zaczynam_od_nowa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zaczynam_od_nowa
-
Mija rok od rozstania, jak sobie radzę - ostatnio w miarę dobrze, jestem szczęśliwa, żyje w pełni, nie ma czasu myśleć o tym co było. Czasem jednak kiedy tylko ja nie śpię jeszcze patrzę za okno w dal... i tęsknię za czymś...
-
Dobry wieczór :). Ja byłam na wyjeździe... ogólnie dobrze, w biegu prawie jak zawsze i jak mnie grypsko nie dopadnie to będzie super, czeka mnie ciężki miesiąc, czekam dużo zmian, ważnych decyzji. Ale wierzę, że będzie dobrze :D P.S Dla wtajemniczonych - kolejny mały krok naprzód :D
-
Dobry wieczór Mnie też dopada jesienna zaduma... chwilami miałabym ochotę zamknąć się w domu napić się czegoś ciepłego i nic nie robić... ale wiem, że nic nie robienie na mnie źle działa, bo przywołuje wspomnienia wiadomo kogo i czego :(... stąd mój jedyny jak narazie skuteczny sposób na siłę czasem wbrew sobie ale do ludzi -praca, studia jedne drugie, wolontariat, wyjazdy i spotkania ze znajomymi - wszystko mam upakowane od wczesnego rana do wieczora... jutro kolejny wyjazd szczerze nie chce mi się na chwilę obecną, ale obiecałam to jadę, jadę, bo wiem, że nie mogę się izolować, muszę do świata, do ludzi... tylko dzięki temu jakoś funkcjonuje - powiedzmy w miarę normalnie.
-
scalii - powodzenia :)
-
Dobry wieczór. Wróciłam z nad morza, na kolejny weekend też wyjeżdżam :) chanell01 - ja też często wracam do Katowic :P
-
heh trzeci w połowie - ten na który wracam... tzn. już go miałam w czerwcu rzucić, ale zmieniłam zdanie a w zasadzie pewien zbieg okoliczności mnie to tego przymusił trochę kolejny przy końcówce za ok. 3-4 miesiące obrona :D
-
A. to ja :) tak na użytek forum.... heh w pierwszej wersji przeczytałam, że pytasz kto to zaczynam od nowa - miałam już odpisać założyciela tego topicu. Aga dasz radę, teraz jest cholernie ciężko i wiem, że moje słowa mogą nawet irytować... ale życzę Ci dużo siły, trzymaj się!
-
Witam ponownie... :) Dziewczyny widzę, że wychodzicie na prostą - gratuluję! :) i oby tak dalej! Ja w wirze pracy... zachciało mi się trzeci raz w tym roku jechać nad morze to dziś noc spędzę w papierach... tym razem Trójmiasto się zapowiada trochę służbowo trochę prywatnie - zapowiada się ciekawie :D O ex nie ma czasu myśleć... bo jest praca, dzieciaki a i jeszcze jedno A. wraca na studia :)
-
Dobry wieczór. Wróciłam dziś ze spotkania, wszystko ok, ale wiecie co przeraża mnie życie... i teraz w obliczu tego co wiem, co przeżywali przeżywali inni mój rozpad związku, moje odejście to jest nic... Najgorsze że z jednej strony wiem co robić a z drugiej to mnie przeraża... nie zrezygnuje wiem, ale będzie ciężko. I tu "podziękuje" kilku osobową wśród których jest ex za gorzką lekcje życia... co nas nie zabije to nas wzmocni... Aga tak to netowa miłość, ale w końcu ona raczyła się z nim spotkać, a po tym spotkaniu on mi gadał m.in. że nie miała dla niego za dużo czasu jak pojechał do niej... a potem pytał czy jest ktoś w moim życiu... powiedziałam to co czuje bez szczegółów : " jest ktoś kto sprawia, że na mojej twarzy pojawia się uśmiech " - i potem on nagle zakończył rozmowę na gg : muszę kończyć dobranoc, od tej pory milczy, nawet jak jestem dostępna...
-
Kocham cierpię - a mnie ex ostatnio gadał, że pojechał do swojej nowej panny, a w zasadzie on chciałby podobno, żeby tak była nową dziewczyną, jechał do niej 350 km, bo tamta łaskawie nie odwołała spotkania, bo miało ono już być kilka razy od ponad 3 miesięcy, ale jej zawsze coś ważnego wypadało. Ja się nie wtrącam, bo pomyśli, że jestem zazdrosna. Z resztą nie wiem jaki ma cel wypisując mi takie teksty... a ubawiło mnie to, że nie widział przyszłości ze mną bo ja zaczęłam pracować w .......... i w regionie, którego on nie trawi. Nowa jego podobno wielka miłość też dostała tam pracę....... Oj życie bywa ironiczne. Poczekajcie jeszcze trochę dziewczyny i będziecie pisać jak ten kolo jeden co założył topic, że spotkał po latach swoją byłą i ona wypiękniała, na nowo się w niej zauroczył.... ale nie wie czy ma szanse, bo on kiedyś zostawił ją dla innej a tamta go potem zostawiła... życzę kiedyś każdej z Was by idąc gdzieś szczęśliwa spotkała przypadkiem swojego ex i przeszła obok dumnie :).
-
Witam Dziewczyny Proszę spróbujcie odnaleźć jakieś światełko w tunelu, coś co da Wam siłę, poprowadzi na przód... jak upadniecie pokaże właściwy kierunek. Ja mam trochę takich światełek w tunelu, szczególnie jedno, mam dla kogo żyć, mimo, że nie dla tej osoby, dla której bym chciała... do niedawna najważniejszej... a teraz już chyba nie... bo jest ktoś inny... i nawet jeśli ex by kiedyś chciał do mnie wrócić i jak do niego w co nie wierzę realnie, lecz nie mogę przewidzieć takiego wariantu to on będzie musiał czekać, zaakceptować wiele, co się zmieniło już i co się zmieni, zaakceptować mnie nową...ja mam swoje życie, on ma swoje, skoro jak mi powiedział jest obecnie bardzo szczęśliwy ja też będę. W innym tego słowa znaczeniu ale będę. On jest podobno szczęśliwy a niedzielę spędzi pewnie sam, bo panna dla niego czasu za bardzo nie ma - sam mi mówił. A ja spędzę dzisiejszy dzień z pewną Osobą, która zmieniła moja spojrzenie na świat w pewnej kwestii. A co do płaczu... wiele osób z otoczenia mówiło mi kiedy płakałam przestań, bo nie ma o co, bo nie mogę na to patrzeć, bo się użalasz nad sobą a jedna mi powiedziała - dziewczyno płacz, płacz, krzycz, wyrzuć z siebie te złe emocje! I to pomagało mi. Trzymajcie się!
-
Dzień dobry :) Poznańska Pyra - tylko nie myśl że tu chodzi o nowe uczucie do faceta... kiedyś napiszę o co chodzi :D. Udanego weekendu Dziewczyny.
-
Staram się nie myśleć - tak chodzi o Tą sprawę :) kolejny mały ale ważny krok za mną :D Pozdrawiam!
-
Waniliowa przytulam :):):). Witam Wszystkich! Ja słucham muzyki i siedzę na necie w aktach prawnych itp. A. zaczyna ciężko drogę ale i niesamowitą... ;) i znowu wzbudzę Waszą ciekawość, ale tym razem nie napiszę o co chodzi, tzn. napiszę, ale jak się uda :D I powiem tyle jeszcze ... ile mogę... pojawiła się w moim życiu Osoba, której już sama obecność wywołuje uśmiech na mojej twarzy... osoba od której bije szczerość, radość życia, ogromna motywacja do pracy, działania, życiowych wyzwań... osoba niesamowita mimo, że życie bardzo ją doświadczyło... S. Dziękuje za Twój uśmiech, który daje mi tyle siły! :)
-
Dobry wieczór :). Wróciłam do codziennego świata, jednak na mnie tylko życie w biegu dobrze działa, uwielbiam swoją pracę, dzieciaki, spotkania z ludźmi... :). Ten weekend jeszcze pod znakiem zapytania na dwa kolejne wyjeżdżam raz nad morze drugi raz na Jurę a co tam mam okazje szaleć w dodatku za frico to szaleje! :).
-
Poznańska Pyra ja też się znów zalogowalam... znam ten ból... u mnie było tak że on powiedział ze u mnie pracy nie ma to sie nie przeprowadzi... ja byłam wtedy na studiach dziennych a prace i tak dostalam - w tydzień i to na wysokim stanowisku... to był początek końca.
-
Dodam jeszcze że kocham życiową ironię :D:D:D
-
Migdałki pisałyśmy chyba jednocześnie już napisałam na tyle ile mogłam :D
-
Witam :). Wczoraj pisząc to byłam już nieźle wstawiona :), wiec nie chciałam za dużo napisać. Ale po trzeźwemu trochę rąbka tajemnicy mogę uchylić :P bez szczegółów oczywiście. Otóż nowa Kobieta exa dostała prace w moich okolicach - regionie którego mój ex nie trawi, podobnie jak jego rodzina. Poza tym to był jeden z powodów z których on nie widział przyszłości dla nas, bo on przyjmował jedynie wariant, że ja się do niego przeprowadzę. I wczoraj biedaczek pisał, że był u niej, że miasto brudne, że nic tam nie ma, że ona przez pracę za bardzo czasu nie miała dla niego..., choć mimo to jest zadowolony - pomijam fakt bo jaką cholerę mi to pisał. Nie powinnam śmiać się z cudzego nieszczęścia ale jak mam być szczera nic mnie tak dawno nie ubawiło a ponadto sprawiło ze poczułam się wolna.
-
Dobry wieczór! Wiecie co dziś wiele sie zmieniło w ciągu ostatnich godzin, szczegółow nie chce pisać na forum ale napisze tyle: ŻYCIE KOCHAM CIE ZA IRONIE ZYCIOWĄ!!!
-
Ja się dowiedziałam, że ma kogoś... przynajmniej on tak twierdzi... i powiem Ci tak zabolało bardzo... ale wiem, że nie mogę z nim być... Poza tym wiele razy powodował, że płakałam... teraz liczą się Ci, którzy powodują, że na mojej twarzy znów jest uśmiech :). Jest ktoś też facet - przyjaciel... jest moja siostrzyczka jest rodzina jest mój psiak - wierny przyjaciel, na którego mój ex był uczulony :P Są dzieciaki te z którymi pracuje jest świetna kadra w domu dziecka... oni stali się dla mnie jak rodzina... jest i praca, praca moich marzeń :), jest przyjaciółka dzięki której spędziłam jedne z najcudowniejszych wakacji w życiu, są znajomi bliżsi i dalsi... mam dla kogo żyć I powiem wam jedno jestem szczęśliwa mimo tych zabliźnionych ran, które bolą, mimo tego, że czasem bardzo mi go brakuje, zwłaszcza nocą, mimo tego, że odwiedzając znajome miejsca pomyślę o nim - kiedyś tu byliśmy razem, ale właśnie to było kiedyś a dziś jest dziś dziś! I nie raz jeszcze pewnie upadnę, nie raz zapłaczę z samotności, poczucia bezsilności, ale wiem, że z pomocą innych dam radę...:)
-
Migdałki u mnie też pada... w zeszłym roku takie weekendy spędzalam z nim nie ważne czy padało czy nie... ważne że był... dziś jest podobnie :) jego już nie ma ale są inni nie zaprzeczę jednak że rany choć zabliźnione bolą. Ale ex nigdy się o tym nie dowie.
-
Zgodzę się ważne że jest trochę lepiej, bo z jednej strony to może trochę a z drugiej aż trochę to i tak wielki krok naprzód !
-
Witam Wszystkich Mandarynka też myślałam, że jestem zawsze silna ale nie jestem. A ludzie właśnie za taką mnie uważają. Silna, niezależna kobieta, twardo stąpająca po ziemi gdy trzeba, uparta i walcząca do końca jeśli jej na czymś zależy... Co u mnie - przede wszystkim praca... zawodowa - to co zawsze i praca w domu dziecka - to już wolontariat... wracam do domu zwykle po 16-18 godzinach, robię co trzeba szybko i zasypiam... nie mam siły myśleć o ex.. poza tym on już nie jest mój... nie będzie i nie może być. Ale zaczynam rozumieć sens dlaczego mnie zostawił... gdybym była z nim nie pracowałabym gdzie pracuje, nie poznałabym tylu ludzi, których poznałam i poznaje, pewnie nie poznałabym swojej siostry, która jest gdzieś na drugim końcu kraju ale jest :D. Nie widziałabym uśmiechu na twarzach dzieciaków, że ktoś w końcu coś im wytłumaczył... taki uśmiech spontaniczny z na pozór, byle jakiego powodu... czy kiedyś jeszcze będę szczęśliwa w związku? Nie wiem... po prostu pozostaje mi żyć, by mieć szanse się o o tym przekonać.
-
Witam Wszystkich :) Gratuluje tym co odnaleźli na nowo Szczęście :D Ja też je znalazłam, nadal jestem osobą samotną. ale każdego dnia walczę o swoje szczęście... nie uciekłam przed życiowym powołaniem, wyszłam życiu naprzeciw... chwilami jest ciężko, a będzie jeszcze trudniej... ale sam fakt, że jest ktoś... że znów widząc uśmiech innej osoby potrafię zaśmiać się szczerze i beztrosko... takie coś daje mi siłę... w poniedziałek ważne spotkanie ( i to nie randka, ani egzamin czy rozmowa kwalifikacyjna) a cieszę się na nie tak bardzo :D. Ex jest nadal w moim życiu... ale staje się powoli taką osobą co była w moim życiu i odeszła jak inni, tak jak w znanych słowach "ludzie przychodzą i odchodzę..." Pozdrawiam :)