mongrana
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mongrana
-
32mm to jeszcze nie jest zle ale faktycznie dalej nie powinna sie skracac. Coraz mniej ciezarowek na chodzie... co za stan! Ktore wogle zostaly z tych pelnosprawnych? Dosiach - nie 2 tygodnie do wizyty tylko 12 tygodni oszczedzania sie... ale bedzie dobrze, uszy do gory!
-
a ile ma a ile miala Twoja szyjka, dosiah? A od kiedy moze sie skracac, na 4 tygodnie przed tp czy jak?
-
wiekszosci kobiet sie agresor wlacza, Lady ;-) A faceci daja sie na to lapac jak muchy na lep :-p Ja nie wiem, czy Khaleesi moze wykonywac jakies cwiczenia. Ja bym sie bala... Dosiah - lezenie baaaaardzo dobrze dziala na szyjke ale jak Ty masz lezec, jak dziecko i dom tylko na Twojej glowie? :-o
-
psychiatryk, annmargaret, po prostu psychiatryk :-o
-
no z babami trzeba uwazac, niektore sa bezczelne :-o
-
Oj, Lady, mojego pewnie (jak i kazdego innego) trafilby wtedy na miejsu szlag :-p Moj to sie troche uspokoil z zazdroscia jak mu naopowiadalm o tamtym tego i owego np. ze on nie chce miec dzieci i takie tam, ze w koncu moj uznal go za niewielkie zagrozenie ale czujnosc jednak zachowuje ;-) Za to mnie do furii doprowadzila kiedys moja kolezanka, ktora jawnie probowala flirtowac z moim m, kiedy juz mielismy wyznaczona date slubu!!!! (proponowala mu wspolna wycieczke rowerowa, BEZE MNIE) Albo przeslala mojemu kartke na urodziny... (kiedy ma urodziny wiedziala ode mnie) Raz mu dala jakis "suwenir z podrozy" (JEMU, nie nam, choc stalam obok). Wieeeeeeele razy pytala go o jego numer komorki... Wszystko w mojej obecnosci, co to ma byc u licha????? Az moj zniesmaczony odpowiedzial jej kiedys raz a dosadnie i ta sie opanowala.
-
Lady, ja mam gorsze rzeczy na sumieniu... Moj jeden znajomy singiel dzwoni do mnie zawsze kiedy... meza nie ma w domu (jak on to skubany wyczuwa????) a moj zawsze byl o niego zazdrosny :-p
-
ja swojemu czasem zagladam a to dlatego, ze tam czasem przychodza rzeczy... na mnie (bo on podaje z rozpedu swoj email zamiatst mojego), sam rzadko sprawdza a ja sie niecierpliwie czekajac na jakas odpowiedz (np. przy zamowieniach internetowych) :-p No ale on o tym zawsze wie, nic za plecami :-D
-
do mnie maz kolezanki wydzwania, kiedy sie nudzi sam w domu... I co, ja mam sie teraz bac????
-
Ta baba powinna sie ze wstydu zapasc pod ziemie, Mia. Ja bym chyba skonala z chanby jakbym zrobila taka scene jakiejs niewinnej kobiecie a do tego ciezarnej. Wiec to nie Ty sie powinnas zle czuc ale ona.
-
Mia, albo ona jest szurnieta albo ich malzenstwo przechodzi kryzys i ona swoja zlosc wylala na Ciebie. Czego ja nie rozumiem bo powinna sie najpierw (w razie podejrzen romansu) wziac za meza - to raz. A dwa - powinna jednak miec na wzgledzie Twoja ciaze i Twoje nerwy. Przeciez nie ma zadnych dowodow, poza tym wie, ze nie jestes singielka. Denerwowac ciezarna z powodu urojen - zgroza.
-
ja jak bylismy z wizyta we Wloclawku to lubilam przechodzic obok fabryki budyni. Hmmmm to byly zapachy :-D
-
Mia, no to ostro :-o A co w nia wstapilo?
-
Bubchena nie masz co "zamawiac" bo to taka marka jak wszystkie inne, nie poczujesz roznicy. Weleda jednak jest zdrowsza dla dziecka. Uzywalam kilka razy sama ich produktow (dla doroslych) i byly spoko :-D
-
to niech Ci majowiczka kupi ta Welede. Najtansza nie jest ale jest bardzo dlugo na rynku i ma bardzo dobre opinie. Sa jeszcze lepsze marki ("arystokracja") ale sa drozsze i trudniej dostepne (w niszowych sklepach). Weleda jest prawie wszedzie i to jest taka, hmm, wyzsza klasa srednia :-)
-
oni dobrze wiedza, ze za duzo zjesc sie nie da :-)
-
ale tak sie akurat zlozylo majowiczka, ze Niemcy uzywaja najczesciej tych dwoch niemieckich marek :-)
-
MadziKulka - ale w takich lakociowych fabrykach pozwalaja (z tego co ja slyszalam) podjadac zupelnie legalnie :-) Tylko wynosic za bardzo nie wolno bez zgody szefa ;-)
-
majowiczka - pytalas o niemieckie :-p Ja osobiscie uwazam, ze Weleda jest bardzo dobra. W sumie Weleda i Bubchen sa chyba najbardziej rozpowszechnione dla noworodkow - mowie o tym, co dominuje na dzialach noworodkowych w drogeriach, co widzialam w szpitalu i co polecaja polozne. Poza tym sa wszystkie inne marki miedzynarodowe, ktore sa i w Polsce ale czasopisma dla rodzicow je odradzaja. Np. o Nivei dla dzieci (swoja droga tez niemiecka firma) slyszalam wiele zlego. No ale ktoras na forum pisala, ze uzywa tylko nivei i sie sprawdzala, wiec to kwestia indywidualna. Najgorsze rzeczy mowia i pisza o Johnson & Johnson - jeden wielki bluzg rodzicow i poloznych.
-
Lady - na zaparcia to on wsuwal wlasnie te rodzynki :-D Ja jako studentka pracowalam w fabryce przypraw, tzn. w biurze ale zapach (tudziez smrod ;-) ) byl wszedzie. Za to na swieta kazdy dostal ode mnie reklamowke przypraw :-D Majowiczka: 2 w 1 chyba lepsze i dla dziecka i wygodniejsze dla rodzica.
-
moj m (straaaaaszny lasuch) pracowal jako student w fabryce czekolady :-) Do dzis wspomina to jako najlepsza prace w swoim zyciu :-D Caly dzien podskubywal czekolade a tuz przed fajrantem tak sie obzerali rodzynkami w rumie, ze wychodzili z pracy podchmieleni :-D
-
e tam, ja mam MULTUM czasu na myslenie o jedzeniu a jem roznie. Mialam faze dzikiego obzarstwa, teraz od kilku dni raczej umiarkowanie. Organizm sam sie dopomina kiedy chce wiecej a kiedy nie chce to go i bezczynnosc nie sprowadzi na manowce obzarstwa :-) Przynajmniej tak jest u mnie.
-
a jak mi brakuje babcinych racuchow...
-
13, majowiczka, wszelki duch!!!!!! Tyle to ja przez rok nie zjem :-D Mnie tam jeden paczek na raz wystarczy. Ale domowych faworkow to potrafilam zjesc wiadro na raz :-D
-
Lady - nadejdzie taki dzien nie myslenia o wadze: dzien porodu :-D