Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laxi

Stany lękowe Nerwiec Zespoły natręctw

Polecane posty

Zakichany poniedziałak - dziwnie się czuję, jak oderwana od rzeczywistości, ale steram się myśleć pozytywnie mimo, że sąsiad wierci mi cos nad głową i zaraz zwariuje. Uuuuu nie wiem co mi dziś jest, a było już przecierz kurwa lepiej !!!!! Częstochowa kur...nic nie dostałam, to może skrobnij jeszcze raz, albo napisz tu czy Ci środa pasuje 11-12 i tyż dobrze będzie. Właśnie w radiu leci piosenka,która bardzo mi się podobała gdy byłam jeszcze zdrowa i wyć mi się chce, bo przypomniałam sobie, że kur....kiedyś było inaczej. Oj idę w dół.............a w sobotę przyjeżdzają znajomi z Wawy i już obiecałam im, że ich nie wystawię i gdzieś skoczymy, a tu masz....... Boże proszę Cię spraw, żebym choć ten jeden dzień była znowu sobą, żeby nic się nie działo w mojej głowie i żebym znów mogła się śmiać. To już desperacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laxi środa tyż mi pasuje , spoko ---w sobote będziesz sie czuła rewelacyjnie !!!!!- jeśli myślisz inaczej to jak sie u mnie zjawisz dostaniesz koooopaaaaa i będzie cie tyłek bolał do jasnej ciasnej , jak ja przeżyłam dzisiaj najazd mojej starszej to ty przeżyjesz wypad ze znajomymi głowa do góry !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwadełko32
Cześć dziewuszki!Sprawdzamy listę obecności?Jestem obecna.Laxi chętnie bym się z Wami spotkała,ale będę musiała iść torami z Lublina,bo do pociągu na trzeźwo nie wsiądę,a ja nie piję bo na prochach.Ile idzie się torami z Lublina?Trzeba wyjść chyba z tydzień wcześniej nie? W piątek i w sobotę wypiłam,"aż" po 1 butelce karmi,och Boże co za chyda Ble.Tego się nie da pić.Co do kościółka to macie rację ,traumatyczne przeżycie,ale ja jestem w patowej sytuacji,bo muszę chodzić co niedzielę do kościoła,bo moja córcia w maju ma I Komunię i jak ja to przeżyję bez stesu? A topiku nie dawajcie czytać facetom,bo oni są niepoważni ,a potem tyl;ko się śmieją.Pozdrawiam Was serdecznie:Laxi,Izę,Nerwicę,Częstochowę i wszystkie,których nie zliczyłam.Pa,bo muszę iść po dziecko do szkoły.Całuski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochane kobietki
jeszcze raz zapytam bo mi nikt nie odpowiedzial:( Czy leki psychotropowe pomagaja na nerwice lękowa???? jak ktos bral to serdecznie prosze o wypowiedz, z gory dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochane kobietki
jeszcze raz zapytam bo mi nikt nie odpowiedzial:( Czy leki psychotropowe pomagaja na nerwice lękowa???? jak ktos bral to serdecznie prosze o wypowiedz, z gory dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do \"kochane kobietki\" Tak. Większość topiku jest właśnie o tym, jak się leczymy z różnych nerwic, w tym lękowych. Dziewczyny wymieniają różne leki. Ale ja ich tu nie wymienię. Bo o leczeniu farmakologicznym decyduje lekarz. I tylko on. Psychotropy to nie zabawa. Uśmierzają umysł, wykańczają ciało. Trzeba brać je umiejętnie i posłusznie do wskazań specjalisty. Pozdrawiam serdecznie! 🌼 PS. Dziwadełko, z Lublina pieszo torami to faktycznie jakiś tydzień wyjdzie... Jak nie pociąg, to może autobus (na tej trasie kursuje też bardzo dużo mini-busów), lub autostop? ;-) (to tak w ramach mojej fascynacji powtarzaną znowu \"Podróżą za jeden uśmiech\" ;-) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do kochane kobitki----z tymi lekami to jest różnie ale na ogół pomagaja , wszystko zależy od indywidualnego stadium choroby danego człowieka , osobiście leki mi bardzo pomogły , i niestety nie widzialam innego sposobu leczenia a próbowałam wielu rzeczy by z tego wyjść , męczyłam sie bardzo długo bez leków , patrząc z perspektywy czasu i mogąc cofnąć czas nie zwlekałabym tak długo z pójściem do lekarza , lepiej zacząc leczenie , gdy choroba nie jest zbyt zaawansowana ----dobry lekarz na pewno nie zaszkodzi !!!stwierdzi czy twój stan wymaga leczenia farmakologicznego papap

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ja dodam tylko, że większość leków na te nasze bolączki to inc innego jak psychotropy. Ja tam biore jak pan doktor kazał i wiem, co było jak nie brałam-bez porównania, ale cudownego leku nie ma i każdy reaguje inaczej - czyli to co dziewczyny juz wspomniały. Z lublina hmmmmmm, to może tak - doczłap się do częstochowy a z tąd to już tylko 3\'15 do Wawy i sama nie będziesz, bo ja i Cz-wa pojedziemy pewnie razem coby się w tej drodze wspierać - albo się zalejemy w sztok - panowie z izby będą czekać na dworcu. :P Częstochowa kochaniutka-doszło huuurrrrrrrrrrrrraa, znaczy poczta i jesteśmy umówione, tylko apteczke naszykój tak na wszelki wypadek jakby trza mnie reanimować :P Ps. Cześć Dziwadełko - gdzieś się dziś podziewała :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Laxi-------Spoko apteczke naszykuje ale w apteczce same ziółka na brzuszek dla małej i syropki na kaszel , nie bój żaby mój dziadek pracuje w pogotowiu więc reanimacje mamy natychmiastową hihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znowu mialam to.... Zaczelo sie wczoraj a powtarza sie caly czas teraz... Jestem wykonczona psychicznie. A myslalam, ze juz bede miala spokuj... Jutro biegne do psychologa i juz postanowilam. Wybaczcie, ze nie bede komentowac Waszych ostatnich wypowiedzi ale mowicie o rzeczach, o ktorych raczej nie mam pojecia. Dlatego nie wiedzialam teraz co napisac jak przeczytalam o smutku i lzach. Dziekuje, ze mnie wysluchalyscie i 3mam kciuki za Was. Mysle, ze topik jest swietny i pomaga bardzo. Mozecie dzielic sie swoimi natrectwami i lekami z innymi. A wlasnie. Opowiadalyscie o tym swoim lekarzom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laxi, chciałam zauważyć, że jak się już wtoczycie do pociągu i wytoczycie z niego w Warszawie w 2005, to na dworcu nie będą czekali żadni panowie z izby wytrzeźwień, tylko ja (na pewno) z Izą33 (chyba) i Ma-dzikiem (jeśli się znajdzie) - przepraszam, że Cię rozczaruję w ten sposób... :-P I oczywiście natychmiast zostaniecie przetransportowane na miejsce dalszego zalewania się, tj, chciałam powiedzieć, zbiórki naturalnie... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Dipsi - jeśli jestes u lekarza to nalezy mu się wyspowiadac szzęrzej niż przed księdzem ----każdy szczegół jest istotny i kluczowy w rozpoznaniu choroby , głowa do góry !!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czestochowa no tak wlasnie myslalam. W koncu facet/babka musi poznac mnie dobrze zanim pozna moj problem. Ide do przychodni bo nie stac mnie specjalnie na prywatne wizyty. Ciekawa tlyko jestem ile jest czasu na kazdego pacjenta. Czy np 15 minut jak u ginekologa, hehehe..... Pozdrawiam i dziekuje za wsparcie! PS. Fajnie,ze chcecie sie spotkac. Ja jestem z 3miasta wiec raczej glowy Wam nie bede zawracac ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja też chciałam to powiedzieć - Nerwiczko :P To cos mi się widzi, że prosto z tej Wawy wszystkie wylądujemy w Pażymiechach na oddziale AA Ale jak z Wami to ja i do Pażymiech moge - jak się to kurde pisze :P No to teraz mam kopa do samopostawienia się na nogi :D 👄 👄 Ps. Ja tam swojemu lekarzowi powiedziałam, ale nie skomentował w tym natłoku moich wypocin, bo trajkotam jak najęta, albo beczę i nie dopuszczam go do słowa. On też ma ze mną ciężkie życie ;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwadełko32
Gdzie się podziewałam?Ano w cholernej robocie,gdzie już na ludzi patrzeć nie mogę a od gadania boli mnie jęzor. Torami do Częstochowy?Hm chyba jednak to nie w tę stronę na Warszawę i chyba szybciej jednak bezpośrednio.Busów sporo,ale boję się że mogłabym udusić kierowcę ze wsciekłości,a czasami mnie coś takiego dopada.No chyba ,że kochane psychotropy w zółądku... Bardzo chcecie się zalać,bo ja od pewnego czasu nie mam kondycji.Niedługo bezalkoholowe Pikolo mnie powali,a już mi się to raz zdarzyło,Ale mąż miał ubaw.Całuję Was cioteczki mocno.I wiecie co?Uzależniłam się...od Was i tego topiku,bo pierwsza rzecz jaką robię po przyjściu z pracy ,to odpalam kompa i patrzę co nowego i sprawdzam czy wszyscy obecni.Dlatego odzywam się dopiero popołudniu.Narazie.Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cholera !!!!!!!!!!!!!!!1czemu ja nie mam żadnego hobby , żadnych zainteresowań , dobija mnie to !!!!!!!!! nie mam żadnej skonkretyzowanej dziedziny w której chciałabym siedzieć, żadnej pasji a przecież kiedyś tak lubiałam tłumaczyć różne teksty z j.obcego i marzyło mi sie bycie pania tłumaczką, szlag to wszystko trafił kiedy nie dostałam sie na wymarzone studia do dupy z tym wszystkim !!!!!!!!!!!!!!!! ide zapalić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwadełko32
Ja dla uspokojeniea robię na drutach,hi hi chociaż nie umiem.Ale zapalić też idę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem dzisiaj bardzo truje i zanudzam , ale to dlatego że mi sie bardzo nudzi proza życia -siedze z dzieciaczkiem sama jak palec a meżus tyra w pracy jak w każdy poniedziałek nachodzą mnie wyrzuty sumienia że nie pracuje , a cholewcia Bóg mi świadkiem bardzo bym chciała wspomóc budżet domowy i troszke sie dowartościowac , oj przydałoby sie , przydało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwadełko a wiesz że ja lubiałam na szydełku coś dłubac , i nawet ja moja Marcysia była mała to jej wydłubałam kamizelki , troche kulawe ale wszystkim się podobały no ---aa jaka ja byłam dumna kurde , chyba zaraz wygrzebe z szafy jakieś szydło i włóczke i wezme sie do roboty idąc za twoim przykładem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwadełko32
No widzisz Częstochowa ,może jednak na coś konstruktywnego Cię namówiłam.Ja spódniczkę pruję już 4 raz,bo ze mnie taka Penelopa.Przyjemnego dziergania.Całuski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwadełko32
Dziewczynki! ja też chcę być czarna jak i Wy.Ale jak loguję swój nick to mi nie chce przyjąć nawet jak wpiszę zupełną bzdurę.Jak to zrobić?Chcę być czarna i już.Pomożecie?jak to zapytał towrzysz Gierek!Cmok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz kochaniutka wejść w \"preferencje\" i zmajstrować sobie hasło :P Oj jak fajnie, że Wy też kopciuchy jesteście, bo z przykrością stwierdzam, że padłam ofiarą nałogu i już się bałam, że na tym spotkanku (2005 oczywiście), to tylko ja kopcić będę :D Na drutach hi,hi - też dziergam ale głównie szaliki, bo \"skosy\" to coś dla mnie sztuka nie do opanowania, a szydełko - kiedyś zrobiłam śliczną serwetkę i dumna byłam jak paw - do dziś jestem, ale kurcze nie wiem gdzie ją wraziłam, a powinnam oprawić przecierz. A ja mam kilka hobby, ale przez to cholerne chorubsko ni moge z nich korzystać :((( 😭 a to wierzcie dla kogoś, kto to kochał to prawdziwa tragedia - konno jeździłam i żeglowałam i kompletny odjazd miałam i nadal mam na punkcie i jednego i drugiego - ale teraz to se moge w Tv conajwyżej popatrzeć. To mi tylko malowanie zostało i namiętnie maluje koniki i wodę w każdej postaci-śnieg,deszcz,jeziora,brzegi morza itd Tak trochę monotematycznie, ale jako pani psycholog sama stawiam sobie diagnozę patrząc na swoje prace - straszna tęsknota za dawnym życiem. Chyba powinnam przarzucić się na martwą naturę, bo teraz bliższa rzeczywistości mi jest. Też smucę, bo też mi się nudzi i jakaś nie tego dziś jestem :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz kochaniutka wejść w \"preferencje\" i zmajstrować sobie hasło :P Oj jak fajnie, że Wy też kopciuchy jesteście, bo z przykrością stwierdzam, że padłam ofiarą nałogu i już się bałam, że na tym spotkanku (2005 oczywiście), to tylko ja kopcić będę :D Na drutach hi,hi - też dziergam ale głównie szaliki, bo \"skosy\" to coś dla mnie sztuka nie do opanowania, a szydełko - kiedyś zrobiłam śliczną serwetkę i dumna byłam jak paw - do dziś jestem, ale kurcze nie wiem gdzie ją wraziłam, a powinnam oprawić przecierz. A ja mam kilka hobby, ale przez to cholerne chorubsko ni moge z nich korzystać :((( 😭 a to wierzcie dla kogoś, kto to kochał to prawdziwa tragedia - konno jeździłam i żeglowałam i kompletny odjazd miałam i nadal mam na punkcie i jednego i drugiego - ale teraz to se moge w Tv conajwyżej popatrzeć. To mi tylko malowanie zostało i namiętnie maluje koniki i wodę w każdej postaci-śnieg,deszcz,jeziora,brzegi morza itd Tak trochę monotematycznie, ale jako pani psycholog sama stawiam sobie diagnozę patrząc na swoje prace - straszna tęsknota za dawnym życiem. Chyba powinnam przarzucić się na martwą naturę, bo teraz bliższa rzeczywistości mi jest. Też smucę, bo też mi się nudzi i jakaś nie tego dziś jestem :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I do tego się zacina ta choler

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I szlak mnie trafi bo ile można wypalić zanim ta głupia Kawka załapie brrrrrr.............. ja LM kopcę, a Wy....... czyli pale, pije, psychotropy łykam..... i chyba jeszcze żyje...... przez duże CHYBA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ide pogapic sie w TV-Lax

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia 26
Witam serdecznie...... ale fajnie ze Was znalazlam..... Martwie sie o moja Mamusie.... miala Ona ostatnimi czasy tragicznie stresujaca sytuacje.... jakies 4 miesiace temu przyszla szybciutko do domu z Kosciola bo na mszy nie mogla ustac....myslala ze zemdleje, wtedy bylo goraco i mowila ze jak wracala i gdzies byl cien to lepiej sie poczula, myslala ze nie dojdzie ..... pozniej poszla do Kosciola i tez nie mogla ustac mszy.... (dodam ze jakies 9 miesiecy temu zemdlala i znalazla sie w szpitalu, stracila przytomnosc na skutek sytuacji nerwowej) Dwa tygodnie temu poszlam z Mamusia do psychiatry, lekarz powiedzial ze postawi Ja na nogi, przepisal jakies leki psychotropowe (FLUOKSETYNA I AFOBAM),... DZIS mAMA MOWILA ZE PROBOWALA ISC DO kOSCIOLA ALE STRACH NIE POZWOLIL jEJ TAM ZOSTAC:( jESTEM PELNA OBAW!!! czy te leki cos dadza????? bardzo prosze o Wasza opinie.... dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu To bardzo dobrze że tak zareagowalyście z mama i od razu znalazła opieke lekarską , to co piszesz to na pewno jakiś rodzaj nerwicy - bo objawy bardzo podobne do tych które my tu z dziewczynami miewamy niestety---nasze życie codzienne to stresy, kłopoty , sytuacje na które każdy inaczej reaguje , a najprawdopodobnie twoją mamusie życie nie rozpieszcza jak to dobrze że ma ciebie !!!---- wsparcie dzięki któremu na pewno wyjdzie z choroby , a leki na pewno jej pomogą , trzymaj się cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu Częstochowa ma świętą rację. Twoja mama ma po prostu stany lękowe, a kto jak kto świetnie wiemy jak to jest. Leki pomagają funkcjonować i z czasem lęk powinien się zmniejszyć, a Twoje wsparcie, to więcej niż niejeden psychotrop. Musisz być teraz bardzo wyrozumiała dla mamy bo to ciężka choroba i starac się uświadomic resztę rodziny jak straszne, mimo, że się to zazwyczaj ukrywa jast życie osoby, która cierpi na ta dolegliwość. Jestem pełna podziwu, że od razu poszłyście do psychiatry, to najlepsze co mogłyście zrobić. Leki, które bierze Twoja mama znam-też je brałam. Pamiętaj, że mama może być senna, zmęczona itd. bo tak w zasadzie działają i bądz przy niej po prostu-to najlepszy lek. Pozdrawiam i powodzenia 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia 26
Wspieram Musie jak tylko moge..... mieszkam z Nia.....ale czy Ona z tego wyjdzie????? Jestem pesymistka,... napiszcie prosze jak moge Jej pomoc....Ja sie wykanczam widzac jak Ta kobieta kiedys cale dnie wychodzila z domu, a teraz taka sytuacja, ze wyjdzie do sklepu i na spacer i to bliziutko:( Jam Jej pomoc???? Co mam robic????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×