Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mongrana

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mongrana

  1. doszlo, dzieki :-) Trzeba bedzie psa zamknac w przedpokoju :-p
  2. jak ten przepis wogole taki tajny to jestem tym bardziej ciekawa :-) Ale chyba nie doslownie o podloge, bo u nas to mogloby sie skonczyc przechwyceniem cennego biszkoptu przez psa :-p
  3. ja tez chce (przyda sie, jak mi antysmak przejdzie ;-) ) - moj email tez w galerii :-)
  4. znam sie czy nie znam ale moj antysmak mnie jednak cieszy :-D Zawsze lubilam lakocie, wiec fajnie, ze mnie teraz nie ciagnie - delektuje sie tym antysmakiem jak Wy slodkosciami :-p :-D
  5. gratuluje miksera Mia (nie pamietam, czy sie wczesniej chwalilas nowym nabytkiem) :-D
  6. MadziKulka - mnie juz bylo za slodko od czytania o 3bicie :-p A jak zobaczylam fotki to juz wogole :-D Annmargaret - moze i nie bardzo slodki ale LITR kremowki... Jak to sobie na raz wyobraze... Ooooooo... Ja jestem jednak dalece nieobiektywna bo mam ciazowego antysmaka na slodkosci :-D
  7. Khaleesi - ale jakbys go poznala osobiscie to sie wydaje takie niewiniatko :-p :-D annmargaret - a co to jest "biszkopt rzucany"? Mnie zawsze wychodzil bez problemow zwykly, o "rzucanym" nigdy nie slyszalam :-)
  8. Ty sie jeszcze pytasz annmargaret? :-D :-D :-D TYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYLE kalorii :-D Dzieci to tam szybko spala ale ja bym sie bala tego ruszyc ;-)
  9. litr kremowki + 6 milkiwayow, o boshhe!!!!!!
  10. Raz mialam takie uczucie, jakby mi sie zrobil "siniaka od wewnatrz" po przylozeniu, tak dlugo bolalo :-o No ale ja to ja, bardziej mnie stresuje, ze macicy to sie nie podoba :-( Mia - a zebys wiedziala, ze ciasto pycha :-D Choc i tak chcialabym moja babke :-p Jak opowiedzialam wczoraj mojemu o tej historii przelomowej z posciela to usmial sie jak norka i parskajac co i ruch szczerym, niepohamowanym smiechem zapytal "retorycznie": "kto by zmienial posciel po chorobie? ha ha ha". Ot... i cala meska filozofia - nie smial sie z meza przelomowej tylko z jej "ciazowych kaprysow" :-o lena - a placiciie za mieszkanie od teraz, od marca czy od kwietnia? My mielismy pierwszy meisiac bez czynszu (tylko oplaty) wlasnie na przeprowadzke i urzadzenie sie.
  11. Khaleesi, ja dostalam wczoraj taka serie kopow w pachwiny (i tak bolace od rozciagania sie) i spojenie lonowe (i tak bolace bez tego), ze az macica sie zaczela stawiac :-o Moj walnal "pogadanke" typu "synu to szkodzi i mamie i tobie" ale zostal olany ;-) Annmargaret - no to niezly Sajgon :-o Moze Nata przejadla sie wczoraj slodkosciami? (mnie sie tak raz zdarzylo jako dziecku)
  12. Moj sie przykladal do przeprowadzek ale ma antyentuzjazm do prac domowych. Wie, ze go czekaja i juz... wybyl z psem (niby po warzywa do ogrodka). Minela przeszlo godzina, dzwonie, gdzie on sie podziewa, "e...a... ma cos do zalatwienia", wierce wiec dziure dalej CO TAKIEGO... "no... bawi sie z psem". No zezsz kurde a ja glodna :-o
  13. nie mysl, Lena, ze u nas to bylo takie hopa-siupa, moj tyral, to fakt ale nasza ostatnia przeprowazdka trwala i tak MIESIAC, bo trzeba bylo jeszcze przelozyc podloge ze starego do nowego lokum (panele), podokupywac meble i linoleum, bo nie wszystkie pasowaly, wywiercic wiertlem udarowy wieeeeeeeele dziur w betonie w nowym, zaszpachlowac i pomalowac dziury w starym mieszkaniu... Ja mialam do umycia 6 DUZYCH okien (+ balkon), pakowanie, rozpakowywanie i... i... i... Natyralismy sie oboje. Ale bez zrzedzenia :-)
  14. cocacola, Madzikulka - Wy ogladacie boks????? :-) No to ja musze mojego (wyjatkowo :-p ) pochwalic. Przetrwalismy nie jedna przeprowadzke (kilka moich malych po Berlinie i potem 2 nasze duze z meblami z miasta do miasta) i tyral jak wol. Kombi po dach, nawet i po 2-3 kursy dzienniemiedzy miastami (godzina jazdy) a jak mielismy na jeden dzien ciezarowke na meble to we dwoch z moim kumplem zasuwali 11 godzin (plus 1 przerwa), zaladowali i rozladowali 7,5tonowa ciezarowke (ja pakowalam) PO DACH i ani slowa skargi :-D
  15. ja tez sie nie znam na farbach, tzn. moge ocenic kolor i cene i do widzenia, zadnych szczegolow technicznych ;-)
  16. no to trzymam kciuki za zwalczenie grzybka. Czego my sie nie imalismy w starym mieszkaniu na te cholere... (byla na oknach) - az skonczylo sie przeprowadzka :-o Ale ten ze sciany zniknal, tzn. wlasciciel mieszkania przyslal fachowca, ten uzyl jakiejs super trucizny (my na szczescie bylismy wtedy akurat pare dni na wyjezdzie :-) w dobry moment trafilo) i byl spokoj
  17. no widzisz, majowiczka, mi pol dnia slinka ciekla na babke (z maselkiem, mmmm) a tu dostalam ciasto marchewkowe ;-) Z pieczenia w moim stanie nic nie wyjdzie :-p No tak, faceta trzeba nadzorowac ;-) A duzego macie tego grzyba? Jesli juz podtruwac sie tym srodkiem, to moze chociaz ustrzelisz jakas malo toksyczna farbe? Np. farby ze znaczkiem "baluer Engel" ("niebieski aniol", oznaczenie niemieckie ale przeciez w PL sprzedaja tez duzo niemieckich farb czy polskich farb na rynek niemiecki) podobno maja miec mniej wyziewow. 3 dni to nie dlugo ale ja jestem teraz tak nadrwazliwa, ze pewnie by mnie i tak na mdlosci wzielo :-o
  18. Uuuuu, cocacola, ten pustostan to Wasze marzenie na marzec (zajrzalam do galerii)? No to niezle sie porywacie! Lawendowe pole - no ja za Chiny tez nic a nic nie widze na tych Twoich fotkach z USG :-o
  19. Lena - to zwykla babka piaskowa. No, moze nie calkiem zwykla, bo z mojego ulubionego sklepu w Berlinie, do ktorego m dociera raz, max. 2 razy w miesiacu i ZAWSZE wraca z pustymi rekami :-o A ona jest taka wyjatkowa, smakuje lepiej niz te zwykle suche gnioty... Czesto kupowalam ja sobie przed praca ale odkad jestem na zwolnieniu moge obejsc sie tylko smakiem ;-) majowiczka - no ja bym sie nie odwazyla wdychac srodka grzybobojczego w ciazy :-o Nie mozesz na kilka dni wybyc z domu np. do mamy? Cocacola - ogladalam Biala masajke kiedys w kinie - podobala mi sie :-D A z bratanka rosnie widze maly szowinista :-)
  20. tylko zeby nie bylo na mnie, jak koszulki szlag trafi :-p W dzisiejszych czasach wogole sie powinno prac nowe ubrania przed nalozeniem, bo sa nasaczone jakimis grzybobojczymi srodkami aby nie... zgnily w magazynach i przy transporcie i te srodki nie sa przyjazne skorze ;-)
  21. tak, tak, czytac zawsze smieszniej niz samemu doswiadczac ;-) obawiam sie przelomowa, ze Twoj gin ma racje. Ja jak tylko pomysle o czyms niegrzecznym (a przez pol roku postu mysle czesto) to od razu mi sie brzuch napina :-( A moze ugotuj te koszule? Tzn. upierz raz w 60, jak nie pomoze to w 95 stopniach - moze troche zmiekna? Z pieluchami sie tak robi :-p
  22. Lena, ja na te babke czekam od poczatku ciazy, bo to jedyne ciasto, ktore nie wywolywalo u mnie odruchu wymiotnego w I trym, nie jest za slodkie (nie ciagnie mnie do slodkiego), nie ma kwasnych owocow (=zgaga), ciezkostrawnej smietany, nie powoduje zaparc ani biegunek, slowem = idealne ciasto ciazowe (przy moich problemach gastrycznych) a ten za kazdym razem cos pokreci i tak od pol roku mu sie nie udalo go kupic :-p
  23. Przelomowa - no to jak Wy garnki tak my kupujemy sztucce :-p Juz drugi rok :-) Obudzil sie teraz, kiedy ja nie moge pojechac do sklepu i wybrac :-o Ja chodze po mieszkaniu legalnie ;-) (mam pozwolenie na "lekkie obciazenie" wszak w szpitalu tez bym siadala do jedzenia i chodzila do lazienki) Ale to mi niestety nie sluzy, wiec sie ograniczam do krotkich tras :-o Ty przelomowa uwazaj z tymi masazami, bo nie wszystkie sa wskazane w ciazy. Niektorzy masazysci (zwlaszcza "wasko specjalizowani" typu ayurweda, masaz malajski itp od razu zapowiadaja, ze ciezarnych nie masuja, bo nie wolno...) Wy tak kupujecie az pozazdroscic! Ja sie pokusilam zamowic cos przez internet ale minal termin a oni nic nie przyslali :-( Dobrze, ze wzielismy na rachunek a nie przedplate, bo bylby dodatkowy stres. A takie fajne rzeczy... :-o Khaleesi - mnie tez to czeka z moim ale my dzien zaczelismy od zakupow. Moj choc Niemiec to wcale sie nie chce podporzadkowywac autorytetowi (czyli mnie :-p ) i nie mam tak latwo, ze "Befehl ist Befehl" (rozkaz to rozkaz). Swoje musze namielic ozorem, zeby sie LASKAWIE i od niechcenia ruszyl ;-)
  24. Wrocil moj "lowca" z zakupow. Oczywiscie wyslac faceta (niby wyksztalconego) z lista zakupow (on pisal, ja dyktowalam, zeby sie nie wykrecal, ze nie moze mnie odczytac:-p ) i monitorowac jego poczynania przez telefon to ZA MALO, zeby sie udalo. Mial do kupienia u piekarza DWIE (slownie) rzeczy: chleb marchewkowo-orzechowy (moj ulubiony, dobrze o tym gagatek wie) i babke piaskowa (wytlumaczylam jak oslu co mam na mysli: zwykle ciasto bez dodatkow, bo na takie mam apetyt od dluzszego czasu). I co moj genialny malzonek przywiozl? Zwykly chleb zytni bez dodatkow i... ciasto marchewkowo-orzechowe :-D :-D :-D Wrocil zadowolony i nie rozumie, ze mialo byc NA ODWROT :-)
  25. Larysa no to faktycznie :-o Moj by nie wytrzymal mojego focha tyle czasu... A tak poza tym to uwazaj, bo sledzik lubi plywac :-p Milej nasiadowki :-D Przelomowa - ja najbardziej boje sie jakichs wlasnie historii z miesniami i krazeniem od tego lezenia, bo bylo niy bylo ale to sie uzbiera cala masa miesiecy :-o Robie jakies krazenia stop w lozku, spaceruje troche po mieszkaniu, zmieniam boki ;-) Teraz testuje nowy magnez - w granulacie (Diasporal sie nazywa, nie wiem, czy w PL jest pod ta sama nazwa). Majowiczka - niech Ci bedzie, Twoj wygrywa na poscielowym froncie :-) Moj przy zmianie poscieli zawsze sie pyta, skad ja wziac, choc od dwoch lat jest w JEDNYM i TYM SAMYM miejscu (w szufladzie w lozku). Zmienic zmieni ale najlepiej mu stac wtedy nad glowa, bo 1500 rzeczy mogloby go w polowie czynnosci odciagnac ;-) Chlopy to juz taki swoisty gatunek ;-)
×