napisalabym, ze czytalam u ginki, ze kamfora jest niebezpieczna dla ciezarnych i nie powinno jej sie stosowac ale zaraz bedzie, ze doradzam niepytana. Ja tu nie pasuje, bo 90% moich intencji jest rozumianych opacznie. Zdarza mi sie to po raz pierwszy w historii korzystania z forow internetowych (a jak widze na "liczniku" mam ponad 4000 postow) ale jak to mowia - "zawsze musi byc ten pierwszy raz". Najwyrazniej do tej zalogi nie pasuje, nadajemy na inynch falach. To nie pierwszy taki incydent na tym forum. To samo bylo z dzikiem, fotelikiem dla dziecka, chusteczkami jednorazowymi i cholera wie czym jeszcze. Tutaj jak ktoras napisze, ze pije cole to moze miec swoje zdanie i jest super bohaterka, jak ktos nie pije, to nie moze miec wlasnego zdania, bo jest "nawiedzony". Mam dosyc tego, ze wszystkie sie rzucaja na mnie na raz jak harpie, bo miewam w niektorych kwestiach inne zdanie. Raz to przelknelam ale n-ty raz nie mam ochoty. Zdrowie wazniejsze. Forum mialo mi pomagac a nie dokopywac ale skoro dzieje sie inaczej to trudno, pora zebrac manatki. Ale oczywiscie to wynik tylko mojego przewraliwienia... Krytykowalyscie rzeczywistosc a same chcecie tego samego dla swoich dzieci, bo walka i rywalizacja to jedyny mozliwy styl zycia w swiecie... Jestem starsza od Ciebie annmargaret, wiec nie mow mi, ze zycie mnie jeszcze nauczy, ze p. rzeczywistosc miala racje. Wlasnie mnie zycie nauczylo, ze ona sie myli. Na szczescie. Acha, ja nie mam zwyczaju utajniania sie na pomaranczowo. Moze to lepsza taktyka, bo bym przed Wami "grala" zawsze mila a na pomaranczowo obrazala wszystkie po kolei, jak tu niektore najwyrazniej maja w zwyczaju. Ale ja sie intrygami brzydze i zawsze mowie wprost, co nie jest tu jak zauwazylam mile widziane. Dziekuje za mile chwile, bo kilka ich tez bylo. Gladko przebiegajacych porodow zycze i zegnam.
  25. a czy ja powiedzialam kiedys, ze annmargaret jest zla matka? Chcialam tylko, zeby sie nie stresowala zanadto w ciazy a Wy ze mnie teraz potwora robicie. W takich momentach mam dosc tego forum :-(
×