Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mongrana

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mongrana

  1. ech, anvers, predzej czy pozniej musi sie udac. Zycze Ci aby udalo sie Wam jak najpredzej :-D
  2. a powiedzial Ci ile cykli bedzie Cie tak nakluwal? Mam nadzieje, ze do skutku :-) W kazdym razie, jak juz bedziesz wiedziala, kiedy mialas owu, to powedruj do labu na reszte badan - lepiej wiedziec, czy sie nie czeka na ciaze na darmo. Kobiety maja czesto niedobor progesteronu. Na szczescie latwo to opanowac. No ale mam nadzieje, ze Ty nie bedziesz miala z tym problemu - niepekajace jajeczka to juz wystarczajacy klopot. A meza jakos reperowaliscie czy tylko powtarzacie badania?
  3. anvers, no wlasnie oto chodzi - ze powinnas miec w kazdym cyklu monitoring + stymulowanie pecherzyka do pekniecia (ale jak o tym przekonac zachodnich lekarzy to nie wiem, bo ja tez mialam z tym problem - jezdzilam do Polski na monitoring, Niemcy bronia sie przed monitoringiem rekami i nogami :-( ). Jezeli by sie okazalo, ze Twoj progesteron jest w porzadku (a czesto w przypadku niepekajacych pecherzykow nie jest) to mogloby to wystarczyc, abys w ciagu 1-3 cykli zaszla. Jezeli nie, to trzebaby suplementowac dodatkowo progesteron i to powinno wystarczyc. Zakladajac, ze na wszelki wypadek jeszcze meza podciagniesz. Tyle przynajmniej mojej forumowej filozofii. U mnie to sie okazala lekka niewydolnosc przysadki, stad problemy z trojkatem TSH-prolaktyna-progesteron. Okazalo sie, ze nie wystarczy urgeulowac jedno (TSH), zeby reszta wrocila do normy, tylko ze trzeba KAZDY hormon z osobna traktowac :-o Ale znac problem to juz polowa rozwiazania :-)
  4. ale clomid jest lekiem hormonalnym. Poprzez sztuczne estrogeny doprowadza do uwolnienia LH a LH odpowiada za pekniecie pecherzyka! A pregnyl to po prostu sztuczne hcg ktory ma tez za zadanie pobudzic pecherzyki do pekania. Czyli oba dzialaja na HORMONY a wiec jednak z hormonami nie wszystko cacy. Twoj lekarz chce najwidocczniej najpierw sprawdzic, czy samo popychanie pechrzeykow do pekania wystarczy. Moze ma racje. Sprobowac warto. Ale mysle, ze warto miec tez "ograniczone zaufanie" (jak ucza w polskich szkolach nauki jazdy, w niemieckich, wiem od meza, tego nie ucza ;-) ), patrzec lekarzowi na rece, samej sie doinformowywac - albo dzieki temu bedziesz mu jeszcze bardziej ufac albo uda Ci sie wychwycic jakis blad u niego i poratowac sie sama :-) A w jakich dniach cyklu mialas robiene jakie badania? Bo mnie Niemcy robili w 7dc, czyli kompletnie bez sensu, wiekszosc calkowicie niemiarodajna, mozna sobie "wsadzic" ;-) PS. Pregnyl dostalas w zastrzykach? Czy moze on zafalszowac test ciazowy na pozytywny?
  5. anvers - nie wolno Ci sie poddac!!! Zebys miala wszystkie hormony w porzadku i obydwoje z mezem bylibyscie idealami zdrowia to poddanie sie mogloby odblokowac psychike i pomoc w zaciazeniu. Ale niepekajace pecherzyki to dosc powazna sprawa (choc czesta i uleczalna) i leczyc sie powinnas - nie tylko dla dziecka ale i wlasnego zdrowia. Z wiekiem bedzie gorzej, nie lepiej. Zdobadz jak najwieksza wiedze, zrob jak najwiecej badan i z wynikami moze przyjedziesz na diagnoze do Polski? (albo znajdziesz sensownego lekarza na miejscu) Ja bym NIGDY nie zaszla w ciaze, gdyby nie polski lekarz, choc diagnoza prosta jak budowa cepa - niewydolnosc cialka zoltego. I po te diagnoze i te leki jechalam 600 km. WARTO. Moze potrzebujesz przerwy. Na przyklad na miesiac. Chodz w tym czasie do spa, na masaze - na co tylko lubisz, odprez sie. Ale NIE REZYGNUJ. Bylam dzis u ginki. Przegladalam "album ciazowy". Glupi wynalazek ale pare interesujacych pomyslow w nim znalazlam. Na przyklad jak powiedziec mezowi o ciazy. Bylo kilka przykladow. Np. przywiazac dzieciece buciki na lusterku w samochodzie. Mnie osobiscie podobal sie najbardziej ten: napisac na brzuchu "czesc tato" i pokazac mezowi brzuch wieczorem w lozku :-D U nas to nie ma szans na sprawdzenie, bo maz asystuje przy sikancach ale moze dla ktorejs z Was to fajny pomysl :-)
  6. Kinga - nie tak latwo Cie zapomniec :-D Wzmacnianie plemnikow trwa od minimum 2 dni do 3 miesiecy, w zaleznosci od rodzaju problemu. Wasze wyniki nie sa rewelacyjne ale nie beznadziejne. Najlepiej je podreperowac. Moze to wszystko juz wiesz ale podsumuje Ci, co ja wiem, moze sie to na cos zda. Na poczatek proponowalybm badania uzupelniajace: USG jader (to najbardziej nieprzyjemne "psychicznie" dla mezczyzn - hi hi :-D ), zeby wykluczyc zylaki. Oraz badanie krwi: TSH, testosteron, prolaktyna, LH i FSH. Jezeli bedzie cos nie tak, dostanie jakies pastylki od lekarza i powinno sie poprawic. Niech androlog obejrzy te wyniki, ewentualnie gin-endo lub urolog, jesli brak androloga w Waszej okolicy. Moj czul sie lepiej, jak ja z nim chodzilam po lekarzach. Druga sprawa, to terror, ktory mu teraz zgotujesz, ktory mu sie na pewno nie podoba a ktory jest bardzo wazny i poprawia mocno wyniki: - zadnego przegrzewania jader: tylko luzne gatki, malo siedzenia (niech juz lepiej lezy przed TV niz siedzi), zadnych podgrzewanych siedzen w samochodzie, zadnego jaccuzi, goracych kapieli i sauny - zadnych papierosow i max. 2 piwa tygodniowo a najlepiej wcale - duzo jajek i miesa (to mu sie moze podobac), zwl. min. 2 jajka dziennie w okolicy owu - z jakami mozna wiele - kogiel-mogiel, jajecznice, sadzone, nalesniki, biszkpot... - zeby sie nie znudzilo. - lykac cynk + selen + l-arginine (raz dziennie go przypilnuj i to wszystko). Poczytaj o l-argininie - jest rewelacyjna! Podobno poprawia tez potencje (moj potwierdza, ze w kilka godzin po podwojne dawce go rozsadzalo, nawet gdy byl padniety ze zmeczenia) i przyrost miesni. L-arginina to zwykle bialko (zawarte m.in. w jajkach), niezbedne do produkcji spermy (nie wiem, jak z plodnoscia wegan? :-o ) - uzywajcie zelu na plodnosc (np. pre seed) - poprawia ruchliwosc plemnikow, odzywia je (zawiera m.in. l-arginine) i rewelacyjnie wplywa na kobiecy sluz i pH pochwy. - duzo sportu - zwlaszacza spacerow na swiezym powietrzu (macie psa?) i plywania (byle basen nie byl za goracy) Przede wszystkim pociesz go jednak, ze zle wyniki to nie wyrok, ze mozna je podreperowac i ze te metody stosuje wiekszosc panow, chcacych miec dziecko, ktorym sie od kilku miesiecy nie udaje. Wytlumacz tu (chocby i po raz 100tny, oni lubia tego sluchac), ze kobiece badania i leczenie sa o wiele bardziej skomplikowane, oznaczaja wysokie koszty, bol i skutki uboczne a on tylko witaminki. Rezim zas musi stosowac tylko do zaplodnienia a potem ma luz, podczas, gdy dla Ciebie dopiero wtedy zaczna sie wyrzeczenia - przez cale 9 miesiecy + okres karmienia, wiec on ponosi niewielka ofiare. A jak sperma bedzie lepsza to i podobno orgazmy u mezczyzn intensywniejsze, jak niektorzy twierdza, wiec jego terapia ma same plusy. Zmotywuj go porzadnie, bo psychika wplywa tak samo na plodnosc meska, jak i zenska. On musie w siebie wierzyc i w te metody a wtedy szanse Wasze beda jak najbardziej realne :-D Moj mial wyniki w normie (choc bez rewelacji) i sie (z oporami i stopniowo ale jednak) przystosowal do powyzszych punktow i suma summarum byl zadowolony z efektow :-D Niezle sie rozpisalam. Mam nadzieje, ze ktokolwiek z tej stukaniny choc troche skorzysta ;-)
  7. u nas taki sam kolowrotek z badaniami - wcale mi sie to nie podoba, bo ciazko wycisnac z lekarza wlasne wyniki. A po co one mu do szczescia? MNIE sie one tycza. On za 10 minut zapomni o moim istnieniu a ja z tym musze zyc ;-) Anvers - ja na Twoim miejscu wzielabym kopie wynikow do domu i przeanalizowala, bo mi sie wydaje to nierealne, zeby miec PCO z nadwagi BEZ udzialu hormonow. Kobietom przy kosci ciezej zaciazyc ale to nie wynika z samych kilogramow ale z tego, ze sa one przyczyna lub skutkiem zmian hormonalnych. Ja juz w Niemczeh nie raz slyszalam "wszystko w porzadku" (np. z progesteronem) ale jak sama zaczelam drazyc, to sie okazalo, ze wcale nie tak w porzadku i jak sie zaczelam leczyc na wlasna reke, to dopiero zaskoczylo. A juz niemieccy lekarze od bezplodnosci to jest szczyt pezernosci - robia tylko najdrozsze badania i proponuja najdrozsze metody leczenia (nawet jesli placi kasa chorych a nie pacjent), zeby tylko forse zedrzec. Podstawowych badan BRAK. Nie mam do nich za grosz zaufania. Nie wiem jak u Was ale ja wiedziona tutejszym doswiadczeniem radzilabym Ci sie przyjrzec blizec wydrukom - pointerpretowac samej (albo z nami tu na forum) a jak sie da to skonsultowac z dobrym lekarzem w Polsce. Nawet jesli Belg bedzie mial racje, to lepiej sie upewnic kosultujac z jeszcze innym lekarzem.
  8. moj maz jest juz grubo po 30tce i straaaaaasznie chce miec dziecko - od samego poznania sie, wiec gotow byl (aczkolwiek trzeba bylo uzyc perswazji ;-) ) i sie zbadac i lykac. Inna sprawa, ze my tez nie lykalismy wszystkiego od poczatku, tylko dolaczalismy cos po kazdym nieudanym cyklu. Pierwsza proba byla na zywiol a potem dolaczaly kolejne wynalazki
  9. a ja jestem skonczona debilka dziewczyny :-( Naczytalam sie o zasniadzie groniastym i teraz mam pietra :-( :-( :-( Po kiego czorta pchalam lapy w internet :-( :-( :-( Co do porad: ja bralam magnez razem z wit. B6. Do tego stosowalismy zel pree seed a mezus lykal cynk+selen+l-arginine. No i duzo jajek przed owulka :-p No i oczywiscie sw. castagnus.
  10. Kati - gratuluje ciazy ale normy sa z ksiezyca. 1-2 tydzien po owulacji i zaledwie 71 jako maximum???? Straaaaasznie niskie te normy. 4 tydzien po owu (6 tc) wg. mojego laboratorium beta moze wynosic do 30.000!!! Blizniakow nie da sie okreslic na podstawie bety. Podwyzszony progesteron moze dawac pewne szanse ale tak naprawde dopiero USG w II trymesterze (w I czesto jeden z bliznikow obumiera) daje pewien obraz. Takze ciesz sie ciaza, donos ja ladnie ale na zastanawianie sie nad blizniakami jeszcze duzo za wczesnie ;-)
  11. czesc dziewczyny. wracam po urlopie i widze beznadziejnie debilna pomaranczke :-( A powiedz ty mi kretynko skonczona, co pomoze super sperma super faceta z super seksem, jesli z kobieta cos jest nie tak??????? ja bym bez castagnusa nie zaszla w ciaze chocby moj maz na rzesach stawal - bo mialam za niski progesteron. Moglibysmy uprawiac ognisty seks 1000 razy dziennie przez 100 lat i by z tego ciazy nie bylo. Mamy XXI wiek, kobiety niestety maja problemy z zachodzeniem, nie jak dawniej - pyk i ciaza. Wiele z nas musi sie ratowac wspomaganiem. Castagnus i inne srodki nie zastapia seksu ale sprawia, ze ten seks bedzie owocny. Ale jestes najwyrazniej za malo doswiadczona przez zycie, zeby to zrozumiec. A najprawdopodobniej jestes SAMOTNYM facetem - bo o kobiecej fizjologii nie wiesz NIC
  12. no wreszcie jakies dobre wiadomosci! Xenia - macie juz z gorki, wiec miejmy nadzieje, ze juz niedlugo bedziesz mogla zabrac meza calego i zdrowego do domu. Pewnie rekonwalescencja troche potrwa ale najwazniejsze, ze wszystko idzie ku lepszemu! Tak trzymac! Ada, kozza, olcik - duzo zdrowia dla Was i Waszych malenstw! Calusy :-D Szkoda, ze wirtualnie nie da sie Was poglaskac po brzuchach ale i tak fajnie Was poczytac :-D Ja mam za soba zatrucie pokarmowe (wypadlo w owulacje, wiec same wiecie co to oznacza :-( ) i 3-dniowy wypad nad Baltyk (dobrze mi zrobil :-) ) Poza tym nowosci brak.
  13. no ja waze do 60 kg, wiec po jednej tabletce castagnusa. Zel kupilam w aptece, bo w niemieckim necie wcale nie byl tanszy - apteka go zamawiala, byl na nastepny dzien. Drogie ustrojswto (stracza na max. 9 przytulanek, czyli pare cykli) ale rozwiazuje problem sluzu skutecznie - o ile ktos taki problem ma.
  14. mnie Castagnus podwoil progesteron - i chwala mu za to. O @ nie moge sie wypowiadac, bo po castagnusie nie dostalam juz @ tylko poronienie a to troche inna inszosc :-o
  15. witam nowe dziewczyny :-) Z castagnusem to jest tak, ze pomaga dziewczynom z LEKKO rozregulowana prolaktyna i progesteronem (czasem nawet niezauwazlnie rezregulowana) oraz pomaga przedluzyc dzialanie bromku i luteiny po odstawieniu terapii. Nie pomoze natomiast dziewczynom u ktorych prolaktyna i progesteron sa w porzadku oraz tym, u ktorych oba hormony sa mocno nie halo. Nie jest to wiec panaceum na zachodzenie ale ziolowy specyfik na konkretny problem. Na brak sluzu polecam zas zel dla starajacych sie (np. pre seed czy podobny). Zaszlam wlasnei w tym cyklu, w ktorym go po raz pierwszy zastosowalismy. Wiesiolek zas mi nie pomaga a wrecz szkodzi - rozwala cykl. Wiem, ze naleze do mniejszosci ale wyjatkeim nie jestem, wiec wole ostrzec, ze jest tez taka ewentualnosc. W cyklu w ktorym zaszlam stosowalam i castagnus i zel i chodzilam na masaze plodnosci i tak na prawde nie wiem, co podzialalo. Nie mam pewnosci tez, co zaszkodzilo, ze te ciaze stracilam.
  16. ja zaszlam w ciaze po pierwszym opakowaniu castangusa ale poronilam :-( Lekarze tez mi wmawiali, ze skaczaca prolaktyna od 9 do dwudziestukilku to rzecz normalna a po poronieniu zwrot o 180stopni, juz cchca wszystko regulowac, dostalam norpolak i luteine. Radze wiec sie jednak przyjrzec tej prolaktynie (czy nie rosnie po owu, na przyklad), progesteronowi, bo lekarze moga sie ruszyc dopiero po nieszczesciu :-o
  17. wrocilam z "urlopu" i juz mam lepszy dostep do internetu. Sipp - jak Cie to pocieszy, to ja wydalam wlasnie (w Polsce) 377zl na badania... Moglam jeszcze wiecej ale sie opanowalam ;-) Sipp - a ile cykli trulas sie tym swinstwem? Mnie sie wlos jezy na glowie, ze mam to zazywac :-o Zawiedzona - mozliwosci sa cztery: 1) testy sa zle, 2) Ty zrobilas testy zle, 3) masz rozchwiane hormony 4) jestes w ciazy - oczywiscie zycze Ci, zeby to byl wariant czwarty :-) Uderzenia goraca to sa w menopauzie, tfu, tfu. Wiecej skojarzen nie mam. Ja nie wiem, jak ja mam miec PCO, skoro jak dotad mialam regularne owulacje a i hormony nie wskazuja na PCO. Tylko mnie nastraszyl ta hipoteza... :-(
  18. Kotomirka - my to my - u nas wszystko kreci sie wokol ciaz - czasem sa to wiadomosci szczesliwe, czasem bolesne. Ale to Ty zostaniesz chyba u nas krolowa sensacji. Szczerze Ci jednak powiem, ze to z tym rakiem i Anglia nie brzmi mi przekonywujaco. Ty mu wierzysz? Mnie to smierdzi na odleglosc. Od kiedy to sie jezdzi do Anglii na leczenie? O roznych krajach slyszalam - o Niemczech (np. ortopedia), Rosji (okulistyka), Francji itd. ba - Arabii Saudysjkiej ale Anglia???? A Ty masz zreszta teraz wakacje. Tu mi sie wszystko kupy nie trzyma. Co Ty o tym wszystkim myslisz?
  19. dziekuje Wam wszystkim, jestescie kochane :-D Przyznalam sie dzis mojej szefowej do poronienia (lekarz mi powiedzial, ze mam nie isc do pracy ale ja sie fizycznie czulam w miare a psychicznie w domu sie tylko wykanczalam, wiec jednak pojechalam do pracy) i dobrze mi to zrobilo, bo sobie pogadalysmy od serca. Moja szefowa w pierwsza ciaze zaszla w wieku 36 lat a w druga w wieku 38 i ma dwojke cudownych dzieci (znam oboje, teraz maja 5 i 7 lat) i jej przejscia z niemieckimi ginekologami byly IDENTYCZNE jak moje. I wszystkich jej kolezanki tez. Takze nic mi nie da zmiana lekarza czy nastawienia - jaka by taktyke nie obrac, do kogo by nie trafic i kim by nie byc - traktuja kazdego rownie obcesowo. Robia wylacznie super drogie badania (np. genetyczne) - zeby wydoic pieniadze z kasy chorych a dobro pacjenta maja w nosie - nie szukaja prostych a skutecznych rozwiazan. U niej jednak to paradoksalnie pomoglo - byla tak wsciekla na lekarzy, ze tupnela noga, olala wszystko... zaszla i urodzila. Pocieszyla mnie tez, ze jedna babka u jej meza w rodzinie ronila CZTERY razy raz za razem a potem i tak miala czworke (CZWORKE) zdrowych dzieci - ostatnie urodzila w wieku 43 lat. Badania na zakrzepice jednak by zrobila, bo zna tez przypadki wywolanej nia bezplodnosci, przedwczesnego porodu a nawet uposledzenia u dziecka, wiec lepiej dmuchac na zimne. Mialam watpliwowosci, czy sie wogole przyznac, ze sie staramy ale ta rozmowa mi jednak dobrze zrobila. Zreszta przeciez sie chyba domyslala, ze w naszym wieku, 2 lata po slubie to sie raczej mysli o dzieciach :-p
  20. tak mi jeszcze przychodzi do glowy - moje miesiaczki wszystkie to nic tylko skrzepy, zadnej zywej krwi, wylacznie skrzepy. Czy to moze jednak cos oznaczac? Zawsze myslalam, ze tak wyglada prawidlowa @, lekarze tez tak uwazali. teraz watpie juz we wszystko :-o
  21. no wlasnie te przeciwciala - tez o nich slyszalam. W Niemczech te przeciwciala, genetyka i krzepliwosc sa wszystkie pod pojeciem "Gerrinung" (gdybys kiedys szukala czegos na ten temat) - np. jest tu: http://www.wunschkinder.net/theorie/ursachen-der-unfruchtbarkeit/fehlgeburt/stoerung-der-blutgerinnung/ Po polsku jest tutaj: http://www.maluchy.pl/forum/Badania-po-poronieniu-przed-kolejna-ciaza-Warto-wiedziec-t2909.html Z tego co wyczytalam na polskich i niemieckich stronach to sa bardzo wazne badania, mozna i o 50% zmniejszyc ryzyko poronienia. Co gorsza te cholerstwa lubia isc w parze z tarczyca... Takze wszystko z jednej strony do mnie pasuje. Z drugiej strony ja mialam pare lat temu operacje i musieli mi badac krzepliwosc i bylo o.k. Ale tarczyce tez mialam o.k., wiec niczego w zyciu nie mozna byc pewnym... Jezeli bym zaszla na urlopie to nie dostajac lekow, o ile bylyby one konieczne, znow poronie... Zamiast sie odprezac to z kazdym cyklem dochodzi nowy powod do schizowania... I z romantycznego starania zostaje zimny proces medyczny. Niedlugo dojdzie do tego, ze czescie bede oddawac krew niz sie mezowi :-o
  22. dzieki dziewczyny. naczytalam sie teraz o aspirynie i heparynie i nijak sobie tego nie wyobrazam... codziennie jezdzic na zastrzyki i rozwalic sobie zoladek aspiryna? (mi nie wolno lykac aspiryny ze wzgledu na ryzyku wrzodow). Ja mam tendencje do zylakow i reumatyzmu, wiec moze jest cos na rzeczy z ta krzepliwoscia... Jestem strasznie skolowana.
  23. moniaa - dzieki. pierwszy okres czyli drugi cykl? Bo u mnie funkcje okresu pelni poronienie, bo to byl dopiero koniec 5 tc (20 dni po owu)
  24. dzieki vixwoman :-D nasz lekarz chce sprawdzic homeostaze. Niech sobie sprawdza ale to przeciez nie wyklucza staran... Mam tendecje do reumatyzmu to moze z moja homeostaza faktycznie cos nie tak. Wlos sie jezy na glowie, jak si epomysli, ile rzeczy moze byc nei w porzadku... Lato to nie tylko dobry okres bo owoce i warzywa ale przede wsyzstkim dlatego, ze jestesmy duzo poza domem, plywamy, wypoczywamy, jestesmy bardziej na luzie. Ja na wisone za bardzo schizowalam. Teraz mam mniej czasu na rozmyslania. Jesienia znow zaczne latac po scianach...
  25. ale vix - badanie prenatalne moze tez polegac na pobraniu igla wod plodowych przez jame brzucha a to boli i jest niebezpieczne dla dziecka. Dobrze, ze tego Ci nie musza robic. Mam pytanie do dziewczyn po poronieniach: czy z medycznego punktu widzenia tez musialyscie robic przerwe, czy "tylko" z psychicznego? Ja nie wiem, czy psychicznie bym podolala ale fizycznie czuje sie juz niemal normalnie...
×