Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

Gość ututu123
Makowa-panna wiem ze może to nie jest łatwe, i z boku inaczej się mówi ale... może zrelaksujesz się, odprężenia, odpocznij od myśli ze die nue uda lub uda... może postaw tym razem na bieg wydarzeń, postarajcie się z partnerem do terminu okresu nue myśleć o tym czy się udało czy nie. Wiem, pomyslisz ze się łatwo mi mówi, ale może to jakiś sposób na przetrwanie czekania i dłuższy się czas. Powodzenia i mam nadzieje ze tym razem kropeczka zamieszka w brzuszku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Ututu Ja Nadusia i jej postępy?Zaczęła chodzić nie broi za mocno.Moja Jula to szatan naprawdę:)Radary w oczach od rana nic nie umknie jej uwadze wszystkie szuflady i szafki pozabezpieczane nie szło inaczej teraz się zabrała za kuchenkę i pokrętła przy niej .Dobzze że od przyszłego roku idzie do żłobka może tam ją wychowają bo ja nie ogarniam już.NMic ją nie interesują zabawki mogłaby mieć nakupowane nie wiem co a i tak się nie pobawi.No diabełek istny daję popalić jak nie wiem co a obiad ugotować to dopiero wyzwanie.Wózek zmieniłam na quinny jet mniejszy i wygodniejszy tym bardziej że mało w nim siedzi martwię siętylko o zimę czy da rade ten wózek bo kułka są małe a stary sprzęt sprzedałam teraz żałuję :(Tak się martwię o Edzie cały czas o niej myślę naprawdę ziółko ten jej mąż taki numer wyciąć .Jak ona to wszystko poskłada taki dramat.Nie wiem co ja bym zrobiła ale sama nie dałabym rady nie mam wsparcia tak dużego że ktoś by mógł mi pomóc choćby finansowo czy w opiece.Współczuję jej naprawdę i liczę że moiże da się to jeszcze uratować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość choruszka
czekam na dziecko Jak czytam wpisy o Twojej Julce to jak bym czytała o Lenie no wypisz wymaluj:-)myslalam ze tylko moja jest takim wulkanem energii broi na potege juz czasami tego nie ogarnaim i brakuje mi troche cierpliwosci nawt zabezpieczenia na szafki rozmonotowała juz czasami sil brakuje chce wkladac palce do kontaktku przewraca kompuer jak jej nie pozwalam dotykac krzyczy piszczy nawet na ziemie potrafi sie rzucic ze zlosci tylko powiedzcie mi skad jej takie pomysly do glowy przychodza jak nikt tego nie robi:-) ale i tak Kocham ja nad zycie kurde w grudniu wracam do pracy i plakac mi sie chce jak pomysle ze musze ja zostawic i nie bede pół dnia jej widziec juz nieraz wieczorami sobie poplakuje jak o tym pomysle:-(((. NO biedna Edzia kurde taka jest prawda ze nigdy nikogo nie mozna byc 100%pewnym smutne ale prawdziwe:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Choruszka Jak masz pewną i dobrą opiekę dla Lenki to się nie martw.Na pewno będziesz tęsknić ale gwarancja tego że dzidzia jest bezpieczna to najważniejsze.Ja też się martwiałam chociaż pracowałam tylko na pół etatu nie przedłużyłam umowy z różnych powodów.Do pracy idę jak Jula pój dzie we wrześniu do żłobka już wyobrażam sobie jej histerię ale cóż taka kolej rzeczy musimy to przetrwać.Niestety pracować trzeba ja mam jeszcze trochę odpoczynku ale wydaje mi się że im szybciej tym lepiej będzie dla Lenki jak trochę pobędzie bez mamy .No mój brojas właśnie śpi w domu sajgon dosłownie także zmykam sprzątać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Hej kochane, jak czytam o Waszych rozbojnikach to hmmm... trafił mi sie aniołek he he. Moja ma swoją jedna szafkę z jej smakolykam i tam układa. Jak się bawi to wszystko wszędzie chowa, ostatnio karty szukaliśmy pół wieczora była w chrupkach. Wszystkie jakieś rzeczy pochowa sobie w kubeczki, czy inne zabawki. Sporo mówi, tak mi się wydaje, kra kra, si si jak idę do łazienki ja czy M, aw aw piesek, pepa jak leci w tv, cie to to znaczy chce to., kwa kwa, robi amen, przesyła buziaki, całuje, tuli i takie inne śmieszne rzeczy ktore kocham nad zycie. Chodzić nie chce, robi po kilka kroczki ale wygodniej raczkowac. Nie martwię się, do 18 miesięcy ma czas. Ja do pracy nie ma mowy bo raz nie mam z kim zostawić, dwa nie stać na opiekunkę, trzy z ojcem nie zostanie bo on z nią i tak mało przebywa, jest jej bardziej rozrywka niż do wychowywania i opieki, cztery jego zmiany, on musi odespac bo spac musi, piec Nadia ciagle na noc cycy musi byc, mleka mm nie chce, zwykle tylko z platkami. Moja Nadia lubi rysowac, bawić się w basenie z kulkami, tam szaleje po prostu, posiedzi przy bajce, nie mówię że zawsze jest wesoło, ale jak mój z nią siedzi to ja robie obiad i wtedy jest ok, jak sama z nią to obiad robie z nią przy nogach, różnie bywa, czasem ma gorsze dni, ale jest ok. Minus, śpi ze mną, myślałam o kupieniu łóżka dla niej ale jeszcze zobaczę, może jak wrócę z Pl. Za to z M nie jest ok, ciągle coś, teraz jak zwykle o kasę, chciał małej wziąć a ja mu nie pozwoliłam i mówię Wam, afera na całego. Ale zawsze przecież ja ta zła. Czekam na dziecko ja mam spacerówke easy go nitro. Lekka bardzo, i mi się w sumie dobrze sprawuje. Stary stoi nie używany ale może się jeszcze przyda. Mówicie ze może u Edzi się poukłada z M, ja nie wiem czy bym wybaczyla . . Moze wolala bym nie wiedziec jak by mial jakis jedno razowy skok w bok, ale w takiej sytuacji jak ma Edzia nie chciala bYm nigdy byc, dobrze ze to silna dziewczyna, dla mnie wykątowa i wspaniala z forum, nie wiem dlaczego on to zrobił i jak mogł nie docenić tego co mial..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Ututu Patrzyłam na ten twój wózeczek tez w sumie kółka masz małe jak przyjdzie taka prawdziwa zima tego właśnie się obawiam.Ty masz w razie czego stary ja się pospieszyłam i sprzedałam teraz żałuję.Już myślę czy będzie śnieg czy nie dla mnie to problem naprawdę.Co do naszych pociech to moja Jula też za mną chodzi do ubikacji i si,si woła mówi wiecej po swojemu coś do siebie gada i tuli się całuje też robi pa,pa wie gdzie śmietnik ,gdzie jej kurteczka jwak wracamy do domu to zaraz podaje papcie .No itulasy i całuski są super nie ma nic lepszego jak taki mały szkrab cię utuli.Moje dzieciaki są dla mnie wszystkim chłopa bym sprzedała a ich nigdy.Starszy ma już swoje drogi ale też się wyściskamy jest większy ode mnie śmieszne to trochę bo nie mogę sie na niego czasami napatrzeć że to już taki mężczyzna i że ten czas tak szybko leci za szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Czekam na dziecko, dokładnie, czas za szybko leci, dopiero w ciazy chodzokysmy, balsamy się o maleństwa, poród, a już roczek na nami, zaraz kolejny, tyle nowych rzeczy uczą się dzieciaczki, a super to jest. Każdej mamie tego życzę, takiego szczęścia. No mój wózek ma małe kółka alew kraju w którym mieszkamy nie ma zimy, nie ma śniegu wiec to nam nie grozi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Ututu No to nie masz problemu ,zobaczę jak będzie tak tragicznie i ,,wielka zima,,zawita do PL to się będę martwić teraz nie ma co :)Masz rację dzieciaczki robią takie postępy i są takie kochana mimo że moja to istny szatan to kocham ją nad życie .Jutro nas czeka wielka wyprawa całą familią na sprzątanie grobów dobrze że mamy blisko wszystkich ale tak szczerze to nielubię tego dnia taki nostalgiczny i smutny niektórzy przychodzą odwaleni jak na imprezę mnie to denerwuje te dyskusje przy grobach a to o nowym aucie o bogatych wakacjach,zdolnych dzieciach każdy tylko się przechwala .Niestety polski naród tak ma przynajmniej w większosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć dziewczyny. Ja poroniłam w 18 tc, na wizycie kontrolnej dowiedziałam się że serduszko nie bije i dzidziuś nie żyje już z 3 tyg. i ze trzeba wywołać skurcze. Poprzednią wizytę miałam w 14tc i było wszystko ok, wtedy mi lekarz pokazywał jak rączkami dzidzia machała. Wszystkie badania kontrolne wyszły też ok. I tak wiadomość :( Najgorsze było dla mnie urodzenie córeczki, a potem jak 3 dni po zabiegu dostałam laktacji. Jutro mam wizytę kontrolną, to zobaczymy co lekarz powie i czy dostaniemy zielone światło, bo o dzidziusia staraliśmy się 2 lata. Mam nadzieję że nam się niedługo uda i będziemy cieszyć się naszym szczęściem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Gość - o. Rety... aż mnie po prostu dreszcze przeszły... strasznie mi przykro ale i ciesze się ze jesteś tak pozytywnie nastawiona, że się uda, że będzie w końcu ten dzidziuś. Gratulacje dla Was za to podejscie, że się nie poddajecie. Zasługujecie na maleństwo i mocno wierze ze niedługo się uda i nie będziecie musieli długo czekać. Kochana przykre ze córeczka odeszła, przykre i boli ale trzeba to przetrwać i mieć nadzieję czego z serduszka życzę. Ściskam cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ututu123 -dzięki za miłe słowa, chyba każda zasługuje na spełnienie pragnień o dzieciątku, a jak się poddamy to na pewno nic z tego nie będzie, więc trzeba walczyć pomimo różnych przeciwności. Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia5619
Witajcie dla tych co po stracie czekają na kolejne dwie kreski. dziewczyny jestem przykładem że sie udaje moje maleństwo ma już 1,5cm serduszko bije i jest narazie wporzątku.dokładnie w rocznice smierci naszego maleństwa zrobiłam test.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Agusia 5619 Czy tu już kiedyś nie pisałaś na tym forum? Gratuluję fasoleczki i trzymam kciuki Gość Straszne to co przeżyłaś nie potrafię sobie tego wyobrazić jak musiałaś to przeżyć ogromnie mi przykro.Życzę ci żebyś szybko zafasolkowała i cieszyła się zdrową ciazą. Ja dziewczynki mam problem czyżby moja Jula miała już bunt dwulatka wszystko na nie ,bije nas nie wiem co z nią się dzieje strzelę ją czasami w rączkę bo nie wiem jak ją tego oduczyć.Jak pracowałam to większośc czasu spędzała z tatą jak wracałam to piszczała z radości.Mimo że teraz męża nie ma całymi dniami to jak wraca to w ogóle nie reaguje na niego.Nie chce do niego na ręce krzyczy nie nie.Jest mu bardzo przykro pyta mnie dlaczego ona tak robi.....niewiem.Wiem że jak był z nią sam to ją nie karcił,nie krzyczał nawet była o niebo grzeczniejsza niż jak jest teraz ze mną,co się dzieje dlaczego nielubi taty?Tak to można nazwać że go nie lubi.Wszystko sie zmieniło jak on poszedł do pracy.Dziwne bo to on wstaje do niej w nocy ,chce ją przytulić ,ucałować a ona tylko go szczypie i drapie,potem się śmieje nie wiem co ja mam robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Dziewczynki co tu tak pusto co u bobasów i jak przyszłe mamusie się czują?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej dziewczyny. Pisałam tu pod koniec sierpnia (3strony temu) o tym że dziecko miało wadę, że była terminacja ciąży w 15tym tygodniu i że od razu się staramy. I tak miałam dwie miesiączki, a trzecia...już nie przyszła. testy od tygodnia wskazują ciążę :) z jednej strony się cieszę jak cholera, z drugiej boję się tego co będzie. 18listopada mam wizytę i od tygodnia jestem kłębkiem nerwów. Boję się czy nie będzie pozamaciczna, czy serduszko będzie biło, czy nie będzie pustego jajeczka bez zarodka...zwariuję. Nikomu z mężem nic nie będziemy mówili przynajmniej do świąt. tak bardzo się boję. tak strasznie nie chciałabym już przeżywać koszmarów. chciałabym już płakać tylko ze szczęścia. do wizyty tyle czasu. Nie nastawiam się z kolei pozytywnie bo boję się rozczarowania- i mimo że byłoby ok to i tak dalej się będę bała (to już mi kiedyś lekarz nawet zagwarantował że póki nie urodzę zdrowego dziecka, nie będę się mogła cieszyć w 100% ciążą, bo strach mnie nie opuści). jak żyć? eh. pozdrawiam Was serdecznie (p.s. ładnie trzymałyście kciuki :) ). E

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Gość E - strasznie strasznie piękne wieści nam przynosisz . .. po prostu ze szczęścia łezki się cisną. I nie odpuści my, będziemy za Was trzymać jeszcze mocniej kciuki. Pisz do nas, pomożemy przetrwać, walczyć razem z czasem. Wiem, strach jest barfzo silny i nie odpuści ale mimo wszystko myśl pozytywnie, ja co dzień powtarzałam sobie ze teraz ma być dobrze, że się uda, że wszystko będzie tak jak być powinno. Wiadomo, są chwile załamania, płaczu ale dacie rade, wszystko będzie dobrze. Ściskam. Gosc powyżej, kochana, nie masz za co dziękować, zaszczytem jest ze się udaje dać ciepłe słówko przynajmniej. Widzisz, to forum jednak jest mimo tego że pełne smutku po stracie, jednak przynosi szczęście. Za was również mocno trzymamy kciuki, uda się, cierpliwie będziemy razem czekać na pozytywne wieści. Piszcie do nas, dla Was jesteśmy. Czekam na dziecko - mówisz bunt he he... u nas wszystko w porządku, chociaż Nadusia również ma swoje humory, od dwóch dni ciągle krzyczy i grozi paluszkiem no no no... na mnie oczywiście. U nas jak Nadusia się denerwuje to czasem macha rączkami jakby chciała zbić ale nie robi w sumie tego, podnosże głos i stanowczo mówię że nie wolno tak robić. U nas póki co mój głos podniesiony i taki stanowczy z miną na nie na razie skutkuje. Ale mimo wszystko, moja Nadia to ta spokojna wiec temperament Julka ma na pewno. A z tatusiem to mi się wydaje ze może tak postępuje właśnie dlatego ze najpierw była z nim sama, było super, potem nagle się zmieniło, jego nie ma, może dlatego tak odreagowuje, że dlaczego ciebie nie ma a było tak fajnie. Nie martw się, na pewno to minie, powolutku, daj jej czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Ututu Masz rację może za duzo zmian jej zaserowaliśmy raz z tatą teraz z mamą cały dzień:(To jest mały człowiek i może rzeczywiście tak to przeżywa zobaczymy jak to będzie .U mnie dziś taka pogoda że psa strach by było wypuścić na dwór ,przyjemnie w domku.U nas znowu zęby rosną trójki u góry ponoć są najgorsze może dlatego też jest tak nerwowa już będzie 14 zębów....chyba bo nie daje policzyć i zjżeć ale więcej nie pamiętam czyli raczej sie zgadza.Ciekawe jak Edzia. Gośc. Serdeczne gratulacje a kciuki trzymamy dalej.Musi być dobrze i musisz jakoś wytrwać do wizyty.Czekam na dobre wieści.Co do lekarza to chba miał rację że dopóki na świecie nie pojawi sięę to twoje wyczekane,zdrowe dziecko to zawsze będziesz się martwić ja całą ciążę się martwiłam.Nie pocieszę cię teraz nie jest lepiej jestem tak zakochana w mojej córce że martwie się o nią codziennie ,żeby zdrowa była,żeby guza nie nabiła bo szatan z niej niesamowity.Ale jest i to jest dla mnie sens życia moje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Czekam na dziecko - kochana dokładnie, dajcie jej czas, dajcie jej się poznać z całą sytuacją, ona musi się do Was zaklimatyzowac i poznać to ze nie zawsze będzie tak jak malutka uważa. U nas jakoś na razie tłumaczenie pomaga, ale moja dużo zmian nie ma. Ciągle jest ze mną, no wyjazdy do PL ale dobrze je znosi bardzo. A ząbki, ja myślałam że już macie wszystkie he he... U nas jest 16 i czekamy na ostatnie 4, czyli drugie trzonowe. Kiełki rzeczywiście dokuczają ale dla nas najbardziej dokuczliwe trzonowe były i górne jedynki bo dwie na raz wyszły dosłownie. Powodzenia kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Ututu No ja naliczyłam dziś 12 u góry wychodzą 2 kiełki i na dole to będzie po równo z Nadusią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
U nas 4 na raz idą mówię ci noce to masakra w dzień jakoś idzie ale noce to męka wierci się ,jęczy nie wiem kiedy porządnie się wyspię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Współczuję, naprawdę. Nam 4 trzonowe na raz dosłownie wychodziły, 2,3 dni i jeden za drugim, ostatki chyba z ty dzień przeczy mial jAK wyszedl. Płacze, krzyki, nie było spania wcale. Wiec rozumiem doskonale. Kiełki tez 4 na raz, tez cierpialo dzieciątko ale trzonowe były dla nas najgorsze. Powodzenia kochane żeby szybko wyszły i dawaj coś przeciwbólowego, zawsze coś pomoże i zlagodzi, nurofen etc. Choruszka, a co u Was? Edzia mam nadzieje ze dajesz rade kochana, bo kto jak nie Ty. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
uTUTU Podaje małej przeciwbólowo nurofen forte ale ile możNA?Powidz mi kochana czy szczepiłaś Nadie przeciwko pneumokokom czy jeśli nie to czy masz zamiar to zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Czekam na dziecko - jeżeli chodzi o szczepienia tu w UK jest trochę inaczej chyba. Ale tak, moja była szczepiona na pneumokoki. Teraz przy ostatnim szczepieniu miała 3cią dawkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Podczytuje od czasu do czasu, ale dopiero dzisiaj postanowiłam się włączyć do tematu. Zacznę od tego, że mam już jedno dziecko. Ciąża przebiegała w miarę ok, poród i połóg też. We wrześniu tak spontanicznie postanowiliśmy, że spróbujemy. Zrobiłam test w 28dc. Negatyw. Dopiero w 34 wyszła słaba kreska. Na drugi dzień rano na teście 1 kreska, w południe znów 2 słaba na kolejnym teście. Pomyślałam, że przy moich długich cyklach pewnie późno do zapłodnienia doszło. Zrobiłam betę - wyszła 12. @ doby później 47. Czyli niby przyrost dobry, ale wartości małe. Niepokoił mnie ból brzucha i delikatne plamienie. Zarejestrowałam się do lekarza i czekałam. Miałam wszystkie objawy. W 38-40 dc zaczęły ustępować, dostałam silnych bóli i zaczęłam krwawić. Lekarz stwierdził poronienie i nie znalazł zarodka w jamie macicy. Usg trwało dł€go, sprawdzał czy to nie pozamaciczna. Załamałam się. Nie mogłam dojść do siebie. Po skończonym krwawieniu zrobiłam betę - 116. Lekarz kazał powtórzyć za tydzień. Powtórzyłam i wyszła 264 !!! Na drugi dzień wizyta, bo lekarz stwierdził, że pewnie źle się oczyściłam ( nie miałam łyżeczkowania). Pojechałam na badanie, macica ok, ale nie podobał mu się ten lewy jajnik z którego przed ciążą miałam owulację. Powiedział, że to może być jednak ciąża pozamaciczna i dał skierowanie do szpitala. Na drugi dzień szpital, robią betę - 360. Szybie badania i w tym samym dniu laparoskopia. Okazało się, że zarodek tkwił w jajowodzie... ale prawym. Jestem tydzień po zabiegu. Pewnie dla spokoju powtórzę betę, bo po tylu przejściach, już nie wiem co mam myśleć. Myślałam, że zaczynam się zbierać po poronieniu, a tu cały czas coś. Zastanawiam się tylko nad jednym. Skoro owulacja była z lewego jajnika, to dlaczego ciąża była w prawym jajowodzie? Lekarz jeszcze mówił o jakichś stanach zapalnych... Mam teraz etap zwątpienia. Na pewno po tym wszystkim nie będę się za szybko starać. Boję się, że znów się tak skończy i skończę na stole operacyjnym :( Któraś z was jest może po ciąży pozamacicznej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Anianiani - strasznie mi przykro. .. co mogę powiedziec, chyba to, że życzę mnóstwo wiary i spokoju. Żeby to wszystko po prostu zostało gdzieś w tyle. Teraz masz chwile zwątpienia ale chyba jak każda mama musisz to w sobie przeżyć, i życzę żebyś jak najszybciej spojrzała na wszystko i mogła powiedzieć ze tak widocznie miało być. I że pamiętasz ale życie toczy się dalej, że znajdziesz siłę na ponowne starania. Ja nie byłam w ciąży pozamacicznej ale może któraś mama podzieli się z Tobą swoimi przeżyciami. Ściskam cieplutko. Kochane a mnie dziś nastraszyła pewna pani w sklepie. Nadia chodziła za rączkę z tata a ona mówi ze Nadusia chodzi jak na szczudlach. I mówię że jeszcze nie umie chodzić sama, pyta ile ma, to mówię że 15mscy, i że na paluszkach stoi, mówię że tak, bo ona ciągle na tych paluszkach soi i prsy cxyms i wgl sztywne nozki ma. A ona mówi ze to źle, że tak nie powinna ze to mogą być problemy neurologiczne, i czy w butach w domu chodzi, mówię że tak i ona ze dobrze. Do tej pory nie martwiłam się ze nie chodzi, mówię ma czas ale dziś mi się zrobiło strasznie źle, jak mi obca osoba zdiagnozowala dziecko... nie wiem co myśleć. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Ututu No coś ty jakąś babą się nie przejmuj !!! Ma 15 miesięcy a że chodzi na paluszkach to co z tego moja też tak chodzi czasami cała stópkę stawia a czasami na paluszkach chodzi .Kiedyś jak mała miała 10 miesięcy to też znajoma do mnie a twoja córka sama jeszcze nie chidzi no zachciało mi się smiać.Z Nadusią jest ok jak skończy 18 miesięcy to możesz się niepokoić a narazie to nie ma sensu nie przejmuj się jeszcze ci pofrunie na nóżkach że się zabiegasz za nią.Ja cały czas myślę i śledzę temat tych szczepionek na pneumokoki i menigokoki i nie wiem zdania są podzielone moja pediatra twierdzi że to nabijanie kieszeni koncernom farmaceutycznym ...sama nie wiem powinno się szczepić najlepiej do 2 roku życia ,może też być póżniej ale nie mogę się zdecydować mam jescze jedną zaufaną pediatrę prywatnie czasem do niej chodzę z julką może ona coś podpowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Czekam na dziecko, właśnie wiem ze dzieci chodzą często na paluszki chyba i ze to normalne ale ona ze 15 miesięcy ma i ze nie chodzi i na palcach staje... oj q masz rację, nie będę sobie znowu szukała czegoś, ma czas i na pewno będzie chodziła sama, a już jest i tak coraz lepiej. A co do szczepionek, to w PL to jest dodatkowe szczepienie? Tzn płatne jakieś dodatkowo? Ja powiem tak, szczepie nam to co w książeczce, w qpl robiła bym tak samo. Moja opinia na temat szczepień jext taka ze kasy organizm reaguje inaczej, jedne dzieci gorączki ja inne nie, każde jest inne, kiedyś też były szczepienia i się szczepiło i na pewno były też jakieś powikłania ale nie było słychać o tym. Teraz internet, media itd, wszystko juz się wyolbrzymia, szuka wrażen i rozgłosu. .. kiedyś nie było jak. Ale każdy robi jak uważa i oczywiście to Ty decydujesz o tym czy tak czy nie, i każda twoja decyzja będzie ok. Gdy by coś było nie tak po szczepieniach, wiadomo, jakieś komplikacje to oczywiste że gym nie szczepilam, ale póki co nic się nie dzieje wiec nie mam powodu aby nie szczepić. W końcu te szczepionki czemuś służyc mają. A słyszy się też ze bzdura jest nie szczepienie, wiec zawsze będą zdania na tak i na nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Ututuu Otóż te podstawowe szczepienia już są za nami no prawie bo 17 grudnia ostatnie ,potem jak mała będzie miała chyba 2 latka .Te szczepienia na pneumokoki i menigokoki są płatne i to nie mało .Tyle że naczytałam się różnych opini że to niepotrzebne że wcale nie daje 100 procent pewności że to naciaganie na kasę bo przecież to dziecko jak go nie uchronić przed np.sepsą.Tyle tylko że kiedyś nie było tyle rozgłosu dzieci,nas szczepiono podstawowymi szczepieniami i było ok.Z drugiej strony boję się jakiś objawów poszczepiennych i czy w oóle te szczepionki uchronią moje dziecko?Podobno im mniej tym lepiej bo całą barierę ochronną organizmu się burzy te szczepionki są na zapalenie opon mózgowych,zapalenie płuc sepsę ale to do końca też niewiadomo bo szczepienie jest na menigokoki typu c a posocznica jest z grupy b.Nawet szczepione dzieci trafiają do szpitala z zapaleniem płuc i podobno to jeszcze gorzej znoszą niż nieszczepione.Wszystko to ten szum medialny,jeszcze ta reklama która wkółko leci uchroń swoje dziecko przed śmiercia.Tylko ciekawe jak matka np.ma troje dzieci żyje skromnie to które ma zaszczepić ma wybierać,ciebie zaszczepię a ciebie nie.Niby niedługo mają być refundowane te szczepieni ale kiedy nie wiadomo.Oj chyba jednak zaszczepię Julę ale dopiero krótko przed złobkiem jestem ciekawa czy nasze forumowe mamy szczepiły swoje pociechy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej dziewczyny. Ostatnio byłam u lekarza. Miałam co prawda wizytę na 18, ale tak strasznie mnie szarpał brzuch z każdej strony że spanikowałam. Okazało się że brzuch mnie ciągle boli ze stresu (próbuję już trochę spasować). Okazało się że jest to bardzo wczesna ciąża- 3tydzień, ale na bank nie pozamaciczna. potwierdzone. Co więcej- są 2 jajeczka :) dlatego już w 2gim tygodniu miałam dwie konkretne krechy na teście. Gdyby nie to że są dwa to jeszcze nic by nie było widać. Teraz przełożyłam swoją wizytę na 25listopada, bo już wtedy powinno być bicie serducha. Lekarka mi jednak powiedziała żebym nie nastawiała się na dwójkę, ponieważ istnieje 30% przypadków wchłonięcia jednego zarodka. Nie nastawiam się na nic. Jedynie mam cichutką nadzieję że tym razem uda mi się urodzić zdrowe dziecko. A jeśli jednak trafiłaby się dwójka- to bylibyśmy najszczęśliwsi na całym świecie ! Po raz kolejny potwierdzam że Wasze kciuki mają nieziemską moc:) pozdrawiam i ściskam, do następnego. E.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Gość E, wspaniałe wieści, teraz tylko spokoju, odpoczynku i wiary ze musi być wszystko dobrze. Tego z serducha życzę, Stes nie jest potrzebny, postaraj się relaksować i myśleć tylko pozytywnie. My dalej i zawsze jesteśmy dla Was i trzymamy nasze kciukasy. Pisz do nas, będziemy czekać na kolejne wiadomości. My swietowalismy wczoraj 30 urodziny mojego M. Powiem szczerze, że od dwóch tyg niecałych zaczął się coś starać, mówię głośno ze doceniam, ale muszę zobaczyć ze to nie jest na chwile. Stara się, widzę to, ale jeszcze nam brakuje do takiego traktowania siebie hmmm, nie wiem jak to ująć, jak w miarę spokojne małżeństwo, a może to przez to ze go więcej nie ma w domu, i tym lepiej jak się nie widzimy bo nie mamy czasu i okazji się kłócić. Nie wiem, ale jestem zmeczona naszym życiem. Zobaczymy co i jak będzie, póki co odliczamy juz do wyjazdu do PL z moją najważniejszą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×