Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

misiaczkowa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez misiaczkowa

  1. U nas masakra od dwóch dni. Mała drze się strasznie, mało co śpi, a jak zaśnie to krótko. Nie wiem już o co chodzi. Przystawiam do cycka ryk, tulę ryk. Nie dam rady jej przecież nosić, nie mam tyle cierpliwości, nerwów :( Dałam bobotic, może kolka. Fakt od dwóch dni ja się czuję bardzo źle, w sensie psychicznym, mam jakiegoś mega doła. To od tego może być? Zastanawiam się nad pójsciem do lekarza, bo to coś normalne nie jest. W nocy dzisiaj od 2 do 5 nie spała. Ledwo ciągnę :(
  2. heloł! vilia--dzięki za pamięć Lidka zdrowieje, Lenkę uchowałam przed zarażeniem :) Zgadzam się, babcie to bezcenny skarb :D mamo8327--ja też się zastanawiam nad wkładką, ale chyba zwyklą, nie hormonalna. Co do ceny to ja byłam w szoku bo w sieci można kupić mirenę już za 600 zł! Lekarz może wypisać receptę i można sobie samemu kupić. Zastanawiam się nad tym. Lena nadal ma te swoje wieczorne ryki. Nie wiem już sama co jest grane. Wczoraj dałam jej sab, nie pomogło, to viburcol.
  3. Heloł! Rety zazdroszczę tylu godzin snu :( U nas co najmniej 4 pobudki w nocy, pierwsza około 1, potem coś koło 3, 5 i 7 rano :o No ale cóż zrobić. Ktoś pytał ile dzieciaczki urosły. No więc dziwna sprawa, bo moja Lenka urodziła się z dł 56 a podczas mierzenia przed szczepieniem w 7 tygodniu miała 66 cm! Nie wiem, czy to możliwe, żeby urosła 10 cm! No i 17 października idę do gina na kontrolę i chcę założyć spiralkę. Jeszcze się biję z myślami, czy zwykłą czy mirenę. Nie chcę tabletek więcej. Brr na samą myśl, że będzie mi tam grzebał po tym paskudnym, bolesnym porodzie to mam ciarki :o
  4. Bonjour ;) Moja Lidka chora, od dwóch dni w domu, oby mi Lenki nie zaraziła. Już 2 raz pod rząd jest chora, coś mi się to nie podoba. Lenka tak się w nocy obżarła, bo dałam jej z dwóch piersi, oczywiście wyssała a potem to wszystko zwróciła :o Zarłok mały ;) Jednak jedna pierś jest wystarczy. Ja już po kawie. Nie mogę sobie tej jednej dziennie odmówić. No i od czasu do czasu Inkę, polecam, moje małe po tym fantastycznie puszcza bączki ;) Dobra spadam obiad podszykować, potem jakieś zakupy, no i w końcu spacerek ;) Nie wiem dlaczego pomarańczki nie chcą pisać pod swoimi nickami. Ja nie boję się napisać czegoś krytycznie pod swoim nickiem, przecież nikt za to nie zabije. Odwagi drogie panie ;)
  5. A co do grubości Natalki, to dzieci karmione piersią często tak wyglądają, a potem w okresie intensywnego wzrostu, jak zaczynają raczkować, chodzić to ta waga spada. Także nie wyrokowałabym, że będzie miała w przyszłości nadwagę, bo teraz jest grubaskiem. Znam dzieci, które w okresie niemowlęcym były grube, no i nie tylko te karmione piersią, mm też a teraz są chude albo w normie. Może jagódka ma taki pokarm.
  6. Heloł!!! Żyję, jakoś leci ;) Mąż jeszcze w Afganistanie, ma być 23 października. Odliczam każdy dzień ;) Wieczory mam dla siebie, dziewczynki pięknie zasypiają około 20-21, więc ogólnie ok, tylko zazwyczaj zalegam przed tv, albo coś prasuję, sprzątam i ogaraniam. Cięzko samej, więc trzeba sposobów ;) Co do karmienia to ja się dziwię, że aż godzinę karmicie. Moja Lenka ściąga pokarm, jak odkurzacz w ciągu 10-max15 minut i najedzona pierś wypluwa. Czasem sobie pomemła. Najdłużej karmiłam ja około 20 minut z dwóch piersi. Nawet, jak bym chciała ją dłużej przytrzymać to się będzie darła. Aktualnie waży 5 kg, po szczepieniu hexa 6w1, lekki stan podgorączkowy, ale bez jakiś innych bolączek. Na razie wystąpiła trudność spacerowa. Od 17-18 do 19 nie chce leżeć, ani dać się niosić, buczy w wózku, marudzi i nie wiem, czy to kolki, czy za mało zjada. Przystawiam ją na spacerze, ale wybitnie krótko pije, więc chyba sie nie najada, bo przez 3-4 minuty to tylko rzadkie leci. pocahontas-wspólczuję szpitala, przybijam piątkę, bo i nam się przytrafiło. Zdrówka życzę, jak najwięcej! Ja używam wkładek z Rossmana, są po 6 zł, 30 sztuk, nie przemakają, choć fakt mało mi wypływa, chyba że czas karmienia i mała jeszcze nie woła. U nas wczoraj pierwsze "gu" :D hehe w ogóle uśmiecha się, nadal dużo śpi, do tej 17-18 niemal non-stop. Zmykam bo już nie widzę co piszę ;) Mała śpi ze mną, bo tak mi wygodniej, jej cieplej(jest strasznym zmarźluchem, nie wiem w czym ją już kłaść, koce nie dają rady, nawet kołderka jej tak nie ogrzewa). Kołyska piękna stoi z boku i zieje pustką, bo w dzień to albo w moim łóżku, albo w leżaczku. Łóżeczko złożone w jej pokoju obrasta kurzem :o
  7. Tymkowa, jak mnie obtarła podpaska to smarowałam sudocremem i super pomógł, może spróbuj, nie wiem jak to tam u ciebie wygląda, bo ja nie miałam nacięcia, ale na obtarcie polecam :)
  8. Heloł! Moja Lenka ma zaciśnięte piąstki, jak się złości ;) U nas piękne usmiechy i pierwsze próby kontaktu ;) Cudna jest :D Kolek nie mamy. Połapałam się w tym wszystkim, może i kilka było, no ale przyjrzałam się jej rytmowi i okazało się, że często była zmęczona i chciała spać, rozdrażniona moimi błędnymi "odczytami" jej potrzeb i darła się zatem ;) Nie daję jej już nic, ani sabu, ani boboticu. I jest ok. Dobrze się dziewczyny przyjrzyjcie dzieciom, bo jak widać na moim przykładzie, wkręciłam dziecku kolki. Na szczęście jest ok :) My po pierwszym szczepieniu. Wsio ok, maleńka płakała, na szczęście jedno wkłucie, bez gorączki i innych rewelacji. Waży już 4900 :D I ma 66 cm!!!Długie to moje słoneczko :) Następnym razem kupuję Emlę znieczulającą, może to coś da. Szkoda patrzeć, jak płakała rozdzierająco.
  9. Ja mialam opryszczkę w ciąży, nic się nie stało dziecku, gorsza jest ta wewnętrzna ponoć a ta na ustach to tak nie do końca. Lenka zasypia około 20-21 h.
  10. Mania--a macie ustalony rytm dnia? U nas po kąpieli i karmieniu zasypia i "wie" że jest noc, śpi i budzi się na karmienia i od razu zasypia. Kąpiel to u nas sygnał, że czas na dłuższe spanko, wyciaszam ją, w domu tv jest ściszany, w sypialni pali się mała lampka. Dziadku_jacku trzeba było spisać numery rejestracyjne, zgarnąć kilku świadków i na miejscu wołać policję. Z takimi tępakami trzeba walczyć! Współczuję przeżycia, koszmarne! Olin_ka--mi o tym mama kilka dni temu powiedziała i nawet chciała "zmierzyć" małą, ale jakoś okazji nie było ;)
  11. Adze chyba chodziło, czy dziecko nie jest "przełamane" . To mniej więcej po ludowemu "zwichnięte". Chodzi o to, że dziecko ma bardzo miękkie kosteczki i stawy, które można uszkodzić, wtedy dziecko płacze i takie tam. Sprawdza się to pieluszką tetrową, jakoś to się tam składa i mierzy się dziecko takim składaniem. Jak się rogi równo nie zejdę to dziecko jest przełamane/schynięte. Leczy się owijając dziecko jakoś tam tą pieluszką, do momentu zejścia stawu/kosteczki. Coś tak mniej więcej. Nie są to zabobony, tylko raczej coś na kształt znachorstwa ;) Grays--daję bobotic 15/16 kropli i jest ok! Dzięki, teraz i wilk syty i owca cała ;) Ogólnie póki co zauważyłam, że wiele zależy od rytmu dnia. Je równo co 2 godziny, zegarek mogę wg niej nastawiać. Potem śpi i jak nie pośpi tyle co zwykle to jest wieczorny ryk. Zaczynam podejrzewać,że to nie do końca kolka, choć bo boboticu łatwiej robi kupki. Wytrącona z rytmu jest zmęczona, płacze. Może więc to nie kolki, ale jak to inne nazwać to nie wiem.
  12. grays---Ja to się w ogóle zastanawiam czy to kolka. Występuje max dwa razy na dobę, regularnie od 18:30 do około 20:30. Ryczy, niby chce do piersi, ale jak tylko przyłożę to jest ryk. Ograniczam bodźce na maxa, myślałam że może jest przestymulowana. Nawet jak zdąży zjeść przed 19, to i tak jest ryk. Chciałam z ciekawości podać modyfikowane o tej porze, no ale jak się uspokoi to ładnie ściągnie pokarm. W każdym razie nie wiem o co chodzi :o Jak dawałam sab to najkrótsza kolka trwała 50 minut, ale suszarka była w akcji, kąpiel, noszenie, bujanie, tulenie i inne cuda :o Nie wiem, może źle robię, może powinnam dawać bobotic (bo sab się tak często boję, dlatego dwa razy daję) przed każdym karmieniem. tylko na samą myśl o eksperymentowaniu robi mi się słabo ;) Od jutra rana spróbuję chyba dawać te 8 kropli do każdego karmienia, w nocy trudno będzie, jestem nieprzytomna jak budzi się na karmienia. No i dziwi mnie jeszcze jedno, że dopóki nie dawałam sab tak samo się darła jak teraz kiedy go daję może więc jest inna przyczyna :( Nie chce mi zejść opona z brzucha ;) Chyba zacznę ćwiczyć. W ogóle jestem zdziwiona, bo jestem sama, wszystko na mojej głowie, a nie chudnę. I ta okropna opona, nie jest może ogromna ale widoczna. Słodyczy nie jem praktycznie wcale, smażonego też nie, wędliny chude, no chleb, ziemniaki, makarony w odstawce.
  13. Podaję sab 2 razy dziennie, bo tylko przed 12 i przed 19 jest to konieczne.
  14. No ja miałam dwie fiolki, naprawdę chciałam, ale doszłam do jednego wniosku, że skoro w Niemczech i w Czechach jest dopuszczony to nie może być aż tak szkodliwy. Niemcy mają zajoba na punkcie testów, leków i ich bezpieczeństwa a podejrzewam, że producent "nie posmarował" w Polsce i dlatego został wycofany. Przecież skoro był dopuszczony do sprzedaży to musiał być przetestowany, w końcu nie wprowadza się na rynek leku, którego się najpierw nie sprawdzi. Czekam jeszcze na opinię mojej cioci, która jest po farmacji. No i mój pediatra, koleżanki pediatra polecają sab, moja położna też. Aspartam jest niemal wszędzie, w każdym napoju, gumach do żucia, sokach, słodyczach, słodzikach itd., w końcu nie leję w dziecko całych hektolitrów tylko 2 razy dziennie daję parę kropli i działa. Właśnie Lenka zrobiła kupkę i się cieszy, a ja mogę w końcu odetchnąć.
  15. Hej!! Wywaliłam tylko kasę na ten delicol. Kompletnie nie działał, wręcz było gorzej. Także powrót do simoticonu. Nula--normalne to kichanie :) Od trzech nocy u nas jest dramat, mała się wierci, kręci, wzdycha, charczy, pojękuje, masakra, non-stop się budzi. Gdybym tylko wiedziała, to bym tego delikolu nie podała. Dobra spadam do starszej bo Lena w końcu zasnęła.
  16. Mum to come--takie małe nigdy w życiu. Za dużo ludzi, za małe, za dużo w ogóle wszystkiego. No ja jak nie wiem to nie piszę, co będę głupio mędrkowała ;) U nas po odstawieniu sab dramat. Może za szybko go odstawiłam, ale zastapiłam bobotikiem. Kupiłam dzisiaj ten delicol, dałam przed karmieniem, nie wiedziałam, że trzeba w trakcie :o Szału nie ma, wyła godzinę. Pocahontas--zgadzam się, woda, często przystawiać, solidnie jeść! Sama woda to nie wszystko, jak nie będzie się jadło, porządnie śniadanie, obiad, jak trzeba to przekąski, bo pokarm będzie zanikał. Która jest na diecie bezmlecznej niech bierze wapno, położna mi zaleciła, bo zęby polecą, jak to określiła ;) Aaa ser żółty można, 4 plasterki zawierają odpowiednią dawkę wapna. U Lenki schodzi już skaza, póki co jestem przerażona, nie mam co jeść :o Nawet makaron odpada bo zawiera jaja, wszystkie ciasta, mleko, śmietana:o Dobrze, że przetworzone można, raty przyjdzie mi jeść siano ;)
  17. Dzisiaj jedziemy na boboticu i była mega kolka wieczorem, pod dwóch godzinach się uspokoiła, zjadła i o normalnej porze zasnęła. Po sab była krótsza jednak :( grays-ten lek delicol to na receptę jest? Lenka miała mieć jutro szczepienie, ale że jest po szpitalu i miała dzisiaj katar odesłano nas za tydzień. Lekarz na kontroli zdecyduje, czy szczepić, czy nie. U nas 6w1 to koszt 210 zł.
  18. Grays, hmm przyznam się, że pierwsze słyszę. To w sab jest aspartam???? Fakt, bobotic działał na Lenkę, może się przerzucę. Moja położna też go zalecała. Na oddziale za to ordynator powiedział tylko, że jest przereklamowany, że taki sam simeticon jest w innych dostepnych na polskim rynku preparatach. Mój pediatra zalecał sab. Jutro będę na kontroli to się dokładnie wypytam. Wezmę ulotki od obydwu bo ja po niemiecku nie umiem i może on będzie umiał to porównamy. Się spięłam nieco :o
  19. Bobotic--ja używałam, dawałam 8 kropli, ale Lenka miała równo 28 dni. Po wizycie położnej okazało się, że Lenka ma skazę, znaczy się jej objawy. Także do odwołania pożegnałam się z mlekiem, jajami i wszelkimi potrawami, które je zawierają. Z moich obliczeń wynikło, że mogę jeść potrawy gotowane (po smażonych ma kolki) i zupy. Faaaaajniie ;) U nas dzisiaj zasypianie na suszarkę. Działa na nią wyciszająco, potem ładnie wypiła mleczko z dwóch cycków i potulona zasnęła. Smiesznie dzisiaj "gadała" do mojej starszej córci, próbowała ją złapać, chyba jeszcze bezwiednie, ale słodko to wyglądało. No i pojawiają się pierwsze próby uśmiechania :) Laura to mega dzielne dziecko, nie wyobrażam sobie patrzeć na tyle bólu, jakie przeszła. No i oczywiście znalazły się wstrętne ludziska, które ziały jadem w stronę małej i jej mamy. Lenka ciągle wydaje jakieś odgłosy w nocy, a to mruczy, a to coś skrzypi, i budzę się co chwilę, bo myślę, że to na karmienie ;) Idę te wkładki co tak polecacie oglądać, ja nie śpię w biustonoszu, bo nie umiem. Mam zawsze z boku pieluszkę tetrową i pierś z której nie karmię na czas karmienia przysłaniam, żeby mnie nie zalało. Tak bez karmienia nie mam wycieków, chyba że zbliża się pora karmienia i pokarm mi napływa. I potwierdzam koper działa super na laktację i bączki :) Tylko nie każdego dnia jestem w stanie to wypić ;) Bo kupuję taki do zaparzania, zdrowsze niż te hippa czy krugera.
  20. ciotko_julio==no dzisiaj to już jakoś lepiej. Przypadkiem przeczytałam blog www.kochamylaure.pl mega dzielna rodzina, i pomyślałam, że powinnam Bogu codziennie dziękować za zdrowe i radosne dziecko i śmiać się do słońca, bo to dar, a nie łapać doły i się nad sobą użalać. Od wczoraj w nocy stoję w pionie psychicznym ;) happy--strasznie Wam współczuję tych przejść, nie wyobrażam sobie widoku reanimacji własnego dziecka, bardzo się cieszę, że już jesteście w domku i że maluch tak dzielnie zwalczył wszystkiego choroby. O odporność się nie martw, z reguły trzeba ją nabyć, będzie dobrze, nie ma się co martwić na zapas :) Ściskam mocno!!! Będąc w ciąży nawet się człowiek przez sekundę na takie doświadczenia nie nastawiał. U nas kolki ładnie przechodzą po sab, ale daję max dawkę 15 kropli. I dzisiaj Lenka została wypisana z poradni ortopedycznej :) Wsio ok :)
  21. jagódka--ja pierdziu, ale masa :D Super, że się poprawia z cycoleniem :) Dziadku_jacku===dzięki za dobre słowo! Staram się myśleć pozytywnie, ale dołączyła właśnie jesienna chandra i taki nastrój do doopy. Bebilon jest super, karmiłam małą od 7 do 18 m-ca, potem przeszła na Bebiko. Czaje się na płaszczyk na allegro, ale przez te moje cycki nie wiem czy się zmieszczę. Niby wg wymiarów powinnam, ale laska jakaś taka mało cycata i zdjęcia mnie nie przekonują, że się zmieszczę ;) Boję się, że za mały będzie. A taki śliczny jest ;) U nas nieco smoczek pomógł w regulacji karmień. Odkąd zassała (używa tylko w dzień i to od 15) ;) to nie karmię co godzinę, bo od 15:00 karmiłam niemal co godzinę i kolki miała masakryczne, dwie godziny wycia. A tak teraz karmię o 15, potem o 17, a na koniec o 19 i jest git. Zasypia regularnie o 21. Nie wybudzam na karmienie bo się ustawiła. A w nocy ile razy karmicie? Bo u nas to wychodzi najpierw 23, potem około 3, 5 i 7. Nie wiem, czy to nie za często, nie pamiętam ile razy Lidka mi się budziła, ale coś kojarzę, że ze 2-3 razy a ty mi wychodzi 4.
  22. Heloł!! U Lenki gorączka postępowała błyskawicznie, w czwartek około południa pojawił się katar, wieczorem już gorączka, całą noc, no i na następny dzień już szpital. Na wypisie napisali "pojedyncze furczenia nad płucami" ale nie wiem co to znaczy, bo lekarze byli zajęci i wypis wydała mi piguła. Łazanko--właśnie, co tam u Was? Jak rączka? Gresy--ojjj faktycznie musiało boleć, skoro odleciałaś! Uważaj na siebie! U nas kolki...na razie kłaniam się nisko wynalazcy SabSimlexu. Dzisiaj ani łzy, pierwszy taki wieczór od...urodzenia. Zawsze było marudzenie, a dzisiaj cichutko, spokojniutko. No i nie było kolki przed południem, spała spokojnie potem od 17 do 19 i musiałam ją zbudzić na kąpiel. Nie było noszenia, masowania, suszarki, łez, bólu, nerwów i zmęczenia. Ja szczepię 6w1. Lenka będzie potem pod opieką niani, więc nie odczuwam potrzeby na inne szczepienia. Z tym, że chcę przesunąć szczepienie na październik, bo boję się szczepić tak po chorobie. Dobra, spadam zjeść kolację, coś obejrzeć, moje dziewczynki śpią od 21 :) Lenka złapała rytm i zazwyczaj o tej porze zawsze śpi, bo ataki kolki ma od 19 do 21 właśnie.
  23. Hej!! Witamy się poszpitalnie :o Lenka wysoko gorączkowała i leżała kilka dni, a wraz z nią oczywiście ja. Już jest ok, katar powoli znika. Strachu tylko było dużo. Bombastyczna, ja szczepię tylko na zalecane obowiązkowe. Mój pediatra powiedział, że swoich dzieci by nie zaszczepił. Jak by już to bym na meningokoki szczepiła. Za dużo tych szczepów, do tego ciągle mutują, tworzą się nowe a szczepionka chroni tylko przed kilkoma. Ja przesuwam pierwsze szczepienie na październik, muszę być na maxa pewna, że mała jest zdrowa, miała mieć 22.09.Aaa szczepię 6w1.
×