Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przyszła mama

TERMIN SIERPIEŃ 2005

Polecane posty

Mamo Natalki! No niestety w poniedziałek mam cały dzień sąd...:( w domu będę dopiero koło 17. Poza tym, Mati, choć już czuje się o niebo lepiej, nadal ma katarek dość porządny i nie wiem, czy do poniedziałku mu minie. Mając w pamięci jego przeziębienie, gdy miał 5 miesięcy, to może jeszcze potrwać. No i nie chciałabym nawet 1% ryzykować, że uczęstuje tym wirusem Natalkę lub Wojtusia. A wirus jest pazerny - od wczoraj męczy już mojego męża...zdychał mi biedaczek calutki dzień. Nie wiem, czy nie będę następna, bo mnie tak coś w gardle drapie....wzięłam już profilaktycznie prochy, zobaczymy. Bardzo ładnie opisałać swoje odczucia, tylko chyba pomarańczowy nick nie zrozumiał..., ale trzeba wziąć poprawkę, że gdy ktoś marzy o dziecku, na przykład stara się i nie wychodzi, to czytając taki opis, jak Twój, może czuć się jeszcze bardziej przybity, gdyż zakłada, że uczucie zaplątania, uzależnienia, odpowiedzialności która podcina skrzydła, miłości wysysającej wszystko razem z ambicjami, zniewolnenia, cudnym, skądinąd, obowiązkiem wychowania pociechy, nigdy nie stało by się jego udziałem, gdyby wreszcie został rodzicem. Ale nic bardziej mylnego. Myślę, że nawet najbardziej idealna matka, dojrzała do rodzicielstwa, troskliwa, skoncentrowana na dzidziusiu, też ma takie chwile, przebłyski, dobrze rozumianego egoizmu, ochotę na ucieczkę i poczucie nawet jakieś beznadziei i rutyny, która otumania i ściąga człowieka do kwestii podstawowych - bytu i szczęścia rodziny, zostawiając poczucie wolności, niezależności, samorealizacji, gdzieś daleko w tyle. Myślę, że to jest naturalne i że rację ma Isia pisząc o kryzysie roku - nasze dzieci już odrosły od ziemii, stały się bardziej samodzielne, niektóre już naprawdę świetnie potrafią sobie radzić, wołać o jedzenie, sygnalizować potrzeby fizjologiczne, uciekać, wymuszać swoją wolę na otoczeniu. A my, mamusie, ciągle tkwimy w tym samym miejscu zaangażowania, powoli zdając sobie sprawę, ile rzecz stało się już zupełnie dla nas nieistotne, albo nawet niemożliwe do zrealizowania. I to jest poczucie absolutnie niezależne od gigantycznej miłości, którą darzymy nasze maleństwa. Ja wam jeszcze nie pisałam, bo nie miałam nawet siły, jak ciężko przeżyłam te 3 dni z olbrzymią gorączką Mateuszka...Dziecko chore, rozpalone, lejące się przez ręce - ale niezwykle konsekwentne w odmawianiu przyjmowania lekarstw...Bronił się tak, że płakałam razem z nim. Przerobiłam wszystkie metody - od rozśmieszania przed podaniem (podejmował zabawę, brał lek do ust, natychmiast się orientował, zaczynał kasłać i wymiotował wszystkim, co miał w żołądku), przez oszukiwanie (w efekcie przestał w ogóle pić z butelki - bo mieszałam lek z piciem, więc mądrala na wszelki wypadek postanowił nie pić niczego), na rozwiązaniach siłowych kończąc (te próby również kończyły się rzyganiem). Koszmar. Byłam bezsilna, dramatycznie zaczęłam bać się o odwodnienie (wymioty, niechęć do picia łącznie z jedzen - picie wyłącznie z dorosłego kubka po powąchaniu zawartości). Raz rzuciłam termometrem o podłogę tak mocno (próbowałam Matiemu zmierzyć temperaturę, on wiercił się jak szalony, dwa pomiary nieukończone przez wierzganie nogami i płacz z zanoszeniem się, a francowaty termometr się zawiesił chyba, bo nie wyświetlał gotowości), że rozstrzaskał się na drobniutkie kawałeczki. Wykrzyczałam też mężowi, że nie chcę wiecej dzieci, bo nie potrafię sobie poradzić z jednym, jestem beznadziejna i do niczego się nie nadaję, bo Mati jest najgrzeczniejszym chłopcem i wszytko u niego łatwo przychodzi i rozwija się cudnie i tylko dlatego daję sobie radę z macierzyństwem, a jak tylko trafiła się choroba, to już amen w pacierzu. Mąż dzielnie przejął pałeczkę (a dokładnie wziął drugi zapasowy termometr i zmierzył Matiemu tepmeraturę a potem go nakarmił) a moje samopoczucie się jeszcze pogorszyło, bo gdybym nie miała takiego męża to co? Więc motywy miałam jak po urodzeniu Matiego - on taki śliczny i doskonały dzidziuś a ja taka beznadziejna, gruba baba. Kiedyś, przed ciążą, jak miałam dołki, uważałam się za benzdziejną i głupią czasami, ale chociaż fajną laskę. Teraz, po ciąży nawet to mi nie zostało, bo już w swoim przekonaniu atrakcyjna nie jestem. No i zupełnie jestem też wyzuta z ambicji i marzeń, bo wszystkie troski, które są najważniejsze są przyziemne i bytowe. Dzidziusiowy młyn. Pocieszające jest to - i piszę o tym z pełnym przekonaniem, że takie chwile mijają, że tak jak piszesz, Mamo Natalki - wstarczy jedno \"mama\", zarzucenie rączek na szyję, spojrzenie tych bezgranicznie ufnych dziecięcych oczek. I jestem też przekonana, że ten kryzys roczku mija też bardzo szybko, dzieci rosną i zostawiają nam coraz to więcej i więcej miejsca dla nas samych, miejsca, które trzeba będzie zagospodarować ambicjami, marzeniami, samorealizacją. To będzie już niebawem, zanim się obejrzymy i wtedy zatęsknimy za tym, co teraz nas tak ogranicza. Rację ma też świętą Iwka, pisząc, że pracującym mamom jest pod tym względem łatwiej, bo w życie wkradają się wtedy, z musu, inne klimaty i obowiązki, świat pozadziecięcy. Człowiek wraca wtedy zmęczony, ale na skrzydłach, stęskniony swojego maleństwa, marząć, że przywita go u progu i chwyci się mocno za nogawkę. Wiem co piszę, bo mam po trochu wszystkiego - dni, kiedy wychodzę, kiedy Mati jeszcze śpi a wracam na kąpiel i dni, kiedy trzy-cztery dni pod rząd jestem tylko sama z nim i zaczynam być zmęczona dzidziusiem. Mamo Natalki - moja rada - trzeba pomyśleć o choć częściowym powrocie do pracy, bo tak jak ja, Ty swoją pracę kochasz. Musisz wykraść trochę Natalkowego czasu dla siebie. Od razu poczujesz się lepiej. Gruby Miś dobrze pisze - mamusia też czasem musi wyjść i już, zresztą to jest też z korzyścią dla dziecka, jeśli na to patrzeć z perspektywy nie tej minuty, gdy krzywi buźkę na widok wychodzącej mamy ale godziny, którą spędzi w towarzystwie taty, babci, czy opiekunki, którzy będą go inspirowali do innych zabaw, mówili innymi słowami, uczyli innych słów, pokazywali inne, niż mama rzeczy. To dla dziecka rozwijające. A mama, która wróci szczęśliwa, po chwili oddechu dla siebie i stęskniona, napewno będzie weselsza i cierpliwsza niż gdyby została z dzieckiem i kryła się przed nim w łazience, w chwili kryzysu. Wybaczcie, że się tak rozpisałam...nie mam miary, koniecznie chciałam to wszystko umieścić w tym poście - całuję Was Mamusie Kochane!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo tak jak ja, Ty swoją pracę kochasz. Musisz wykraść trochę Natalkowego czasu dla siebie. Od razu poczujesz się lepiej. Gruby Miś dobrze pisze - mamusia też czasem musi wyjść i już, zresztą to jest też z korzyścią dla dziecka, jeśli na to patrzeć z perspektywy nie tej minuty, gdy krzywi buźkę na widok wychodzącej mamy ale godziny, którą spędzi w towarzystwie taty, babci, czy opiekunki, którzy będą go inspirowali do innych zabaw, mówili innymi słowami, uczyli innych słów, pokazywali inne, niż mama rzeczy. To dla dziecka rozwijające. A mama, która wróci szczęśliwa, po chwili oddechu dla siebie i stęskniona, napewno będzie weselsza i cierpliwsza niż gdyby została z dzieckiem i kryła się przed nim w łazience, w chwili kryzysu. Wybaczcie, że się tak rozpisałam...nie mam miary, koniecznie chciałam to wszystko umieścić w tym poście - całuję Was Mamusie Kochane!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
💤 a gdzie kawa??? :) żeby dzień był miły, musi być rozpoczęty wypiciem dobrej kawki w dobrym towarzystwie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ulcia .... mam nadzieje ze ze zdrowkiem lepiej na ta 11 😘 🌻 Olus dla Ciebie tez 🌻 😘 Gosiu Skye .... sto lat ♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪ WSZYSTKIEGO NAJ NAJ Z OKAZJI URODZIN ... :) aby w zyciu bylo milo i wszystko sie ziscislo ... :D Nesiu Kochana ❤️ Mamo Natalki ❤️ Isiu 😘 Pscolko 😘 kciuki dla Ciebie !!!! Julka ??? co tam w pracy Sisi ... nic sie nie oddzywasz !!!! Niuninko 😘 Elu mam nadzieje ze milo spedzasz czas Dalka w poniedzilek juz jedziecie jak bez psa ??? Gruby Misiu :D Gumijagodo 🌻 Dominisiu nie zajesz relacji ... tylko gdzies tam na innym topiku hmmmm :( Puzus juz po urlopie ???? Iwka :D juz niedlugo roczek u Was tylko MAtki 20 przed Wami :D :D TPM :D Fiona ..jak tam wakacje u tesciowej ???? sciskam Was buziaki poranne i kawka na stole 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam!!!! Ja tez sie wpraszam na kawunie:)Adi rozsypał wszystkie zabawki z kosza i teraz nie wie za c się wziąść więc wzioł gazetę:D i zakłaa sobie na głowę:) Dla Ulci i Oli 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻 z okazji 11 miesiączka❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla Kulci i Olci 🌼 Carlaa dziś wybywamy, bo wesele, a w poniedziałek na Ciechy ;). Nie chce mi się na te wesele jechać, bo co to za zabawa jak będę musiała Ulki pilnować w pokoju zamiast się bawić. Z chęcią bym poczekała do poniedziałku i w góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak baby babami, Bartuś dla ciebie też życzonka :) ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak o Bartusiu zapomnielismy STO LAT i dla Ciebie 🌻 ki z okazji kolejnego miesiaczka👄🌻👄🌻👄🌻👄🌻👄🌻👄🌻 uciekam uspać Adiego buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nareszcie- dzień dobry:D dla wszyskich solenizantów, którzy mi po drodze umknęli 👄❤️🌻 dla wszystkich chorych maluszków ❤️👄 oraz dla mamuś i reszty brzdąców🌻👄❤️ ponadto w imieniu własnym dziękuję za wszelkiego rodzaju gratulacje🌻 pracę znalazłam szybciej niż nasi rodacy w anglii:P, tzn. na 6 wysłanych cv 3 rozmowy, z czego na trzecią już nie poszłam, bo następnego dnia rozmowie nr 2 już dzwoniono do mnie z zaproszeniem do pracy nazajutrz, czyli 13 - czyli w dniu pierwszych urodzin Krzysia🌻 (domniko- proszę ucałować synka;) ) irenko, pscółko, carla, iwka👄👄👄👄 dziękuję wam kochane za pamięć, bo szczerze powiedziawszy, zauważyłam, że zmieniła się tu atmosfera i jakoś nie czuję się już częścią tego topicu:( mam nadzieję, że chcoć z wami- kontakt utrzymam:) moja nieszczęsna parówka uległa jakiejś chorobie stajennej i ma bakteryjne zapalenie skóry:( jestem trochę zła na zuzię, że nie powiedziała nic wcześniej, dopiero jak pies był w stanie wrzodziejąco - funeralnym:( no i ofkors 2 stówy poszły na jedną wizytę u weterynarza:o zapraszam do bobasów, bo wrzuciłam parę dni emu nowe fotki:) buzi trzymajcie się kochane:D j. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam111!! dziekujemy za zyczonka i skadamy ulci wszystiego naj !!! u nas lepiej w nocy ola miala 38,5 ja 39,5 a jakwstalysmy rano to wszystko juz bylo w normie 36,7 troche dziwe >>????? apropo mamy juz 4 ząbek!! wylazl dzis tak wiec dolaczamy do GFRONA CZTEROZEBNYCH :) teraz uciekam do babci bo jutro ma imieniny wie idziemyzlozyc zyczonka caluski dla mamusiek dzieci!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
julietto! się nie alienuj :p nie wiem jak innym, ale mi brakuje Twoich wpisów... 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 - wszystkie dla Ciebie :D 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 - a te dla Tych, co dziś świętują :) a atmosferę topiku tworzymy wszystkie :) jak kto potrafii... zmiany na lepsze oczekiwane :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podpis- siup XXX kawka- chlup buziak- cmok 👄 dla wszystkich- kwiat 🌻 dla solenizantów i jubilatów- serdeczny 👄 znikam... Julio- pracuj pracuj, bez pracy nie ma odcisków! Amore... ❤️ Carlaa- szczególne dla Ciebie wszystkie dobre fluidy... 👄 Zawsze o wszystkich pamiętasz... Gruby misiu- dobrze, że jesteś! Iwka, Dalka- heloł! Asiawroc- gratuluję ząbków dzidzia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o! Isiu! to jeszcze ktoś opróczmojego męża idzieci uważa, że dobrze,że jestem :) a dziśmiałam dobry dzień! rano wyskoczyłąm do lumpka i kupiłam sobie kilka bluzeczek na lato :) włącznie z \"prawie nówka\" sandałkami dla Łotusia za 20 zł. :D wieczorem wygrałam licytację na allegro :classic_cool: syn był u fotografa (fi) i ma zroboione pięęękne zdjęcie do dowodu... urodzony model :D i na dłuuugim spacerze byliśmy :) wyszliśmy w dwa wózki... i do knajpy :p nasza pierwsza z ulubionych (genialne jedzonko, mniam!)... godzinka od domu, dochodzimy,a tam wesele... cóż to nogi zdrowe idziemy do drugiej; trasa nie najkrótsza... kolejna godzinka :classic_cool: i co??? tam też wesele... :( no to do domku... (półtorej godzinki) i jesteśmy! nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło! piwo i wino w sklepie tańsze :p no to pijemy!!! komu co???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brak spacji = Łotuś wyciągnąl klawisz! :p czasem nie działa... spacja nie Wojtuś... Wojtuśdziała! i to jak!!! i iteżma 4 zęby... w tym jeden duży :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
julka! ostatni raz ja stawiam! :) |^^^^^^^^^^^^^^|| | ZIMNE PIWKO ||\'\"\"|\"\"__,_ | _____________ ||__ |__|__ |) |(@) |(@)\"\"\"**|(@)(@)****|(@) ....................................................................... po wypłacie Twoja kolej {ale będzie!!! }

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny dziękuje za zyczenia w imieniu Bartusia nie zapomniałam o dziewczynkach Uli i OLI dla nich 🌻ki,tylko nie miałam czasu usiąsć przed komputerem, mialam całkiem udany dzien , nawet sparzyłam kapuste na jutrzejsze gołąbki:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pszczoła! nie wiemo której mam kciuki trzymać... może będę spać z zaciśniętymi... żeby nie zaspać A TPM, pewniebędzie zdziwiona, gdy komputer będzie się domagał hasła... chyba, że to nasza TPMspodziewa się bliźniąt... :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gruby Misiu taka mi sie refleksja nasunęła po twoim poście ostatnio wybraliśmy sie z dziećmi i znajomymi na pizze i w pierwszej musielibyśmy czekać godzinę na jedzonko,w drugiej tyle ludzi a w dodatku tak nakopcone że siekiere można powiesić i jak tu coś zjeśc? skończyło się tak że zamówiliśmy do domu i zjedlismy u znajomych na balkonie. a to było nasze pierwsze wyjście od dawna:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julia! Dlaczego uważasz, że atmosfera na topicu się popsuła? Rzeczywiście, może odrobinę mniej piszemy i część dziewczyn przestała w ogóle zaglądać, ale przecież jesteśmy tu dla siebie, ciągle razem....czasami są gorsze dni a czasami lepsze jak w życiu. Rozwiń proszę swoją myśl, bo zrobiło mi się bardzo przykro, gdy przeczytałam, że nie czujesz się już częścią topicu....Mnie też bardzo brakuje Twoich wpisów, są teraz dużo rzadsze (i jak teraz zaczniesz pracować, obyś znajdowała dla nas czas!). Często Isia pisze nam co u Ciebie i chwała jej za to :) ale nie zostawiaj nas, a chociaż napisz, czy coś Cię uraziło, dlaczego czujesz się teraz inaczej? Całuję mocno, pa! Gruby Misiu - you are the best :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to nie... ale moje dzieci... :D właśnie Łotuś odłożony do łóżeczka... kilogram maści cholesterolowej dziewczynki w niego wtarły :) a wszystko dlatego,że wczoraj Wojtka \"kąpała\" Tonia... Zosia rano pyta: a w przyszłym roku ja Go wykąpie??? pewnie też... dzis kąpały obydwie... cały pokój mokry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiu , to chyba nie nasza TPM;) Trzymaj całą noc, o 11 szczególnie..ja nic nie umiem i marudze Trutniowi, że obleję-jako pierwsza w historii pedagogiki na UMK. Co za wstyd:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pszólko, kciuji już trzymam! zwiążę, aby się przypadkiem nie rozluźniło ;) 🌻 i inne takie :) wagony wsparcia przesyłam! :) nie znam nikogo, kto zawaliłby obronę... chyba nie chcesz być pierwsza :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Juz zdaje relacje z roczku predzej niestety nie mogłam-mycha nam zaszwankowała. Krzysiaczek w swoje urodzinki obudził sie o 9.30 i pierwsza osoba ktora złozyła mu zyczenia i go usciakała byłam ja a nastepnie reszta domownikow :) Goście zostali zaproszeni na godzine 15,oo,niestety nie wszyscy dotarli:( ale coz.. Na samym poczatku zaserwowalismy pizze,była super pyszna-bo to robota mojego teścia ;) Potem w oczekiwaniu na kawke i placek były lody. Po kawce deser składajacy sie z galaretki z owocami czekolady sosu toffi i bitej śmietany[mniam mniam] A wieczorkiem zamiast kolacyjki był przepyszny grill z karkoweczka mieskiem szaszłyczkami zapiekanymi ziemniaczkami i surowkami. Wszystko było smaczne i pyszne. No dobra koniec gadania o jedzeniu bo przeciez nie ono jest tu najwazniejsze. Krzysiaczek zachowywał sie jak prawdziwy solenizant.Najbardziej podobało mu sie jak spiewalismy mu 100lat i jak kazdy z osobna składał mu zyczenia i podzucał do góry.Hi hi było przez cały czas ;) ;);) Torcik urodzinowy zrobilismy mu sami.Świeczuszke na torcie troszke mu pomogłam zdmuchnac ale udało sie za pierwszym razem. Nastepnie nadszedł czas na wybieranie i pisze wam w kolejnosci co pierwsze wybrał nasz synek: -różaniec -książeczke -kieliszek -pieniądze Prezentów było naprawde sporo:huśtawka,2baseny,kamizelka do pływania zwierzaki na wode do pływania,ubranka,rowerek,taczka,samochodziki do jezdzenia,obraz ,pewnie cos ominełam ale mozecie sobie obejrzec prezenty na bobasach. Cała imprezka zakonczyła sie ok godz.9.30,pogoda dopisała solenizant i goście byli zadowoleni wie i moje serce sie radowało. No i roczek mamy juz za soba,a teraz czekamy na 2latka i na wasze opisy z urodzin waszych skarbów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i zapomniałam sie pochwalic,wczoraj bylismy na weselu u kuzyna mojego meza.Super była imprezka,a dzisiaj poprawiny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×