Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mongrana

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mongrana

  1. Wypraszam sobie Mia!!!! Jakiego chlopa?! Toz to dziewcze slodkie jest! Ale fakt, Twoja psiute XXS to by mogla znokoutowac tylko oparlszy brode na jej grzbiecie :-p Robi tak czasem z yorkiem znajomych. Ona lezy, on ja prowokuje, wiec ona opiera na nim podbrodek, bardzo delikatnie a ten pada i tak jak podciety i wstac nie moze :-D :-D :-D To takie ich czulosci :-D
  2. paulinek - zawsze chyba przy drugim dziecku ma sie wiecej oczekiwan wobec plci niz przy pierwszym, to normalne. Za to chyba czesto rodzenstwo jednej plci lepiej "trzyma sztame" ze soba w doroslym zyciu, niz "roznoplciowe"
  3. (w sensie: nie zamierzam wyganiac Khaleesi) Tak, tak, majowiczka, widze :-D
  4. nie zamierzam :-p Kto tu bedzie ze mna siedzial, zanim moje owlosione nie wroca ze spaceru? ;-)
  5. ja mialam ostatnio problem, zeby zmieniac pozycje w wannie :-p Paulinek - wiem, ze sie sprawdza rozszczepy na USG genetycznym i pewnie, ze lepiej wiedziec, bo mozna sie oswoic z mysla a nie przezyc szok na porodowce ale na szczescie ta wada uchodzi za jedna z najlzejszych. Nie wiem, czy na 3D/4D byloby to lepiej widoczne. A cieszycie sie wogole, ze to chlopiec czy musicie sie najpierw przyzwyczaic do tej mysli?
  6. do pomaranczki: uzyj wyszukiwarki. Na samym kafe jest multum topikow staraczkowych, na ktorym dziewczyny maja spora wiedze o metodach oznaczania dni plodnych. To jest temat rzeka, wiec najlepiej szukac u znawczyn tematu
  7. Paulinek - nie przejmuj sie rozszczepem wargi. Nie wiem po co lekarz Cie straszy ale ta przypadlosc na szczescie jest a) rzadka b) latwa do opanowania.
  8. Mia jakie XXL? :-D Co najwyzej M :-D (jesli przyjac, ze owczarek niemiecki to L a mastiff XXL) Ona wazy 20kg i siega nam do kolan. Tzw. pies sredniej wielkosci. Renifera na pewno chetnie by poganiala ale udawac to by mogla co najwyzej jagnie owcy :-p :-D
  9. to kiwanie sie to najmniejszy problem, tzn. ja przynajmniej mialam scczescie, ze trafialam na dobra pogode :-D . Ja sie po prostu czulam na promie jak w klatce - nieswieze powietrze, mala przestrzen i ta wszechobecna NUDA. Co tu ze soba robic przez tyle godzin??????
  10. ja znam kilka rodzin tzw. "patchwerkowych" i on/ona zaakcpetowali dzieci z poprzednich zwiazkow i funkcjonuje to super :-) Sadze, ze od pewnego wieku sa takie sytuacje nie do unikniecia, tzn. im pozniej wchodzi sie w zwiazek, tym wieksze prawdopodobienstwo, ze sie kogos/cos ze soba wniesie. Kazdy ma jakas przeszlosc a z wiekiem coraz jej wiecej :-p
  11. ja nie mam przyrodniego rodzenstwa a moj nie ma dzieci z innymi babami - tez dlugo wybieral kandydatke na zone ale on to dlatego, ze jest niesmialy :-p Jak bylam mlodsza to marzylam, ze moja mama mi powie, ze miala namietna przygode z przystojnym nieznajomym i moj ojciec nie jest moim ojcem. Ale niestety byly wierna :-p Nie wyobrazam sobie dziewczyny Waszego plywania. Ja plynelam trzy razy - raz z Gdyni do Karlskrony wlasnie (i z powrotem) i dwa razy krotsze rejsy (po 4 godziny) po M. Srodziemnym i myslalam, ze spuchne z nudow. Jak Wy nie zwariujecie w pracy? Zawsze podziwialam pracownikow takich promow czy innych ustrojstw plywajacych ;-)
  12. ech, ale ja widze, jak sobie zycie ukladaja dzieci ze zgranych rodzin - o wiele prosciej. Ja przez lata zmagalam sie z calkowitym brakiem zaufania (do plci przeciwnej) i innymi "nalecialosciami" - inni wynosza umiejetnosc budowania rodziny z domu, maja to "we krwi", ja sie musze uczyc wszystkiego sama, od podstaw. A jak patrze po ludziach z podobnymi historiami, to wiekszosc sobie jednak nie poradzila i zostala bezdzietnymi singlami :-o
  13. MadziKulka - ja szukalam raczej przeciwienstwa :-p
  14. raz mi kolega z klasy (wtedy juz po studiach, wiec jako dorosly, nie malolat) powiedzial, ze nie moglby pokochac dziecka kobiety, z ktora nie bylby zwiazany. W moich oczych stracil szacunek dozywotnio... Dla kobiety to calkowicie niezrozumiale - faceta mozna nienawidziec ale dziecko sie kocha. Ale takich historii, ze po rozwodzie rodzicow ojciec ma w d... wlasne dzieci slyszalam dziesiatki. Straszne to jest ale nie odosobnione...
  15. ja widze jak moj sie zajmuje naszym psem (choc to JA sie upieralam, zeby miec psa) i ten "egzamin" zdal celujaco :-) Ale namietnosc tez oczywiscie odegrala role :-D
  16. moja babcia mawia: "ojciec dziecieciu jak byk cieleciu" (podobno to jakies przedwojenne powiedzonko) Dlatego ja tak pedantycznie szukalam ODPOWIEDNIEGO kandydata na ojca dzieci i pozno wyszlam za maz ;-)
  17. ech, Khaleesi, bo tego sie nie da zrozumiec. Skonczyl placic alimenty (w ustawowym czasie), wiec i urwal kontakt... Ale znam gorsze przypadki (w sumie 3), ze ojciec i corka mieszkaja w jednym miescie i nie maja zadnego kontaktu - na ulicy udaja, ze sie nie znaja... A to wszystko dzieci malzenskie, chciane i planowane, w wieku dwudziestukilku lat, zadne mlodziencze wpadki... Moj jest chociaz na drugim koncu kraju i mnie w oczy nie kluje.
  18. nie sadze, Khaleesi, zeby mu sie odmienilo. Zerwal wszelkie (i tak fatalne) kontakty przed 6 laty, kiedy sie ponownie ozenil. Jego poprzednia babka byla super kobieta, bardzo sie lubilysmy. A ta nowa broni wszelkich kontaktow
  19. dzieki fasoleczka. Dziecku jakos wytlumaczyc mozna ale przykro jest MNIE. Ale co zrobic... zawsze byl sk...synem :-( MadziKulka - ja skonczylam w Niemczech studia. Siedzialam sobie w akademiku szukajac pracy i sie nudzilam ;-) Moj w tym czasie zaczal prace w nowej firmie, mial tez duzo czasu, sluzbowe auto bez limitu benzyny... Jednoczesnie oboje bylismy w wieku ochoczym do zakladania rodziny :-p Warunki byly wiec idealne :-D I tak sie jakos poznalismy - on mnie zagadal, ja troche poflirtowalam, on dal sie wciagnac... ;-) Potem ja mialam maraton przeprowadzkowy i on mnie wkolko przewozil, z jedengo mieszkania do drugiego, ze wszystkimi tobolami. No to ja sie odwdzieczalam i zapraszalam go na wszystkie imprezy (a bylo ich wtedy duzo :-p ) Oboje lubimy podrozowac, wiec zaczelismy organizowac wspolne wycieczki. Najpierw blizsze (jednodniowe), potem dalsze... (z noclegiem ;-) ) A Ty jak poznalas swojego?
  20. oczywiscie ze wina dziadkow. Ja mam konkretnie na mysli mojego wlasnego ojca, ktory ma tylko jedno jedyne dziecko (mnie) i kwestia wnukow go NIC a nic nie obchodzi (a wie na pewno, bo mu babcia, czyli jego matka, na 1000% powiedziala)
  21. ja bylam kiedys uprzedzopna do Rosjan a potem mi sie odkrecilo o 180stopni i to jeszcze zanim poznalam mojego eks ;-)
  22. jedna rzecz, jak dziadkowie nie zyje a inna, jak zyja a nie chca nawet wnuka na oczy zobaczyc :-( Moze jestem glupia ale mnie to boli...
  23. Bavarii nigdy w Niemczech nie widzialam :-p
  24. no to szybko Ci przeszlo majowiczka - mozna by rzec "uleczona jak reka odjal" :-D
×