Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

misiaczkowa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez misiaczkowa

  1. Co do okulisty, to ja będę się musiała wybrać po porodzie, odczekam tak z pół roku, żeby wsio się uregulowało i będzie trzeba szkła zmieniać. A tu już -3 na każdym oczku, na lewym -3.25 :o Już czuję, że gorzej widzę.
  2. as-80---racja, zaraz będzie pełno tych krwiopijców, bo zaczęły się powodzie, ciągle padają deszcze i tylko czekać, aż się wyklują :o Kiedyś widziałam w rossmanie, ale byłam parę dni temu i nie było, a tania była po 13 zł. Może w poniedziałek zapytam w sklepie, nie chce mi się przez all kupować. Dziewczyny, z debatami na temat cc czy sn jest tak samo, jak z tymi dotyczącymi choćby aborcji. Zawsze będzie konflikt. Myślę, że najlepiej by każdy działał wg własnego uznania. W przypadku olin_ki są to dwa traumatyczne porody, nie dziwię jej się, że nie chce tego przechodzić kolejny raz. Moja szwagierka miała dwie cc na życzenie, niby nie było akcji skurczowej, ale sama się potem przyznała. Dziwię jej się do tej pory, bo jak pisałam, dla mnie ingerencja chirurgiczna to coś tak niewyobrażalnego, że boję się cc jak diabeł święconej wody ;) No już, nie kłócić się! :)
  3. Przestaję być mobilna , raptem pojechałam 55 km do kina z małą (tak to jest, jak się na zadupiu bez kina mieszka) i myślałam, że nie dojadę. Kręgosłup mnie napierdzielał, miałam ochotę sobie go amputować :o Fajne macie furki :D No ja zboczona jestem na punkcie wózków, ale teraz obiecałam sobie, że nie będę już tak szaleć ;) Nie pamiętam kto pisał, że po 15 sierpnia wyjdzie, że będzie się przysługiwał ten dłuższy urlop, to prawda. Z racji tego chciałabym przenosić te parę dni, ale jestem już tak umordowana brakiem snu i bólem kręgosłupa, że wszystko mi jedno ;) Bardziej mnie ciekawi, czy zasiłek macierzyński będzie wypłacany regularnie 1-ego, czy jak. Olin_ka--wywalczyłaś babo ;) I dobrze, jak ma ci siąść psycha to lepiej tak. te nalegające na cc--yyyy no spoko, nie chowam urazy ;) Mnie do cc zniechęcono już na studiach. Nie jestem przeciwniczką takich porodów, tylko, jak dla mnie, musiałby istnieć powód nie do podważenia. Jak ktoś sobie tam chce, to ja się owszem wypowiem, bo przecie mamy wolność słowa, ale każdy kieruje swoim ciałem/losem/życiem po swojemu. No i na samą myśl o grzebaniu we flakach robi mi się słabo. Teraz zwłaszcza jak męża nie ma to rekonwalescencja po cc byłaby dla mnie szczególnie trudna, bo wiadomo, mama/teściowa pomoże, ale do czasu i nie ma to jak mąż. Myślę, że najlepiej pozostawić decyzję matce, w końcu każda z nas wie jakie są zagrożenia porodów sn i cc. Też pozdrawiam :) Nie mam do wózka moskitiery i nie wiem, czy kupować, przy Lidce nie używałam, jakoś nie było potrzeby, ale kolor wózka mam ponoć "robakowy" i może ściągać różne tam takie latające stwory ;) Czasem na tarasie bym odpękała spacer, to może lepiej kupić?
  4. Zacznę, skoro jestem pomysłodawczynią ;) http://allegro.pl/leviroo-due-spacerowka-gondola-fotelik-kola-pompow-i1738671573.html kolor zielony
  5. Ja to się najbardziej boję, że przenoszę i będzie trzeba wywoływać. Wolę tak z zaskoczenia zacząć rodzić ;) Też muszę znowu autko poodkurzać, bo się już zapiaszczyło. Laski, tak z ciekawości, jakie macie wózki? Wklejcie linki, pooglądamy :D Wiecie, że ja miałam 14 wózków w sumie przy Lidce ;) Zawsze na stanie jeden, tylko tak zmieniałam ;) Teraz stoi mi w domu ten dla Lenki i już myślę, czy go nie zmienić, a jeszcze nie użyłam ;) Jakaś zboczona chyba jestem hehe ;)
  6. Mot--te dwa skurcze były umiejscowione w dole brzucha, tak jak by też po bokach, zdziwiły mnie, bo były bolesne i inne niż te do tej pory. Takie mocne, od środka. Tyle, że tylko dwa :o Ja mam cykora, bo muszę urodzić w moim mieście, jak mnie gin wyśle do swojego szpitala, to mogę mieć tam (to już inne miasto) problem z załatwieniem aktu urodzenia (bo musi być wydany w miejscowości, gdzie urodziło się dziecko?), a mój mąż genialnie zabrał dowód osobisty do Afganistanu :o Co z tego, że mam pełnomocnictwo, ale nie mam jego dokumentu ze zdjęciem, chyba że przyjmą jego książeczkę wojskową :o Nie wiem, może do dzisiaj zacznę polerować podłogi i pójdę na jakiś mega spacer ;) Byle się samo zaczęło i byle bym mogła urodzić tam gdzie chcę. Bo na terapię sexsem nie mam co liczyć ;)
  7. Bon dziorno ;) Dzisiaj też liczyłabym na prezent, ale się w ogóle nie zapowiada ;) W każdym razie przespałam od 1 do 9 rano bez wstawania :D Tylko, że zjadłam około 12 :o no ale nie było wędrówek po nocy ;) Wczoraj odebrałam leżaczek-bujaczek z FP, ten do 18 kg, super jest, udało się go kupić za 110 zł:D Dzisiaj zabieram córcię do kina, na Kubusia Puchatka, zaraz się u nas rozpada, ile można grać w gry i malować ;) Przy okazji są końcówki wyprzedaży, więc i ja skorzystam ;) No to miłego dzionka i tak powoli drogie panie trzeba się rozkręcać porodowo, toż to sierpień prawie za pasem ;)
  8. łazanko-się polecam na przyszłość :D hehe, ale ja to raczej towarzysko wtedy, bo trzeciego dzieciaczka nie chcę ;) Zleciało, nie ma co :) Szczęśliwie w przewadze, w miłej atmosferze :)
  9. Olinka, Mot- współczuję tych nerwów związanych z cc. Moim skromnym zdaniem powinni wam zrobić te cesarki, zwłaszcza że obie macie wskazania. Bezduszność lekarzy nadal mnie powala na kolana :o Odebrałam swoje wyniki, jestem wzór-konspekt :D Anemii nie ma (szału nie robi wynik, ale udało się jej pozbyć), w moczu jakieś tam pojedyncze pływają, ale ogólnie super-mogę rodzić ;) Dzisiaj miałam takie dwa, fajne, bolesne skurcze no ale były i nie wróciły ;) Jutro zaczynam 38 tc, naprawdę mogę już zacząć rodzić ;) Tusia--clemastin to taki dość silny lek, też bym poczekała na wizytę. Moje szczęście sobie leży główką w dół i uwielbia się przeciągać, co oczywiście jest dla mnie dość bolesne ;) No i kręgosłup między łopatkami mnie strasznie boli, sikam ciągle w nocy, marzę by przespać ciągiem 6 godzin :o
  10. Mam podobnie, jak tymkowa, śpię zazwyczaj na prawym boku, znaczy się układam się na lewym, a budzę na prawym, albo na wznak. Chociaż ostatnio moje noce są tak poszatkowane wstawaniem, że rzadko się to już zdarza ;) Grays--na tym polega cały bajer, żeby wcisnąć się do kogoś na tydzień, mieć darmowe spanie, obiadki i frajdę, że się gdzieś pojechało. Od nas nikt tam od lat nie jeździł. Zdaję się na teściową i tyle. Dzisiaj już prościej się nie dało powiedzieć, a że nie dotarło to cóż ja więcej mogę. Ogólnie jesteśmy gościnnymi rodzinami, zarówno my, jak od strony męża, ale po prostu teraz i ogólnie nie ma warunków, żeby kogoś gościć przez tydzień. Głownie praktykuje się u nas takie krótkie formy-weekendówki, zwłaszcza że obie strony to zadowala, no ale jak widać mamy wyjątek od reguły ;) Też poczytam ten artykuł, może moja podświadomość w nielicznych momentach snu wykorzysta te informacje konstruktywnie ;) Wczoraj zamknęłam torbę do szpitala. Woda mi się nie zmieściła. Teraz tylko czekać. W sumie mam bite 2 tygodnie, więc chyba nie się co specjalnie nastawiać ;)
  11. Zamiast oczekiwać i radośnie wsłuchiwać się w siebie to ja się denerwuję takim czymś. Wkurzyłam się, że przez to wszystko odbiera mi spokój.
  12. Grays, ty się zdenerwowałaś, ale co ja przeżyłam. Zwłaszcza, że do niej nadal nie dociera. Tyle co zrozumiała, że czas nie jest odpowiedni, bo czy to będą 3 noce, czy pełny tydzień i tak przyjeżdżając pełną rodziną każdemu zrobią kłopot. Zwłaszcza, że babcia ma kawalerką, moja teściowa też, ja nie mam najmniejszego zamiaru teraz bawić się w panią domu i gościć ich, bo mają za dużo wolnego czasu. Mój tato, to dosłownie się wściekł. Póki co, od 1 sierpnia idę do rodziców, na dzień będę sobie jeździła do domku, żeby też rodzicom nie zatruwać życia, bo od 3 miesięcy żyją swoim rytmem, a jak się "kuzyneczka" jednak zwali to oficjalnie mieszkam u rodziców i tyle. Nadal do mnie nie dociera, że można się tak napraszać, że można mieć tak mało rozumku, taktu, być tak wyrachowanym, egoistycznym, patrzeć tylko na siebie. Szkoda gadać, jutro jadę do teściowej pogadać, bo trzeba to ukrócić raz a dobrze. Przepraszam, że Wam tak truję, musiałam się po prostu wypisać, bo nie udało mi się wygadać porządnie ;)
  13. Siemka!! Gratulacje dla nowych mamuś!!!! Cieszę, że wszystko dobrze z Wami i dzieciaczkami :) Wszystkiego dobrego :) Łazanko, mi gin mówił że to kłucie w szyjce to tak naprawdę kłucie w moczowodzie. Mi pomógł i nadal pomaga urosept. Dzięki dziewczyny za komentarze w sprawie "kuzyneczki". Cała akcje ciągnie się do tej pory. Nie docierało do niej "ogródkami", w końcu powiedziałam wprost. Efekt, cytuję "bo my nie chcemy się narzucać, chcieliśmy tylko przyjechać po małą i zostać tak na 2-3 noce" :o Krew mnie jasna zalała. Jak widać, moja ingerencja nie odnosi skutku, więc do akcji wkroczy teściowa i matka jej teściowej. Może dosadniej trzeba :o Byłam dzisiaj u krwiopijców ;) W piątek odbieram wyniki, mam nadzieję że wsio będzie ok. Porodowo nic się szczególnego nie dzieje, coś tam ciągnie, ale bez jakiś specjalnych rewelacji ;) Wygląda na to, że nie mam się co spodziewać rychłego porodu ;)
  14. Heloł! Ja dzisiaj mega wkur************. Normalnie muszę Wam to napisać, bo nie wierzę, że sama to dzisiaj przeszłam. Dzwoni do mnie żona kuzyna mojego męża, że jej teściowa przyjeżdża do naszej miejscowości do swojej matki i przywozi ze sobą jej 4,5-letnią córkę. A że ona (matka) nie wytrzyma bez swojej córki tygodnia, to też by chciała przyjechać, ale że jest problem z noclegiem to ona wymyśliła, że mogliby zatrzymać się u mnie :o Jestem sama, mąż w Afganistanie, opiekuję się sobą, 4,5-letnią córką, domem o cholernej ilości metrów, jakoś daję radę a ona chce mi się zwalić w sumie 4 osoby, dwoje dorosłych i dwoje dzieci, bo oprócz córki ma jeszcze 6 miesięcznego syna. Raz, że jak ja sama mam dać radę obskoczyć tylu gości, a dwa że finansowo bym zdechła chyba :o To jej mówię, że nie dam rady, że od 1 sierpnia idę do rodziców już mieszkać, bo mi żyć nie dają. Na to ona, że nic nie szkodzi, że dam im klucze i będzie spoko :o Laski, tu już padłam. No jak można komuś coś takiego proponować. Jak miałabym wpuścić do domu i zostawić wszystko pod ich okiem???? Koniec końców odmówiłam i tego, mąż się wściekł, teściowa dostała apopleksji, moja mama mało zębów nie straciła, tak jej szybko szczęka opadała ze zdziwienia, jak można się pakować w sumie samotnej ciężarnej w 38 tc do domu :o A na koniec owa nazwijmy ją żona kuzyna zapowiedziała, że nie szkodzi, nie szkodzi, ale oni i tak na początku sierpnia przyjadą :o Zamykam dom na cztery spusty i udaję, że mieszkam całodobowo u mamy. Przepraszam za wywód, ale czy to jest normalne zachowanie? Tacy ludzie naprawdę istnieją? Nigdy jej nie zapraszałam, bo nie było do czego, zresztą ona jest znana z tego, że lubi się "zasiedzieć" w gościach nawet do miesiąca :o Normalnie laski padłam. I dzisiaj się okazało, że mam rozmiar cycków 80 E :o To już się w ogóle dobiłam :o Przepraszam, że tak o sobie dzisiaj, ale tak wkurzona to ja już dawno nie byłam :o
  15. Dzień Doberek :D Herbatki polecam z Herbapolu (na poważniejsze kłopoty) i z Hippa, taką granulowaną. Ja nie miałam skierowania do szpitala przy pierwszym porodzie, przy drugim też nie, villa a może to skierowanie to masz nie do porodu, tylko na teraz? Za mną ciężka noc, najpierw bolał mnie kręgosłup, a potem mała jak zwykle ułożyła się nóżkami pod żebrem z prawej strony i tak pozostaje do tej pory. Ten ucisk jest okropny, próbowałam ją przepchnąć układając się na różne strony, ale nie zrozumiała aluzji ;) Chcę już urodzić Jestem mega niewyspana :( Idę jeść, może wtedy się przemieści, ale to jest jej ulubione miejsce, więc pewnie płonne me nadzieje :o
  16. siemka! Melduję się ;) Rany julek, zostało mi już tylko 18 dni :d Bombastyczna, widzę wszystko idzie ku porodowi :) Ja też mam żółte upławy, już od dłuższego czasu. Biorę do soboty clotrimazol czopy, ale nic się specjalnego po nich nie dzieje. Jeszcze mi brakuje tak ww herbatek na laktację, ale ciągle zapominam ich kupić ;)
  17. Witojcie ;) Bombastyczna, wspólczuję przejść z lekarzami. Zamiast wykonać dokładnie badania, upewnić się, to klepią dziobami i starszą. Mój mnie też zeschizował w pewnym momencie, że dziecko duże, że będzie cesarka. Dobrze, że wszytko to co mówili okazało się bzdurą i maleństwo jest zdrowe, to najważniejsze. Dużo odpoczywaj, musisz się biedna odstresować po tych przejściach. Pozdrawiam!!!! Z tym paciorkowcem to nie wiem, ale u nas biorą dwie próbki, pytałam się koleżanek, każda miała "przyjemność" mieć pobieraną z pochwy i odbytu. Nie wiem, czy pamiętacie dziewczynę, która z nami pisała na początku, mała_agatka? Miała wypadek, poroniła. Ostatnio przypadkiem zobaczyłam jej wpis i jest ponownie w ciąży :) O Ewikos nie wiem nic, ale podejrzewam, że już jest po porodzie, nie wiem na kiedy miała termin. Też się zszkokowałam smiercią Amy, mimo jej trybu życia, szkoda tak zdolnej osoby. aga15510--ja również jestem wielką miłośniczką gór :) I co roku jeździliśmy, a w tym to się raczej nie uda i strasznie ubolewam, bo chciałabym choć na jeden dzień poczuć te górskie powietrze, choć malutki spacerek zrobić...Ehhhh ;) U mnie ok, bez jakiś szczególnych czynności porodowych. Mała upatrzyła sobie mój prawy bok i prawe żebro i namiętnie się tam wbija :o To boli ;) No i czasem się przeciągnie to mi włosy dęba stają, jak dostanę po "dole". Czas coś zrobić z tym dniem :) miłej niedzieli :)
  18. Witaj mężu mamy8327---w sumie to dobrze, że jest na oddziale, z gestozą to nic nie wiadomo, lepiej że ma całodobową opiekę. Pozdrówka również :) I dużo dobrych myśli :) Co do przesądów do nie wierzę i mnie delikatnie mówiąc denerwują. Stoczyłam bój z babciami, ciociami i szwagierką, próbującymi przypiąć mi czerwoną kokardę do wózka :o Z bardziej ciekawych czynności zabobonnych, w wykonaniu szwagierki: Jej syn, w lipcu, upał jak cholera, obudził się z płaczem (wiek około 5-6 miesięcy wtedy), nie mogła go uspokoić, więc polizała mu czoło, a że było słone (w ogóle nie wiem, jak na to wpadła, z tym lizaniem) zaczęła pluć za siebie i lizać mu to czoło. Rzekomo płacz dziecka ustał :o No i wg wszelkich znaków na ziemi i niebie moja córka powinna być diabłem wcielony, bo bez tej kokardki się uchowała :o Wujostwo zabrało mi wózek z domu, byłam w 6 m-cu ciąży. To był koszmar.
  19. I chyba mam jakąś infekcję, bo gin na siłę mi wcisnął receptę na clotrimazol, w sumie to miałam jakieś tam upławy, ale myślałam, że to od ogólnego "używania", zmieniałam częściej wkładki i już, a teraz czuję, że piecze :o Czwarty dzień to biorę i piecze. Dzisiaj kupiłam w rossmanie te mini produkty higieniczne, żeby nie nosić wielkich opakowań, polecam zajmuje mało miejsca i nie trzeba specjalnie z domu zabierać dużych :) W sumie, jak zacznę rodzić, to tylko muszę spakować aparat (może się jakaś położna zlituje i zrobi zdjęcie maleńkiej po urodzeniu), ładowarkę, komórkę. A cała reszta już czeka w torbie. Przez tę pogodę dopakowałam też kocyk polarowy, bo nie wiadomo, jak to będzie.
  20. Siemka!! Leje u mnie już chyba od 4 dni :o Kończą mi się pomysły na zabawianie małej, zwłaszcza że większość odpada przez moje gabaryty ;) Dzisiaj piekłyśmy ciasto, jakieś tam proszkowe, kremówka, czy jakoś tak ;) U fryzjera byłam, śmiałyśmy się z fryzjerką, że muszę zrobić szał na porodówce ;) Dzisiaj skończyłam 37 tydzień, ale nic kompletnie się nie dzieje porodowego. Co do paciorkowca, to zdaje się wszystkie mówicie o badaniu GBS? Bo jak tak, to ja miałam wymaz pobierany z pochwy (chyba z szyjki) i odbytu, dwie próbki były. Wyniki poznam na kolejnej wizycie, czyli 1 sierpnia. Jak mi coś jeszcze wpadnie do głowy to napiszę ;)
  21. Hapyy--wielkie uściski!!!! Bardzo się cieszę, że wszystko dobrze :D Gratulacje!!! Dziadku_jacku--ale usg miałaś mam nadzieję zrobione? Bo szczerze mówiąc to krwotoki raczej nie są niczym normalnym i jak dla mnie to masz lekarza z dziwnym podejściem. Wg mnie powinien cię skierować na oddział, gdzie można by było monitorować dziecko. Ojjj nie podoba mi się takie coś... My dzisiaj z Dusią byłyśmy na basenie, mój umęczony kręgosłup nieco odpoczął, ale już gruba i niezgrabna jestem, nie było tak super, jak ostatnio. Ciężko nawet pływać. Jutro chyba też pójdziemy, bo co tu robić w domu w taką pogodę :o Sylwka--dobrze, że mały ma się lepiej. Szczerze mówiąc to dzielnie znoszę wszelkie choroby mojej córci, ale jak ma jelitówkę o jestem najbardziej wykończona, bo to nocka z głowy, mnóstwo sprzątania i kupa nerwów, bo się odwodnić może dzieciak błyskawiczne. Do tego te wielkie oczy, z takim widocznym cierpieniem... Ja dzisiaj przez te nerwy dachowe też miałam bóle jak na @ i skurcze, ale no-spa i godzinka w łóżku podziałały :) Mam złote dziecko, przyszła, przytuliła się i leżała tak ze mną :) Wygnałam ją dopiero, jak zaczęła się wiercić i narzekać, że chrapię :p Dobra, czas się koło łoża zakręcić, bo jutro skoro świt usłyszę radosne "dzień dobry mamusiu", wystarczy jej, że się lekko ruszę rano i odbiera to jako sygnał, że wstaję---nic bardziej mylnego hehe ;)
  22. Olin_ka--dzięki za opinię, kupię na 100%, zaraz jak tylko znajdę cm krawiecki, bo gdzieś go posiałam :o Wyglądają na porządne, zresztą trzeba przyznać, że cena niestety równa się jakości i te moje za 20 zł to są porażką absolutną, odstają i wizualnie są paskudne, wstyd przed mężem. Ciotko_julio---czemu właziłaś na okno?????!!!!! Oj babo! Znaleźli przecieki w dachu, przy okazji już wiem ile mam do końca spłacić, więc jestem całkiem uradowana ;) Aga--ja też mam wrażenie, że zaraz mi wszystko wypadnie, chodzę jak kaczorek, dzisiaj się na basen wybieram, bo mój kręgosłup woła o pomoc, więc Lidka skorzysta i ja ;)
  23. Siemka!! U mnie ulewy na maxa, zaczęło mi kapać z dachu. Szczęściem mam kierownika budowy o złotym sercu i ledwo oko otworzyłam, zobaczyłam plamę na suficie a już był telefon od niego. Przyjechał w ciągu godziny i właśnie zabezpieczają. U mnie nocka taka sobie, lepsza niż wczoraj, bo nieco pospałam, ale kombinowana to było ;) Szczęściem dla dzieciaczka mam wszystko, kilka ciuszków czeka na upranie, może dzisiaj się wezmę. Rozumiem za to obawy, że wszystko się zacząć wcześniej, bo u mnie też jakoś tak ciężej, mam zwiększony apetyt, zwłaszcza na obiadkowe sprawy ;) Ja prasuję tylko z parą, szybciej i lepiej wychodzi :) Mot---ależ piękne masz sny :) Mi się dzisiaj śniło, że pływam z Lidką po takim wstrętnym, zielonym jeziorze. Wyszłyśmy z niego na koniec, więc się wszystko dobrze skończy, no ale sen brzydki i jak się okazało, proroczy... Dzięki jakiej pomarańczy, co tu wklejała linka do swojej aukcji obejrzałam te biustonosze do karmienia Alles, fajnie się prezentują, najtańsze są po 30 zł, chyba kupię, bo te co nabyłam to taka taniocha i byle co, że szok. Sabinka--ja urodziłam Lidkę dokładnie w 37tc i 5 dniu :) Myślę, że masz duże szanse ;) Mam takie myśli, że chciałabym już urodzić. Dopóki nie czułam niedogodności i miałam dużo siły to było ok, a teraz ten ból kręgosłupa, nacisk na krocze, chodzę jak kaczka, nie śpię i tak sobie myślę, że już bym mogła ;) No ale tak jeszcze z tydzień, dwa trzeba ponosić, żeby maleńka była tłuściutka, jak to tymkowa mawia ;)
  24. Fidlee coś mi świta, ale jest nas tyle. Co się stało, że urodziłaś tak wcześnie? Jak się czuje maleństwo? Jesteście już w domu? Pozdrawiam i mam nadzieję, że wszystko już ok :)
  25. Heloł! Ja też po ciężkiej nocy. Każda pozycja była niewygodna, potem zaczęły mi drętwieć ręce. Wieczorem genialnie wymyśliłam, że nie wezmę uroseptu, to nie będe ganiała do wc, więc w środku nocy zaczęły mnie boleć kanały moczowe, więc wstać i tak musiałam. Na koniec efektowna burza. Czadzik nocka. Co do aktu zawarcia małżeństwa, to jak nie miałam dowodu zmienionego po ślubie, to kazali mężowi przywieźć. Teraz go nie ma, więc i tak wezmę, żeby się nie czepiali. mamo8327--współczuję ci strasznie takiej końcówki, zwłaszcza że masz jeszcze troszkę przed sobą. I tak cię podziwiam, że się nie rozklejasz, tylko dzielnie znosisz te wszystkie przypadłości. Jak na taką kumulację schorzeń to masz strasznie niski poziom marudzenia ;) I tak trzymać, zleci! Idę zjeść kalarepę, daaaawno już tego nie jadłam :D
×