zaczynam_od_nowa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zaczynam_od_nowa
-
Witam! Edziorek trzymaj się jakoś ;) Pozostałe dziewczyny też. Gadalam z ex chwile na gg i dziwne bo jakos koledzy nie maja dla niego czasu... walentynki mial spedzać z nimi a był sam... i gdzie kumple??? Tak za nim tęsknił a od kiedy nie jesteśmy razem jeden raz sie na troche spotkali... on dla nich zostawił mnie gdy byłam chora a teraz oni mają go w du... przynajmniej z tego co mówi tak wynika...
-
Myśle że takie tłumaczenie jest dobre...:)
-
kiciaku - on niby sie cieszył jak dostałam tą pracę ale słowo gratukuje było takie troche wymuszone... wiesz troche sie nie dziwie... ja szukałam pracy w jego regionie nie dostałam u siebie dostałam za pierwszym razem mimo że on i jego rodzina upierali się że u mnie jest wysokie bezrobocie... a tą pracą zamknęłam "gęby"
-
Witam ponownie i pozdrawiam już z domku :D ale u mnie biało i nadal sypie :P
-
Ale przynajmniej spróbowałaś nie będziesz żałować że nie dałaś szansy... ja też nie wiem czy kiedykolwiek będę w stanie zaufać jemu na nowo... pewnie tak jak ufałam już nigdy... ale mnie wciąga to pisanie hehe Trzymaj się!
-
Kiciaku i właśnie przez to że on się nie chciał i nie chce przeprowadzić nasz związek się rozpadł to jeden z powodów... z moich zarobków byśmy przeżyli zanim by nie miał swojej kasy z jego nawet jedna osoba by z trudem dała rade... a on chciał bym ja się do niego przeprowadziła mówiąc jednocześnie że w jego regionie takiej pracy jak tą drugą mam nie dostane. A że doszły inne problemy powiedziałam koniec...
-
kiciaku - wiem że jest zazdrosny to widać, jego rodzina nawet nie pogratulowała mi drugiej pracy. Karut no ja tak mam nie mam szczęścia w miłości więc jest w pracy zawodowej. Dobra ja wracam do pracy odezwe sie z domu trzymajcie sie i udanego popołudnia!
-
Kiciaku pracuje za znacznie niższą pensje niż ja w jeden tylko mojej pracy z tym że on ma cały etat ja nie :P:P:P a prosiłam poszukaj pracy u mnie to nie bo dla niego mieszkanie i praca w moim regionie to nie to co zapierdzielenie za grosze w jego regionie... nawet nie chciał spróbować pracy u mnie, a teraz coraz częściej żali się na tą swoją... nie wiem nie rozumiem takiego postępowania... zrozumiałabym gdyby on tam miał super prace a ja tu zapierdzielała za grosze... ale w tej sytuacji nie jestem w stanie pojąć... najgorsze ze on chce być ze mną jak mówił niedawno ale nie będzie w stanie się przeprowadzić, to boli najbardziej... sorki musiałam sie wygadać...
-
Witam i pozdrawiam z pracy. Wpadłam na forum na krótką przerwę. W pracy zawsze mam dobry humor mimo ze pracy bardzo dużo, ale ta praca mnie wciąga... :D Miłego dnia wszystkim! A mój ex się dziś pochwalił że ma dodatkowe obowiązki tzn. odśnieżanie schodów, a żeby było śmieszniej jest pracownikiem z wyższym wykształceniem...:P zatrudnionym jako pracownik biurowy nie fizyczny :P I czuje się źle że dla takiej pracy poświęcił nasz związek ( to był jeden z powodów że się nie wyprowadzi a więc i rozstania) Cóż życie... A ja się pochwale dostałam dziś podwyżkę przez kryzys gospodarczy jakoś miało jej nie być no ale... jest :D
-
zostawionaa - jest duzo spraw ktore mi o Nim przypominają... nawet w pracy zawodowej... cześć mogłabym wykluczyć... np. ściagnac ze sciany obraz - prezent od Niego i schowadź gdzieś... ale pewnych spraw nie da sie schować, nie zajmowac sie nimi... wiec ucze sie bez Niego żyć... z tymi rzeczami co sa obok... nadal mam suche kwiaty od niego, kilka drobnych rzeczy których mogłabym sie pozbyc... w kubku jest jego szczoteczka do zebów... Musze nauczyc sie bez niego życ a to co nas bedzie łaczyc jakies wspólne rzeczy, miejscowosci, miejsca... chcialabym by kiedys były dobrym wspomnieniem... jesli pojade w jakies miejsce gdzie bylam z nim szczesliwa... bym nie myslała o bólu ale o tym co wtedy dobre było... tak bym chciała...
-
RamonaSama - ja nie pisałam moze odpisz na tego meila i niech Ci sie przypomni kto po nicku :P Pozdrawiam!
-
zostawionaa - też boli ze nie ma obok jest na gg (bo widze to na innym koncie) ale nie wchodze na swój numer... z jednej strony chce z drugiej wiem że powinien zatesknić... wiem znowu moze troche zaczynam sie łudzic, ale tak mi lepiej niz na dobre pozbywac sie jakiejkolwiek nadziei - na dzień dzisiejszy na bardzo boli... a wróciłam z miejscowosci która jest blisko niego zawsze jak tak jechałam bylam u niego... tak przy okazji, a wczoraj była samotna noc w hotelu i to zabolało cholernie...
-
Ja uciekam narazie... pozdrawiam trzymajcie sie
-
Ja narazie uciekam trzymajcie się Ramona Karut i Inni pa :)
-
karut - wczoraj w rozmowie powiedzialam mu przecież jak mnie nie kochasz powiedz wprost i będziemy mieli jasność... a mój ex nie nie moge tak powiedzieć... że takie słowa mu nie przejda przez gardło... ze coś w środku by mu nie pozwoliło powiedzieć \"nie kocham\"...
-
A w któryms momenice koledzy tez okazali sie wazniejsci a brat stary kawaler po 30 co ingdy nie mial dziewczyny i mnie za bardzo nie trawi poparł to...
-
karut - ja mam z nim kontakt i w zasadzie to on zawsze sie pierwszy odzwywa ja sie odezwalam chyba dwa razy pierwsza po prawie dwóch miesiacach od roztania. On mówi że sie pogubił bo widac tez po innych sprawach w jego życiu nie uczucioweych ale ja nie umiem mu pomoc póki on sam w pewnych sprawach nie przejrzy na oczy na nic moje próby...
-
karut - mielismy kontakt wczoraj było milczenie dzis znów pisze... Staram sie nie myslec - wiem że pod tym wzgledem mnie rozumiesz, ja mam z nim tez kontakt choc wczoraj milczał, dzis znów pisze... wiem ze z rodziną jego nie wygram póki on sobie sam nie uświadomi pewnych spraw a przede wszystkim nie weźmie życia w swoje rece
-
RamonaSama - napisze Ci meila z domu bo nie pamiętam swojego numery GG. Witam pozostałych :D. A jak ktoś chce jeszcze moje gg to numer moge wyslac na meila który jest w profilu
-
Witam! A ja już pozbyłam się złudzeń... dorastam do przekanania ze z ex nigdy nie bede. Wczoraj milczał cały dzień zawsze to on pierwszy sie odzwywał wiec ja zadzwoniłam wieczorem, potem on... i wiem jedno tak patrząc realnie na to on sie bedzie miał siły walczyć. Na jego wychowanie duży wpływ mial brat i dziwne w pewnych wzgledach podejscie rodziców \"ukochany synek mamusi\" nie zna w praktyce słowa poświecenia. Dla niego rezygnacja z jakiegos meczu to już bylo bardzo duze poświęcenie. Bo nie oglądał tylko przyjechał do mnie. On zawsze miał co chciał a jednoczesnie w ważnieszych sprawach decydowali i decyduja za niego rodzice. Przynajmniej wiem jakich błedów nie popelniac kiedys przy wychowaniu swoich dzieci jesli je bede miala. Ja też swieta nie jestem, też bywam egoistką, ale przykład jego mnie dobił... a najbardziej to że takiego egoiste wychowali jego własni rodzice. Ale to egoizm ukrywa bo jak ojciec cos powie ze ma zrobić to trzeba bo ojcu sie nie można sprzeciwiac. Własne rodzina przede wszystkim - takie bylo osttanio jego nastawienie do mnie. I zrozumiałam jedno że nawet jesli kocham nawet jesli sie poswiecilabym i pojechala do niego to i tak nie bede szczęsliwa. Żaden człowiek nie ma w życiu wszystkiego, ja nie mam miłosci spelnionej.. trudno... trzeba sie pogodzic i życ dalej... i jeszcze jedno chyba coraz wiecej osób mnie olewa, nawet nie wiem czy mam jeszcze przyjaciół... bo jak patrze na opsi w stopce \"staram sie nie myslec\" nie mam ich... Dzieewczyny trzymajcie si ę! Pozdrowienia xz wyjazdu slużbowego!
-
Ja też nie wyobrazam sobie spotykac sie z facetem w sensie randki. Ale ludzie sa inni. Z kolegą narzeczona zerwala w ten sam dzień co ja zakończylam z ex - tzn w Wigilie... on juz spotykał sie z jedną potem poznał druga i z ta druga są razem. Chcialabym tez tak czasem szybko zapomniec ale z mojego doswiadczenie wiem ze bedzie to trwac latami...
-
Karut dla mojego ex ja jestem podobno ta jedyna nadal ale on nie chce mnie wiecej ranic tak mówi... wiele osob mowi ze nie zasługuje na niego, ze to du...k i on sam mówi dalem d...y. Wiec ja już nic nie zmienie... mam swoje życie w którym oprócz spelnionej miłosci i wlasnej rodziny mam wszystko... ale jego nie bede prosic o miłosc... nigdy!!!
-
mała555 - i masz racje idz do przodu, uwierz ze jesli wam jest pisane byc razem odnajdziecie sie i po latach... jesli nie dobrze sie stało... Żyj swoim życiem, spełniaj to co mozesz, to co zależne od Ciebie, pokaz mu że potrawisz byc szczęsliwa... że umiesz życ bez niego... a moze kiedys los pozwoli Wam sie znowu zejsc... a moze poznasz innego... w kazdym razie jestes jeszcze bardzo młoda i wiele przed Tobą! :D
-
karut - do końca nie jestem spokojna ale staram sie byc konsekwentna. Czekalam do 15.02. a w zasadzie wszystko sie miało roztrzygnąć wczoraj zrobiłam co moglam powiedziałam wybaczam i to szczerze, wiem, ze jego tez duzo kosztowało przyznanie sie do błedów... ale razem nie jestesmy... wiec żyje sama nie ma nas... jestem ja... obiecalam że coś zrobie jesli do tego czasu sie miedzy nami nie wyjaśni... i zrobie to... zdecydowalam sie na cos trudnego... ale możliwego... i wiem ze jesli on na prawde potzrebuje tego czasu tak duzo by jak twierdzi przekonac sie czego chce w zyciu to go ma... ale ja nie bede czekac z załozonymi rekami i wypłakiwać... mam swoje plany i bede je konsekwentnie realizowac... a on jak kiedys znów bedzie chcial byc ze mna bedzie musiał to zaakceptowac trudno...
-
Witam jeszcze zajrzalam na chwile... nelli4 - wczoraj była krótka wymiana wiadomosci a wysłalam to co mówiłam... a w nocy pisałam dwa sms do niego tzn odpisywałam ale krótko bo byłam pijana i nie chciałam czegoś palnąć... usłyszal to co chciał wybaczam ... ale tez zdaje sobie sprawe ze latwo nie bedzie bo podkresliłam \" nie zapomnialam\" wiadomosc ta z cytatem wiem ze odczytał a co dalej nie wiem... jestem wolna i tyle bede jakos zyc... a on zrobi co zechce wczoraj zrobiuł mały krok do przodu... moze na tym skończy moze nie... ale juz mnie to mało obchodzi przynajmniej tak sie staram myslec, czas sie wziasc za swoje życie i za to co zależy ode mnie... nie wrócilam do niego do walentynek wiec po powrocie biore sie za realizachje tego co sobie obiecalam i czego bedac z nim bym nie robila... a jesli on kiedys wróci do mnie w co tak szczerze watpie bedzie musiał to zaakceptowac, a ta sytacja dla niego moze byc bardzo trudna do akceptacji... ale cóż on narrazie nie chce mojej miłosci nadszedl czas by dac ja innym,,, Ja sie ide zaraz pakowac ale postaram sie zajrzecc. Dziewczyny trzymajcie się ciepło!C:D