zaczynam_od_nowa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zaczynam_od_nowa
-
Dobry wieczór Dziewczyny... Witam Nowe Osoby :) Ramonka - dasz radę teraz jest trudno... ale przynajmniej próbujesz to najważniejsze :D. A jak bedzie źle to masz to forum by się wypisać, wyżalić itp. Trzymaj się!
-
Witam nową Koleżankę - to forum od tego jest by się wygadać, a ten topic założyłam specjalnie w takim celu... nie znam Twojej sytacji dobrze... ale powiem jedno są sytacje w których na prawde bardzo cierplwii i spokojni tracą panowanie nad sobą... tylko ludzie różnie na takie sytacje reaguja jedni płaczą inni krzyczą są i tacy co milczą... moim zdaniem wazne jest by nie tłumic emocji w sobie... ja wiele przepłakalam po rozstaniu... ale dzieki temu wyrzucilam z siebie czesc negatywnych emocji zwłaszcza zalu... dzieki temu moge jakoś w maire funkcjonowac choc czesto jest cieżlo... trzymaj sie!
-
Staramsieniemysleć - witam i udanego wieczoru życzę :D Nelly-jak byś mieszkała blisko chętnie bym pożyczyła psiaka:P Pozdrawiam dzieczyny ja ide coś posprzatać jeszcze i pranie zrobić, od poniedziałku wracam do pracy, więc czasu na myślenie o nim nie będzie za dużo... a z pracami dowymi chce dziś troche nadrobić... bo będę miała zawodowo bardzo intensywny tydzień Pozdrawiam Wszystkich!
-
Moj ex jakieś trzy dni temu wieczorem napisał mi na gg "uwierz że w miłości nie można niczego wykluczyć bo jest nieobliczalna..." Myśle, że to są dobre słowa... trzymaj się Karut i powodzenia! :D
-
karut - moze to i dobry pomysł, ja też tylko mu odpisuje, i to po jakimś czasie zawsze... skoro chce kontaktku i ja tez chce to czasem moge... ale zachowam dystans, a życie pokaze co z tego będzie... może tylko albo aż będziemy znajomymi... a może kiedys znów się odnajdziemy jako para... a przynajmniej nie bede miala kiedys wyrzutów że przez całkowite nieodzwyanie sie straciłam szanse na powrót lub znajomość... a żyć będę swoim życiem, bo narazie nie ma nas, ale jestem ja... a co będzie jak już pisalam z czasem sie okaze... Pozdrawiam!
-
Witam ponownie... ja jestem dziś spokojniejsza...ale moze to tylko pozory... zaczynam powoli żyć dla siebie... byłam na zakupach, wieczorem zrobie sobie porządną kąpiel, maseczke... wyśpie się... próbuje się odnaleść w tym co mnie otacza z różnym skutkiem... ale próbuje i będę próbować... chcę żyć mimo wszystko czy z nim czy bez niego ale żyć!!! A to coś dla Was... chyba pasuje do sytacji niektórych z nas \"Tu i teraz \" Co dzieli nas, a co łączy to każdy wie Lecz w gąszczu złudzeń wciąż gubimy się I oddalamy się od siebie, szukamy odpowiedzi w niebie, lecz Zamiast szukać wyjścia my wolimy błądzić Trudniej zrozumieć ich, łatwiej ich osądzić A może nie, nie potrafimy już inaczej Nie potrafimy już Tylko tu i teraz, tylko teraz i tu Nie we wspomniniach i nie w marzeniach Żyć możesz tylko teraz i tu Z tego co ludzkie nam obce nie jest nic O tym co boskie też lubimy śnić Ale robimy tak niewiele, a raczej nie robimy nic I choć wierzymy bogom, nie wierzymy sobie Że moc jest dana nam, wszak marny byłem człowek A może nie, nie potrafimy już inaczej Nie potrafimy już Tylko tu i teraz, tylko teraz i tu Nie we wspomnieniach i nie w marzeniach Żyć możesz tylko teraz i tu
-
Dzień dobry! Wiecie jakie u mnie słoneczko... prawie jak na wiosne :) Cortina - bardzo dobrze robisz biorąc sobie te słowa do serca :D wytrwałości życzę... A wszystkim życzę udanej soboty...:) Pozdrawiam!
-
dyżurnaa - też bym tak chciała żeby moje łzy mnie tak zmieniły... dobrej nocy wszystkim :D
-
mała555 - ja dzis tez coraz częsciej nie wiem czego chce... z jednej strony chce miec nadzieje... a zdrugiej wiem że ta nadzieja moze byc zgubna (obawiam sie) Dobranoc wszystkim :D bo widze ze częśc idzie spac
-
nelli4 - to sie nalezy kazdemu partnerowi po roztsaniu... wyjaśnienie i normalne pożegnanie. Odejść można po chamsku zostawiając niedowmóweinia i ból, ale mozna też z klasa... ja z moim ex wyjaśnialam całą ta sprawe... gadamy jak znajomi... ale czasem nie wiem jak postepowac...
-
Dostałałam sms jak zdrówko i dobrej nocy... i nie wiem kiedy odpisać moze jutro...:P
-
Amor_New - nawet jeśli sie da uleczyc to blizny zostają i one mogą uniemozliwić zbudowanie kolejnego szcześliwego związku...
-
bolijakdiabli - moze masz racje... tylko to boli bo powiedział że chce odzyskać mnie choc jak przyjaciołke... no a chyba sie powinno interesować co jest z przyjecielem z jego zdrowiem...
-
bolijakdiabli - mi będzie brakowało... bo wczesniej jak bylam sama i w walentynki szlam np. z kumpelą na rynek i widzialamm szczęsliwe pary - to gadałyśmy sobie że kiedyś my też będziemy tak szczęsliwi jak oni... dla mnie były najszcześliwsze zeszłoroczne Walentynki
-
nelli4 - ja chyba przekonuje sie ze ex nie chce juz niczego zmieniac ani naprawiac... rano od 7 wyslal mi dwa sms... wiedział ze ide do lakarza na gg dzis nie byłam ale wiem ze siedział cały wieczór (wiem to z innego nr) i nawet sie nie zapytał co i jak? A do wczoraj był taki zatroskany o mnie i o moje zdrowie... jakby był moim facetam cóż bywa... ja milcze... choc mi cholernie cieżko
-
bolijakdiabli - u mnie chyba powoli nadzieja umiera... mój ex milczy... chyba ze też przyjął taktyke milczenia, ja też sie nie odzywam... a może tak ma być... moze to najlepsze... nie wiem
-
bolijakdiabli - ja się rozkoszuje starym PC-tem... taki duży ze do łóżka sie nie zmieści niestety :P
-
Dobry wieczór :) wpadłam jeszcze przed snem... dla mnie to będą najgorsze Walentynki, bo rok temu byłam z ex w gorach... w dodatku w tych ulubionych... wczesniej z dziewczynami z akademika zwykle gdzieś chodziłam albo sie coś piło :D... a teraz jak znajde jakąś samotna dusze co chce wypic to se popije jak nie bede piła z częścią rodziny jak już pisałam... bo kiedys i tak miałam postawić alkohol a ze nie było okazji to teraz bedzie... bo na wizyte ex nie licze... tak realnie przynajmniej patrzać... A jak Wam wieczór mija... bo już doczytałam ze niektórzy wyjachali albo na baletach...
-
brat_niedzwiedz - ja z nim juz nie jestem pisałam ex i na dzień dziejszy jestem wolna... A nie narzekam a mówie prawde dlaczego odeszłam... A co nie mozna kochac i narzekać jednoczesnie...? Ile matek kocha swoje dzieci a narzeka na ich zachowanie? I co jak sie matka pożali że jej syn chodzi na wagary to już nie jest miłość? Albo jak moja kolezanka narzeka na faceta że on ciagle pali fajki znaczy ze go nie kocha? A w toksycznym zwiazku byłabym wtedy gdybym była z nim mimo wszytsko, cierpliwie znosila dogryzania i podporzadkowała mu swoje życie! A ja jestem wolną osobą dlatego odeszłam mimo ze kocham. I to byla najtrudniejsza a zaraz najlepsza decyzja w życiu. Można kochać a po prostu nie móc być z nim. A toksyczny zwiazek jest wtedy jak sie w nim tkwi mimo wszyskto mimo cierpienia i utraty godnosci... ja kocham go ale mam tez wlasną godnosc dlatego odeszłam!
-
edziorek1111 - witam i bardzo dobra postawa :P
-
A jeszcze jedno kocham człowieka jego za to że jest nie jego osobowość :P
-
brat_niedzwiedz - tak Ci odpowiem gdybym nie kochała odeszłabym bez słowa po tym jak pierwsz raz sie zachował źle wobec mnie.
-
Amor_new - a wiesz teraz jak odeszlam jakos kumpli nie ma przy nim. zaczął sie do mnie normalnie odnosic... moze to odejscie moje spowoduje, ze dorośnie we wszystkich sprawach... bo jak nie dorosnie to dobrze zrobilam ze odeszłam... gdybym nadal tkwila w tym zwiazku w ktorym wazniesze jest co kolega powie albo brat czy ojciec... to bym sie wykonczyła psychicznie... odeszllam by nie stracic szacunku do siebie... i by moze on sam przejrzał na oczy... choc w to wapie...
-
brat_niedzwiedz - mam dosc jego zachowania a nie jego, jego kocham, dlatego odeszłam... ale jego zachowanie nie było takie dawniej jak sie znalismy jako kumple potem jak para... zaczęło sie zmieniac jakies 2,5 miesiaca przed rozstaniem... miałam kiedys przyjaciólke która była pod wpływem innej ktora odciagała ja od nauki, pracy ciagała tylko po imprezach... i musialam az zerwac znajomośc z przyjaciólką zeby ona przejrzala na oczy... i teraz miedzy nami juz jest ok bo tamta znikla z jej życia...
-
A powiiedzcie mi teraz z meskiego punktu widzenia co ja moge zrobic jak moj ex jest pod wpływem brata, ojca i dwóch kumpli... on sie oczywiscie zapiera... ale czesto bylo tak ze ze mna cos ustalał potem mówił jade do kumpla i gadał potem jak ten kumpel... akutrat znam te wszystkie osoby i ich poglady... ojciec i brat sa spoko ale dopóki ktos sie z nimi we wszystkim zgadza... a Ci dwaj kumple uwazaja ze w zwiazku rzadzi facet i to dziewczyna sie powinna dostosowywać... moj ex wiele razy im mawiał np. wyjscia na picie w weekend bo jechał do mnie... to mu pisali a co znow jedzisz do niej... i zawsze jego kumlle pisali moje imie z malej litery i to skad pochodze a ich z duzej. to mi tez dalo do myslenia... no i po jakis czasie moj ex zaczal im ulegac i sie miedzy nami popsułu i w koncu skonczyło... on nawet mi powiedział ostatnio ze brat ma na niego jakis wpływ... nie wiem co mam o tym myslec... wiem nie moge chyba nic zrobic... ale nawet jak kiedys wroce do niego boje sie takich powtórek!