może moje pytanie wyda wam się dziwne ale proszę o odpowiedź.

Tradycją jest że do ślubu kościelnego pan młody jedzie po panią młodą itd. Nie wiem jak to zorganizować jeśli chodzi o cywilny. Ja i mój przyszły mąż mieszkamy od dłuższego czasu razem. On pochodzi z miejscowości oddalonej o 50 kilometrów. Planujemy cywilny tylko rodzice i świadkowie. Jak to u nas powinno wyglądać? Za odpowiedź z góry dziękuję.

Może sie nie znam, ale dla kogo miałby byc ten show skoro tylko rodzice i swiadkowie?:)Proponuje normalnie ubrac sie odsiwetnie, meza pod reke i wyjsc z domu razem ze wszystkimi, do autka, USC, podpisac papier noi po krzyku:)powodzenia!

Ja też tak uważam, że powinniśmy normalnie razem wyjść.

To zwyczaj z czasów kiedy hajtali się mieszkańcy jednej wioski. Teraz ludzie mieszkają od siebie często nie tylko 50 km, ale i 500 albo więcej. Razem.

Mogę Ci napisać jak było u nas.Też przed ślubem mieszkaliśmy razem i stwierdziliśmy,że żadnej szopki robić nie będziemy z tym ,że pan młody musi przyjechać po mnie.wcześniej przyjechali świadkowie i wyszliśmy razem.

Mogę Ci napisać jak było u nas.Też przed ślubem mieszkaliśmy razem i stwierdziliśmy,że żadnej szopki robić nie będziemy z tym ,że pan młody musi przyjechać po mnie.wcześniej przyjechali świadkowie i wyszliśmy razem.

ja proponuje orgie z tesciami w domu pani mlodej ,napewno skonsoliduje to wasz zwiazek,i nie zapomnij obcignac tesciowi!!!

u mnie bylo tak ( ale byl koscielny) ze pan mlody w noc przed slubem pojechal do swoich rodzicow spac a ja spalam u naszym mieszkanu ale rano poszlam do fryzjera i od fryzjera juz do moich rodzicow i on tam po mnie przyjechal...wiec po prostu ty spij u siebie on u siebie i juz! u mnie tak bylo mimo ze tez mieszkalismy razem co ty na to?

do tej pory jestem w szoku

dramat.

odpowiedzieć ale nie umiem