Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przyszła mama

TERMIN SIERPIEŃ 2005

Polecane posty

Gość juz mamusia
aha, co do tych plaskich brodawek, to ja tez nie wiedzialam ze sa plaskie dpiero jak w szitalu chcialam dostawic malego to sie mnie pytaly pielegniarki czy "one" zawsze takie plaskie. najlepiej zapytac jakas polozna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiona79
Dzieńdoberek Obiecuje juz ze ni eznikne-jak bum cyk cyk, nie ma to tamto.Kurcze spac nie moge bo sie martwie, dzisiaj sie okaze czy maz ma prace czy nie.szef mu tydzien temu powiedzial tak przelotem ze chyba zlikwiduje jeden z salonow w ktorym mężulek pracuje a brzmiało to mniej więcej tak:"wiesz stary , ja nie wiem czy ty pojdziesz na ten urlop bo nie wiem czy sklepu nie zamkne,pogadamy w pn , cześć".Slicznie prawda?????W dodatku mój synek jest po drugim antybiotyku bo cos z anginy nie chce wyjsc i niedługo idziemy do poradni zaburzen odpornosci bo to nienormalne jest zeby tak chorowac non stop(kiedys jak mial katar to bylo swieto lasu teraz to zdechlak sie zrobił), mnie juz szlag trafia bo siedze w domu i sama nie wiem co mam ze sobą zrobic ale tak sie porobiło ze w grudniu uniosłam sie honorem i zwolniłam sie sama(to była byle jaka praca za psie pieniadze)i pomyśleć że jeszcze w pażdzierniku zeszłego roku byłam pania kierownik hihihihi z extra pensyjką.Uprzedzam pytanie--------szef mnie zwolnił za to służbowe auto na płocie....No ale teraz jest jak jest .Cały problem utrzymania domu spadł na męża i dlatego się tak martwie tą jego pracą.Musimy sobie radzić jakoś , nie jest za dobrze bo nikt nam nie pomaga a wydatki same wiecie jak jest teraz , nie wspomne nawet o tym jakie niedługo nas wszystkie czekają.Nic tylko płakać. Oki nie marudze juz .Pisze o tym wszystkim bo mi z tym ciężko po prostu. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominisia
Cześć dziewczyny,cieszę sie ze tyle piszecie i ze ja moge cos do was napisac,bo przez ostatnie pare dni bylo to niemozliwe z powodu przelotnej grypy.Jezeli chodzi o rozpinane koszule do szpitala to kupilam sobie jedna ale mam zamiar jeszcze dokupic cos przed porodem.Myśle ze jak macie w domu rozpinane koszulki to nie trzeba wydawac pieniedzy na nastepne lepiej dzidzi pieluszki kupic.Stanik do karmienia tez jeden juz sobie kupilam,po porodzie dokupie jeszcze dwa,zobaczymy jak mleczarnie urosna hihihi.Dziewczyny napiszcie mi prosze jak to jest z tym liczeniem i wpisywaniem ruchów dziecka do tabelki.Czy to maja byc ruchy z calego dnia ,czy z jednej godziny.Czekam na odp. Pozdrawiam 🌻 Domonika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Dzień dobry, sliczna u mnie pogoda, byłam z pieskiem na spacerku i aż się zgrzałam :) Droga Fiono, nareszcie zrozumiałam dla czego się załamujesz, :( Kochana, ja też to przeżywam cały czas, nie wiemy czy jutro nas nie zwolnią, może jednak szanowny szef nie zlikwiduje tych miejsc pracy, nie wiem co Ci doradzić naprawdę, Na wszelki wypadek mąż powinien zacząć szukać czegoś, tylko wtedy jak coś znajdzie to z urlopu pewnie nici, no nietstety już takie nasze życie, że trzeba ciągle iść na kompromisy, których nie lubimy :( Na razie poczekajcie co się stanie, przecież nie jest na 100% pewne, że mąż straci pracę, zrelaksuj się, napij się mleka cieplutkiego i odpocznij. Co do ciągle chorego dziecka to moja kuzynka ma trzech synów i one też ciągle chorują i biorą antybiotyki, ucałuj synka od nas. Dominisiu, ja nie wiem jak się liczy ruchy niestety :( Zaraz idę do pracy, będę tam do 17, nie lubię jej ale się cieszę, że ją mam. Pozdrawiam serdecznie, Fiona głowa do góry, takie piękne słonko na dworku 🌻 Gosia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello🌻 Już piszecie o szpitalu i wyprawce. Mi koszulki (można było ciągle zmieniać na czystą) zapewniał szpital, także taką ligninę, którą zaciskało się nogami, majtek nie można było nosić po szpitalu, żeby szybciej krocze się goiło. Także dla siebie biorę tylko porannik, staniczek bawałniany(on sie dopasowuje do kształtów piersi i jest wygodny na poczatek) i wkładki laktacyjne. Do tego ręczniki, mydło. Co do wyprawki to trudno powiedzieć, bo każda ubiera inaczej swoją dzidzie. Rodzimy latem, w sam upał, więc,Ja kupiłam parę body z krótkim rękawem, parę szpioszków, kaftaników i czapeczkę, no i jeden malenki sweterek jakby było zimno, kocyki 2, jeden do domu, drugi na dwór, mozecie zamiast kocyka kupic rozek, łatwiej dzidzie się trzyma, pajacyki i inne takie sweterki mam na większy rozmiar na wrzesien. Zawsze możecie dokupić przecież. A nawet jak czegoś nie będziecie miały to sobie nawet i bez tego poradzicie:):):) ja przy synku nawet wkładek laktacyjnych nie miałam i jakoś przeżyłam;) A jak będziecie w szpitalu i czegoś zabraknie to prosicie męza, mamę... o to i oni po prostu kupują i przynoszą:) Nie ma się czym martwić. Wszystko jak napisała juz mamusia:):) Dominisia najlepiej aż tak tyle nie liczyć tych ruchów, bo można w niezłą panikę wpaść (wiem to po swoim przykłądzie) po prsotu jak w ciagu 12 godzin czujesz kopniaczków około 10 to jest ok. Przecież dzidzia kiedyś tez spi:) Fiona głowa do góry. Rzeczywiscie cieżka sytuacja, ale niestety życie płata nam figle i czasami sa one przykre. Zobaczysz po malutku wszystko się ułoży. Pisz Nam, bedzie Ci na pewno lepiej. Ja też miałam cieżką sytuację materialną jakieś 2 lata temu. Synek był malutki, żadnej pomocy od nikogo, mimo, że mamy rodzinę blisko siebie. Do tego też doszły inne straszne rzeczy o których już nie będe pisała bo to historia. Na sama myśl chce mi się płakać... Przesyłam Ci wielkie❤️ i :):):):):):):):):):):):):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewuszki! Arkadia, Fiona, milo poznac:) Widzę, że powoli zbieramy sie do szpitala....Ja nie uważam, zeby to było za wcześnie, mówiłam ostatnio swemu mężowi, że czuję lekki dyskomfort na myśl o tym, ze gdyby coś, to nie mam z czym się zabrać-zwłaszcza, ze gina juz mi prorokowała przedwczesny poród. Lepiej więc być wcześniej przygotowanym na tego rodzaju historie. Póki co mam dwie krótkie bylejakie koszulki na czas porodu (dwie, zebym mogła sobie wybrac, hihi), jedną rozpinaną do karmienia (drugą kupię sobie w tym tygodniu, mamy przypływ gotówki i powoli będę kompletować) i jedną taką ładną zwykłą- bo czasem do szpitala nie idzie się tylko rodzic, ale parę dni sie leży, to tak do leżenia. O staniku myślałam, ale słyszałam, ze takie specjalne do karmienia sie nie sprawdzają (co zależy pewnie i od stanika i od kobiety) i chyba poprzestanę na zwykłym. Zresztą najpierw chce pogadać z koleżanką, która już rodziła w naszym szpitalu i dopiero jak ona mi powie, to zabiorę sie tak na serio do kupowania. U nas np. dziecko dostaje szpitalne ubranka i tylko na wyjście trzeba mieć swoje- co szpital to obyczaj. Już mamusiu, chyba masz rację, jutro i dę do lekarza, to zapytam o te brodawki, zeby potem nie było rozczarowań. Arkadia, ja też mam ogromne wątpliowości co do ubranek dziecięcych i tego jak i kiedy co zakładać. Mój mąż śmieje się ze mnie, ze ksiażkowo przechodzę ciażę, to jest podobno ten czas na obawy i poczucie bezradnosci, że z niczym się sobie nie poradzi. Mój pierwszy lęk zaczyna się już na porodówce, gdy dostaję dziecko na brzuch, ale nie mam siły go trzymać i mi spada...potem jest coraz gorzej:) A tak na serio, to rzeczywiście zastanawiam się, jak ja sobie dam radę z takim maleństwem, niby kobieca intuicja, ale ktoś powiedzial, że kobieta matką się wcale nie rodzi i musi się wszystkiego sama uczyć...Nie moge czytać już nic na temat porodu i opieki nad maluchem, bo się dołuję, ze tyle tego i ze nie dam rady...A przecież jakoś dam, więc niepotrzebnie sie dołuję. Fiona, wiem, ze to banalnie zabrzmi, ale nie martw sie na zapas. My też mamy6 tragiczną sytuację finansową, teraz moge zrobić jakąś tam wyprawkę do szpitala, bo dostałam zasiłek dziekański z uczelni, ale toniemy w długach generalnie, mój mąż szuka od pół roku pracy, żyjemy tylko z mojego stypendium i jego dorywczych zleceń. Jest czasem ciężko, ale naprawdę dokoła znajdują się ludzie, którzy bardzo pomagają i tak naprawde dla dziecka niewiele będziemy musieli kupować sami, większość dostaniemy. Dlatego uszy do góry, znasz przysłowie \"Dał Pan Bóg dziecko, da i na dziecko\"? Jak ja je pierwszy raz usłyszałam z ust koleżanki, to sie tylko uśmiechnęłam z pobłażaniem, ale przekonuję się, ze to prawda. Zobaczysz, ze dacie sobie radę, nawet gdyby twój czarny scenariusz miał sie sprawdzic. Trzymam kciuki za tą rozmowę męża z szefem, mam nadzieję, ze wszystko bedzie dobrze. Dominisia, ja słyszałam o liczeniu ruchów, ze ma być ich 10 w ciągu 2 godzin, niekoniecznie kopniaczki, ale każde przeciąganie się, wiercenie też. U nas klamka zapadła, za trzy tygodnie przeprowadzamy sie. Niestety nie na swoje, tylko wynajmowane- na własne przyjdzie nam jeszcze dłuuuugo poczekać. Mieliśmy pewne obawy, bo to mieszkanie trochę droższe bedzie, ale jakoś tak sie układa, ze dajemy radę- staramy się o dodatek mieszkaniowy, więc bedzie trochę lzej. Jest o tyle lepiej, ze to mieszkanie jest pewne na rok, a nawet prawdopodobnie dłużej- a tutaj właściciel już parę miesiecy temu zapowiedział, ze chce sprzedać chatę i wyjechac gdzies za granicę:( Także zaraz po sesji wielkie pakowanie- mam mieszane uczucia, bo z jednej strony ładniejsze to mieszkanko będzie i dwupokojowe, ale z drugiej jak pomyślę o przeprowadzce, to jakoś tak średnio mam na nią ochotę... W każdym razie wyjścia nie ma. Mój skarb mały też coś nie kopie dziś, tylko wierci się niemiłosiernie; czasem tak się rozpycha, ze mam wątpliwości, czy skóra na moim brzuchu to wytrzyma:) BUZIACZKI DLA WAS WSZYSTKICH I MIŁEGO DNIA!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ela 79
moja drogga puzo-ja tez mam problemy z pęcherzem szczególnie w nocy-trzeba bys do swego lekarza zadzoniła-on jakies ziolowe tabletki przepisuje-moj tak czyni,zapisalam sie dzis na usg-to moje 5-te usg w ciąży,czy nie za czesto chodze oglądaqć dzidzi w końcu bedzie to 32 tydzień i chcę dowiedziec sie jaka płeć-choć nastawiam sie na córkę. dziś mój mąż ma wolne i z tęsciem gipsują nowe nasze gniazdko-pracy mnóstwo ,ja bedę im gotowala choć wprawę mam średnią -dzis kalafiorowa i schabowy-jak sie uda. teraz idę ich tam skontrolowac hihi czy juz cos tam pomalowali dzidzi kopie mam nadzieje ze ma sie dobrze-u nas slonko świeci ostro -pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiona 79
Cześć Dziewczynki Nawiązując do tematu szpitalnej wyprawki........Z doświadczenia wiem że nie należy zbytnio polegać na szpitalu.Koszule owszem dostałam ale np wkłady (no wiecie do czego) to już we własnym zakresie od 2 dnia po porodzie.Pamiętam poszłam po nie bo mi się skonczyły to dostałam taki opierdziel że az uszy połozyłam.Skąd miałam wiedziec że to była wersja limitowana hihihihihihihGatek nie można było nosić ale ja zakładałam bo dopiero bym była czerwona jak by mi coś się wyślizgnęło z pomiędzy nóżek na podłoge.Ręczniki i środki czystości to oczywiście własne.Ubranka dla dzieci przynajmniej u mnie szpital zapewniał ale że były one paskudne maluszka ubierałam już we własne.Pieluszki tetrowe też jak z krochmalu więc zakładałam małemu swoje jednorazowe , tak samo jeśli chodzi o chusteczki do przemywania pupci-takich rzeczy to szpital nie zapewnia.Mi kazali pieluche moczyć w ciepłej wodzie i tak pupcie wycierac a wiadomo że to nieprzyjemne dla dziecka bo szorstkie.Acha, jak sobie przypomne to np.butelki i smoczki to z wyglądu lata 70-dziesiąte, zupełnie zjechane i wręcz uszkodzone(smoczki oczywiście).Ja mimo szczerych chęci nie karmiłam piersią normalnie mimo prób i korzystałam ze szpitalnego ekwipunku z jakąs niewiadomą substancją mlekopodobną. Tak więc mając na względzie to wszystko to do szpitala zabieram: -piżamki dwie + szlafroczek+klapki pod prysznic -staniki do karmienia +wkładki bo plamy niefajnie wygladają na koszulce -gatki ale zwykłe takie których nie będzie zal wywalic gdyby cos(gatki poporodowe to dla mnie zbędny wydatek) -dla niuni ciuszki, pieluszki, chusteczki pielęgnacyjne, lekką czapeczkę w razie przeciągów, maść do pupy-środki do pielęgnacji kikutka pępowiny szpital ma napewno Zastanawiam się tylko nad tym co będzie jeśli powtórzy się scenariusz i nie dam rady karmic piersią(duże piersi, dużo mleka a nie ma za co złapać), laktator z domu chyba nie przejdzie bo jak go wyparzac z butelkami i smoczkami-nie ma jak i gdzie.Pamiętam jak się denerwowałam kiedy mały nie chciał ssać i płakał(według mnie z głodu).Nie chce jeszcze raz tego przeżywać. Gdyby jeszcze czegoś brakowało to zawsze może mąż juk ktoś tam donieść szybciutko . Mam pytanko:wasze drugie połowy mają zamiar wziąść zwolnienie na opiekę nad wami po porodzie????Przysługuje 2 tygodnie, wystawia się je przy wypisie lub wypisuje lekarz położnik prowadzący ciąże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochaniutkie w ten piękny słoneczny dzień!!! Dawno do Was nie zaglądałam, ale żyłam tym sobotnim wyjściem na wesele, a tu, kiedy zajrzałam na nasz topik, to szoku dostałam tyle wpisów, i w dodatku powróciły dwie koleżanki, Fonio i Arkadio witam Was serdecznie, im nas więcej tym lepiej!!! Może trochę poopowiadam o tym sob. wyjściu, pogoda była średnia nie upał,ale też i zimno nie było,od początku upatrzyła mnie sobie taka 7letnia Ola,( córka brata mojej teściowej) i zaczęło się głaskanie mojego brzucha. W kościele Ola siedziała obok mojego męża, ale przesiadła się, aby móc głaskać mój brzuch. Mój mąż również zaczął mnie głaskać, paranoja… ślub w kościele był bardzo ładny, potem życzenia, a następnie sznur samochodów jadący na wesele, które było robione w cudownym zajeździe, jedzonko pyszne, fajna orkiestra, bawiłam się nawet i tańczyłam. Choć obiecałam sobie, że zatańczę kilka wolnych kawałków, to później szalałam jak opętała. I w końcu o godz 23;00 miałam już dosyć, byłam zmęczona, i brzucholek mnie rozbolał. W dodatku Ola przez całe wesele głaskała mój brzuch, a potem zaczęła również głaskać mnie po włosach. Objadłam się strasznie, a o godz. 1;30, wróciliśmy z mężem do domu, był bardzo wyrozumiały i kochany. W niedz. O 17:00 pojechaliśmy na poprawiny, był swojski klimat, i ogólnie bardzo fajnie. Dodam, że na weselu i poprawinach koło nas siedziała Pawła kuzynka z dwójką 6-miesięcznych bliźniaczek, które cały czas płakały. Takie słodkie maleństwa, poczułam przez to ogromną chęć przytulenia mojej Majeczki do serca. Ogólnie bardzo miło spędziłam te dwa dni, trochę się rozerwałam, i porozmawiałam z młodymi mamusiami… Dziewczyny widzę, że już powoli wybieramy się do szpitala, ja mam już stanik do karmienia, antybakteryjny bawełniany, rozmiar taki jak na teraz, ale jest rozciągliwy, więc większe piersi też się zmieszczą. I do tego koszule nocną, rozpinaną z przodu. Jak na razie lista się zamyka. W piątek mój mąż bierze się za malowanie, a ja od dzisiaj robie generalne porządki w szafkach, bo trzeba już znaleźć miejsce na ciuchy i kosmetyki dla naszej córci. Na czas remontu wyprowadzam się do moich teściów, trochę się stresuje… jak to będzie, choć z drugiej strony jak mam siedzieć tu i wdychać te opary, to wole już tam pojechać, na pewno odpocznę, bo teście mieszkają w domu, mają ogród, i co najważniejsze stałe łączę, więc będę cały czas z Wami. Na razie muszę zmykać bo mam niedługo idę do szkoły rodzenia, ale wrócę jeszcze, bo chciałabym odpowiedzieć na kilka waszych pytań..Buziale, pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fiona napisałaś, ze przysługuje mężowi 2 tygodnie wolnego? ja wiem, ze przysługuje mu 2 dni za urodzenie się dziecka i dodatkowo mój może jak się uda weżmie 2 tygodnie urlopu. Napisz proszę więcej jak zrobić, zeby mąż dostał 2 tygodnie wolnego jako opiekę nade mną i dostał normalnie kasę z pracy( chyba, ze chodzi Ci o urlop) za to>???????? kurcze, bo to za pięknie brzmi.🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiona 79
Hi Puza- 2 dni przysługuje z okazji urodzenia się dziecka-nic nowego, natomiast lekarz może (najlepiej przy wypisie) wystawia zwolnienie lekarskie dla męża na maksimum 2 tygodnie i jest ono traktowane jak L4(nie wiem dokładnie jak jest na nim formułka ale chodzi o opiekę nad żoną po porodzie).Jest ono honorowane przez pracodawce i płatne.Słyszałam że lekarze przy wypisie sami się pytają czy wystawić coś takiego bo nie każdy wie że coś takiego można uzyskać.Szwagierka jak urodziła to nie wiedziała o tym i mąż wziął 2 tygodnie urlopu bezpłatnego hehehehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ela 79
zauwazylam ze w tygodniu to sumiennie kazda z nas zagląda na kafeterię,to znaczy ze po prostu macie neta w pracy-ja mam w domku ale za 2 tyg wybieraqm sie do rodzicow-tam nie ma internetu-ale obiecuje że z czasu zajrze do kafejki internewtowej by dalej śledzic co u was! juz powoli mylsle by kupic kosmetyczkę klapki pod prysznic i podkłady bella male zakupki przedszpitalne,mam jedna koszulę ale kupie tez druga w razie co co do ubranek dla dzidzi to zadzwonie na oddział gdzie rodze i zapytam sie co ofewruja i co zabrac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominisia
Dziewczyny ja nadal nie wiem jak mam liczyć te ruchy dziecka.Puza pisała ze ma byc 10 kopniaczków przez 12 godzin , a Pszczoła 5,że ma być 10 kopniaczków na 2 godziny.Może któraś wie jak ma to wyglądać dokładnie????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????? Fiona 79,ja ci napisze tak jak inne kobitki maz dostanie 2 dni tego co mu sie nalezy,a urlop to moze wziac na zyczenie lub zalegly.Nie wiem niestety nic na temat zwolnienia ktore wypisuje poloznik na 2 tygodnie by opiekowac sie zona i dzieckiem.Chciałabym sie natomiast dowiedziec czy po 18 poieki nad noworodkiem jak wezme wychowawcze to 3letnie to czy tez bede miala placone cos pieniazkow.Jak któraś coś na ten temat wie to prosze szybciutko mi odp.Bo coś tam słyszalam ale nie jestem na 100% pewna??? Kończe bo mężulek sie do kompa dobija.Pozdrowionka dla Mamuś i Brzuszków 🌻 Dominika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też przyszła mama
Witajcie Kochane! Ale wpisów! Dzięki temu otrzymałam odpowiedzi na moje pytania i już wiem,że nie będę kupować dodatkowej koszuli na czas po porodzie, lecz wykorzystam te, które mam. Jeśli chodzi o koszulkę do porodu, to biorę dużą bawełnianą koszulkę męża, którą później nawet mogę wyrzucić. W kwestii majtek poporodowych, położna radziła, aby zakładać je tylko na czas przejścia po korytarzu, a tak to tylko podkłady i cytuję: "wietrzenie krocza". Tak więc tych majtek popopodowych wystarczy kupić kilka sztuk.Dzięki za opinie w sprawie stanika - wstrzymam się jeszcze z kupnem, zeby nie był za ciasny. Oglądałam już taki cały bawełniany, po 29 zł, więc myślę, ze cena przyzwoita.Jeśli chodzi o proste, a praktyczne porady - to radzono, aby brać do szpitala raczej ciemne ręczniki ze względu na krew, warto mieć szeroką bawełnaną opaskę na włosy, no i koniecznie jednorazowe chusteczki do przemywania, takie jak dla niemowląt, bo możemy nawet nie mieć siły się umyć - to tyle rad ze szkoły rodzenia. Fiono i Pszczoło, rozumiem, jakie niepokoje przeżywacie w związku z niestabilną sytuacją finansową. Tym bardziej, że teraz cały czas myśli się pod kątemn dziecka. Ja też będę miała ograniczony etat po powrocie do pracy i będę zarabiać ok 300 zl mniej, no ale dobrowolnie na to przystałam, żeby więcej być z dzieckiem w domu, więc nie mam żadnych pretensji, za to już później dowiedzieliśmy się, że mąż też będzie od września zarabiał mniej, bo też ma ograniczone godziny, a to już nie było dobrowolne...Jednym słowem budżet zmniejszy się o klikaset zl i będzie trudno... Jednak za każdym razem, gdy myślę o tych i innych kłopotach, powtarzam sobie niby mantrę: "Żeby tylko dziecko było zdrowe!" I tak sobie myślę, że tylko to jest ważne, a z resztą niepokojów sobie poradzimy.Najważniejsze, że mam w mężu super oparcie i że z ciążą do tej pory wszystko ok. Wam życzę, aby to się poukładało, abyście sobie spokojnie szły do szpitala rodzić, nie musząc się zamartwiać o przyszłość. Ciekawa jestem Waszych opinii na temat używanych rzeczy na wyprawkę do dziecka. Ja myślałam, że będziemy musieli wszystko kupić nowe, ale jak to któraś napisała, zawsze się znajdzie ktoś chętny pomóc i tak właśnie jest też u nas - mamy dostać trochę ciuszków, podgrzewacz do butelek i wanienkę, no i moje pytanie właśnie odnośnie tej wanienki - czy ona jednak nie powinna być nowa? Te sprawy higieny są tak ważne, nie chciałabym zaszkodzić dziecku, ale nie chcę też wyjść na jakąś paniusię .Co Wy na to? Czekam nz głosy od Was. Pozdrawiam wszystkie serdecznie, Asia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania69x2
Witam Was serdecznie! Bardzo mnie zmartwil fakt,ze moj szpital w ktorym moj lekarz prowadzacy jest ordynatorem bedzie od sierpnia zamkniety.Mnie wprawdzie termin zmienil sie z 5sierpnia na 25/26lipiec, ale obawialam sie ze dzidzia pojawi sie jednak w tym pozniejszym terminie.Na szczescie moj lekarz uspokoil mnie na dzisiejszej wizycie mowiac "pani aniu,bez obaw urodzimy w lipcu!". A pani od pobrania krwi powiedziala,zebym sobie w polowie lipca pospacerowala duzo i pochodzila po schodach to urodze szybciej.Dzidulek nadal nisko, ale jeszcze z miesiac to na pewno posiedzi w brzuszku.Pogorszyly mi sie wyniki krwi,wiec lekarz przepisal mi Tardyferon Fol na krew i nakazal min.pic szklaneczke czerwonego wina dziennie. Po badaniu stwierdzil, ze dzidzius bedzie duzy i ze przy mojej drobnej budowie moze byc problem przy porodzie. To czy bede rodzic naturalnie, czy przez cesarke okaze sie za 3tyg. przy nastepnym spotkaniu, bo przez ten czas Malenstwo sporo moze przybrac na wadze i juz wtedy bedzie mozna mniej wiecej okreslic jaką bedzie mialo wage koncową. Poza tym mam dyskopatie kregoslupa i musze znalezc na nastepna wizyte moje stare zdjecie usg, bo moze sie okazac,ze moje problemy z plecami sa przeciwskazaniem do porodu naturalnego. Jezeli chodzi o wizyte to koniec nowosci inne to takie,ze boli mnie prawa pachwina i ze dzis sie dowiedzialam,ze to normalne,bo tam gdzies sa przymocowane wiezadla i jak macica rosnie to one sie naciagają i moga pobolewac. Moja aktualna waga to 9kg na +, wymiary pasa 89cm-mierze na wysokosci pępka, a imiona dzidzi to oliwia lub dawidek(przynajmniej na dzien dzisiejszy,bo jeszcze do niedawna mial byc igor). Ach zapomnialabym o najwazniejszym!-kupilam kilka dni temu wozek i kilka ciuszkow na samo wyjscie ze szpitala. Od poczatku ciazy bylam przesadna i nic nie kupowalam dla dzidulka,nawet nie bylam ani razu w sklepie z akcesoriami dla dzieci,ale w zeszlym tygodniu powiedzialm sobie,ze co ma byc to bedzie. Objechalam pobliskie hurtownie,porownalam ceny i w jednym ze sklepow tak baaardzo spodobal nam sie wozek,ze go kupilismy od razu.Ma kolory uniwersalne,wiec bedzie dobry i dla Oliwki i dla Dawidka. Dostalam troszke ciuszkow od znajomej, kilka malutenkich, ale wiecej tak na 70-80cm i juz je popralam w jelpie i poprasowalam.Juz nie moge doczekac sie przyjscia na swiat mojego Malenstwa, sni mi sie po nocach, zaczynamy z mezem świrowac! Ale jeszcze troszke,jescze niecale 1,5 miesiaca! pozdrawiam gorąco,pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny :) Dziś widzę, że jestem pierwsza więc mówię Dzień dobry, jadę zaraz na badanie krwi, a czwartek mam wizytę u Pani doktorki :) Piszecie już o wyprawce do szpitala, ja też już myślę o tym co wziąć, tylko jakoś nie mam pomysłu jak i gdzie kupić :) Najbliższy weekend mam wolny to może pochodzę po sklepach i coś znajdę :) Dominiko, jak dzidziuś się rusza to po co Ci liczenie ruchów? to się liczy jak aktywność dziecka jest wyjątkowo mała :) Ja tam się niczym nie przejmuję, moje małe się często przeciąga, a jak ma dzień gorszy to czasem czuję je dwa razy dziennie i koniec i niczym się nie martwię. Moja kuzynka jest w 6 miesiącu i jest w szpitalu, dostała tak mocnych skurczy i bóli partych, że musiała iść do szpitala, ale już jest dobrze, tylko musi leżeć do konca ciąży. Biedna, ja na sczęście mogę sobie pracować bez problemów i dziękuję za to Bogu. Ok kończę dziewczyny, idę się kłuć, jeść mi się już chce :))) Do zobaczenia, Gosia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie tez przyszła mamo ja będe miała wamienkę po moim synku, czyli 4 letnią. Leży teraz w piwnicy. Wyszoruję dokładnie i bedzie dla drugiej dzidzi. To samo ze spioszkami, wypiorę, wyprasuję i będzie jak nowe:) Dominiko ksiązkowo to rzeczywiście powinno się czuć ruchy 10 na 2 godziny, ale teoria nie zawsze idzie z praktyką. Przeciez dzidzia też może mieć senny dzień i sobie smacznie spać. Zresztą kazda dzidzia jest inna. Myślę, że jeżeli czujesz niepokój, z powodu małych ruchów idź na ktg. Tam wszystko się wyjaśni, a i Ty będziesz spokojna:) Acha wiecie co słyszałam, ale czy to prawda muszę spytać się koleżanki która pół roku temu rodziła, ale może Wy cos wiecie. Chodzi o to, że za urodzenie dziecka dostaje się unijne 500 zł. Za to, że należymy do Uni to nam płącą 500 zł????? cos w to nie wierzę, ale fajnie by było, co???:):):) to lecę papa🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominisia
🌻 Dzieki dziewczyny,że odp.mi na pytanie o ruchach!!!Lece na kąpiel,zajrze wieczorkiem.Pa Dominika 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Ja dziś dosłownie na chwilkę, bo zaraz do lekarza zmykam, także nie rozpiszę sie tradycyjnie. Puza, ja nie wiem, czy te 500 to jest unijne, ale moja kumpela rodziła w listopadzie i poza kasą z uczelni dostała też 5 stów chyba z miasta, więc moż e to to. Zresztą ona wyciagnęła maśe kasy z różnych źródeł- podobno pieniądze leżą i czekają aż któś po nie siegnie, tylko małlo kto o tym wie; my jesteśmy teraz na etapie dowiadywania się, bo po co mają się marnować:) Też przyszła mamo, ja mam zdecydowaną wiekszość rzeczy po kimś, w tym wanienkę i nie sądzę, żeby małemu to zaszkodziło w jakikolwiek sposób. Oczywiście to wszystko zamierzam \"odświeżyć\" jak się da, ubranka wyprać i poprasować, ale bez zbytniej spinki. We Francji w ogóle nie ma czegos takiego jak specjalne proszki dla niemowląt czy dieta dla karmiącej matki- także chyba nie jest tak źle z tymi dziećmi, jak się wydaje; nie trzeba na nie chuchać i dmuchać do przesady (tak myślę). Dobra, zmykam, życzę miłego dnia. Papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poniedziałki są okropne!! Ale zostawmy już to.. Cieszę się, że mam dużo do czytania dzisiaj! 🌻 Dziewczyny, jedna kwestia, OK? A raczej prośba, postulat, apel. Jak zwał tak zwał. Jeśli któraś wiedziałaby cokolwiek na temat jak wyciągnąć kasę z przeróżnych źródeł na dzidziusia, niech tu wszystko pisze! Ten nasz kraj jest tak durny, że szkoda gadać. Politka prorodzinna? Śmiechu warte. Tylko matka może zrozumieć drugą matkę i jej problemy. A że urzędasy patrzą krzywym okiem na wszystkich, którzy uważają, że im się od państwaa/ Unii/ itp coś należy, to już inna sprawa. Prosty przykład. Koleżanka mówiła mi, że z tytułu, że jestem w ciąży, przysługuje mi coś w rodziaju zapomogi z uczelni. Zadzwoniłam do sekretariatu, a tam mi powiedzieli, że wcale nie, taka pomoc przysługuje tym, które już urodiły. A tydzień temu dowiedziałam się, że jednak mi przysługuje- tylko że przez samorząd studencki. Ale to doszło do mnie innymi kanałami informacyjnymi niż powinno. Jeszcze zdążę z papierkami w tej kwestii. Ale chodzi o zasadę- jeśli ktoś życzliwy ci czasem nie podpowie, to nic nie będziesz wiedzieć! Dlatego Pszczoła, Puza i inne mamuśki- gdy czegokolwiek się dowiecie- proszę o cynk! Co do rzeczy używanych- osobiście nie mam nic przeciwko temu, oczywiście jeżeli nie są zbyt zniszczone. Ale takich nikt nikomu nie ofiarowuje. Mnie osobiście koleżanka już przysłała kilka ciuszków i bardzo z tego się cieszę. Trzeba chwytać okazję i tyle. Zresztą dzidek tak szybko rośnie...Nie nastarczyłabym nowych rzeczy, zwłaszcza że nam się nie przelewa. Oj, szef się pojawił. Napisze resztę później. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kochane Ciężaróweczki Sierpniowe! Dzisiaj mam wyśmienity nastrój od samego rana. Mam nadzieję, że Wam tez humorki dopisują. Tyle zmartwień wokół i trzeba rozmaite rzeczy zorganizować a czasu coraz mniej, ale najważniejsze są teraz nasze dzieciaczki w brzuszkach i ich dobre samopoczucie. Mnie najbardziej cieszy, że zbliżamy się powoli do takiego wieku ciążowego, że bejbiki, gdyby była taka konieczność, poradziłyby sobie już bez nas. Nie zrozumcie mnie źle, chcą, żebyśmy wszystkie urodziły w terminie, ale uspokaja mnie fakt, że jesteśmy bezpieczniejsze z dnia na dzień, że dzidziusie są coraz bardziej \"samodzielne\". W kwestii używanych rzeczy - moim zdaniem to fantastyczne, że bliskie osoby obdarowują nas teraz. Ja jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa, nie uważam, że dzidziuś powinien mieć wszystko nowe. Przychylam się do zdanie przedmówczyń - wystarczy zadbać o higienę i wszystko będzie oki. Ja też mam kłopot z moim szpitalem - ten, do którego chodzę na szkołę rodzenia i mam z niego lekarza idzie niestety do remontu dokładnie w moim terminie :(. Zamykają go od 15 lipca do 16 sierpnia a ja mam rodzić 5. Szanse na to, że urodzę o tyle wcześniej albo później są niewielkie a poza tym nie chcę ryzykować, więć teraz szukam na gwałt innej możliwości. Już Wam pisałam, że ze szpitalami w wawce nie jest kolorowo, wszystkie usługi są płatne i na poród rodzinny trzeba wydać co najmniej 500 zł. Znieczulenie (na które na razie się nie decyduję, bo zobaczymy jak będzie) kosztuje od 400 do 700 zł, udział wybranej połoznej od 500 do 1500 zł a lekarza wybranego od 2500 wzwyż. Ja się raczej zdecyduję na położną i lekarza \"z urzędu\", tzn takich, którzy akurat będą na dyżurze, ale chcemy rodzić wspólnie a to też duży wydatek. Poza tym bez opłaconej chociaż położnej szpitale odsyłają od Annasza do Kajfasza i człowiek jeździ z powiększającym się rozwarciem po Warszawie :(. Szpital nie zapewnia nawet karetki, trzeba sobie wziąć taksówkę. Oni z łaski tylko ustalają, gdzie jest akurat miejsce (a to się zdarzy tylko w szpitalach rzeźniach, gdzie nawet nie zawsze można rodzić z mężem, bo sale są wielooosbowe i trzeba uzyskać zgodę innych rodzących kobiet na pobyt męża). No i termin wakacyjny porodu jest fatalny, bo aż trzy duże warszawskie oddziały porodowe (i to te lepsze) idą w tym czasie do remontu, więc będzie wszędzie tłok. Już sama nie wiem, co z tym fantem zrobić.....Skończy się na tym, że wydamy fortunę, żeby urodzić Mateuszka.... Całuję Was i pozdrawiam Aga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiona79
Witam mamuski Z ta kasąto jest tak że te 500 zł to tzw dodatek z tytułu urodzenia dziecka wypłacany lacznie z zasiłkiem rodzinnym, jest to jednorazowa kwota.Pieniadze pochodza z urzedu gminy a wyplacane sa przez MOPS.Trzeba złozyc wniosek o zasiłek rodzinny(okres zasiłkowy zaczyna się od września wiec w sierpniu należy złożyc taki wniosek z zaznaczeniem dodatku-jest ich kilka.Do wniosku należy dolaczyć papierki tj:zaświadczenie o dochodach za 2004 r, akt urodzenia dziecka i kilka innych w zależności jak pokręcona macie sytuacje.całkiem niedawno weszła nowelizacja tej ustawy ale generalnie nic sie nie zmieniło . chyba że któraś ma status samotnej matki.Wtedy panstwo sponsoruje na kilka sposobów taką panią.Ja przyznam się ze kiedy jeszcze nie bedąc meżatką korzystałam z pieniędzy państwa jako samotna mamusia i orientuje sie w tych sprawach całkiem nieżle.zasiłek rodzinny na dziecko (smieszna kasa 43zł na miesiąc) przysługuje każdemu , obojetnie czy samotnemu rodzicowi czy osobie zamężnej, obowiązuje kryterium dochodowe w rodzinie.Natomiast jeśli jestes meżatka to przechlapane bo nie nalezy ci sie nic oprocz tej jednorazowej wyplaty za urodzenie, ewentualnie jeśli ma sie dziecko w wieku szkolnym to równiez ale grosze.U nas (wrocław)jest to kwota 500 zł, Kraków ma 1500 zł fajnie co?Wszystkie informacje mozna znaleść na stronie MOPSU(Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej) lub na stronach Urzędu Miejskiego , szukajcie pod hasłem świadczenia rodzinne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiona 79
To jeszcze raz ja Z wyborem szpitala to jest naprawdę ciężko, słyszałam o Wawie więc współczuje.U mnie we Wrocławiu też nie jest fajnie , wszedzie syf i płacic trzeba.Ceny mniejsze ale i tak nie jest dobrze.Ja rodziłam na Kamieńskiego i mam złe wspomnienia, to duży szpital, dobrze wyposażony ale odwalają tam masówke czyli kobiety rodzą jak na taśmie produkcyjnej, ruch ogromny , nikt się nie przejmuje kobietą.Dyrekcyjna i I Maja odpada -maja bardzo zlą opinie, reszta ujdzie ale tez róznie bywa(mam na myśli Brochów i Kliniki).Rodzinny kosztuje min 150 zł ale maż przewaznie jest na sali ogólnej a za parawanem leży inna kobieta więc zero intymości.Ja zdecydowałam się na poród w Trzebnicy(20 km od Wrocka), to maly szpital ale o niebo inaczej traktowane są tam rodzące,indywidualne podejście personelu, wszelka pomoc to motto tego szpitala.Wiele kobiet z Wrocławia decyduje sie na poród właśnie tam ze względu na taką opiekę.I jeszcze jeden plus że za poród rodzinny sie nie płaci i jest to standard a nie luksus za który trzeba wyłożyc kase.Szpital dostał II nagrodę od fundacji "Rodzić po ludzku".Jeśli macie ochotę to polecam link z opisem wszystkich szpitali w kraju i opiniami pacjentek http://baza.rodzicpoludzku.pl/pl/rpl/placowki http://www.rodzicpoludzku.pl/ to strona głowna zawierająca wiele informacji , polecam również stronke : http://dzieci.lunar.pl/go.php?page=Home tam to dopiero są wiadomości na doslownie każdy temat, bardzo polecam, nie jestem juz taka zielona bo to druga moja ciąża ale tam naprawde znajduje wiele przydatnych wiadomości a co najwazniejsze konkretnych a nie książkowych, polecam także forum na tej stronie(same praktyczne info od swiezych mam na każdy temat)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też przyszła mama
Cześć Sierpniówki!Fiono, fajnie, że napisałaś konkretne porady w sprawach finansowych. Ja wiedziałam tylko, że jeśli się ma ubezpieczenie grupowe w pracy, na które się co miesiąc płaci składkę , a u nas takie jest, to z tego tytułu przysługuje kasa za urodzenie dziecka, jest to kilkaset zł. Przechlapane z tymi remontami w szpitalach. Ja właściwie to nic jeszcze nie wiem o tym szpitalu, w którym zamierzam rodzić, bo kierowałam się wyborem tylko ze względu na lekarza. Gdy tak Was poczytałam, doszłam do wniosku, że muszę przy najbliższej wyprawie do Łodzi zasięgnąć informacji.W każdym razie w mojej rodzinnej miejscowości za poród rodzinny płaci się 500 zl, a za obecność wybranego lekarza od 300 zł wzwyż. Słyszałam też,że niektórzy lekarze za swoją asystę przy porodzie żądają kwoty równej zapłacie za 10 wizyt prywatnych, więc w przypadku " mojego" byłoby to aż 2000 zł,więc aż sie boję pytać...Tak sobie myślę, że gdy wszystko przebiega pomyślnie, to ten lekarz wcale nie jest aż tak potrzebny, wystarczy dobra położna, no i zawsze jest lekarz dyżurujący, a z drugiej strony poród to długotrwały proces i nigdy nie wiadomo, co może "wyskoczyć" po drodze....Jestem ciekawa, czy u większości z Was będzie przy porodzie lekarz, który prowadził ciążę, czy po prostu ten, który ma akurat dyżur? Ale się ta moja dzidzia od wczoraj rozkokosiła! coraz gorzej sie śpi , bo trudniej oddychać i przewracać się z boku na bok... Pozdrawiam Was wszystkie, Aśka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ela 79
tez przyszla mamo ja bede rodziła w zupełnie innym miescie a chodze do ginekologa w innym tak wiec bede rodziła u tego który ma dyzur-i podobno jak nie ma komplikacji to wystarczy połozna,a ewentualnie zaszywwa krocze lekarz dzs zjadlam już 25 deko czeresni i dwie slodkie bułki,wrociłam z pracy tylko jeszcze juto idę podobić książeczke ubezppieczenio-ile ona jest wazna ,czy jak ją jutro podbije toaktualna bedzie na porod w sierpniu? poradcie jak wy robicie-moj ginek powiedzial że mu w szpitalu wystarcza tylko deklaracja ktorą podpisuje rodzaca że ona jest ubezpieczona czy wiecie coś o tym jak to wyggląda czy pracownicza ksiązeczka ubezpieczeniowa jest konieczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...Hallo Sierpniowe Mamuski...❤️ ... pozdrawiam i czytam 🌻 a jest co !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elu ksiązeczka ubezpieczeniowa moja rodzinna jest wazna pół roku. Także nie martw się. Jak teraz podbijesz to do porodu wystarczy:):) Ale kobiety z tego co czytam to nieciekawie jest w duzych miastach. Ja mieszkam w małym miasteczku i własciwie szpital jeden, więc wybierać nie ma z czego:) Jest nawet położna co odbierała mnie i męża przy porodzie i ona to pamięta:) Była też obecna, ale po porodzie przy moim synku. Niestety są i nowe położne nie za bardzo miłe:( Oby jak najmniej na nie trafiać;) Tyle Ci radziłam Dominisia o tych ruchach, że ja coś dzisiaj nie czuję i oczywiscie panika, ale trzeba się przezież opanować z tą paniką, przynajmniej do czasu jak to będzie konieczne;) A co do kasy, to ja dostanę z męża ubezpieczenia z pracy za urodzenie dziecka. Wiem, ze w zależnosci gdzie się jest w firmie ubezpieczonym płacą około 800-900 zł. Od miasta niestety nic nie dostanę:( , bo tylko duże dają za poród:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Ja mieszkam w Katowicach i książeczek ubezpieczeniowych już nie potrzebujemy :) chyba, że załatwiamy coś w NFZ. My mamy karty chipowe, przy każdej wizycie wkładają je do czytnika i drukują receptę, i ani do szpitala ani na wizytę książeczek nie trzeba. Tzn ja mam książeczkę ubezpieczeniową w domku ale jej nie używam, u nas podpis ważny jest tylko 3 miesiące :( Co do lekarza, czy położnej to ja nie będę kombinować z opłacaniem, bedę rodzić u tych co na dyżurze i tyle :) Wszystko przetrzymam dla dzidzi :P Ciesze się ze tak ładnie piszecie, jeszcze czytam :) Gosia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×