Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Iza_B

Kartka nad łóżeczkiem

Polecane posty

Gość Iza_B

Na spotkaniu szkoły rodzenia słyszałam od prowadzącej: powieście sobie nad łóżeczkiem kartkę mój partner jest dla mnie najważniejszy - żeby macierzyństwo nie przesłoniło wam i nie rozbiło waszego dotychczasowego życia. Macierzyństwo to też popęd i niekontrolowany może wyrządzić wiele szkód. Co o tym sądzicie? Byłam zaskoczona. Nie takich słów oczekiwałam tam usłyszeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja uwazam
ze to bardzo madre slowa. i sama kartka nie wystarczy. trzeba to sobie powtarzac jak najczesciej i pamietac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miom zdaniem to świetny pomysł, bo wiele kobiet po urodzeniu dziecka ma klapki na oczach i nawet nie zauważa swojego partnera, który, moim zdaniem, jest tak samo ważny jak dziecko. Wystarczy poczytać co piszą mężowie, których żony maja malutkie dzieciaki, biedni są bardzo... Gdzies tutaj był kiedyś taki topik. Pozdrwaiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bea27
W ostatnim numerze Twojego Stylu jest fajny artykuł jak to kobiety po urodzeniu dziecka odjeżdżają w inny świat, oddalają się od swoich najlepszych przyjaciółek z którymi nagle tracą wspólny język. Dokładnie tego właśnie sama doświadczyłam. Skoro przyjaciółki tracą wspólny język to co dopiero ich mężowie, partnerzy, gdy nie ma wspólnego jeżyka, czułości a tym bardziej seksu. Smuci mnie ta sytuacja ale rozumiem też i mężczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stempel
No właśnie, wiekszość wypowiadających sie tutaj ma właśnie klapki na oczach i sprawy dotyczace co sie dzieje ew. z ich partnerami niewiele ich interesuje, nie spodziewaj sie wielu odpowiedzi. (Dopiero za jakis za to część zainteresuje ich topik "Sposoby zdradzanych żon", bo tam dopisuje sie dopiero dalszy ciąg)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miłość z pieluchami w tle
Seksuolodzy uważają, że kobiety płacą seksem za czułość, a mężczyźni czułością za seks. Rzeczywiście, po urodzeniu dziecka pojawia się pewnego rodzaju konflikt interesów. Mama bez reszty oddaje się maluszkowi, oczekując od partnera przede wszystkim wsparcia i czułości. Mężczyźni natomiast, gdy widzą, że dla kobiety najważniejsze jest dziecko, czują się odsunięci na dalszy plan. Przez seks próbują odzyskać swoją utraconą pozycję. Chociaż to czasami trudne, postarajcie się znaleźć czas tylko dla siebie. Dziecko kiedyś wypuścicie w świat, a wy pozostaniecie dalej ze sobą. Pojawienie się dziecka nie powinno być więc powodem waszego oddalenia, zarówno psychicznego, jak i seksualnego. Dbajcie teraz o siebie bardziej świadomie i nie liczcie jedynie na spontaniczność, tzn. organizujcie czas na rozmowy, czułość i seks!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dell
Ciekawe z tą karteczką, moja o tym na pewno nie słyszała. Potem pisała na kafe: "oddaliliśmy się po dziecku" Ale czy jeszcze w ogóle dla którejś z czytajacych tu kobitek dalej partner to "ten najważniejszy"? Czy po dziecu raczej sie to zmienia, bo juz nie raz czytałem tutaj: "faceci przychodza i odchodzą a dziecko zawsze bedzie z tobą". Jak sie tak zaraz po urodzeniu zmienia to nic dziwnego że efekty są dla zwiazku opłakane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dell czemu tak to z wami facetami zawsze jest. Zawsze chcecie byc w centrum zainteresowania ??. Myslicie o nas kobietach zonach matkach. Czy wy dajecie nam ciepło. Dziwicie sie ze wszystko kreci sie dookoła dziecka. Moze dlatego ze my matki dostajemy od tychmalenstw wiecej ciepła i uczucia. Czy kiedykolwiek widzicie nasze starania . Czy kiedykolwiek bezinteresownie dajecie nam kwiaty. My jestesmy na obrotach 24 na dobe i nie zapominamy o was kochamy was dalej, tak bardzo jak potrafimy i nosimy was w sercu.Ale pomyslcie ze brak juz nam inicjatyw ciagłych . Czemu tak jest nie moge pojac. Ze wy chcecie tego dziecka a po 2-3 miesiacach chcecie bysmy wybierały pomiedzy wami.Czy wy kiedys pojmiecie co to jest wychowywanie dzieci. DZIECKO DZIECKO I DZIECKO MAZ............................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stempel
Ja odpowiem Zobacz co wy kobiety zanim urodzicie dziecko wygadujecie na kafe: Chciałabym spotkać takiego dla którego całe życie będę najważniejsza! To wam się nagle zmienia! Robicie dzikie sceny jeżeli okryjecie że dla waszego faceta jest ktoś ważniejszy, a nagle po urodzeniu dziecka same się rozgrzeszacie że przecież na parę lat facet na boczny tor bo dziecko ważniejsze! Czy to nie filozofia Kalego? Nieczułe dranie wzrusza ramionami i skieruja zainteresowanie na inną, a idealiści poczują się wykiwani!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .................
Często matki przelewają swoje uczucia na synów, gdy zawodzi mąż , lecz potem ten chłopczyk – zamiast być wzorowym mężem, nie potrafi zaopiekować się żoną i swymi dziećmi, bo on już od dawna jest „żonaty”. Przecież nie zostawi mamy, jak zrobił to tato, nieważne czy faktycznie czy uczuciowo.... Jego potrzeba bliskości jest zaspokajana w relacji z mamą, w stosunku do żony – kieruje się raczej potrzebą dominacji, a to uniemożliwia bliskość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ill
Zauważcie także pewną inną prawidłowość. W pierwszym okresie związku kiedy kobieta zaczyna być z partnerem, mówi i myśli tylko o nim. Kiedy jest z Nim na biurku w pracy znajdziesz jego zdjecie. Haslo do komputera to jego imie itp. A kiedy pojawia się dziecko ... nagle znikają jego zdjęcia i pojawiają sie zdjęcia dziecka, zmienia sie haslo ... potem pojawia się zdjęcie drugiego dziecka ..... a Jego zdjecia już nie wracają na biurko. Czas takze znaleźć sobie inny obiekt westchneń, bo nie ma jak zranione uczucia im głębsze i wieksze zaangażowanie tym wieksze potem rozczarowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stempel
Mąż zawsze idzie na boczny tor, znamy to... Ale na tym bocznym torze też może sie coś przyjemnego przytrafić, nie można tylko mieć klapek na oczy w stosunku do własnej partnerki która przeciez pochłonieta jest czym innym, są też przecież inne interesujące kobiety... Ja miałem klapki na oczy i żałuje, teraz dopiero mi opadły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stempel tylko że my nie zdradzamy a wychowujemy nasze wspólne dzieci w przeciwieństwie do was mężczyzn. I jeszcze jedno: dlaczego was facetów nagle pzrestaje interesować kobieta którą poślubiliście? Przed slubem latacie za na nami, adorujecie, dajecie dowody miłości na kazdym kroku a wystarczy ze macie w reku ten cholerny papierek a juz wam się wszystko odmienia. Więc nie dziwcie się że żona więcej czasu poswięca dziecku niz wam, bo gdyby byłoby odwrotnie to dopiero byłoby nad czym sie zastanawiać. A tak na marginesie, kiedy ostatnio powiedzieliście swojej kobiecie ze ją kochacie a nie że chcecie się z nia kochać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maj
STEMPEL współczuje twojej zonie, powinna cię wylac z domu na zbity pysk.............................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tratwa
kiedy czytam/slysze o popedzie seksualnym facetow i niepohamowanym instynkcie macierzynskim kobiet to niestety czlowiek jawi mi sie jako zwierze i nic poza tym. Kobieta ktora nie zauwaza swojego mezczyzny przy dziecku albo facet ktory nie potrafi tego okresu przetrzymac i zaraz mysli o dziwkach... zalamuje mnie to. Ja ani nie fantazjuję specjalnie nt seksu, ani nie rozklejam sie na widok dziecka i te wszystkie przegięcia o ktorych czytam, ktore są tak chętnie usprawiedliwiane naturą - przerazają mnie. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby ojcowie wiecej czasu poswięcali na pomoc przy dziecku i pracach domowych niż siedzac i użalać się nad sobą jak to nie sa niedoceniani i pokrzywdzeni to wszystko na pewno ułożylo by sie inaczej.Tymczasem panowie nie potrafia zrozumieć,ze gdyby pozmywali naczynia,odkurzyli i przez godzinę zajęli się dzieckiem,ich żona w tym czasie odpoczelaby,zregenerowała siły i wówczas na pewno ich wspólny wieczor wygladałby inaczej.Ale panowie widocznie lubią użalać się nad swoim losem i winę zwalić na żonę i dziecko niż wdrożyć do wspólnego życia trochę zmian,które dalyby odrobinę wytchnienia malżonce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby ojcowie wiecej czasu poswięcali na pomoc przy dziecku i pracach domowych niż siedzac i użalać się nad sobą jak to nie sa niedoceniani i pokrzywdzeni to wszystko na pewno ułożylo by sie inaczej.Tymczasem panowie nie potrafia zrozumieć,ze gdyby pozmywali naczynia,odkurzyli i przez godzinę zajęli się dzieckiem,ich żona w tym czasie odpoczelaby,zregenerowała siły i wówczas na pewno ich wspólny wieczor wygladałby inaczej.Ale panowie widocznie lubią użalać się nad swoim losem i winę zwalić na żonę i dziecko niż wdrożyć do wspólnego życia trochę zmian,które dalyby odrobinę wytchnienia malżonce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zbyt dużo tu jednostronnych opinii. Spróbuję odpowiedzieć ciekawym cytatem: Zmiany w związku po urodzeniu dziecka Zawsze należy pamiętać, że jest to trudny czas zarówno dla mężczyzny, jak i dla kobiety, bez względu na poziom przygotowania do nowej sytuacji. Nie da się \"na sucho\" przygotować na tak radykalnie nową sytuację. Można jednak zbierać informacje o tym, co może się wydarzyć w niedalekiej przyszłości i zastanowić się nad swoimi reakcjami. W chwili zmęczenia, monotonii i codzienności, oraz kiedy istnieje szansa na pojawienie się konfliktów, warto porozmawiać ze swoim partnerem na temat swoich odczuć i wzajemnych oczekiwań. Najlepiej zrobić to w formie: \"Czuję...\", unikając wzajemnych oskarżeń. Dobrym sposobem jest również pamiętanie o tym, co w Waszym związku jest najważniejsze i wykorzystywać to dla wspólnego dobra. Warto przypomnieć sobie, co wcześniej zafascynowało mnie w moim partnerze i co nas zbliżyło. Pomaga także pamiętanie o wspólnych pasjach, celach oraz planach. I najważniejsze - nie zapominajmy o pielęgnowaniu swojego związku, nawet w trudnych chwilach życia, pamiętając o tym, że dziecko kiedyś opuści dom... To, z czym my zostaniemy zależy od tego, ile nasz związek otrzymał \"witamin\" http://psychologiadlamam.republika.pl/polog-03.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bea27
Dobrze wcześniej mieć tą świadomość że po urodzeniu dziecka następuje nieodwracalna zmiana we wzajemnym stosunku u obojga małżonków. Ale jak podołać nowym obowiązkom bez szkody dla związku?? Czy może macie jakieś włąsne spostrzeżenia lub rady które pomo innym parom? Poza standartowymi radami żeby faceci wiecej pomagali przy dziecku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stempel
Nemo - szkody dla związku? Jakiego zwiazku? Którą kobiete z małym dzieckiem interesuje zwiazek? Chyba tylko o tyle zeby kasa co miesiac była na czas. Jakis psycholog naisał że takiego problemu nie było jak wszystkie rodziny były wielodzietne. Kobieta wiedziała ze dzieci może być kilkoro, ale facet u jej boku tylko jeden.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stempel,czytajac twoje wypowiedzi mozna wywnioskowac,ze dziecko to wrog numer jeden,który rozbija związek i wkracza między dwoje ludzi.Wedlug mnie takie podejscie jest delikatnie mowiąc niezdrowe.Dziecko to mala istotka potrzebująca ciepla i milosci obydwojga rodzicow,a nie grożny rywal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wojcieszke - Sekrety udanego z
Często zaczyna się coś psuć po narodzinach pierwszego dziecka. Dlaczego? Związek matki z niemowlęciem jest niezwykle silny i tak bardzo przypomina stan zakochania, że mężczyzna czuje się często porzucony. Mężczyzna wolniej staje się ojcem - on też traci głowę dla dziecka, ale zwykle dopiero wtedy, gdy dziecko zaczyna go poznawać, cieszyć się na jego widok. Małżeństwo przetrwa ten pierwszy okres bez szwanku, jeśli on nie będzie rywalizował z dzieckiem o jej uczucia, tylko oboje otoczy opieką. Bo na dobrą sprawę matka i dziecko są teraz jedną osobą. Mniej więcej w drugim półroczu dziecko uczy się odróżniać siebie od matki i to jest właściwy moment, by mężczyzna przypomniał żonie o swoim istnieniu. Czy pojawienie się drugiego dziecka również grozi kryzysem w małżeństwie? Narusza ustabilizowany już układ. Może dojść do "podziału dzieci" - np. synek mamusi, córeczka tatusia. Tymczasem zasadą zdrowego układu jest, żeby więzy poziome - w obrębie jednego pokolenia - były silniejsze niż pionowe (z własną matką, z dzieckiem). Rodzice nie powinni być tylko przedsiębiorstwem do chowania dzieci. Nawet układ mieszkania ma tu ogromne znaczenie. Najlepsza jest trójpolówka - pokój dzieci, pokój rodziców i pokój wspólny. Wtedy rodzice mają jakiś swój azyl. Wszyscy uczą się negocjować, aby zaspokoić swoje potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorrka
Dzieci wychowuje sie dla innych, a męża dla siebie. I nie należy o tym zapomnieć przy decydowaniu o tym planując priorytety. Jak sie wychowa dziecko dla siebie, unieszcześliwimy je tak naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamarika
powiem Wam jak ja sobie radziłam, może to innym się przyda. Od początku byłam wychowywana, że mąż jest najwazniejszy. Jak na świat przyszło dziecko, to robilismy wszystkie prace domowe razem, kąpaliśmy dziecko, sprzątalismy itd. Lulanie razem, żeby żadne nie usnęło. Jak mąż wysiadywał przed TV, to mu uświadamiałam, że ja też oglądnęłabym dziennik, mnie też to interesuje, ale uczyłam go, że najsprawiedliwiej będzie, gdy wszystkie obowiązki skończymy razem i razem usiądziemy. W końcu ja też pracuje na cały etat! Zresztą mąż mi zawsze pomagał i kocham go za to ze wszech miar. Wtedy wieczór należał do rodziców! Winko, piwko, papierosek, TV czy film. To nam sprawiało ogromną przyjemność, to był nasz rytuał. Nie zawsze kończyło się seksem. Gdy zorientowałam się, że mąż potrzebuje, rąsia żonki była w robocie. Ja nie miałam ochoty na seks, ale mężowi to wystarczało. To ja byłam inicjatorem wspólnych wyjazdów bez dziecka: restauracja, kino, narty, weekend we dwoje. Gdy wybieralismy się na romantyczny weekend do Paryża, nasz przyjaciel był zdziwiony, jak można ze sobą dziecka nie zabrać. Powiedziałam mu: "Jak sam będziesz mieć dziecko, to zobaczysz". Czasem tęskniłam jak wariatka za dzieckiem, ale czas spędzony z mężem przynosił mi wiele satysfakcji. Teraz oczekujemy kolejnego potomka, więc wiem, że jeszcze raz musimy wspóólnie przez to przejść, ale już mam w głowie kolejne wspólne wypady. Sam na sam. Planujemy z mężem, gdzie będziemy się włóczyć po świecie, jak wymeldujemy dzieci z domu. Wydaje mi się, że dużo zależy od nastawienia obydwu stron. Ddlatego tak wiele rozwodów we w spółczesnym świecie, bo ludzie nie rozumieją, że ogień małżeński musi być podsycany z pełną premedytacja, nawet gdy nam się już nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upcio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet34
Moja zona zachowywała sie zupełanie innaczej, nawet jak ostatnio wymyśliłem jakiś wyjazd albo wyjacie bez dziecka, to cały czas trzęsła sie i myślała o dziecku, komórka i czy babia zrobiła to czy tamto. Teraz mały jest w przedszkolu, jakś przeżyliśmy, ale stawiam sprawę jasno, żadnych wiecej dzieci , chociaz ona by chciała, ja nie chcę przeżywać tego ponownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość apsik78
i dlatego drogie panie nie chce miec zadnego bachorka/dziecka czy jak kto woli nie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!chodz jestem mloda mezatka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kudlata gocha
choc mialam mialas na mysli.. ehh ta polska ortografia taka skomplikowana, co???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie w 100 % Mąż powinien byc na pierwszym miejscu, a kiedy dziecko widzi ze rodzice sie kochaja i sa razem szczesliwi tez jest szczesliwe i ma poczucie bezpieczenstwa. Ja nigdy nie bylam zwariowana mamusia, kocham moje dziecko z calego serca i pragne aby bylo w zyciu jak najszczesliwsze, ale rownie mocno pragne, zeby zawsze maz byl dla mnie ta najblizsza osoba... wydaje mmi sie ze tak powionno byc chociazby z tego wzgledu, na to ze dziecku i tak wybaczysz wszystko , partnerowi jest trudniej, trudniej akceptowac jego wady i zle nawyki, a w momencie kiedy dziecko nam meza przysloni, robimy wielki krok w strone wzajemnego oddalenia sie od siebie. Gdyby wszystkie kobiety umialy podchodzic do maciezynstwa z lekkim dystansem to zmniejszylaby sie z cala pewnoscia liczba zdradmezow czujacych sie zaniedbywanymi przez swoje zonki po urodzeniu dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×