mongrana
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mongrana
-
ZACZYNAMY STARANIA 2011/2012
mongrana odpisał pablinka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
ooo, to bede musiala zajrzec znow za pare dni na grudniowki, zeby zobaczyc jak poszlo :-) Oby bez problemowo! Biedna olcik miala najgorsze przejscia - urodzila w 26tc i dopiero niedawno mogla z mala wrocic do domu. Za pare tygodni mozna bedzie zaczac podgladac stycznowki :-p Castagnus jest lagodny - on stymuluje Twoj organizm do zrobienia porzadkow (jesli jakies okazalyby sie konieczne) ale sam nie robi w nim rewolucji :-) -
ZACZYNAMY STARANIA 2011/2012
mongrana odpisał pablinka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
tez jestem zdania, ze z Castagnusem lepiej poczekac do 1dc -
ZACZYNAMY STARANIA 2011/2012
mongrana odpisał pablinka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
anvers - MARSZ do lekarza!!!!!!! Na co Ty chcesz czekac, na 40tke? Twoje cykle sa wysoce nienormalne - niech on to obejrzy! Od tego on jest! Pomaranczki sie ignoruje. Ja przed paroma tygodniami przez przypadek tez odkrylam, ze pojawilo sie nowe forum staraczkowe, ba - aktywniejsze od naszego. I czesc z naszych forumowiczek tez tam widzialam :-p No i co z tego? Kazdy chodzi, gdzie chce a juz wogole zdecydowanie normalniej robic to tak otwarcie, a nie do kazdego tematu wymyslac nowy nick :-) Apropos lazenia po innych tematach - zagladalam do grudniowek. Barbera juz urodzila i jest z mala w domu :-) Xenia - castgnus Ci nie zaszkodzi. Jak ma Ci to pomoc w PMSie to bierz - moze byc tylko lepiej :-) To moze cos wisi w powietrzu, bo ja tez jestem dzis mieszanina depresji i agresji :-( Moje cialo bardzo mnie rozczarowuje :-( -
druga strata raz po raz nie jest normalna - niech sie ta kuzyna zona przebada: TSH, progesteron 7 dni po owu, krzepliwosc i wszelkie testy bakteryjno-wirusowe (typu toxo, chlamydia itp). Czesto przyczyna jest blacha i latwa do usunieca. To widze, ze jutro/na weekend bedziemy wszystkie piwkowac :-p :-D
-
ja kawy nie pije, nie mam apetytu. Ale z ciekawosci wachalam pudelko z kawa, zeby zobaczyc, czy mnie odrzuca (jak wiele ciezarowek) i nic - zareagowalam calkowicie obojetnie :-) a moze tak cwikla z chrzanem? mozna kupic w sloiczku a chrzan ma wlasciwosci antybakteryjne, wiec od razu taka profilaktyka na przeziebiebie :-)
-
ja bym sie teraz mogla odzywiac tylko... bialkiem. Mieso, twarog, mieso, twarog... Pomyslec, ze jako nastolatka bylam wegetarianka :-p Podobno "ciazowym warzywem" sa buraki - swietne i na anemie wlasnie i na mdlosci. Cos moze w tym jest bo ja mam od samego poczatku apetyt na buraki (ku utrapieniu mojego m, ktory ich nienawidzi)
-
ja przeszlam w ciazy juz i przeziebienie i zapalenie dziasla i infekcje intymna - caly pakiet "atrakcji" i to wszysko w I trymestrze, choc tak na siebie uwazalam (z powodu mdlosci i tak lezalam plackiem wiekszosc czasu) :-o
-
krewni mojego meza maja grilla na tarasie pod dachem i grilluja nawet w sroga zime - tacy zapalency :-p Jak ktos mieszka w bloku (tak jak my) to musi juz mocniej pokombinowac - mozna sie na przyklad udac pod wiate na przystanku ;-) Ja przez pierwsze 3 miesiace nie przytylam nic a potem od razu ponad 2kg. Co dalej nie wiem, bo nie mamy wagi w domu - z premedytacja, zeby sie nie frustowac :-) Watrobka ma bardzo duzo witaminy A a ta w takim stezeniu moze powodowac powazne uszkodzenia plodu :-(
-
albo watrobka :-(
-
majowiczka - to "zatrudnij" moze rodzine do szukania Bavarii :-p Niech sie angazuja w spelnianie Twoich ciazowych zachcianek :-D Ech, dziewczyny, nic nie stoi Wam na przeszkodzie wrabac kielbaske, boczek czy zeberka. Ja mam ochote na tatara a to tabu calkowite :-o
-
hmm, larysa - to zrobcie moze tak jak my: kupcie mniejsza choinke (tzn. nie taka pod sufit ale choc polowe mniejsza) i postawcie ja na szafce. Maly bedzie cieszyl oko ale nie zciagnie jej na siebie. U nas takie rozwiazanie wymuszone jest wszedobylskim psem ale mysle, ze ten patent dziala tez na raczkujace dzieci :-D
-
looknelam na te Bavarie - to jest wlasnie to, co mam na mysli - fermentacja jest w niskiej temperaturze, wiec nie dochodzi do wytworzenia alkoholu! Mozna wiec pic od razu z babelkami a nie wywietrzone :-) I w nieograniczonjej ilosci :-D Dajcie znac, czy Wam smakuje. Do mnie maz wlasnie dzwonil - wiezie mi nowa skrzynke Pinkusa :-D
-
No wlasnie ja niestety nie wiem, kto w Polsce produkuje takie piwo, trzebaby poszukac. Miodne i Swieze z Kormorana maja alkohol. W Niemczech to jest wlasnie Malzbier (nazwa ogolna, jest tego setki gatunkow) - taki napoj "piwopodobny" wytwarzany tradycyjnie od stuleci. Rosjanie maja swoj kwas (nauczylam sie go pic wlasnie od znajomych z tamtych stron :-D ). Wiem, ze w Polsce tez mozna kupic kwas - kiedys dorwalam jeden swietny w Piotrze i Pawle (powinien tez byc w sklepach ze zdrowa zywnoscia) - chwila, skocze po butelke - polskiej firmy Eko-Natura, "Kwas chlebowy, bezalkoholowy, smak tradycyjny". W Green Wayu (ogolnopolska siec barow) pilam kiedys Kwas Litewski - tez pyszny. I ten Malzbier i te kwasy maja podobny smak i wlasciwosci, wiec moze cos z tego uda Ci sie dorwac :-) Albo sama sprobuj w domu zrobic kwas :-) (tych ukrainskich w marketach z plastikowych butelek nie polecam, bo sa sztuczne, tzn. nie maja drozdzy a u ciezarowek chodzi przede wszystkim o te chcice na drozdze :-D ) W razie draki kup moze sobie tabletki z drozdzami i zobacz czy Ci przejdzie aptety na piwo? Sa w kazdej aptece jako suplement diety.
-
Tez sie zastanawialam nad tym wczesniej ale teraz wiem, ze tego sie nie da pomylic z niczym innym. I to nie wazne co sie akurat robi i czym ma sie zajete mysli - jak Cie zlapie, to wiesz, ze to TO - nie przypomina ani wzdecia ani zaparcia ani klucia ani nic innego, nie da sie tego przeoczyc. Przyblize: nagle czjecie, ze macie kamien w dole brzucha. Nie STWARDNIALY brzuch ale SKALE. Obejmuje cala macice lub jej czesc. Moze pojawic sie w seriach lub chwycic raz na dluzej, np. pare godzin. W szpitalu podlaczaja wtedy do KTG i niestety wyglada to :-(
-
ja tez niestety musze uwazac na toxo :-( twardnienie macicy jest bardzo niebezpieczne, bo moze wywolac najgorsze :-( Ale nie martwcie sie na zapas - to jest tak parszywe uczucie (choc nie boli), ze nie da sie pomylic z niczym innym :-o
-
pisalyscie cos o piwie. Mnie przed ciaza ciagnelo srednio do piwa (jesli juz to lubilam piwa lzejsza, bardziej "kobiece" na przyklad takie miodowe z olsztynskiego browaru :-D ) ale teraz jestem uzalezniona. Wypijam dwa dziennie a moglabym chyba z szesc :-p Oczywiscie bezalkoholowe. Ale takie na 100% bezalkoholowe, nie z "resztakmi alkoholu" - wlasciwie to nie piwo ale "napoj jeczmienny", bo drozdze dodaje sie na zimno, nie na cieplo i nie wytwarzaja one alkoholu. Maz mi skrzynkami do domu znosi :-D Wrecz jestem niemal uzalezniona :-p No i razu pewnego naszly mnie watpliwosci, czy moge tyle "chlac" :-p Poczytalam w necie i okazalo sie, ze to... ulubiony napoj ciezarnych :-D Chodzi chyba o to, ze nie jest to ani za slodkie (dla tych, ktore w ciazy nie lubia slodkosci) ani kwasne (dla tych, ktore unikaja kwasow) a przede wszystkim ma DROZDZE. Takie piwko jest bardzo zdrowe dla przyszlych mamus! Ale warunek: musi miec autentycznie 0,0% alkoholu. Mysle, ze jak ktoras ciagnie do piwa to wlasnie chodzi o drozdze i witaminy w nich zawarte - jak nie piwem, to mozna kombinowac z innymi rzeczami na drozdzach aby sobie zaspokoich te "zachcianke". Podobne wlasciwosci ma kwas chlebowy (ale taki autentyczny - bez barwnikow i innego oszukanstwa) - jest on co prawda na zycie a nie na jeczmieniu ale smakuje podobnie i cp najwazniejsze - jest na drozdzach. Jesli wiec ktorejs z Was uda sie dorwac taki trunek to polecam - PYCHOTA :-) majowiczka - jesli jednak pojedziesz do Niemiec to koniecznie kup sobie Malzbier! Mmmmmmm :-D
-
hmm, chodzi o to, zeby mieso bylo iles tam minut (nie pamietam ile, 20-30 chyba, sprawdz lepiej) podgrzane w odpowiedniej temperaturze (powyzej 70stopni) - glownie ze wzgledu na toksoplazmoze. Ciezarne powinny nawet po dotykaniu surowego miesa umyc rece mydlem i w zadnym razie nie dotykac sie (przed umyciem rak) do oczu :-o A ja sie dwa razy dziennie babrze w surowym miesie, bo karmimy takimi rzezniczymi odpadkami psa :-p majowiczka - no jak nocny to pol biedy. Na mojej trasie nie ma nocnych - musialbym najpier dojechac do granicy samochodem, potem pociagiem do Poznania a dalej na Olsztyn. Ale boje sie nie tylko tych przesiadek i 12 godzin ale tez zimy, tzn. ze pociag na przyklad gdzies utknie na kilka godzin albo ze wysiadzie ogrzewanie (mialam juz przyjemnosc jechac bez ogrzewania pociagiem przy -20, z Warszawy, brrrr, cale 4 godziny i raz z Gdanska 3 godziny - przyplacilam ciezkim przeziebieniem :-( ), boje sie brudnych toalet bez wody no i braku Warsu (na mojej trasie), cyzli caly dzien bez czegos cieplego w ustach - taki "oboz przetrwania" to jednak nie dla mojego brzunia :-o W szpitalu bylam z powodu twardniejacej macicy. Nadal jestem w strachu :-(
-
jesli jest GOTOWANA (a potem wedzona) to tak. Ale surowego miesa niestety nie wolno - mi strasznie brakuje lososia i salami :-o
-
matko, nie straszcie tymi kataklizmami :-o Zaciekawilyscie mnie z tym gazem rozweselajacycm ale znalazlam raczej krytyczne opinie, np. taka: "W niektórych ośrodkach położniczych (obecnie dość rzadko) stosuje się gaz rozweselający (podtlenek azotu). Ze względu na brak możliwości dokładnego podawania i dość liczne powikłania w Polsce nie ma poparcia." Pddaje zrodlo, bo sa tem tez opisane inne techniki radzenia sobie z bolem - naturalne i medyczne, gdyby ktoras z Was chciala: http://www.erodzina.com/index.php?id=32,392,0,0,1,0 U nas w szpitalu, jak ostatnio wyczytalam, jest aromaterapia. Nie wiem na ile to skuteczne i nie wiem, czy placi za to kasa chorych czy trzeba z wlasnej kieszeni, wiec jesli ktoras z Was cos dobrego slyszala o olejkach w czasie porodu - chetnie poslucham :-) A jak ktoras sie bardzo boi porodu to na ktoryms z forum (nie pamietam jakim, wiec pogooglujcie) jest watek p.t. "porod na wesolo" - z niektorych historii mozna sie obsmiac do lez :-D
-
majowiczka - to odwazna jestes! Ale moze masz lepsze polaczenie niz ja, bo ja swoje 600 km w rodzinne strony pokonywalabym przez ok. 12 godzin!! z dwiema przesiadkami!!, no i sama - wiec ja sie na takie "atrakcje" w tym roku nie pisze. Zreszta po moim pobycie w szpitalu za nic tak daleko nie puscilby mnie maz ani nawet tesciowie, ba - moja mama by mnie nie wpuscila chyba do domu - za kare, ze tak sie narazalam :-p A w ktora strone od Berlina masz te 600km, bo ja na pln-wschod (o Warmio moja mila :-D ) Co do okularow to moze uda mi sie pogodzic oba zwasnione fronty :-) Ja tez mam wade wzroku i akurat we wtorek zagadala mnie na ten temat polozna. W Niemczeh na cc kieruja dopiero jak ktos ma wade silniejsza niz -7 (a ja mam cos kolo tego co Lady). Decydujace nie sa jednak same dioptrie a cisnienie dna oka i kondycja siatkowki. Tak wiec w rzeczy samej, jak ktos ma potrzebe (zrozumiala) dmuchac na zimne, to sensownie by jedank bylo, gdyby KAZDA mamusia odwiedzila okuliste, bo odklejajaca sie siatkowka jest tak samo mozliwa u kobitki z okulrami jak i tej bez wady wzroku. Ja mam przez cala ciaze mase snow erotycznych a to tez pewnie przez to, ze sie musimy ograniczac :-( Choinke chcemy koniecznie naturalna. Moze byc malusia ale niech nam pachnie :-D
-
O! majowiczka! :-D To bedziemy niedaleko siebie, bo ja sie chyba nie odwaze pojechac do Polski na swieta (po raz pierwszy) :-( do rodziny mam ponad 600km :-( Lady - to na szczescie nie tak jak myslisz. Ja tez stukalam sie w czolo z tymi porodami orgazmicznymi ale jak zobaczylam filmik to mi sie zamarzylo... :-p Ale sadze ze to raczej dla mnie nieosiagalne :-( tylko niektorym kobietom sie tak moze poszczescic. Oczywiscie warunkiem takiego porodu jest zdrowa ciaza bez komplikacji... Te kobiety sa w pelni swiadome, zadnej hipnozy, zadnych ziolek czy grzybkow ;-) Bazuje sie tylko wlasnie na tych naturalnych endorfinach, ktore kazda ma w tym czasie, na milej atmosferze, na nastawieniu. I celem nie jest orgazm ale wlasnie minimalizowanie bolu i skoncentrowanie sie na dziecku. A tak to po prostu zwykly porod sn - tyle, ze sie go potem milo wspomina a nie jako traume. Zbieram sie na spacer z psem. Pa.
-
tu macie linka do tych porodow orgazmicznych: http://www.edziecko.pl/ciaza_i_porod/1,79332,6038436,Rodzic_z_rozkosza.html Wyjasnienie jest po polsku a filmik po angielsku (slownictwo jest proste, da sie wiec zrozumiec tez z podstawowym, "szkolnym angielskim" ale nawet jak ktos nie radzi sobie po angielsku wcale to i tak filmik da wyobrazenie o co mniej-wiecej chodzi) Jak ja nie lubie ogladac filmow z porodu tak to jest dla mnie piekne :-D
-
w sumie nie mieszkam daleko od polskiej granicy, bo pod Berlinem. Na ebayu juz szukalam, w kataolgach wysylkowych i sklepach tez. Cos tam sie daje znalezc ale jakies lipne :-o
-
Lady Mia - nie masz do konca racji: istnieja tzw. orgazmiczne porody. To oczywiscie wciaz jest porod (a nie seks) i tez sie odczuwa bol ale "praca" z tym bolem jest inna. Kobieta jest rozemocjonowana ale pozytywnie, jakby "na haju". Sa swietne filmiki o tym (po angielsku) i na Wyspach sa chyba nawet szkoly rodzenia, ktore ucza technik ulatwiajacych takie przezywanie porodu. Jak ja to ogladalam kilka miesiecy temu w necie to az sie poplakalam - taki porod jest na prawde piekny! (wciaz jednak jest porodem!) Moze Mucha tez sie naogladala tych filmikow ;-) Bo taki porod chcialaby miec chyba kazda :-D
-
AnaJ: wyglada na skrzyzowanie kola tortur z tym z wesolego miasteczka :-p :-D Ja bym sie chyba czula w tym uwieziona ale kto wie, moze to faktycznie porod ulatwia? MadziKulka dzieki ale ja mieszkam w Niemczech i tu nic sensowneno nie znalazlam a z allegro chyba nie wysla mi do Niemiec - bylby caly cyrk z przesylka i platnoscia. Moglabym ewentualnie probowac przez rodzine w Polsce ale to by ze dwa miesiace chyba w sumie do mnie szlo... A numeracja zreszta odnosi sie wtedy do czego - z tym mam problem - jak "numeruje" sie brzuch? ;-) Tylk patrzec na wzrost i nogi - tak jak przy spodniach? No wlasnie ja tez sie boje imionowych pomyslow mojego niepolskiego meza :-o ;-)