Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mongrana

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mongrana

  1. co do zapobiegania poronieniom, dziewczny, moze Was to zainteresuje. W Niemczeh panuje moda na testy pH pochwy i ewentualnie wymazy bakteryjne. Sa nawet zestawy, ktore mozna samemu w ciazy uzywac w domu, zeby sie dodatkowo kontrolowac miedzy wizytami u gina. Niektorzy uwazaja, ze to zmniejsza ryzyko poronien w I trymestrze az o polowe (!) Nie wiem, czy to prawda, czy tylko lobbing producenta testow (niektore kasy chorych rozdaja nawet testy za darmo) ale moze warto sie pointeresowac tematem
  2. Anusia - cos czuje, ze oczekujesz od catsgnusa cudow ;-) To, czy Ci pomoze zalezy od tego, czy masz lekka nierownowage (czasem niewidoczna nawet w badaniach) hormonow (prolaktyny i progesteronu) czy nie. Duzo kobiet po nich zachodzi od razu ale nie jest to cudowny srodek gwarantujacy ciaze :-) Ja wiem, ze o tym wiesz ale mam wrazenie, ze mimo wszystko bardzo z nim wiazesz nadzieje. A luz to jednak jeden z najlepszych srodkow na ciaze ;-) pomaranczowa staraczko: spojrzyj na piekielko lub rob testy owu - wszystko jest w googlu - powodzenia :-D
  3. tylko omijaj jak ognia witaminy A! Powoduje nieodwracalne deformacje plodu! (stad zakaz spozywania watrobek i wedlin na jej bazie przez ciezarne). To normalne, ze sie boisz cieszyc - ja tez jestem po stracie bardzo ostrozna we wszystkim ale to nie znaczy, ze masz zaniechac czegokolwiek. Skoro krwawisz - smigaj do lekarza. Moze to pomoze utrzymac te ciaze. Bo ze mozesz zajsc - to juz jasne i to cudowna wiadomosc. Pierwsza bariere pokonalas. Teraz chodzi o to, zeby ja utrzymac. DBAJ O SIEBIE
  4. Ty sie cocacola lepiej udaj na te 2 tygodnie na zwolnienie lekarskie! Duzo lez i sie relaksuj a nie stresuj w pracy. A do gina lepiej lec od razu - dziecka moze jeszcze nie widac ale przyczyne krwawienia - mozliwe. Moze da sie cos z tym zribic, zeby nie bylo powtorki. Ma to sens, zeby sie, jak piszczesz "nie napalac" jeszcze ale majac na uwadze poprzednie powinnas sie OSZCZEDZAC, chuchac i dmuchac
  5. anvers - to, ze lekarze dzialaja to dobrze. Pytanie jest tylko, czy we wlasciwym kierunku ;-) Czy w takim, ktory sluzy Tobie, czy takim, ktory im gwarantuje najwieksza kase od funduszu zdrowia... (w Niemczech to drugie :-( ). Ja bym sie domagala, na ile jest to mozliwe, jeszcze 1-2 prob droga naturalna, bo to daje (statystycznie i emocjonalnie) najlepsze szanse na zdrowa ciaze. A jak sie nie uda, to juz lepiej in vitro niz inseminacje, mysle. Ale to Ty masz sie czuc dobrze w swojej decyzji, wiec sama na spokojnie przemysl, co bedzie dla Ciebie najlepsze. Samo badanie droznosci moze pomoc w zajsciu o ile masz jakies mikrozrosty, ktore przy okazji badania beda rozerwane, czyt. jajowody oczyszczone. Przyjemne jednak nie jest.
  6. http://dziecko.onet.pl/68370,5,7,kochanie__bedziemy_mieli_dziecko,artykul.html
  7. jednak sierpien to plodny miesiac :-D Ech, szkoda, ze lato bylo takie beznadziejne, moze by i w lipcu byl wtedy wiekszy wysyp ;-)
  8. a jak macie miec sukcesy skoro jajeczko sie samo nie uwalnia? :-o Ja bym jeszcze probowala droga naturlna - przy wywolywaniu pekniecia. Mieliscie tylko jedna taka probe - to troche malo. Chociaz jeszcze 1-2. Zwlaszcza, ze na dobry lad nie masz sprawdzonego tego progesteronu. Ja moze jestem na jego tle przewrazliwona ale to na prawde jedna z czestszych przypadlosci staraczek. A z tymi slawami lekarskimi tez roznie bywa - my tez jestesmy w najlepszej, rzekomo, klinice Berlina, jednej z najlepszych w calych Niemczceh (a kraj to jeden z wiekszych w Europie, 80 ml ludzi, wiec maja na kim "cwiczyc", pieniedzy na nauke nie brakuje) i slowa dobrego o nich powiedziec nie dam - pazerne i leniwe szumowiny. Ja sie na tym pekaniu nie znam az tak dokladnie. Ale czy sa leki, ktore moglabys zazywac sama, np. gdybys je zdobyla w Polsce? W Polsce bez trudu od kazdego gina dostaniesz luteine. Moze gdybys sie choc zdiagnozowala w Polsce to na podstawie polskich lekow moglabys kontynuowac leczenie u siebie? Polscy lekarze sa oczywiscie rozni i tez nielatwo znalezc dobrego ale to niebo a ziemia w porownaniu do niemieckich. Nigdy nie mialabym szansy na ciaze, gdyby nie internet i polscy lekarze - najpierw drazylam w necie, potem lecialam z tym do labu a z pomyslami i wynikami do polskich lekarzy - po ich opinie i to sie okazalo jedynym dobrym rozwiazaniem w mojej sytuacji Dobra, ide spac, poczytam Was jutro :-D
  9. cocacola - po ciuchutku trzymam kciuki! Jestes w drugim cyklu po stracie, tak? anvers - pol biedy, ze z mezem juz wszystko o.k. Wyniki, wydaje mi sie (przynajmniej tak jest w Niemczech), mozesz odebrac u pielegniarki w rejestracji, nie musisz bezposrednio do gina. Wiec jesli masz niedaleko to moze tam podjedz - bedziesz spokojniejsza. Troche szybko wysyla Was na te inseminacje... zwlaszcza, ze to metoda o nizszej skutecznosci niz droga naturalna czy in vitro - tak mi powiedzial polski gin-endo i faktycznie sprawdzilam to wowczas w necie i pamietam do dzis - oficjalnie podaje sie tak w polskich jak niemieckich zrodlach, ze przy inseminacji jest 15% a przy in-vitro 40% skutecznosci (a kto za to wogole by placil?) Przeciez i tak musza Cie stymulowac do inseminacji. To coz to za roznica, czy sperme wstrzyknie lekarz szpryca czy maz swoim "pistoletem"? Inseminacja ma sens przy slabej ruchliwosci armii meza. Ale skoro problem jest u Ciebie? :-o Badaniu sie poddaj, bo moze faktycznie masz niedrozne jajowody albo problemy z macica ale wydaje mi sie (z Twoich opisow), ze glownym problemem sa niepekajace pecherzyki (i hormony z tym powiazane) Ja lekarzem nie jestem ale z tego czego sie sama dowiedzialam przy moich perypetiach: ja bym najpierw Cie 3 razy porzadnie stymulowala (monitoring, stymulacja pekania i suplementacja progesteronem - jesli to ostatnie konieczne a najczesciej tak jest przy PCO i temu podobnych), w miedzy czasie sprawdzila jajowody a dopiero po 3 klesce (gdyby takowa miala miejsce) - wyslala Was na in vitro. Ochlon Ty jednak najpierw po dzisiejszych wrazeniach, wyspij sie, zastestuj - i uloz sobie wtedy wszystko na spokojnie w glowce. 3maj sie dzielnie!
  10. castagnus jest bez recepty, bierze sie go nieprzerwanie przez max. 90 dni (potem 30 dni przerwy), no chyba ze sie zajdzie w ciaze, wtedy trzeba odstawic. Jedno opakowanie starcza na 30 dni, drogi nie jest. Ja bym jeszcze te prolaktyne po MTC sprawdzila, bo to pokazuje m.in. jak reagujesz na stres. Ja sadze jednak, ze z Toba raczej wszystko bedzie w porzadku. To sytuacja Twojego chlopaka jest utrudniona to i troche potrwa zanim sie uda Wam zaskoczyc ale mam nadzieje, ze jednak jak najszybciej sie uda :-D
  11. Xenia - no to super. Oby zregenerowal sie jak najszybciej. To niewiarygodne jak szybko z pelnego zycia czlowieka moze zostac cien. Ale na szczescie ten proces dziala tez w druga strone - powrotu do pelnego zdrowia! Oby jak najszybciej! Jak juz mysli o seksie to najlepszy znak :-p :-D Moniczka - castagnus na pewno niczego nie popsuje (przynajmniej ja o tym nie slyszalam a czytalam duzo). W najgorszym przypadku nie pomoze. To lagodne ziolko, ktore stymuluje Twoje cialo do dzialania, jak jest taka potrzeba, a jak nie - pozostaje obojetny dla organizmu. Progesteron masz i tak sliczny, ze pozazdroscic. A jak u Ciebie z prolaktyna po MTC?
  12. progesteron powyzej 23 bez ciazy????? Tyle to malo ktora ma. A prolaktyna faktycznie, jak sipp pisze, im mniej tym lepiej, a juz na pewno przy staraniach ponizej 20.
  13. o, to ciekawe. Jeszcze nie slyszalam o tym, ze wartosci progesteronu i prolaktyny powinny byc zbiezne. U mnie prolaktyna lubila byc 3-6 razy wieksza (albo i wiecej) od progesteronu :-( A jak jest teraz to nie wiem, bo nie mam nawet jak podjechac do labu :-o
  14. dziwny lekarz... Rok to strasznie dlugo i mysle, ze takie czekanie i czekanie bardziej wjezdza na psychike niz robienie badan - przynajmniej ma sie poczucie, ze cos sie robi. Moze badania od razu to tez troche za szybko ale pol roku to moim zdaniem w zupelnosci wystarczajaco. Moj gin twierdzi, ze jezeli para jest w 100% zdrowa (tzn. wyniki ma w normie, nie musi byc zaraz "super plodna", po prostu zdrowa), to trafiajac w owu powinno sie zajsc w ciagu... 2-3 cykli. Zakladajac, ze nie kazda para trafia w owu zawsze, daje sie dlatego okolo pol roku na beztroskie starania. Mnie monitoring owu doskonale dziala na dusze - czuje sie po nim uskszydlona, ze wszystko dziala jak nalezy :-D My, jak dotad (czyli 6 cykli), za kazdym razem trafialismy w owu, bo to dla nas wazna kwestia - po pierwsze mamy swoje lata a po drugie moj maz jest czesto sluzbowo w rozjazdach - musimy tak planowac jego grafik, zeby zawsze byc razem w czasie owu ;-) Zreszta ten zel to tez droga zabawka, wiec lepiej wiedziec, kiedy go uzywac :-p
  15. Anusia a jak dlugo sie juz staracie? Do sprawdzenia fazy lutealnej musisz wiedziec, kiedy byla owu. I liczysz od owu do @. 14 dni jest idealnie. Zeby wiedziec, czy byla owu albo musi to monitorowac gin (a przeciez nie bedzie robil tego cykl w cykl, jak mniemam...) albo Ty sama. Jesli Ty sama to do tego potrzebne sa testy owu (wskazuja skok LH) i mierzenie temperatury (jesli wzrosnie, to wzrosl progesteron) a dopiero kombinacja tych dwoch czynnikow oznacza, ze jajeczko bylo, wzroslo i peklo. Mysle, ze mnie pomogl przede wszystkim castagnus i ten zel. To tak w skrocie. Dodatkowo chodzilam tez na masaze plodnosci (dobrze na mnie wplywaly) ale tego w Polsce chyba nie ma, niestety. Poza tym pilam ziolka: do owu herbatke z lisci malin (nie powinno sie jej pic po owu a ona jest w skladzie Femifertilu) i przywrotnika (przywrotnik jest ponoc genialny na kobiece hormony) a przez caly cykl herbate z nagietka (nagietek zaleca sie do konca 5. miesiaca, ponoc zmniejsza ryzyko poronienia). Bralam oczywiscie witaminy (m.in. magnez i B6, oczywiscie tez folik). A maz dostowal selen+cynk+l-arginine (l-arginina ma swietny wplyw na facetow!). No i mierzylam owu monitorem owulacyjnym - urzadzenie drogie ale super skuteczne. Na 7 miesiecy pomiarow mialam okazje sprawdzac u gina 3 cykle i gin (a raczej trzech ginow bo mialam takie "szczescie", ze trafialam co i rusz do innego) potwierdzal w 100% wyniki z monitora. Len wsuwam i tak regularnie, bo mi dobrze robi na zoladek. W okolicy owu jedlismy tez lody (dobrze ponoc dzialaja na kobiety) i jajka (dobrze robia mezczyznom). Oczywiscie leczylam tez tarczyce euthyroxem (mialam za wysokie TSH) a teraz doszedl norprolak (na prolaktyne) i luteina (na progesteron). Chyba o niczym nie zapomnialam ;-)
  16. zgadzam sie z Toba Marysiu w calej rozciaglosci. Ale zeby to najlepiej zrozumiec, to trzeba po prostu zajsc w ciaze ;-) 12 tc ktorego sie tak tesknie wyczekuje a tu takie przeboje. Mam nadzieje, ze rozejdzie sie to po kosciach. Jestes wszak wiec juz w tzw. najlepszym trymestrze, to powinnas moc sie nim tylko rozkoszowac - czego Ci oczywiscie zycze :-D
  17. no widzisz Ewelina - u mnie podobnie. Jestesmy 2 lata po slubie, problem z prolaktyna (tyle ze u mnie skakala od 9 przed owu do 30 po owu) i zaszlam w pierszym cyklu obnizenia prolaktyny/podniesienia progesteronu (castagnusem). Ty sobie lepiej w takiej sytuacji sprawdz jeszcze progesteron, bo on lubi byc w parze z prolaktyna (sprzezenie zwrotne). Moze trzeba luteinka uzupelnic. Moze ja tak juz schizuje z ta luteina ale to wlasnie u mnie bylo przyczyna nieszczescia, wiec teraz maniakalnie doradzam wszystkim zeby sie sprawdzic ;-) Nie bede Ci zyczyc nudnej ciazy, bo Ci sie bedzie dluzyc ale po prostu bezstersowej, zrelaksowanej i optymistycznej :-D
  18. no mnie niestety duzo dystansu (i sceptycyzmu) nauczylo poronienie :-( - nie zycze nikomu takiej lekcji. Choc fakt faktem - przestalam swirowac, a tym bardziej marzyc o objawach. Luska - a po co Ty chcesz kochana pedzic do gina po zobaczeniu dwoch kresek? Gin niewiele pomoze. Do gina jest sens isc po 6tc, czyli 7-8 tc, kiedy mozna juz obejrzec serce. Wczesniej to co najwyzej do labu na betke - raz czy dwa.
  19. barbarzynskie tylki mialo byc a nie barbardzynskie tylko, sorry ;-)
  20. Monisiu a co to znaczy 5tc od zaplodnienia? 7tc od OM (ostatniej @)? Ja wyczytalam, ze zylki pojawiaja sie ok. 9tc, choc kazda kobieta jest inna. Ja nie mialam w ciazy zadnych objawow poza bolami brzucha, wzdeciami (a raczej jednym wzdeciem ciaglym) i bolem (obrzmialych) piersi. Ja tam do objawow wcale nie tesknie - kolezanki, ktore mialy ciaze bezobjawowe rodzily zdrowe dzieci. A te objawowe byly niezle wymeczone: mdlosci, depresje, lekarze, szpitale. Nie ma czego zazdroscic. Zreszta, mysle, im mniej objawow, tym lepsze samopoczucie a to tez wazne. Objawy nie pozwalaja wyluzowac, zapomniec na chwile o wszystkim - ciagle jest sie tylko opetanym mysla o ciazy a to, sadze, niezdrowe. Jedyny przyjemny objaw to bijace serduszko na USG :-D No wiec ja mam tak samo Sipp jak Ty: 2x1 50mg. I nie wiem, czy to nie za malo... Czy nie lepiej 2x2. No i mam je brac tylko do 12tc, choc na opakowaniu pisza, ze w przypadku zagrozen poronieniem powinno sie brac do 18-20 tc. Co gorsza nie mam tego z kim tu skonsultowac. W razie problemow jestem totalnie sama, bo Niemcy ruszaja swoje barbardzynskie tylko dopiero po trzecim poronieniu... Bezlitosny, nieludzki system (podobno w Anglii maja to samo, wszak tez Germanie - brr). A do Polski nie zawsze sie da podjechac. Poza tym nie mam dobrego gina na granicy. Jednak na prowincji ciezko o dobrych lekarzy. A jechac do swojego rodzinnego miasta nie mam jak, wszak to 600km. Fakt, ze nie mam komu zaufac tez dobrze na mnie nie wplywa :-( Dzis maialm koszmary, ze nosze w sobie martwe dziecko - obudzilam sie zlana potem :-( :-( :-(
  21. anvers, spokojnie... Pamietam jak w ktoryms cyklu widzialas zylki na swoich piersiach, choc te pojawiaja sie zazwyczaj okolo 9tc, czyli w 3 miesiacu ;-) Bardzo wrazliwie reagujesz na zmiany w swoim organizmie i jeszcze wnikliwiej je obserwujesz ale to Cie tylko nakreca. Jak zajdziesz w ciaze (czego Ci zycze oczywiscie jak najpredzej, najlepiej od razu :-D ) to NA PEWNO tego nie przegapisz. Nie spiesz sie zreszta zbytnio do objawow ciazy, bo, wierz mi, nie sa one przyjemne. Zwlaszcza jak jest ich duzo i sa intensywne. One nie przechodza ot tak tylko ciagna sie dniami i tygodniami... Takie mdlosci na przyklad moga zdezorganizowac zycie :-o A po kilku tygodniach mdlosci na prawde mozna byc wykonczonym - fizycznie i psychicznie. Co do jogurtow: ja tez mialam w ktoryms tam cyklu wstret na ulubiony jogurt i ciaza to to nie byla. W ciazy wsuwalam jogurty zupelnie normalnie. Takze wyluzuj. Ciaza ma to do siebie, ze lubi zaskakiwac. Jak bedziesz jej za bardzo wypatrywac, mozesz ja sploszyc a ona moze na prawde jest tuz tuz ;-)
  22. Ewelina - gratulacje i szczesliwych 9, ups, 8 miesiecy (1. juz masz za soba :-D ) Katii - a Ty koniecznie sie nastawiasz na te blizniaki? :-p Moze faktycznie przeczucie Cie nie myli, skoro Ci ta perspektywa tak chodzi po glowie ;-) A brzuch - o rany, biedna kobieta, jak to bedzie wygladalo po porodzie... Anvers - ale temperaturka rosnie po owulacji - 1 do 2 dni (u mnie 2), wiec jesli to by byl jej wzrost u Ciebie, to jestes wlasnie po owu. Jezeli wzrosty masz tylko o 2 kreski, to moze jednak masz za malo tego nieszczesnego progesteronu? :-o U mnie tez wzrastala najpierw o 2 kreski a po castagnusie juz o... 5-7, wiec roznica znaczna a progesteron zrobil sie 2x wyzszy. Ech, juz tak nie przesadzajcie - ja sie od Was tez multum dowiedzialam, w zasadzie to dzieki Wam zaczelam drazyc ten progesteron i... wydrazylam ;-) Sipp - a jaka masz dawke luteiny? No i jak Ty ja aplikujesz dowcipnie, tzn. jak dlugo nie wstajesz po tym z lozka, czy to Wam w seksie nie przeszkadza? (nam tak, po kiedy juz wetkne cenna tabletke to wara ode mnie :-o ) Moniczka - widze, ze humor dopisuje a to juz polowa sukcesu :-D Tak trzymac :-) A moze ktoras z nas umiesci kreyyzolke dla optymistycznej statystyki do tabelki? Byla z nami gdzies na 50. czy 100. stronie - stad mozna sciagnac jej dane. Chyba sie nie pogniewa :-)
  23. no wlasnie a u mnie rozbierznosc prolaktyny od sasa do lasa... :-o A po MTC wogole skok pod niebiosa :-( starczko Monisiu: progesteron to nie jedyny problem w zaciazeniu. Moga byc inne przyczyny medyczne. Wasza sytuacja jest tez trudniejsza sama z siebie. Poza tym psychika tez ma mega duze znaczenie... Miejmy nadzieje, ze jednak w koncu wszystko bedzie po Waszej mysli :-) Anusiu: owu zawsze warto mierzyc! I po to, by w nia celowac. I po to, by kontrolowac, czy wszystko przebiega o.k., np. czy faza lutealna nie jest za krotka itd.
  24. sippelsweg - no 10 dni to nie tak zle, myslalam, ze przez caly cykl i jeszcze po zaciazeniu... Ciekawa jestem, jakie to on badania chce Ci zlecic po zaciazeniu. Mnie nikt nie chcial w tych zafajdanych Niemczech badac ani po poronieniu ani w nowym cyklu, ze o tym, ze po zaciazeniu to nie wspomne - oni tu czekaja na... "nature" - albo sie donosi albo nie - stad moje leki, bo w razie czego zostane kompletnie bez pomocy :-( Robie wiec wszystko na wlasna reke w Polsce, co tylko mi sie uda wymyslec. Wszystkie antykoagulanty i inne takie mialam o.k. (negatywne) i ja juz nie wiem, co moglabym jeszcze zrobic... Jak bedziesz wiedziala cos nowego, to daj znac. Nie ma za co Kinga :-) Z prolaktyna to sie uwaza, ze w dowolnym dniu cyklu ale naczczo, do 10 rano, dzien przed celibat, nie stymulowac piersi (tzn. np. dzien przed nie wmasowywac w nie balsamu), nie denerwowac sie, byc wyspana itd. ALE. Mnie o dziwo (ale chyba jestem rzadkim przypadkiem) prolaktyna rosla PO owu. Do owu mialam w normie a potem swirowala i blokowala progesteron :-o Takze po moim specyficznym doswiadczeniu (nigdzie nie znalazlam, zeby ktos tak jeszcze mial a moze nikt na to nie wpadl, zeby badac prolaktyne razem z progesteronem tj. 7. dnia po owu?) polecam rowniez sprawdzic taki wariant. Ja to badalam 3 kolejne cykle, wiec nie ma mowy, zeby to byl jednorazowy wybryk. Gin-endo zalecil mi dlatego branie norpolaku po owu a nie jak normalnie - przed. U mnie bowiem prolaktyna nie blokowala owu a robila bigos dopiero po niej. Mozecie sprawdzic tez (jesli jeszcze tego nie robilyscie) w 2-4 dniu cyklu stosunek LH do FSH. Jezeli nie bedzie bliski 1 to moze to oznaczac niedoczynnosc przysadki (ja tak mam) i stad moze takie dziwne "zachowanie" hormonow. A jeszcze tak sobie przypomnialam cos o wysokiej becie: wysoka beta oznacza czesciej dziewczynke niz blizniaki. No i przy wysokiej becie czesto sa wieksze mdlosci :-o Stwierdzilio to szwedzcy lekarze porownujac wyniki ok. miliona (tak, tak, MILIONA) kobiet, ktore przez lata trafialy do szwedzkich szpitali z MEGA mdlosciami (co to musily byc za mdlosci, ze az do szpitala je wieziona? brr!!!!) - wszystkioe mialy wysoka bete i zdecydowana wiekszosc z nich urodzila pozniej coreczke (jedna).
  25. tak ten swiat juz od samych swoich poczatkow urzadzony... mnie to moj ostatnio zdenerwowal, bo zlozyl zamowienie na... chlopca. Jakbym to JA miala na to jakis wplyw :-o To od jego zolnierzykow to zalezy. Zreszta co za roznica. To ja mam byc nie tylko pod presja samej ciazy ale jeszcze plci? Bo jak nie to co? Rozczaruje sie? Bedzie mniej kochal? Jego teoria jest taka: ma juz siostrzenice, to teraz chce syna. A co ma siostrzenica do wlasnego dziecka? Zezlil mnie mocno :-(
×