mongrana
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mongrana
-
ech, szkoda ze u nas nie ma tego Avanti, bo tez bym pobuszowala po H&M. Moje JEDYNE ciazowki sa wlasnie z HM - dostalam je od kolezanki w prezencie (rodzila w sierpniu) i sa genialne :-D No ja wiem, lawendowe, ze taka lista nie wziela sie u Ciebie z Ksiezyca, tylko ze ja przemyslalas ale to jednak straszne, ze szpital nie zapewnia sztuccow czy termometra!!!!!! :-o Jak lezalam w najlepszej klinice Berlina na chirurgii to byla TRAGEDIA. Niesamowity SYF - sprzatali raz w tygodniu!!!!!!!! Lezalam caly tydzien w zakrwawionej poscieli (po operacji), bo posciel tez zmieniana raz w tygodniu a nie kiedy potrzeba... Pielegniarki mile tylko dla zdrowych pacjentow ale jak sie czegos potrzebowalo to zmije. Jedzenie koszmarne i strasznie malo. Brak jakiegokolwiek baru, zeby sie dokarmic. Brakowalo mi opatrunkow - musialam je praktycznie wykradac! Okropnie ten pobyt wspominam. Tym milej sie rozczarowalam w naszym prowincjonalnym szpitalu na ginekologii - nawet moj maz stwierdzil, ze warunki lepsze niz w hotelu :-D
-
spoko, marteczka, wiem, ze litewski to jezyk baltycki a nie slowianski, wiec trzeba sie go uczyc praktycznie od zera a nie na pewnej bazie jak np. rosyjskiego czy czeskiego ale jak sie go porowna do, na przyklad, francuskiego to jest na szczescie latwiejszy :-D Mnie sie na Litwie podobalo - moze dlatego, ze mielismy fajna ekipe i bylismy w... maju. Pieknie sloneczko grzalo :-) Koniecznie napij sie tam PRAWDZIWEGO kwasu chlebowego domowej roboty - pychota :-D Ja sie nauczylam raptem jednego zdania po litewsku - pisowni nie znam, bo uczylam sie fonetycznie i bylo to: "asz nie suprantu lijatuwiszkej. Ar jus kalbate rusiszkej, lenkiszkej, wokiszkej...?" I to mi rozbrajalo wszystkich Litwinow i bez ryzyka, ze kogos obraze moglam sie dalej komunikowac po rosyjsku, polsku czy angielsku :-D
-
owszem, m.in. magnez lepiej wchlania sie po jedzeniu. No ale moj wyladowal dzis razem z obiadem w umywalce :-p Dziwie sie lekarce lawendowego pola, ze kaze jej tak z gory brac zelazo. Mnie nic nie kazano - mam regularnie sprawdzana hemoglobine i tyle. Mnie z kolei polozna straszyla, ze biegunki w ciazy moga byc niebezpieczne (dla szyjki), wiec ja sie przed szereg z zelazem nie wyrywam.
-
no wlasnie ostatnich kilka DNI mialam spokoj z mdlosciami. Teraz tez mnie nie mdlilo. Po prostu bez zadnych znakow ostrzegawczych zwymiotowalam :-( A w sekunde potem moglabym dalej jesc jakby nigdy nic :-o Ale nie mialam juz czego :-p
-
cwikla z chrzanem to bardzo zdrowa rzecz dla ciezarowek :-D Takze na zdrowie :-D
-
niesmiertelny hit: Palangos jroj nuskendo mano meil ir altos bangos jos neatiduos svaiginantis man vjo balsas girdis bet mano sielos jis negal paguost. Tu w wersji wspolczesnej: http://www.youtube.com/watch?v=YvdAbedGA3A Do posluchania dla dziewczyn, ktore nigdy nie slyszaly litewskiego - przyznajcie, ze brzmi czadowo :-D :-D :-D
-
Labas marteczka :-D Litewski nie jest chyba taki trudny :-p Oczywiscie relatwynie. Bylam raz na Litwie i przywiozlam sobie troche rockowej muzy po litewsku :-) Brzmi oryginalnie. Ale mam znajomego - fascynata jezykiem litewskim i on twierdzi, ze jezyk nie jest taki trudny. A Ty juz bylas na Litwie?
-
buuuu, mialam taki pyszny obiad (pulpety rybne) i wszystko zwymiotowalam :-( :-( :-( teraz jestem glodna :-( Ale Wy sie zagalopowalyscie w planach :-) I rzeczywiscie strasznie duzo rzeczy chcecie ze soba wziac, np. sztucce????? Patrzylam jakis czas temu na liste z naszego miejscowego szpitala (jest w necie) i tam prawie nic nie ma - to chyba 1/4 Waszych list ;-) Kazali wziac na przyklad... ksiazke ale NIE o dzieciach :-p Zlecilam mezowi zrobienie zdjecia brzuszka i wyslalam dzis mojej mamie. Dostalam tak wzruszajaca odpowiedz, ze sie poplakalam... :-)
-
Gdynia to prawie jak Bremen :-) I architektonicznie i geograficznie ;-) A Szkot to tez Germanin, wiec jednak cos z Twoich planow wyszlo :-D Z tego co ja slyszalam, to 2D jest najlepsze dla lekarza, jesli chodzi o precyzje badania. 3d i 4d to glownie atrakcja dla rodzicow, choc niektorym sie taki obraz niepodoba - no ale wiadomo, kazdy ma inny gust. 3D jest nieruchome w trojwymiarze a 4 D to filmik w trojwymiarze. Poogladaj na youtube, to bedziesz wiedziala, czy tez takie chcesz.
-
MadziKulka: :-D Ja mam wzdecia od samego poczatku (jeszcze przed testem ciazowym) ale teraz w czasie wzdec robie sie nadwrazliwa - czuje kazde sciegno z osobna, jakies klucie po boku i inne atrakcje, ktore wczesniej tez odczuwalam ale niezaleznie od wzdec - po prostu jakby caly brzuch byl bardziej czuly - tez tak Wam sie porobilo? Kiedy stalam wczoraj nago przed lustrem moj maz mi zaczal wmawiac, ze ja sie "specjalnie wyginam, zeby pokazac, ze brzuch rosnie" - a ja, ze nie, ze przeciez normalnie stoje ale on swoje, ze jaki ja mam kregoslup, ze stoje dziwnie i bla bla. Machnelam reka, ze on sie nie zna na anatomii i tyle. No i czytam dzis wlasnie w opisie 18tc, ze kregoslup sie jednak w tym czasie wygina... (stad te mozliwe bole w krzyzu) No prosze a ja zawsze myslalam, ze moj nie jest spostrzegawczy :-p Teraz okazal sie wieksza czujnoscia niz ja :-D
-
Moze to bylo nieeleganckie z moje strony, bo rozumiem, ze dziewczyna cierpi ale ja jej nie pomoge a zaszkodzic swojemu maluszkowi stresem tez nie chce :-(
-
MadziKulka - zgadzam sie z Toba. Ja tez nie chce o tym pisac, bo lepiej mi na duszy, kiedy tego nie analizuje. Nawet z premedytacja zignorowalam post Agusi, bo po jego lekturze (przed snem) mialam problemy z zasnieciem i pol nocy koszmarow :-(
-
ciesze sie, ze wrocilyscie obie, majowniczka i AnaJ, z dobrymi wiadomosciami :-D Twardnienie macicy to jej nadwrazliwosc, ktora moze byc niebezpieczna ale nie chce tu nikogo (i siebie) straszyc, wiec nawet nie wypowiadam glosno w jaki sposob :-o Z ciagnieciem w dol nie ma to nic wspolnego - mnie tez ciagnie czasem ale to co innego. Lekarze tego nie ignoruja i kaza regularnie sprawdzac - juz mi w karcie ciazy (po niemieciku to sie nazywa "paszport matki") porobili dodatkowe rubryki na KTG - ich powaga nie dodaje mi skrzydel :-o Czy Wy macie tez takie masakryczne wzdecia wieczorami? No Niemcy to nie jest cieply kraj :-p Owszem, cieplej tu niz w rodzinnym olsztynskiem ale szalu nie ma ;-) A skad pochodzi Twoj luby Mia-majowniczka? Ja dostalam od ginki fajna statystyke o skutecznosci badan genetycznych i stwierdzilam, ze dodatkowy stres mi niepotrzebny. Co innego takie dokladniejsze USG polowkowe, nie wiem, jak sie nazywa po polsku - zwykle USG 2D ale robione na specjalnym sprzecie przez specjalnie wykwalifikowanego lekarza - to ma juz sens, bo nie okresla jakis matematycznych algorytmow tylko faktyczny stan dziecka - taka informacja ma konkretne znaczenie terapeutyczne a nie takie "wrozenie z fusow".
-
plimka: twardnienie macicy :-(
-
lawendowe pole - oj sprzataja, sprzataja :-p Poznalam osobiscie kilka takich przypadkow... W Niemczech znajomosci maja znaczenie ale w innym wymaarze niz w Polsce. Tu teraz przede wszystkim rzadza korporacje. Malym firmom i malym ludziom jest coraz ciezej a rzad wspiera koncerny. Znam i super biednych Niemcow i ustawionych Bialorusinow (bez ukladow partyjnych!) Wszedzie sie znajdzie biede i wszedzie bywa dobrze - zalezy tylko, gdzie ucho przytknac ;-) Udanej imprezki :-D
-
ZACZYNAMY STARANIA 2011/2012
mongrana odpisał pablinka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
no walsnie moniaa bede probowac ale to moze potrwac i bede miala przerwe :-( I tego sie boje panicznie :-( Witaj Malinka. Lekarz ma dobry pomysl z badaniami nasienia, bo przez kilka lat moglo sie cos pogorszyc. Ale ze Cie wysyla od razu na droznosc???? Nieeeee, to nieprzyjemny zabieg, zreszta jedno dziecko macie, wiec male prawdopodobienstwo, ze z droznoscia cos nie halo (chyba, ze mialas jakies przeboje miedzy czasie?) Zanim sie wezmiesz za inwazyjne badania (droznosc) lepiej faktycznie zrob hormony. Skoro bralas duphaston to moze masz cos nie tak z progesteronem. Sprawdz sobie TSH (dowolny dzien cyklu), prolaktyne (w dowolny dzien ale ja doradzam PO owu, najlepiej test podwojny, tj. jeszcze z obciazeniem MPC) i progesteron (7 dni po owu). Dodatkowo LH i FSH (2-4 dzien cyklu), testosteron i estradiol (dowolne dni). W sumie wszystkie badania krwi to jakies 3 uklucia, szybki wynik i juz wiadomoc, co sie dzieje i w ktorym kierunku sie badac/leczyc. Droznosc to ostatecznosc. -
strona mojego ojca mieszka w Niemczech, mojej mamy - w Polsce. Ale niestety kiedys byly inne czasy i nie wychowali mnie dwujezycznie :-o Od dziadka po niemiecku znam tylko kilka slow, jakis wierszyk czy pioseneczke. Takze dla mnie niemiecki tez jest jezykiem obcym i tak samo jak Wy musialam wkuwac slowka i obcego akcentu nigdy sie nie pozbede. Choc na tyle mam oryginalnie, ze nie od razu wszyscy zgaduja, ze jestem z Polski - obstawiaja czasem calkiem smieszne jezyki jak wegierski czy francuski a ja mam ubaw :-D
-
nie idalizujcie za bardzo Niemiec - ja w Warszawie zarabialam lepiej (w przeliczeniu na koszty zycia) niz w Berlinie a w tym samym zawodzie. Poza tym dziesiejsi niemieccy emeryci to nie to samo co bedzie, jak nasze pokolenie zacznie przechodzic na emerytury - nam tu tez wysylaja "kwiatki" z miejscowego ZUSu (Rentenversicherung) i wynika z tego, ze jakies 80% Niemcow zamiast emerytury bedzie mialo socjal, bo wypracuja tak niska emeryture, ze sie zalapia na pakiet socjalny (o ile wtedy jeszcze taki bedzie istnial). To bardziej od indywidualnego szczescia i zdolnosci kazdego zalezy, czy mu sie w zyciu ulozy niz od kraju, w ktorym wyladuje.
-
ech, mentalnosc niemiecka to bron obosieczna. Wezmy na przyklad... fora internetowe. Polskie fora az kipia od wyzwisk - wystarczy chocby poczytac komentarze na onecie czy wp. W Niemczech - pelna kulturka. ALE. Niemieckie fora ciazowe to max. 1 strona: pytanie - fachowa odpowiedz, koniec. A co na polskich? Prawdziwe grupy wsparcia :-D Ja jestem juz jakis czas na kafe (tylko na majowki dotarlam dopiero niedawno) - dzieki dziewczynom nie zwariowalam na przyklad z przygotowaniami slubnymi :-p Niektore znajomosci ciagna sie latami a nawet, bywa, przenosza w real :-) No ja niemiecki znam dobrze. Skonczylam tu studia. Obywatelstwo podwojne tez mam od urodzenia. Z mezem w domu tylko po niemiecku, bo on niegramotny jezykowo (za to uzdolniony cyferkowo). Moze cos zalapie przy dziecku, bo juz kilka slow zaczal kojarzyc, jak z psem gadam po polsku :-p Ale oczywiscie same glupoty typu "nasza pupa" czy "pulpet" :-p
-
dzieki Khaleesi :-) Strach jednak pozostal :-( Zwlaszcza, ze lekarka rozklada rece i nie wie, skad mi sie to bierze... W NiemczECH mieszkam od 12 lat ale w sumie uzbiera sie gora 10latek, bo robilam przerwe na podyplomowke w Gdansku, troche popracowalam w Warszawie, prowadzilam badania terenowe na Bialorusi i ogolnie troche sie krecilam tu i tam. Teraz sie przypaletal maz Niemiec, wiec juz tak nie skacze miedzy dwoma krajami ;-) "dodac smietany" jest slaskie? u nas mowi sie zamiennie i tak i tak a do Slaska z rodzinnych stron mam najdalej jak sie chyba da :-)
-
ha, majowiczka, to bys miala ciezkie zycie na Bialorusi :-p Tam maja obsesje na punkcie smietany - dodaja zwasze i do WSZYSTKIEGO: do ziemniakow, miesa, salatek, racuchow, grzybow, ryby, kaszy... Chyba tylko na pizzy nie widzialam smietany :-p A tak jak dostaniesz od Bialorusina dwudaniowy obiad z deserem, to przy tym bedzie ok. 5 porcji smietany :-D
-
Khaleesi - no to masz przynajmniej fanow pierogow. Moj niecierpi pierogow :-( Wogole potwierdza sie to, ze smakuje kazdemu to, co zna z dziecinstwa. Niemcy nie znaja burakow, kaszy i wiekszosc z nich nie zna tez pierogow (tylko w Szwabii maja cos podobnego i nazywaja to "wystrychnieciem Boga na dudka", bo lepili pierogi z miesem w czasie postow, zeby ukryc mieso przed boskim gniewem :-p ). No i moj nie lubi burakow, kaszy i pierogow... :-o Kreci tez nosem na zabielanie zupy smietana. A za to fasolke szparagowa je na zimno w smietanie i z cebulka - fuuuu. Raz sprobowalam i mnie zemdlilo, choc wtedy w ciazy nie bylam :-p Poza tym na szczescie nie ma duzych roznic miedzy kuchnia niemiecka a polska, wiec reszte wsuwa - kapuste w kazdej postaci, ogorki kiszone i inne rzeczy dla nas oczywiste typu schabowy, mielony i pomidorwka :-D
-
no kafe dzis faktycznie swiruje :-o Ja ma za soba ciezka noc. Do 5 nie moglam zasnac, bralam buscopan za buscopanem, czulam sie koszmarnie, w panice, nie wiedzialam, czy jechac do szpitala czy nie, od 4 modlilam sie nieprzerwanie, o 5 zasnelam... Mialam dzis wizyte ale nie planowa ale na taka poszpitalna kontrole - KTG i USG zewnetrzne (zeby obejrzec mnie a nie dziecko). Przytylam przez dwa tygodnie 0,7kg (co sie spodobalo pielegniarce). Wykupilam nowy magnez, po starym wrocily mi mlosci i pojawila sie biegunka. Mam calkowity zakaz seksu (a to mi nie niespodzianka) I tyle... Uplawow nie mam zadnych. O wodach wiem tyle, ze podobno sa... slodkie. I ze aby sie upewnic, czy to wody, trzeba polizac palec. Brzmi obrzydliwie ale jak sie jest w panice to sie lize bez zastanowienia... Od luteiny na pewno nie wychodza zadne pryszcze - potwierdzam przykladem wlasnym i znajomych :-D Pryszcze sa od zenskich hormonow, wiec czesciej pojawiaja sie u mamus coreczek (ale czesciej nie znaczy zawsze) Dziwie sie, ze wogole istnieja jeszcze dzis poloznicy bez USG :-o Czy USG jest szkodliwe - nie wiadomo. Dlatego lepiej go bez potrzeby nie naduzywac. Fasoleczka - a jak Twoja babcia jest skarbnica przedwojennych przepisow to moze ma jednak jakies, ktore jednak zdradzi? Na pierniczki albo na inne smakolyki? W mojej rodzinie nie ma niestety przedwojennych tradycji :-( Chetnie wynotuje wiec kilka sprawdzonych przepisow, jakbys jakies zechciala podac :-D
-
o matko, to ja jednak wole tych sredniowiecznych :-D Chociaz jako nastolatka bylam punkowa :-p :-D Najwyzsza pora spac. Polnoc wybila, dzien na forum oglaszam za zakonczony :-)
-
a ja dopiero ide jesc kolacje... Dobranoc wszystkim. PS. Khalesii - kto ma zjesc az 150 pierogow, Ty rekordzistko???? :-D A moze bedziesz je zamrazac?