Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mongrana

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mongrana

  1. czytam wlasnie Wielka Ksiege Imion (niemieckich) - mam do "przeorania" 5000 imion (meskich), jestem wlasnie na literze E i widze takie imie: "Edet - imie afrykanskie. Znaczenie: urodzony na rynku" :-D :-D :-D Ciekawe, czy maja jakies imie na "urodzony w UP" :-p :-D
  2. Lena - chyba sa takie kaftaniki ale raczej w sprzedazy w sezonie letnim (czyli zaraz)
  3. eci chyba chodzilo o komentarze internautow pod artykulem - zerknelam na nie z ciekawosci (przez ecie wlasnie ;-) ) no i to sa teksty typu (kopiuje): "Pani z Sosnowca nie próżnuje na bezrobociu , no cóż ,nie ma pracy to płodzi dzieci." albo: "najwyrazniej nie zalezy na dzieciaku,łazić po urzędach w tym stanie,a jakby cos było nie tak i karetka by nie dojechała." albo ze kobieta pila, skoro dziecko mialo wage 2400 :-o Bezmyslna agresja w komentarzach interenowych to niestety nie nowe czy jednorazowe zjawisko :-o
  4. taaaa, tylko ze jakos nie znalazlam w okolicy zadnych klasycznych monopolowych ani delikatesow, tylko zwykle markety i sklepy osiedlowe i spirytus owszem, bywal ale jakis z dodatkami a ja chciclam czysty czysty, bo to na perfumy, zeby tam sie jakas reakcja chemiczna nie wywiazala, ktora by zmienila zapach ;-) No nic, kiedys moze dopadne ten spirytus (zapomnialam powiedziec mamie, zeby przywiozla) Ja mam wkladki i jedno- i wielorazowe i te wielorazowe uwazam za wygodniejsze ale to tylko tak bardziej w teorii (jak przymierzalam). Te jednorazowe to tak jakbym napchala jakiejsc ligniny w stanik a te wielorazowe takie mieciutkie jak dodatkowa warstwa stanika. A pierze sie je bardzo prosto - pod kranem albo w pralce.
  5. co do eks to ja czasem tez o nich mysle ale z rzadnym bym nie chciala byc :-p Moj jest jaki jest ale tamci byliby na pewno gorsi :-D Mingeo - a skad wziac taki CZYSTY spirytus (bezu jakichkolwiek dodatkow)? Ja szukalam kiedys, zeby samej sprobowac zrobic perfumy i nigdzie nie moglam dopasc :-o Mysle, ze z przewijakiem w koncu jakos tam sobie poradzimy ale przeciez mogloby to pojsc gladko a nie z klotniami :-o Do Berlina mi nie wolno sie ruszac w marcu - to jeszcze dla mnie zbyt ryzykowne (bylo nie bylo to godzina jazdy w jedna strone). Mia - a czemu fu, ze karmila Cie inna kobieta? A to takie przyjemne, zeby jako doroslej wyobrazac sobie ssanie piersi nawet wlasnej matki? :-p Sadze, ze nad takimi kwestiami lepiej sie za dlugo nie zastanawiac ;-) Ty sie lepeij przyznaj, co ma Twoj m na sumieniu, bo Cie juz wkurza od kilku dobrych dni, choc na odleglosc. Ja bym z dwojga zlego wolala raczej obca kobiete niz mleko modyfikowane... zdrowsze dla dziecka (ze wzgledu wlasnie na przeciwciala). A ta "mamka szpitalna" byla na etacie? Wiem, ze w DDRze byly "banki mleka" dla wczesniakow i kobiety, ktore mialy nadmiar pokarmu go oddawaly i dzieci byly karmione nim z butelek - w sumie fajne rozwiazanie uwazam.
  6. lawendowe - moj tez sie ostatnio przyznal, ze bardziej niz krwi i bolu boi sie na porodwowce... nudy przez wiele godzin... Ale ja wymyslilam na to sposob :-p Przy kazdym skurczu zlapac faceta za jaja i trzymac tak dlugo, jak trzyma skurcz. Bedzie tak zajety swoim bolem, ze mu nudno nie bedzie :-p A tak serio to polozna zamiast ignorowac facetow to powinna im tluc do glow te zasady - zeby na porodowce nie telefonowac, nie spac, nie jesc czy tam co tam. Nawet jezeli tatusiowie ze szkoly rodzenia nie pojda na porodowke to i tak dobrze, zeby wiedzieli, co czeka tam ich zony - takiej wiedzy facetom nigdy za wiele :-) A z tymi cwiczeniami to dziwna sprawa, nie wiem, czego tam sie mozna wstydzic w takiej grupie :-o Lena - moj wyjezdza tydzien w tydzien na 2 dni sluzbowo i ma wtedy tyle wolnosci, ile dusza zapragnie :-p Poza tym on mial luzu z wyprawka a luzu a teraz poczulam, ze czas nagli, bo to nie sa tutaj w wiekszosc rzeczy "od reki" tylko czeka sie na nie przez 4-8 tygodni. Np. drogeryjnych rzeczy nie mamy wcale. Ale zrobilam liste (z obrazkami i opisem) i albo uda nam sie po to podjechac razem (w marcu mi nie wolno jeszcze tak daleko jechac jak do Berlina) albo on bedzie musial sam. Ale to sa rzeczy typu bierzesz koszyk, ladujesz i twoje a przewijak i fotelik trzeba zamowic i czeeeeeeeeekac :-o Poza tym przezywam tak to teraz, zeby po porodzie wlasnie miec spokoj, bo w tej gluszy nie da sie nic dokupic :-o Nie chce odkladac "na pozniej", bo dopiero wtedy bylby chaos. Mingeo - a kto mowi, ze ja takiego przewijaka nie chce? Ja go nie moge znalzec :-p I za plyte nie dam 400zl (tyle to bym nawet za czsyte drewno nie dala ;-) ) a tak to tutaj wyglada :-o
  7. o jeny, ile taki zoladek nadtrawia... tak mi sie spac chce a nijak z przezarstwa nie moge :-( oswiecilo mnie, ze nie przeczytalam posta lawendowego ze szkoly rodzenia - zostawialam to sobie na pozniej i niemal by mi umkenlo a szkoda, bo lawendowe tak sie postarala :-D Jestem w szoku po sformulowaniu "jednak nie należy na siłę wpychać cyca do buzi (jest to porównywane z gwałtem)" - no to juzz gwaltem to jak dla mnie przesada :-o "Bezwzględna hospitalizacja psychiatryczna" - o matko!!!! Poza tym odnioslam wrazenie, ze tamte polozne niekoniecznie chca miec tatusiow przy porodach ;-) W naszym szpitalu odnioslam zas dokladnie odwrotne wrazenie - polozne patrzyly na tych mezczyzn., ktorzy nie chcieli byc przy narodzinach dziecka niemal jak na jakichs wynaturzonych zwyrodnialcow :-p Ja mojego moge za 1000 rzeczy skrytykowac ale musze mu przyznac, ze wenflony, zastrzyki, pobrania krwi czy krew wogole nie robia na nim zadnego wrazenia. Wrecz sie przygladal z zaciekawieniem, jak mi to pielegniarki robily :-o Ja odwracalam glowe a on sie przygladal, dyskutowal z poloznymi, zartowal sobie... PS. A co do upalow - to ja KOCHAM ciepelko :-) Dopiero grubo powyzej 30st. (w cieniu) robi mi sie za goraco ;-)
  8. tez bym poszla ale cholerka brzuchol pelen :-o
  9. no ja tez chcialabym miec to juz zalatwione :-) Chyba sie za bardzo (znow) nazarlam na noc :-o Czuje sie ociezala jak slonica i znow do 2 w nocy bede sie tlukla nie mogac zasnac :-o A tak mi smakowaly te buraczki, ze nie moglam sie oprzec ;-)
  10. majowiczka - pewnie nie bede miala wyboru, dla dobra naszego malzenstwa lepiej to bedzie zamowic niz walkowac ten temat w nieskonczonosc ;-)
  11. haha, patrze na koszt przesylki z neta: w granicach Niemiec 3 euro, do Polski... 12 euro. Poszaleli :-)
  12. No mi tez sie 84cm nie wydawalo z poczatku duzo ale jednak gdzies ja trzymac i ustawic trzeba i kiedy wzielam miare do reki to akuku, niespodzianka, ze te pare centymetrow u nas sie nie wcisnie :-o A jaki kolor kupilas majowiczka? Twoja jest szersza na gorze a wezsza na dole? Moze przez to wydaje sie mniejsza?
  13. co racja to racja, majowiczka, ze oni nie maja bladego pojecia (moj tez to juz kiedys przyznal, ze beze mnie to nie kupilby nic z wyprawki, bo nie wpadlby na to, ze trzeba cos kupic, no, moze na lozeczko by wpadl), wiec ja nie czekam, ze on zostanie ekspertem od wyprawek tylko formuluje proste komunikaty: przewijak (latwiejszy przyklad niz wozek) ma miec wielkosc 75/85, wygladac tak i tak (tu zdjecie z neta). Ja znalazlam to i to ale to ma taki defekt a tamto taki a ceny wogole z kosmosu (sam sie zlapal za glowe przy cenach... 400 zl za kawalek plyty pilsniowej...). Szukalam tu, tu i tu i teraz oczekuje, ze on sprawdzi tu i tu. A jak sie nic nie znajdzie trzeba jednak kupic cala komode albo niech on sam cos kleci, bo ja juz nie mam sily. Prosciej sie przeciez nie da wyklarowac... Do czego sluzy przewijak juz mu oczywisci ekiedys tez tlumaczylam i nie mial zastrzezen. Dzis wieczorem (przed godzina), mimo calkowitej nieznajomosci polskiego, dopadla go chyba jednak jakas telepatia z tym przewijakiem (ze tak sie Wam skarze ;-) ) i... dal sie wreszcie urobic. Wzielam go pod wlos, nie majac juz nadziei na skutek ale zlapal przynete. Po prostu... wstapil w niego duch bojowy i postanowil mi udowodnic, ze sie myle, ze sensownych przewijakow nie ma i poszedl szukac. Fakt, dlugo sie nie naszukal. Znalazl jeden odpowiadajacy moim kryteriom i juz chcial go zamowic (nie szukajac, czy moze trafi sie cos lepszego). Byle odhaczyc... No ale to i tak sukces na miare ostatniego kwartalu :-p
  14. 84 cm nam nigdzie nie wejdzie, bo to pol naszej lazienki :-p Nie mielibysmy gdzie trzymac ;-) Dwa razy mierzylam juz lazienke i kombinowalam... ;-) 79cm jest na styk majowiczka - a Twoj lubi Twoja mame, czy moze gotow sie poswiecic myc okna, zeby tesciowej do domu nie wpuscic? ;-) tak, pomaranczko, bez przewijaka mozna sie obejsc - poloze dziecko na tetrze na podlodze, obok psa - czysto i komfortowo :-p
  15. komitet strajkowy :-D :-D :-D Jak sie domyslam, Carrefoura otwieraja o 8:00?
  16. moj jak ma dosc to sobie pryska z domu a ja nie moge :-o O, wlasnie teraz sobie zwial... Nie na dlugo ale zawsze sie troche przewietrzyl... Zeby nie sciagnac na siebie mojego gniewu to jako pretekst wymyslil sztucce dzieciece z promocji w Lidlu (takie male, ze stali szlachetnej, z motywami zwierzatek), ktore wypatrzylam w gazetce w niedziele. No to na taki argument nie moglam krecic nosem :-p No ale dobrze, lepiej zeby tak kombinowal, bo przynajmniej z pozytkiem ;-)
  17. u nas tez byla dzis feta - z makrela, oliwkami i ryzem (na cieplo) Ja na prowincji to jestem tak czy siak usidlona (dobre slowo plimka!) ale ciaza oczywiscie wzamcnia poczucie zaleznosci, bezradnosci - w wymiarze tak faktycznym jak i strikte emocjonalnym
  18. ktos sie pytal, co mi korek przeszkadza. No zawsze to jakas czesc o ktora dziecko moze zahaczyc - to raz. Dwa - moze sie zrobic latwo nieszczelny. Trzy - dziecko moze wylac wode :-p Cztery - nie potrzebujemy korka po prostu. Takze korek to nie jakis smiertelny wrog ale wolalabym bez. A przewijaki sa tak drogie jak cala komoda i do tego czesto maja niestandardowe wymiary (tzn. nie kupi sie do nich gabki lub sa po prostu za male) i/albo nie maja stabilnego umocowania. Moze faktycznie pozostaje albo sklecic to samemu (ale jakos tak powatpiewam, zeby mu sie to udalo, meble to on juz w zyciu przerabial ale nigdy nie sklecal od zera... zwl. ze to musi miec zaokraglone kanty, nie moga sterczec sruby, byc widoczny klej...) albo wziac jednak cala komode... Przetrzasnelam wszystkie internetowe sklepy i sprzedaze wysylkowe i nic. Niech moj choc przetrzasnie ebay, bo ja ebaya niecierpie... Karolinka - kiedy moj jest skolnny do wspolpracy to da sie zyc, gorzej kiedy sie stawia, bo mnie to przez moja zaleznosc i bezsilnosc rozsierdza bardziej, niz gdybym mieszkala w wiekszym miescie i mogla sie na niego wypiac i sama sobie poradzic :-o
  19. dzieki plimka :-) Ja bylam aktywna, niezalezna a teraz zdana tylko na m, ten jest jaki jest a do tego moje hormony... :-o My mamy jeszcze psa, wiec cos tam tupta po domu, nawet jak moj sie zabunkruje u siebie ;-)
  20. u nas nie ma zadnej komunikacji publicznej (praktycznie, bo jednego autobusu na dobe w kierunku basenu nie licze, choc to tylko 10km) jedyna opcja to Berlin ale to pociagiem wychodzi w te i spowrotem pol dnia (korzystalam z tego poki pracowalam i wtedy tez nie narzekalam na trudnosci z zakupami) a samochod dla mnie to dla nas teraz za duzy wydatek. Moj zrobil w koncu ten obiad, wiec mnie jako-tako udobruchal ;-) Annmaragert - faktycznie maly, zgrabny brzuszek :-) MAJ@ - kiecka super :-D Podobala mi sie i "na sucho" w necie i na Tobie - rewelacja :-D A szampan bezalkoholowy, czy nabroilas? ;-)
  21. majowiczka - dalam mu zeszly weekend na przewijak i zostawilam w spokoju. Nie zajal sie nim ani pol sekundy. Zadna taktyka nie pomaga :-o Ide cos zjesc..
  22. Khaleesi - ja nie chce TERAZ gosci, bo to wyjatkowa sytuacja. Ale chce byc niezalezna, tzn. moc pojechac na basen (gdybym sie dobrze czula), do sklepu - sama, bez proszenia. Ja cale zycie zylam w miescie a teraz jestem na pustyni i sie dusze. Sama to moge isc na poczte i po chleb. Tu wiecej nic nie ma :-( Nie uzalajcie sie tak nad moim, bo on ma kilka godzin dziennie tylko dla siebie! Ja chce jego towarzystwa i pomocy choc na 2godziny na dobe przez 5 dni w tygodniu (bo 2 jest i tak poza), to jest takie wyolbrzymione????? 10 godzin tygodniowo byc mezem?
  23. co Wy z tymi ubraniami? On nawet sam sobie nie kupuje... To od zawsze bylo na mojej glowie. Teraz co najwyzej "przywozi ze sklepu", bo ja nie moge jechac, wiec wynajduje w reklamie czy necie a on jedzie z kartka i przywozi. Sam sie nie zhanbil w zyciu kupowaniem ubran. On ma mi zrobic albo znalezc przewijak o baaaaaaaaaaaaardzo konkretnych parametrach (wielkosc i umocowanie), nie ma nic decydowac i to jest dla niego za duzo... A jak siedzi na kompie prywatnie w godzinach pracy, to niech nie zrzedzi, ze nie ma czasu! Ja rozumiem pol godziny zrobic przerwe ale nie TRZY
  24. ja sie auta nie tykam, po tym jak spowodowalam wypadek i to jest dla mnie tragedia, ze na prowincji sie umiera bez auta. W miescie mialabym tramwaje (w Niemczech: puste i wygodne), mialabym kino, basen, znajomych, mialabym wszystko i mogla zapomniec, czy jestem mezatka czy nie. A ja jestem wiezniem w czterech scianach i koniec tematu bo wlasnie moja zlosc z dyskusji z Wami przenioslam na mojego i tak nam umililam 8 marca, ze wlasnie mu urzadzilam scene. A ja fochami nie strzelam tylko MILIARDY RAZY tlumaczylam mu i jak grochem o sciane. A jak mi przyjdzie przewinac dziecko bez przewijaka na lozku kiedy go nie bedzie to niech mu obsra cale lozko i niech on w tej kupie spi, bo ja NA PEWNO nie sprzatne, moze do niego dotrze, po co sa przewijaki.
  25. moze, dosiach, ale czuje sie po prostu totalnie od niego zalezna (podczas gdy cale zycie bylam niezalezna), NIENAWIDZE mieszkania na prowincji i a moj nie daje mi odczuc cienia zainteresowania dzieckiem. To po co je kurwa chcial?
×