Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mongrana

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mongrana

  1. aniaw - jesli po wszystkich topikach jak leci wklejasz to samo pytanie to nic dziewnego, ze potem nie mozesz znalezc ;-) Poszukaj na temacie dla staraczek (odpowiedz o godz. 16:45, czyli 11 minut po Twoim pytaniu , nie bede kopiowac swoich wypowiedzi, zwl. ze to nie jest na temat ;-)
  2. o co Ci chodzi aniaw? Dostalas juz odpowiedz na innym topiku...
  3. husky sa niesamowite ale to zdecydowanie nie rasa dla kazdego :-p My ja wzielismy naiwnie ze schroniska i nie wiedzielismy, ze to husky (jest mieszancem) a teraz mamy taka pocieche i trzeba o nia dbac ;-)
  4. ta, jakby z nasza sie tak dalo... Wyszlaby przed blok, postala i nie chciala wrocic do domu. Na siku ona sie rozgrzewa dopiero po dobrym kwadransie a kupy tez (na ogol) nie zrobi wczesniej niz po pol godzinie. Moj ja (za dnia) wozi do lasu albo bierze ja na rower (wtedy musi ostro pedalowac bo ona i tak go zazwyczaj przegoni :-p ). Wczesniej duzo jezdzilismy na wybiegi dla psow, gdzie moze harcowac z innymi (obcymi) psami bez smyczy. Chodzi o to, zeby sie wyzyla a ta ma energii za kilka psow ;-) Wlascicielie border colli sa zawsze nia zachwyceni, bo zadko znajduja rownie energetycznego towarzysza dla swoich pupili, ktory jest w stanie borderkowi dotrzymac kroku :-)
  5. nasza wlochata to pies-pedziwiatr (spokojnie dorownuje chartom!!!! oczywiscie nie na prostej ale w gonitwie slalomowej, wiem, bo sie juz bawila z rasowymi chartami w podberlisnkim lasku i smialo dotrzymywala kroku najszybszym psom swiata :-p ) wiec zeby ona sie wyzyla to taka rundka trwa okolo godziny (rundka dzienna nawet do dwoch godzin - jak jest wolny dzien). W sumie pies spedza na spacerach min. 2, max. 3 godziny dziennie. A mowia "pieskie zycie" :-D
  6. ja musialam mojemu dluuuugo tlumaczyc, ze wszystkie kobiety uwielbiaja kupowac dla dzieci (znacie jakies wyjatki od tej reguly? ja nie ;-) ), bo on sie nadziwic nie mogl i patrzyl na mnie jak na ufoludka. Ech, faceci :-p :-D
  7. moj sie dopiero z psem wybiera, oooo, znow bedzie pozno :-o i tak szacun, ze Ci sie chcialo, ja to sie teraz taka wygodna zrobilam, ze hej ;-)
  8. annmargaret - a czemu ginka mialaby na Ciebie krzyczec? Migotka - trzymam kciuki zebys wytrzymala te pare tygodni, tylko oszczedzaj nerwy, zeby maluch nie byl nerwowy! Ta baba nie jest warta zdrowia Twojego dziecka! :-)
  9. e tam, majowiczka, juz ma dosyc i zarzadzil przerwe do jutra... Ale przynajmniej wpadlam na forum i doczytam co wystukalyscie w czasie mojej krotkiej nieobecnosci ;-) A Ty jestes jeszcze wogole czy juz zmylas sie/farbe?
  10. oj, majowiczka, to wcale nie jest takie proste. Zagodnilam swojego do kompa to teraz wola mnie jak male dziecko co 20 sek., zeby mi co i rusz jakis wozek pokazac... O, znowu wola, wiec lece, zeby go nie zniechecic do poszukiwan ;-)
  11. wylozylam w kibelku katalogi z wozkami dzieciecymi i moj zlapal przynete :-p Matko, ile to forteli trzeba uzyc, zeby wymoc na chlopie zaangazowanie w kupno wozka ;-)
  12. knebel bylby lepszy niz kaganiec - mozna zreszta samemu sklecic, bedzie taniej ;-) majowiczka - ale w kazdym sklepie (takze tym osiedlowym) powinny byc mrozone truskawki. Wyslij jutro meza po ciazowa zachcianke. W nagrode dasz mu lyka ;-)
  13. a czemu jej trzeci wnuk przeszkadza? Straszne babsko...
  14. to sobie zrob majowiczka - pare sekund roboty a potem cale pol litra przyjemnosci :-D (reszta musialam podzielic sie z m ;-) ) Wiadomo, ze domowe smakuje najlepiej :-D Migotka - ja nie wiem, na prawde nie wiem, jak (i czemu?) tyle tam wytrzymalas. Ja bym pewnie dawno dala drapaka ;-)
  15. zrobilam sobie prawdziwy jogurt: zmiksowalam jogurt naturalny z mrozonymi truskawkami i cukrem. Zadnych aromatow, barwnikow czy innych "niezbednych" skladnikow - pychota :-D Wypilam pol litra a moglaby wiecej :-p
  16. majowiczka - pomyslalam o tym samym i mojemu to nawet wczoraj zapowiedzialam a gadzina juz oczami wywraca, ze nie dosc, ze w domu mam zachcianki i go ganiam to teraz jeszcze bedzie musial mnie zabierac z domu :-o Zrobilam mu wiec wyklad o korzysciach plynacych z mojego rozruszania sie i jak na razie nie marudzil wiecej ;-) migotka - widze, ze Cie ciagle trzesie i jeszcze nie doszlas do siebie. Nie dziwie sie. Nie wiem tylko, jak Ty z nia wytrzymalas 2 lata pod jednym dachem. Czesto ona miala takie akcje czy tylko z rzadka takie napady?
  17. majowiczka - ja mialam tak wczoraj a dzis caly dzien siedze w domu i odsypiam ;-)
  18. MadziKulka - nie zamierzam wpuszczac do siebie nikogo z Ikei, nie ma takiej opcji :-p To jest na pewno Ikea, nie ma watpliwosci (a ja tez z tych podejrzliwych ;-) ). Ale to i tak nie zmienia faktu, ze nie chce aby nasze mieszkanie znalazlo sie w gazetce Ikea live czy jaki ona ma tam tytul :-D
  19. ZANIEMOWILAM. Dostala ktoras z Was maila, ze przedstawiciel Ikei chce ja odwiedzic w domu i porozmawiac o urzadzaniu wnetrz i zwyczajach panujacych w domu?????? Bo ja wlasnie tak :-o
  20. Lady - NIE WOLNO czytac za wczesnie o porodzie! To zle wplywa na psychike ciezarnej!!!!! Nie na darmo szkola rodzenia jest po 30tc ;-)
  21. uderzyla Cie??????? o matko, migotka, chyba bym zabila :-o Moi tesciowie mieli sami straszne przeboje ze swoimi tesciami (w pewnym sensie tesc ma ze swoja tesciowa, czyli babka mojego, nadal, bo zamieszkali przed paroma laty tez pod jednym dachem... i tez niby 2 pietra, 2 kuchnie, 2 lazienki, ogrodek podzielony ale i tak wstrety...) i dlatego (tak twierdzi moj) rozumieja, jak mozna mlodym zycie uprzykrzyc i jak dotad (odpukac!!!!) sie nie wtracaja
  22. a wogole co ona ma do slowa "tesciowa"? to przeciez normalne slowo. Moja sie o nie nie obraza ani moja mama, ba, wrecz sie kazala nazywac mojemu "tesciuchna" ale moj nie umial wymowic (po polsku), wiec po kilkaktornym opluciu sie poprzestal na "Schwiegermuetterchen" (to samo tylko po niemiecku, wymowa: Szwigermutersien) - jakby to bylo latwiejsze do wypowiedzenia ;-)
  23. a wogole co ona ma do slowa "tesciowa"? to przeciez normalne slowo. Moja sie o nie nie obraza ani moja mama, ba, wrecz sie kazala nazywac mojemu "tesciuchna" ale moj nie umial wymowic (po polsku), wiec po kilkaktornym opluciu sie poprzestal na "Schwiegermuetterchen" (to samo tylko po niemiecku) - jakby to bylo latwiejsze do wypowiedzenia ;-)
  24. uuuuu, migotka, ostro macie... i nieciekawie, ze dzielicie kuchnie :-o Koszmarna baba, nie ma dwoch zdan. Najwazniejsze ze Twoj stanal w Twojej obronie ale szkoda Twoich nerwow, zwlaszcza w tym stanie...
  25. u nas nikt i tak nie kolenduje, wiec nie ma klopotu :-p
×