Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mongrana

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mongrana

  1. Kinga do 30tki to Ty masz jeszcze czasu a czasu :-D Ja jestem PO, to sie spinam :-/ Moj na szczescie uwielbia majsterkowac i naprawiac. Za to nie umie organizowac. Wiec ja mu musze to remontowanie zaplanowac a potem on sie juz sam zabiera dziarsko dor roboty. No i tez jest przy tym dokladny. Pochwal oczekuje glownie ode mnie :-p A jak mu sie przy nich oczka swieca :-D
  2. no to dalam plame ale nie bylam ani w Zdroju ani w Gorze a geografia nie byla moim uluibionym przedmiotem (tlumaczy sie winny ;-) )
  3. moj taki nie jest ale ma inna parszywa ceche: jak sie ze mna nie zgadza to... milczy (a potem robi swoje, czyt. NIE moje). Wyglada to tak: ja trajkocze swoje, on siedzi cicho, ja mysle, ze jest zaklepane a potem odkrywam, ze on zrobil jednak odwrotnie... Oj, jak mnie to wkurza!!!! Nie powie wprost "nie"! A przeciez mozna porozmawiac, czemu on chce tak a ja inaczej i wybrac najlepsze rozwiazanie. Ale nie... Z czasem, jak zidentyfikowalam te jego ceche, to mu teraz przy kazdej bzdecie wierce dziure w brzuchu, az powie "ja, na gut" (a przynajmniej uzasadni dlaczego nie, jesli nie) ;-) Bo jak juz to nieszczesne wyduszone tak uslysze, to wiem, ze on to zrobi (co nie znaczy, ze miedzy czasie czegos nie pokreci ;-) ) Ale dusic musze, bo jak nie dopilnuje, to roznie sie potem to konczy... :-s
  4. Tobie Kinga jodu nie zabraknie :-) tyyygrysek - oj, TAKA zaraza to bylaby fajna sprawa :-D
  5. dzieki :-D zapoznam sie Wlasnie jestem po lekturze infy o sluzie i jestem juz zupelnie skolowana. Wyglada na to, ze badanie sluzu (aby sprawdzic, czy sie zafasolkowalo czy nie) jest malo wiarygodne.
  6. test ze sliny - pierwsze slysze. Brzmi ciekawie. Na ile jest wiarygodny? Ja mam juz dosyc sikania do kubeczka a to dopiero pierwszy cykl :-p
  7. generalnie jestem fanka naturalnych kosmetykow (przestawilam wszystkie kosmetyki i chemie domowa na bio), wiec nie jestem obiektywna ;-) Moge sie jednak podzielic tym, co wyczytalam swego czasu: podobno najgorsze co moze byc dla dziecka to farbowanie wlosow i trwala. No chyba, ze sie farbuje wylacznie ziolowo. Akryl chyba jest wzglednie niegrozny za to lakiery maja trujace wyziewy. Czy na tyle trujace aby unikac ich w ciazy - nie wiem. Moze sa jakies lagodniejsze zamienniki? A co z ta feta? Ja mam wlasnie w lodowce i chcialam ja zjesc (jutro) a tu czytam, ze nie powinnam :-s Mam fete z mieszaniny mleka koziego i owczego (w wariancie bio). Nie wolno? Camabert tez lezy w lodowce i tez nie wolno :-( Niepasteryzowane mleko prosto od krowy pilam dotad litrami (kupowalismy u pobliskiego rolnika) a tu tez nie wolno...
  8. ja mam witamine E z automatu w kapsulkach z czarnuszka, wiec moge powiedziec, ze tez biore :-) Mojego karmie za to cynkiem i selenem - do zazywania tego nie trzeba przekonywac dlugo zadnego faceta, bo poza jakoscia nasienia ma tez poprawiac potencje :-p A nawet bardzo zadowolonyze swojej potencji facet nie pogardzi taka opcja :-p :-D Znajomi Afrykanczycy polecaja zas mezczyznom... jajka (duzo bialka no i wlasnie cynku i selenu, czyli to, co zolnierzyki lubia najbardziej :-D ) Takze nastepnym razem chyba zaczniemy dzien od jajecznicy a skonczymy na koglu-moglu :-p My spermiogram robilismy przed slubem, tj. jakies 2 lata temu, wyszedl w dolnych granicach normy (50% plemnikow bardzo dobrej i dobrej jakosci). Wiem, ze czas dziala na niekorzysc ale od tego czasu pase go wlasnie cynkiem+selenem no i ma wiecej sportu, wiec mam nadzieje, ze to sie rownowazy.
  9. ja eksperymentuje od miesiaca z czarnuszka siewna - mam po tym mniejsze napiecie przed @ a wyrazniejsze bole owulacyjne... - mam nadzieje, ze to dobry znak :-D Czarnuszka poszla w Poslce w zapomnienie, za to jest bardzo rozpowszechniona na kobiece sprawy w Indiach i krajach arabskich (jak sie doczytalam w necie jest wrecz swieta roslina Islamu). Kobietom nieciezarnym ma zmniejszac bole menstruacyjne, ciezarnym - lagodzic dolegliwosci ciazowe a karmiacym - zwiekszac produkcje mleka. Przeciwskazan nie znalazlam. Brzmi wiec niezle. Ale trudno cos wiecej wyrokowac po miesiacu brania. Zwlaszcza, ze nie znam nikogo, kto by to tez bral. W kazdym razie pomyslcie same jaki jest przyrost naturalny w Indiach i u Arabow :-p Dziewczyno Portugalczyka - no wlasnie jak juz masz to urzadzenie (Wy to nazywacie mikroskopem a w Niemczech na to mowia komputer owulacyjny) to wlasnie testy do niego kosztuja u nas az 30 euro. Zeby urzadzenie namierzylo owulke musisz wykonac 10 lub 20 testow w cyklu - tyle, ile maszynka zarzada (w zaleznosci od dlugosci cyklu). Tanio to wiec nie wychodzi ale za to masz jeszcze info o zwiekszonej plodnosci przed owu i po, czyli w sumie 5 dni zwiekszonej plodnosci (w tym 2 dni maksymalnej). Niemniej to niestety droga zabawka (ale ze moj m to inzynier, wiec zabawki lubi i pognal sam z siebie szybko do apteki :-p ) Jesli zaciaze to moge polecac i czarnuszke i Clearblue - na razie jestem na poczatku drogi, wiec wiem, ze nic nie wiem ;-)
  10. No wlasnie. Clearblue sa i ciazowe i owulacyjne (ale wspolnych nie ma, jedne badaja LH a drugie hcG, tak jak wszystkie inne testy). Ja na razie lece na owulacyjnym. Troche to denerwujaca impreza, bo musze zrobic cale 20 testow w jednym cyklu (a same paseczki kosztuja u nas 30 euro :-( no i przez 20 porankow cyrk z siusianiem i z polprzymknietymi, zaspanymi oczami czeka sie te 5 minut na wynik testu... :-s ) ale za to oznacza dosc precyzyjnie. Wczesniej robilam testy z Rossmanna i ta druga kreseczka byla taka jakby jej nie bylo no i sie zdarzylam przestraszyc, ze u mnie z LH moze byc cos nie tak :-( Mozecie mi pogratulowac albo uznac za wariatke ale przebrnelam przez caly topik ;-) Doszlam dzieki Wam do wniosku, ze nie kupie nowych testow ciazowych, bo ja tez jestem specjalistka od nakracania sie :-p Tuz przed slubem spoznil mi sie po raz pierwszy w zyciu okres (i to o 10 dni!), do tego mialam bole owulacyjne, nadwrazliwe piersi, ba! - mdlosci (!!!) Testy wychodzily negatywne. W koncu poszlam do gina, wyjeczalam u pielegniarki test (z krwi) i kiedy mi podawla potem przez telefon wynik, to ryczalam jak bobr (ze to jednak nie ciaza). @ przyszla wkrotce potem :-( Moj nie jest zolnierzem, na szczescie. Ale tez mamy psa (mieszanca husky - dziki zwierz, wyprowadzac jej i dziecka jednoczesnie na pewno by sie nie dalo - ja ja z trudem utrzymuje dwoma rekami a i glebe zaliczalam przy niej nie raz i nie dwa :-D ) - to tak slowem podobienstw miedzy nami :-D
  11. Dokopalam sie do tabelki, uzupelniam: NICK.....CYKL STARAŃ....WIEK....DATA NAST @....MIASTO AniaMyszula .......3.............23..........28.02.11..........Koszalin< br ANUSIA86...........1.............25.........30.02.11.... ....zielona góra syll...................5..............28..........1.03.11 ... ........zachpom Nikea82.............28............28..........1.03.11... .......ŚLĄSKIE ewuś90.........wrzesień........21..........01.03.11.... ...Żory Pechowa.............1.............22...........02.03.11.. ......śląsk zolta..................0............25............02.03.1 1........Gdańśk ada111..............4..............23..........06.03.11 .... ...SZCZECIN Kreyyzolka ........w lipcu.........22..........06.03.11..........st-g dz.portuga...........?.............22..........6-7.03.11. ....Sesimbra-Portugal Milenkaaaaaaaa..... ...............22..........7-8.03.11..........szczecin klara1984..............6.............27.........11.03.11. ..........lubelskie Xenia33.................4............33..........15.03.11 ........Wrocław nemi................sierpień.........30.........17.03 .11...........śląsk tygrysek333......przerwa........25..........19.03.11..... ......warmińsko-mazurskie Greczen.................8...........28...........19.03.11 ...........wielkopolska pani_biedronkowa.....3............24.........20.03.11.... .......gdańsk Rudka....................3.............33.........20.03.1 1.... ......Wawa pablinka..................3............27..........21.031 1 ...........MANCHESTER monia_aa.........3/przerwa.......23...........21.03.11... .....O K/KALISZA Katie84..................5............27.........25/26.03 .11......Kraków anvers.................3...............26............24.0 2.11??. . .......Antwerpen frycia.1987.............1............24............???... .............słupsk Fistacja.................1.............??.............??? .................????? barbera.................70...........29............???... .............wielkopolska mongrana...............1............32..........10.30.11.......pod Berlinem
  12. widze, ze nastroje tu dzisiaj jakos srednie ale mam nadzieje, ze mimo to przyjmiecie mnie do swego grona :-D Przeczytalam na razie 1. i 31. strone topiku. Kilka slow o nas: jestesmy po slubie 1,5 roku i dopiero sie wzielismy do roboty, bo wczesniej strasznie dokuczaly mi zeby (nigdy nie mialam z zebami problemu a teraz sie posypaly - kanalowka za kanalowka :-( ). Bylam na poczatku lutego na rutynowej kontroli u ginekolog i ta na mnie wsiadla, ze mam zostawic te zeby w spokoju i brac sie do robienia dzieci, bo czas dziala na moja niekorzysc (w tym roku mam skonczyc 32 lata), zwlaszacza, ze mam inB i AMH ledwo-ledwo w granicach normy, co moze oznaczac, ze zdarzaja mi sie czesciej niz przecietnie cykle bezowulacyjne :-( Tak mnie kobita zmotywowala, ze od razu ruszylismy do akcji :-D Najpierw poczynilismy powazna inwestycje finansowa i kupilismy ustrojstwo do mierzenia owulacji (Clearblue) - ginekolog kazala mi przez 3 kolejne cykle mierzyc owulacje a potem zjawic sie do kontroli. Jezeli cykle bylyby bezowulacjyne ma mi dac skierowanie do kilniki leczenia bezplodnosci. @ mialam 8.2 i 6. dnia cyklu ustrojstwo zaczelo zadac ode mnie testow. Zaczelam je wiec skwapliwie robic i 16. dnia, czyli jak w zegarku (ja mam @ normalnie co 30 dni) wyswietlilo mi sie, ze nazajutrz jajeczkuje. Pelni namietnosci rzucilismy sie wiec w pierzyne, nie czekajac na zadne 3 cykle - bylismy na fali entuzjazmu, ze monitor wyswietlil skok LH:-D Teraz dostaje kota, ze musze czekac jeszcze 2 tygodnie zanim bede mogla zrobic test ciazowy... (a potem bede sostawac kota, ze nie wyszlo albo ze wyszlo a tu 1000 zagrozen... wiec mam nadzieje, ze bedziemy sie tu mogly w takich momentach nawzajem wspierac :-D ) Acha, od 3 tygodni lykam olej z czarnuszki siewnej, no i oczywiscie biore folik. Jak na zlosc jednak wlasnie sie podziebilam :-( :-( :-(
  13. mongrana

    Kto bierze ślub w sierpniu 2009 ?

    Ech, jakbysmy wszystkie tak w jednym miesiacu nie tylko braly slub ale i zaciazaly i rodzily, to topik by na pewno furczal na 100 fajerkow bez przestojow :-p Ja poszlam przed kilkoma dniami na standardowa kontrole do ginekologa (po raz pierwszy w nowym miejscu, starego gina zostawilam w starym miescie a bylo to juz 2 lata temu), czekalam 3 miesiace na termin - takie tu sa realia... Babka byla bardzo fajna, bez szemrania i pytania zrobila mi wszystko - wlacznie z USG pochwy, PH pochwy, cytologia i badaniem piersi - powiedziala ze wszytsko o.k. a potem zjechala mnie rowno, kazala sie nie ogladac na duperele, tylko brac sie za robienie dzieci :-p Oj, trzeba przyznac, ze kobita umie motywowac - wyslslabym do niej wszystkie wahajace sie :-p Autentycznie! - rowna babka :-D W kazdym razie rozmawialam z nia o owulacji i sprawa wyglada tak (wg. niemieckich standardow): owulacje trzeba oznaczyc testem a nie wyliczeniami, bo wyliczenia guzik daja, skoro wszystko sie moze przesunac z powodu zmianu kierunku wiatru, wahan temperatury, jedzenia i 1000 innych czynnikow. Jesli sie prawidlowo oznaczy owulacje, to powinno sie przeprowadzci 6 prob o zajscie (jesli sie nie mierzy dokladnie owulacji to daje sie parom okolo 2 lat na starania, roznica jest wiec znacza: 4-krotnie dluzszy czas). Jezeli w tym czasie nie dojdzie do zaplodnienia (lub okaze sie, ze sa problemy z owulacja, bo test bedzie szwankowal), to trzeba biec do lekarza i dostaje sie z automatu skierowanie do kliniki leczacej bezpolodnosc. Tymczasem jestesmy juz 1,5 roku po slubie - jak ten czas leci... To fascynujace ile faz przechodzi zwiazek. Wciaz sie siebie uczymy :-D Apropos: jesli jeszcze tego nie znacie (material jest stary!) - to w zrozumieniu mesko-damskich "niuansow" pomoze ponizsza humoreska (my sie z tego smialismy kilka dni :-D ): http://www.youtube.com/watch?v=UgWHIguqnGg&NR=1&feature=fvwp
  14. mongrana

    Kto bierze ślub w sierpniu 2009 ?

    Dziewczyny, potrzebna mobilizacja! Podpisanie sie pod petycja zajmuje kilka minut a mysle, ze warto. Ja sie podpisalam (mozecie mnie poszukac na liscie). Namawiam i Was. Oto info, ktore dostalam: Może dojść do masowego zabijania zwierząt bezdomnych w Polsce przed EURO 2012. -------------------- Tu jest uzasadnienie dlaczego NIE te zmiany ustawy: http://viva.org.pl/akcjens/ocena_projektu.pdf ...Tu jest treść tych proponowanych zmian do ustawy: http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=c803bec6f9ca07f1 Tu jest petycja do podpisywania. Jesli reprezentujecie organizacje czy tez jestescie takowej wolontariuszem, prosze to rowniez wpisac w uwagach: http://www.petycje.pl/petycjePodglad.php?petycjeid=6028 ----------------------------- Otrzymałam takie info: ---- Witam! Istnieje realne niebezpieczeństwo, że projekt zmian w Ustawie o Ochronie Zwierząt ( bubel prawny, sporządzony na płatne zlecenie pana Jandy ze Straży dla Zwierząt) wejdzie w życie. Projekt ten został skrytykowany i oprotestowany przez wiele organizacji prozwierzęcych. Posłanka Mucha oświadczyła na swojej stronie, że wycofuje się z popierania go. ****Niestety projekt został "po cichu" podsunięty wielu posłom do podpisu i 23.11. ma trafić do Sejmu.**** W załączeniu projekt zmian w Ustawie oraz opinia prawna dotycząca tych zmian. Treść projektu nie jest nigdzie oficjalnie publikowana, aby uniknąć protestów. Media otrzymały ten projekt z zastrzeżeniem, że nie jest on do publikacji. Główne stacje telewizyjne i gazety nie są zainteresowane publikacją dyskusji i opinii na temat tego projektu, gdyż, cyt. "obiecały prezentować poparcie dla projektu". Komu obiecały? Kto jest beneficjentem proponowanych zmian? Obawiamy się, że jest "zamówienie polityczne" na rozwiązania zawarte w projekcie. Otóż, wprowadzenie tych zmian umożliwi bezkarną, w majestacie prawa, eksterminację bezdomnych psów i kotów przed EURO 2012. Większość z nas podpisywała petycje w sprawie eksterminacji bezdomnych zwierząt w Chinach i obecnie na Ukrainie, nie mając pojęcia, że podobne rozwiązanie jest przewidywane w Polsce. Czasu jest mało - jeśli pozwolimy na wprowadzenie zmian w Ustawie zgodnie z w/w projektem, staniemy przed faktem, że w środku Europy, w cywilizowanym kraju będą masowo mordowane bezdomne zwierzęta, bo prawo na to zezwala. A my będziemy mogli tylko podpisać petycję, aby to prawo zmienić... Proszę, dodajcie swoje komentarze pod artykułem, który ukazał się wczoraj w Gazecie.pl. - porównajcie treść artykułu z treścią projektu i jego oceną, skomentujcie. Uruchomcie wszystkie swoje kontakty i możliwości, aby upublicznić i nagłośnić nasz protest przeciwko temu rozwiązaniu. Pozostało nam tylko "pospolite ruszenie", bo oficjalne protesty skierowane do Kancelarii Sejmu oraz Kancelarii Prezydenta pozostały bez echa. Pozdrawiam.
  15. mongrana

    Kto bierze ślub w sierpniu 2009 ?

    Witajcie. Dzieki za troske. Marnotrawny wrocil kolo 1 w nocy z delegacji i juz bez przeszkod moglismy sie pol weekendu klocic :-p No ale niestety tak to juz chyba musi byc z nami w meblowych ;-) Urzadzanie mieszkania utknelo w punktach "kuchnia" (trzesie mnie juz od naszej trwajacej czwarty miesiac prowizorki), "sofa" (tu puszukiwania trwaja juz drugi rok, myslalby kto ze to takie skomplikowane... W koncu wiemy juz dokladnie czego chcemy ale nadal nie wiemy, gdzie to dostac...) i "szafka na telewizor" (to ostatnie to sprawa beznadziejna ale mnie akurat nie martwi, dobrze mi bez telewizora :-D ) Za to nabylismy swietna oryginalna szafke orientalna na media i alkohole (perelka naszego salonu, jesli tak mozna nazwac nasza klitke sluzaca za duzy pokoj), wreszcie porzadna lodowke (mozna bedzie robic zapasy psiej karmy a nie co tydzien biegac z wywieszonym ozorem do psiego sklepu po swieze mieso) i pare drobiazgow typu kwiatek, lampki nocne itd. Zmudny, zmudny jest proces urzadzania sie. A w dziewczecych marzeniach wygladalo to tak bajkowo :-p ;-) Ja zamiast silowni mam psa i ogrodek (no, ogrodek sie niedlugo skonczy ale jeszcze na 1-2 weekendy pracy zostalo no a potem jeszcze w styczniu przycinanie drzewek, zamawianie nasion i do wiosny spokoj). Dzisiaj nasza psiutka szalala z jedna pittbulica pod spozywczym a ja tylko biegalam wkolo, zeby sie smycze nie poplataly :-p Wy placzecie, ze nie chudniecie a ja tak schudlam, ze mnie lekarka na badania z ciezkimi podejrzeniami wyslala ;-) 55kg. Czulam sie okropnie, tak mi sterczaly kosci. Takze teraz ciesze sie, ze na zime mi troche sadelka wraca :-) Marcia, pozwolisz, ze sie niedyskretnie spytam: Wy probojecie tylko tak "na przyjemnie" (seks), czy tez eksperymentujecie z dieta? Dzis co trzecia para ma trudnosci w zaciazeniu i winna jest temu m.in. podla jakosc jedzenia: pestycydy, herbicydy itp. w roslinach oraz antybiotyki i hormony w miesie. Wiadomo, ze plodnosc ogranicza zywnosc modyfikowana genetycznie (a ta jest praktycznie wszedzie), duza czesc plastikowych opakowan (lapki precz od wody mineralnej w plastikowych butelkach, jesli wogole wode, to tylko w szklanych) itd itp. Dziewczyny - powodzenia w chudnieciu i zaciazaniu - ktorej tam czego do szczescia potrzeba :-D
  16. mongrana

    Kto bierze ślub w sierpniu 2009 ?

    ale tu cisza na forum... Jest wpoldo 1 w nocy a moj maz nie wrocil jeszcze z delegacji, choc mial byc juz o 23... Dzwonil z trasy i mial zadzwonic jak bedzie pol godziny od domu (tj. mialo to byc godzine temu) i nic... Zaczynam sie martwic... :-(
  17. mongrana

    Kto bierze ślub w sierpniu 2009 ?

    matko z corka! kiedys swiat byl taki prosty a teraz z kazdego drobiazgu robi sie dyscyplina naukowa... Zeby posiac rzodkiewke - musze isc na wyklad, zeby nauczyc psa nie ciagnac na smyczy - isc na kurs a zeby kupic wozek dla dziecka... Czasem marzy mi sie wyrzucenie 3/4 gratow z mieszkania, redukcja totalna i bloga prostota! (wlasnie przerabiamy urzadzanie nowego mieszkania, po letniej przeprowadzce, czego sie nie tknac to historia jak z tym wozkiem) Gdzie to te czasy, ze dziecko bylo na chuscie przy cycu, pies grzeczny bez smyczy a rzodkiewka rosla sama... :-p
  18. mongrana

    Kto bierze ślub w sierpniu 2009 ?

    ach, a kto nie teskni za zyciem studenckim? chyba tylko ten, kto nie studiowal... ;-) I to nie wazne, ile lat po studiach - ciagoty nie mijaja...
  19. mongrana

    Kto bierze ślub w sierpniu 2009 ?

    Dzieki! Zdjatka obejrzalam. Widze, ze psiutka wiedzie bardzo komfortowe zycie :-D i ze bardzo jej to w smak :-) My wlasnie wrocilismy z wesela kolezanki. Dwie zarwane noce, prawie doba w podrozy (ach te polskie drogi :-( ) no i doigralam sie - migdalki daja czadu ze hej i juz dzis z mezusiem przy sniadaniu tylko na migi :-s Ale udzialu w weselu nie zalujemy :-D
  20. mongrana

    Kto bierze ślub w sierpniu 2009 ?

    A co do dzieciaczkow: Agnieszka - gratulacje! Marcia - zycze powodzenia! Joostynka - instynkt antydzieciowy wiekszosci przechodzi z wiekiem ;-) My z mezem pare lat temu tez bysmy nie chcieli a teraz nam sie juz marzy...
  21. mongrana

    Kto bierze ślub w sierpniu 2009 ?

    no ja jestem i nadrabiam zaleglosci - w tym internetowe, po tygodniach bez komputera. Wcale mi go nie brakowalo :-) U nas tez pogoda do bani ale my jestesmy jeszcze napedzani srodziemnomorskim sloncem, wiec nas (poki co) jesienne smuty nie dopadaja. Tyle ze przez ten deszcz to nie ma jak w ogrodku porobic a chwasty po pas :-( Dziewczyny, mowie Wam, urlop mielismy GENIALNY. Choc nie wiedzielismy jeszcze w drodze na urlop dokad sie wybieramy, spontaniczny pomysl z Korsyka okazal sie strzalem w dziesiatke. Korsyka jest najmniej zaludniona z duzych wysp morza Srodziemnego i nie ma na niej zadnego przemyslu (a infrastruktura fatalna, co oznacza i klopoty, o czym pozniej ale i plusy - natura pozostala dzika i czysta :-) ). Wlasciwie cala wyspa to jedne wielkie gory (najwyzszy szczyt jest ponad 200 metrow wyzszy od polskich Rys czy najwyzszego niemieckiego szczytu!) i skaly - glownie granitowe ale tez wulkaniczne (widac jezory lawy), po zboczach ktorych splywaja dziesiatkami kaskad wodospady. Natomiast nabrzerze to niezliczone zatoki (nie przesadze chyba, jak napisze, ze SETKI zatok) - kazda o swojej specyfice. Jak sie dobrze poszuka mozna nawet byc calkowicie samym. Woda ciepla i turkusowa. Caly czas mielismy 25-30stopni i tylko jeden deszcz (dwugodzinny). Innymi slowy: cudo,miodzio i pelny relaks. Schody zaczynaja sie z tubylcami.Po pierwsze,jak latwo sie domyslec-mowia po francusku.Czyli droga przez meke ale z tym sie liczylismy.Gorsza sprawa,ze do jedzenia nie dostanie sie NIC przed godzina 19.Na sniadanie lecielismy wiec do spozywczego(jedlismy tylko miejscowe specjaly)a potem do 19 NIC.Woda morska.Co drugi dzien udawalo nam sie dorwac lody(oj nie bylo to latwe!srednia wystepowalnosc lodow:co 30km).Bywalo tez tak,ze poszukujac miejsca noclegowego(biwakowalismy zawsze na dziko w naszym poczciwym kombi) przegapialismy pore otwarcia restauracji i zapychalismy sie tylko resztkami ze sniadania.Jedzenie zreszta bylo sredniej jakosci(za to ceny niebotyczne ale na to bylismy do pewnego stopnia przygotowani).Pierwsze dni chodzilismy zwyczajnie glodni,potem sie przyzwyczailismy.Schudlismy jednak obydwoje porzadnie.Ja to sobie wrecz w lozku obijam miednice,tak mi stercza kosci.Jak sie dorwalimsy w koncu w Niemczech do jedzenia to jak dzicy.W Bawarii zasuneli nam jednak takie porcje,ze nasze zawezone zoladki tego nie przetrzymaly i polowe zabralismy do domu.Wszyscy napotkani przez nas Francuzi byli jednak szczupli(zwalszcza mezczyzni,bylo na czym oko zawiesic :-) a kobitki topless - nawet ja sie odwazylam, a co, nikt tam mnie nie zna, na calej wyspie natknelismy sie tylko na 2 polskie samochody!), wiec mozna powiedziec,ze upodobnilismy sie do tubylcow.Teraz po malu przestawiamy sie na normalne jedzenie ale zoladki wciaz przykurczone,wiec to proces stopniowy. Jedyny sensowyny sposob zwiedzania Korsyki to wlasny samochod(lub motor,idealnie jeep)i lodz.Drogi sa jednak tak niebotycznie krete (srednia ilosc zakretow na 1km szosy to 10-15sztuk!!!! Policzylam! A niektore tak ostre, ze widocznosc przed soba to 10 cm!A wszystko to nad uwriskami),ze choc wyspa ma zaldedwie ok.180km dlugosci i 80km szerokosci,to potrzebaby mimimum 10 dni zeby ja okrazyc.Nasza srednia predkosc to 40km/h, choc moj malzonek z tych, ktorzy lubia dodac gazu (po Niemczech zasuwa i po 200km/h ).My zjechalismy ja prawie cala choc oczywiscie nie udalo nam sie zobaczyc wszystkich miejsc.Nasz samochod ucierpial-ma oderwane CALE podwozie (taka jakosc drog a u nas zawieszenie nie z tych najwyzszych).Siec noclegowa slabo rozwinieta,wiec wiekszosc turystow kempinguje(gros na dziko,tak jak my). Przyroda i klimat jednak wszystko wynagradzaja:codziennie kapalismy sie w innej zatoce,czasem nawet i w 3 dziennie(spacerowalismy od jednej do drugiej),codziennie nocowalismy gdzie indziej.Duzo nurkowalismy.Dwa razy wykupywalismy wycieczki lodziami(do jaskin wodnych i na sasiednie wysepki).Mankamentem sa meduzy-trzeba na nie uwazac,bo parza nie wiadomo kiedy(ale jest ich malo i tylko w niektorych zatokach):R. udziabala jedna w reke i ta sama malpa w chwile pozniej mnie w noge,kiedy wlasnie chcialam przed nia uciec.Szczypie jednak lekko i to jedynie przez 5-10minut i przechodzi bez sladu.Poza meduzami(czerwonymi),podwoziem i wlasnymi kilogramami w bilansie strat sa jeszcze rozwalone buty-kazde z nas po parze-w czasie wedrowek po skalach(mimo podeszw trekingowych,co granit to granit :-) Takze Korsyka jest piekna ale godna polecenia tylko dla turystow indywidualnych, zmotoryzowanych, z zaoszczedzona okragla sumka na urlop (przecietny posilek dla dwoch osob to wydatek od 100-200 zl w zwyz), lubiacych nature i niewygody (przez caly pobyt nie udalo nam sie na przyklad ani razu umyc glowy - nie bylo gdzie a w toalecie bylimsy raz na trzy dni - wszystko odbywalo sie w krzaczkach). Na Korsyce nie zrobi sie shoppingu, nie ma muzeow czy galerii. Sa plaze i gory. Tylko tyle i az tyle. -> 8 sierpnia: czy Ty wstawilas swoja psinke na nk jak wspominalas, czy mnie po prostu juz nie masz na nk, bo ja i tak po dzis dzien Waszej pociechy nie zobaczylam :-/ Jest jakis sposob, zeby ujerzec Wasza wlochata bestyjke?
  22. mongrana

    Kto bierze ślub w sierpniu 2009 ?

    No, to juz dla czesci z nas pierwszy rok zaliczony :-) Gratuluje nam wszystkim :-) Klotnie tez nam obce nie sa ale trzeba sobie jakos radzic ;-) My bylismy na nasza rocznice na kajaczkach (a konkretnie na kanoo), czyli tak, jak zaczal sie nasz zwiazek :-) Tyle ze tym razem bylismy nie na pojezierzu meklemburskim (Niemcy) a na polskich Mazurach i to z psiutka - chrzest wodny zdala wzorcowo, byla maskotka calej Krutynii :-) (zdjecia na nk kiedys tam, bo nie mamy internetu :-s ) Na nastepny dzien poszlismy sobie na masaz (mmmm :-) ) a wieczorkiem zjedlismy z moja mama po torciku wisniowo-wisnioweczkowym (tj. i z owocami i z likierkiem, nawet mocnym jak na ciasto ;-) ). Prawdziwe obchody marza nam sie jednak dopiero pozniej ale czy do tego dojdzie to nie wiem, bo jestesmy niesamowicie zalatani. Po tygodniu na Mazurach bylimsy 3 dni nad morzem (Baltyk, okolice Rostocku, czyli niemieckie wybrzeze - pogoda w kratke ale bylo super, codziennie sie kapalismy i bzikowalismy we trojke, do tego stopnia, ze na plazy dla psow jedna stala bywalczyni stwierdzila, ze tak sfiksowanego psa w zyciu nie widziala :-D ), wrocilismy do domu a tu syf nieziemski - my ciagle wsrod desek i kartonow, ogrodek zaniedbany, kolejne wyjazdy na horyzoncie, nie wiem, czy my sie kiedykolwiek rozpakujemy i urzadzimy, po malu koncza sie czyste ubrania a pralka wciaz nie podlaczona... Internetu tez nie mamy. Teraz siedzimy w kafe (moj malzonek potrzebuje neta do pracy a ja poszlam sprawdzic poczte po 2 tygodniach bez sieci - ponad 130 maili...) Justynko - gratuluje umowy :-D Wielu sukcesow zycze i bajeczneggo urlopu :-D 8 sierpnia - a mozesz jakos podeslac zdjecie Waszej kudlatej pociechy? Zycze powodzenia w ukladaniu psiaka. My mamy z nasza powazny orzech do zgryzienia i konca wychowania nie widac, choc zmagamy sie z naszym futrzakiem juz od osmiu miesiecy: husky sa pod silniejszym wplywem pierwotnych instynktow niz wiekszosc psow, wiec ponoc trzeba stosowac wobec nich inne metody wychowawcze - nie autorytet a wspolpraca (cos bardziej jak z wilkiem niz z psem...). Do lozkla pozwalamy jej wchodzic tylko w hotelach albo "polowo" (czyli jak spimy na materacach)
  23. mongrana

    Kto bierze ślub w sierpniu 2009 ?

    ->8 sierpnia: posprzatalam? dowcip roku :-D Wszystkie meble jechaly rozkrecone, wiec teraz mamy tylko deski i kartony. Nic nie moge rozpakowac dopoki R. nie skreci z powrotem mebli. R. nie moze skrecic, dopoki nie uporzadkujemy starego mieszkania (a czas nagli...)Poza tym w nowym mieszkaniu tez jest jeszcze conieco do roboty(listwy podlogowe przy panelach i wymiana podlogi w przedpokoju,bo wyglada jak wymiociny). No i samo ustawienie mebli tez nie bedzie takie proste: mieszkanie ma inny uklad niz to stare. Trzeba bedzie cos dokupic, cos przemyslec, cos skorygowac... Bedziemy sie z tym bujac do jesieni jesli nie dluzej :-s O sprzataniu nawet nie marze :-( Wstawilam 3 zdjatka z przeprowadzki na nk. Udanego urlopu!
  24. mongrana

    Kto bierze ślub w sierpniu 2009 ?

    Witam. Mezusiowi z 8 sierpnia gratuluje pracy :-) My z moim mezusiem jestesmy wlasnie po Sajgonie. Wczoraj przewiezlismy wieksza czesc mebli. Mowie, wieksza, bo... nie wszystko sie zmiescilo!!!! Wyobrazacie sobie: ciezarowka 7,5 tony: 5metrow dlugosci, 2,20 szerokosci i 2,20 wysokosci, czyli ponad 20 metrow szesciennych ladownosci, wszystko upchane jak puzzle,ze nawet palca by sie nie dalo wcisnac!Ladowali we dwoch (maz i kumpel) 7 GODZIN!!!! Potem godzina jazdy i 3,5 godziny rozladunku. Ja nosilam oczywiscie najmniej ale za to musialam pakowac,sprzatac, gotowac (przeciez ci wyrobnicy musieli zjesc cos porzadnego) i pilnowac wszystkiego - w sumie bylam niewiele mniej zmeczona niz oni, bo ropboty multum a tempo pierunskie. R. musial te ciezarowke przedtem jeszcze odebrac z Berlina i do Berlina odstawic (nie znalezlismy na niedziele trucka takiej wielkosci w naszej okolicy). Czyli ze wstal o 6 rano a wrocil do domu tuz przed 1 w nocy. Ja i pies bylismy tyle samo na nogach. Pies mial w przeprowadzce najmniejszy udzial ale za to najbardziej sie wszystkim emocjonowala: wszystko chciala widziec, za wszystkimi latac, histeryzowala, ze o niej zapomnimy i obszczekiwala wszystkie przechodzace kolo ciezarowki psy, broniac naszego dobytku :-D (i narazala sie tym samym nowym sasiadom :-( ) Najlepiej w tym calym zamecie dopisala nam pogoda. To jakis kosmos. JEDYNY chlodniejszy dzien w ciagu pieciu tygodni wypadl w dniu naszej przeprowadzki! Mielismy przyjemne 24 stopni i lekkie zachmurzenie. Przeciez gdybysmy zamowili ciezarowke na tydzien wczesniej, mielibysmy 15 stopni gorecej i w pelnym sloncu! Zdechlibysmy nie zaladowawszy nawet polowy :-s Pofarcilo nam sie jak nic! Teraz bedziemy pewnie ciagnac na kartonach do jesieni, bo chcemy przy okazji wymienic czesc mebli (czesc z wlasnej woli a czesc dlatego, ze nie pasuja na nowym :-( ) a jeszcze po drodze urlopy... Ale co tu marzyc o urlopach, jak jeszcze stare mieszkanie na nas wisi... Jak nie zapomne wstawie pod koniec tego tygodnia na nk zdjecie z przeprowadzki. A jesli juz o portalach mowa: mam profil na facebooku (podpowiadam tym, ktorzy chca mnie znalezc: nazwisko z koncowka na -wski, nie -wska, miasto: Berlin - czyli wszystko nieaktualne). Osobiscie jestem wielkim wrogiem facebooka (nie cierpie go!), prawie nie korzystam (tylko, kiedy mi przysla na maila wiadomosc, ze mam poczte) ale zalozenie tam konta wymusil na mnie owczesny wspollokator (pare lat temu) i tak ten faceebook wisial, jesc nie wolal. Utajnilam tam wszystko co sie da (a nieliczne komentarze sa po niemiecku) i zupelnie bym zapomniala, ze tam figuruje ale niedawno znalazlo mnie tam nieoczekiwanie kilku (niepolskich) znajomych (m.in. stary zapomniany kumpel z Francji czy dawna wspollokatorka z Estonii), no to zostawilam to cholerstwo - moze kiedys sie faktycznie na cos przyjemnego ten serwis przyda. Takze szukac mnie tam mozna, choc uprzedzam, ze moj profil jest bardzo skromny. Tyle to o mnie. Jestem wypompowana jak dentka. Moglabym przespac dzis caly dzien. A co do Was, moje pracusie: ja sie nie dziwie, ze szefowa chce, zeby dobra pracownica pracowala za grosze (podwojny zysk) - niby mozna babe zrozumiec ale to nie znaczy, ze trzeba sie dawac :-D Powodzenia! A w jakiej to branzy tak swietnie placa w Holandii? Moim znajmoym w ich dziedzinie nie udalo sie tam wzbogacic. No ale to wszystko zalezy od czlowieka, branzy i zwyklego zyciowego szczescia, ktorego Wam oczywiscie, Justynko, zycze :-D
×