Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość niezdecydowana 75

Białystok - Zamenhofa

Polecane posty

Gość nutelkapl
Iraf nie wiem czy są jakieś sposoby na uniknięcie tej szczepionki. Póki co jedyne wyjście dla Ciebie skoro nie chcesz szczepić odsuwać ją w czasie ile się da. Z drugim synkiem też na pewno odsunę ją w czasie. Pediatra do którego chodzi moja znajoma z dzieckiem jest zdania, że tą szczepionką powinno się szczepić dzieci dwuletnie (mają już lepiej rozwinięty układ nerwowy niż niemowlaki). Z tego co wiem autyzm ujawnia się u dzieci około 1,5 rocznych więc zbiega sie w czasie z tym szczepieniem. Tak na marginesie. Znajoma swoje dzieci szczepiła wszystkimi dodatkowymi szczepionkami (pneumokoki, meningokoki, rotawirusy, ospa) i w okresie wiosenno - jesiennym nie ma miesiąca żeby nie były na coś chore. Ja swojego synka nie szczepiłam dodatkowymi drugiego też nie zamierzam i jak na razie poważniejszego przeziębienia niż katar nie miał, a ma ponad 3 lata więc tak się zastanawiam czy od nadmiaru szczepień nie jest tak że organizm jest "wyjałowiony" i nie potrafi bronić sie przed wirusami. Oczywiście lekarzem nie jestem i są to tylko moje spostrzeżenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zobaczymy jak mi się uda to rozwiązać. Napiszę jak coś się wyjaśni. Moja też nie ma żadnych dodatkowych szczepień i zdrowa jak rybka:) Może teraz na jesień coś złapie. Przeraża mnie to, że lekarze oszukują pacjentów. Mi np. powiedziano, że po tej szczepionce żadne dziecko na świecie nie miało powikłań...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zobaczymy jak mi się uda to rozwiązać. Napiszę jak coś się wyjaśni. Moja też nie ma żadnych dodatkowych szczepień i zdrowa jak rybka:) Może teraz na jesień coś złapie. Przeraża mnie to, że lekarze oszukują pacjentów. Mi np. powiedziano, że po tej szczepionce żadne dziecko na świecie nie miało powikłań...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjusta
Również szczepiłam pierwszego synka priorixem, a teraz prawdę mówiąc nie zastanawiałam się nad tym..Chyba dopada mnie coraz większy stres, jutro mam cesarkę i z jednej strony nie mogę się doczekać, a z drugiej boję. Jak wrócę do siebie to napiszę jak przebiegał pobyt w klinice ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nutelkapl
Jestem zdania, że szczepić trzeba, ale może nie na wszystko i nie w tym samym czasie. Pakowanie w dziecko wszelkich możliwych szczepionek to dla mnie głupota a trochę rozwagi i zdrowego rozsądku nie zaszkodzi. Mama mi opowiadała, że kiedyś bylo tak: 1 wizyta=1szczepionka przeciwko 1 chorobie. Tylko że to było 30 lat temu. Teraz 1 wizyta = szczepienie przeciwko 6 chorobom więc stąd pewnie tyle powikłań. Jutro idę z małym na szczepienie 5w1 i szczerze mówiąc mam obawy pomimo że przesunęłam je o 1,5 miesiąca. JJusta trzymam kciuki i nic się nie stresuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Iraf jestem bardzo ciekawa jak sie temat szczepienia Twojej corci potoczy. Moj synek ma rok i 2 tyg i to cholerne szczepienie tez przed nami :( poczytalam i wlos sie jezyna glowie.... wyglada na to ze bede musiala wybrac mniejsze zlo i zaszczepic priorixem. Pozdrawiam Aga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nutelkapl
Niestety nie byłam dziś na szczepieniu. Taki deszcz lał, że odwołałam wizytę a po południu wolnych godzin już nie było. Czekam do przyszłego tygodnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Temat szczepień to temat rzeka. Moja córka została zaszczepiona w szpitalu BCG i Euvax ,a gdy miała 2,5 miesiąca dostała 6w1 i wtedy wystąpił niepokojący objaw, który utrzymywał się przez miesiąc, a którego przyczyny nie potrafił wyjaśnić neurolog ani inny lekarz konsultujący córkę i jestem 100% pewna, że to przez to szczepienie- takie maluchy są za małe na szczepienia! Mamy odroczone szczepienia do października, czyli kiedy dziecko ukończy 8 miesięcy i wtedy będzie trzeba szczepić. Cóż szczepić trzeba, na pewno teraz wybiorę inną szczepionkę, wydłużę odstępy między szczepieniami i tak samo będę odraczała kolejne szczepienia. Kolejne dziecko na pewno zacznę szczepić nie wcześniej niż w 7 miesiącu życia. A tam a propo- czy są mamy których dzieci skończyły 7 miesięcy?- Jak wygląda wasz jadłospis, bo wydaje mi się, że moja córka mało je, ale jest drobniutka od urodzenia:) Od kiedy podawać dziecku grudkowe potrawy? Kiedy zaczęliście podawać coś do rączki- chrupki, biszkopty, warzywa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjusta
:) wróciliśmy z synkiem do domu po 2 dobach w klinice. Opieka była cudowna, tak jak mnie zapewniałyście. Wszystkie położne wyrozumiałe i pomocne. Przychodziły szybko wezwane, a nawet jak długo nie wciskałam to i tak zaglądały zapytać czy nic nie potrzebuje. Sam przebieg cc bedę wspominać bardzo dobrze, bo na sali operacyjnej była atmosfera "wyluzowana", mąż chodź się wcześniej zapierał, to dal się namówić lekarzom na odcięcie pępowiny :). Maluszka po wyjęciu położono mi na chwilkę bym mogła się z nim przywitać :) Przy wypisie synek został ubrany w rzeczy z kliniki, dostał kaftanik, śpiochy, czapeczkę, kocyk polarowy i kocyk sztywniejszy w formie rożka, spodenki jakieś. Hmm dobrze, ze zdecydowałam się na poród tam i niepotrzebnie stresowałam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jjusta - gratulacje:) Życzę wam mało ulewania, mało kolek, w miarę przespanych nocy i dużo szczęścia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nutelkapl
My już po szczepieniu. Mały zniósł je dzielnie i nawet nie zapłakał. Z jąderkami też wszystko ok więc niepotrzebnie się martwiłam. Są na swoim miejscu. JJusta gratulacje i dużo zdrówka obojgu życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjusta
Dziękuje Wam :). Chyba pomału już ogarnęłam sytuację. Nareście mam pokarm i mogę piersią karmić, bo miałam straszny problem na początku. Jutro jadę na zdjęcie szwów :). Mały jest cudowny, mam tylko nadzieję, że szybko przybierze na wadze. Urodził się z wagą 3500 (i 59cm),a przy wypisie spadła mu do 3300..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny, w co ubierają maluchy w zimę przy wyjściu z kliniki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niftymommy
Cześć Dziewczyny, ja jestem w 37 tygodniu, w niedzielę zaczynam 38. Jestem pod opieką dr Nowaka i planuję rodzić w klinice. Mam nadzieję, że to dobry wybór :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjusta
też miałam ten dylemat czy dobrze zrobiłam decydując się na klinikę .. poród tam jest dobrym wyborem ;) i nie martw się tym, będziesz w dobrych rekach i Twój maluszek też. Jest jeszcze coś takiego jak opieka ambulatoryjna, skorzystałam z niej, bo położna nalot zrobiła i zaczęła się czepiać moich wyników, wagi małego i bilirubiny(chyba dlatego czepiała się, bo zobaczyła, ze rodziłam przy zamenhofa), więc pojechałam do kliniki- zważono mi go, zmierzono poziom bilirubiny, porozmawiałam z ich położna. Teraz jestem spokojniejsza ;). Będę musiała jeszcze chyba skorzystać z pomocy laktacyjnej :( bo mój mały mimo iż mam pokarm niebardzo chce jeść-2-3 minuty possie pierś i usyna, jak go odkładam to krzyczy głodny, przystawiam i znowu śpi i tak cały czas-a jak dam butelkę, to zje i wtedy jest spokojny. Chciałabym by najadał się tylko z piersi :(, a nie traktował ją jak usypiacz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikaks1988
Jestem w 2 ciąży, obecnie w 25 tyg. Po moim traumatycznym porodzie SN teraz zdecydowałam się na CC w prywatnej klinice. Najpierw miała to być Parkowa, ale czytam o tym gronkowcu, to mnie to przeraża. Teraz tez słyszę, ze ponoć listopad, grudzień ma być remont. Chodzę do lekarza w swojej miejscowości, mogę do niego chodzić i rodzić na Parkowej. A jak jest na Zamenhofa, kiedy muszę zacząć prowadzić ciążę, żeby móc tam urodzić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja rodzilam u dr Nowaka 4,5 roku temu i ciagle wspominam cc bardzo dobrze :) synus urodzil sie 4850 , 61 cm :D zaczelam chodzic na wizyty jakokos kolo 20 tyg , synek urodzil sie w zime ktos pytal jak ubieraja niepamietam dokladnie , pamietam tyle ze zostal ubrany w cieple rzeczy do tego kocyk . rozek ale spiworek i ciepla czapke mialam swoje ..teraz planujemy 2 ciaze i bez wahania pojde do dr Nowaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjusta
o wow 4850 :) mi się wydawało, ze mój Staś 3500 i 59cm to duży maluch, bo pierwszy syn to 2850 i 54cm, ale 4850 to duży bobasek :). Ja do kliniki przeszłam w 35tyg, miałam tam tylko jedna wizytę, na której miałam usg i ustalony termin porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikaks1988
To czyli większego problemu nie ma z CC tam, w związku, ze się nie chodzi do nich od początku?? Widziałam że teraz CC kosztuje tam 2300zł, a na Parkowej 1800zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monikaks1988
A jak to jest z gronkowcem na Zamenhofa, właśnie temu zastanawiam się czy tam rodzić, bo naczytałam się, ze na Parkowej zarażają na potęgę, tym gronkowcem MRSA. Pozew zbiorowy się szykuje. Moja siostra rodziła w lutym na Parkowej i nic takiego nie złapała. Ja mam już wstępnie umówioną cesarkę na Parkowej, ale boje się tego gronkowca, bo ja taka pechowa jestem. Teraz czytam, ze i tu są przypadki zarażenia. Moja druga ciostra miała na Zamenhofa CC rok temu i też wszytsko ok. Jestem w szoku i już sama nie wiem co robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tym gronkowcem to nie zarty , ale ja pierwszy raz slysze zeby byl gronkowiec na zamenhoffa nie iwem jak parkowa bo tam nie chodze .. o tym ze na warszawskiej w nfz byl to chyba cala polska slyszala hehe ;p a i pewnie nie tylko gronkowiec .. co do ceny to jesli chodzi o mnie nie gra roli maz powiedzial ze na glowie stanie a jesli bede w ciazy to musze tam rodzic wiec nie stawiam oporow ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjusta
monikaks1988 -nie wiem jak jest z cc, czy nie ma problemu i robia od reki, tego nie wiem, ja poprostu chodzilam zupelnie gdzie indziej cala ciaze ale akurat moj gin pracuje tez w klinice, wiec przeniosl mnie tam tylko na jedna wizyte, by ustalic szczegoly. A o cc zadecydowal chirurg. Co do gronkowca to tez nic nie slyszalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nutelkapl
Do monikaks1988 i jjusta Gronkowca można złapać wszędzie nawet w tak super klinice jak na Zamenhoffa. Mi się niestety udało w 2010r kiedy tam po raz pierwszy rodziłam. Zadomowił się w piersi a leczenie trwało ponad 6 miesięcy. Skutki odczuwam do dziś. Zostały mi w piersi dwa niewielkie guzki. Na szczęście zmniejszają się. Wiem, bo co roku wykonuję usg. Czasami też ta pierś mnie pobolewa. Przy drugim porodzie bałam się, że gronkowiec może się uaktywnić. Na szczęście obyło się bez problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja prowadze teraz ciąże w tej klinice u dr Nowaka - gorąco polecam! Cudowny lekarz, dokładny, miły, wszystko wytłumaczy , wszystko mówi co robi itp. Lepiej nie mogłam trafić. Ale po długich namysłach zdecydowałam, że nie bede tam rodzic przede wszystkim ze wzgledów finansowych 1800 -2300zł to mnóstwo kasy - jak dla mnie. A niestety opieki noworodkowej najlepszej nie mają - za mała klinika na tego typu rzeczy. I pewnie wtedy tez i koszt byłby większy za taki poród tam. W kazdym razie wiem ze jesli cos sie dzieje z dzieciaczkiem wołają karetkę i wiozą cie na szpitala. A wiadomo że wtedy decydują sekundy, minuty... No i dodatkowy stres... Wole się "przemęczyć" w panstwwym szpitalu niż ryzykować w klinice. A gronkowca można też na Zamenhofa złapać. Wiem bo znam przypadek nie tak dawny. Z tym że tam każdy milczy, bo wiadomo zła sława dla kliniki to brak pacjentów i kasy... Ale ogólnie klinika jest super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dla mnie to ryzyko jest większe właśnie w państwowym szpitalu. Jeśli do końca ciąży wszystko było z dzieckiem ok, to nie ma chyba powodu do obaw. Są natomiast powody do obaw w szpitalu państwowym, bo np. mogą zwlekać z cc a skutki niedotlenienia są znane. Do tego traktowanie kobiety i dziecka w państwowym szpitalu jest tragiczne, a na Zamenhofa to jak pobyt w spa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie nie jest tak, niestety, że jak ciąża była ok to i przy porodzie będzie cudownie... Mam znajomą, która miała podczas porodu tam kompikacje :( dzidzie odrazu przewieźli do szpitala na sklodowskiej. Powiedziała że nikomu nie życzy takiego stresu. Na szczescie zdążyli i wszystko jest ok. Ale stres nie do opisania... A zapłacic i tak musiała... - paranoja. A miało być tak pięknie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny z gronkowcem na Zamenhofa to nie żarty ,ja mam i mój mały ma podejrzewam że mąż również ale tego juz nie sprawdzaliśmy.To co ja przeszłam.....wielkie ropnie piersi ,potem wycinanie ,do teraz stany zapalne ucha i inne mało przyjemne rzeczy...we wcześniejszych postach o tym pisałam. Mimo tego nie żałuje że tam rodziłam bo nie wiem co by mnie czekało w państwowym.Poród był z komplikacjami mały że tak napisze ''utkął główką'' 12h męczarni w końcu mnie cieli dziecko ponad 4 kg,nie wiem jak było by w państwowym....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×