Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Behemot

Mam dzisiaj doła. Buuu...

Polecane posty

a fizzi :0 mi też zwrotne przychodziły. dziewczeta po prostu maja pozapychane krzynki i nie chce i m się...przepchac. a ja juz ide zobaczyc foteczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fizzi - mizi..prosze cie .... no cudowne zdjatka....ale kurr..czaczki czemu takie maciupkie! no widac zarys twojej jakze boskiej sylwetki, nie, ale kurcze jakby czuje pewien niedosyt!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej.. skrzynke przepchałam, i prosze o zdjęcia :) Umieram dzis od samego rana, własnie zaczęłam przeżuwać śniadanie :O To pewnie po wczorajszym ;) Proszę bardzo nie kusić mnie czekoladą, bo się dochudzam... jak zwykle :P o... właśnie dostałam Moherka :) a propo psów: mój mały ostatnio nie daje mi żyć, błaga mnie o psa :o a najgorsze jest to, że ja- przeciwniczka psów- zaczynam miękknąć .... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idę jeszcze raz wysłać tym razem spróbuje większe :) 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niby ponownie wysłałam ale niestety ponownie dostałam zwrot 😠 może moja poczta coś szfankuje.... 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emi, czemu jesteś przeciw (jeszcze.....:P) pieskom? Ja sobie nie wyobrażam życia bez pieska, jak tylko się wprowadzimy na \"nasze\" to od razu będzie psiorek :) Ile mam dziś słodyczy -------- nie do przejedzenia :D Myślałam, że mi pomożecie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej!!! Wsiego najlepsiejszego Leti!!!! Y to ja tyz pijem :) no..a ten...Dzieki za fotke..ale kurna..malo widac :( a buuuu Elvi ja tez chche photosy!! maila mam pod nickiem :P bo zmieniony :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...oj tak serio zjadłabym cudierka czekoladowego ze śliweczką w środku :) ale niestety nie mam :( a pracę kończę dopiero o 17.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mam czekoladki z rumem ...... tak tak, to nawiązanie do wczorajszej imprezki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzucam chętnie :) Smacznego! Ktoś chce jeszcze??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi to ew. marchewke mozecie podrzucic....;) głowa mi peka, gardło mnie chrypi, oczy mi wylatuja...niewyspana jestem i serce mi peka z kazdym dniem bardziej. zwiazek chyba mi sie sypie....ewh nie chce mi się o tym gadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ma-dzik 👄 tuli, tuli, babulcu Tobie nie może się nic sypać bo i niby z jakiej racji 😠 weź się w garść a jak facio coś nie teges to kopniaczka na drogę.... jesteś tak super babka, że każdy kto Cię zna powinien cieszyć się, iż dostąpił tego zaszczytu :) 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziku drogi 👄🌻 No właśnie, jak może się sypać, skoro Ty taka super babka jesteś??? Zagryź to na razie czym kochana chcesz :P , a jak będziesz w potrzebie, wpadnij i wygadaj się u nas...... Ściskamy !!!!!!! ❤️ Wiedz, że jak z nami pogadasz, to przynajmniej się uśmiechniesz... a to dobry początek, u wierz mi!!...a reszta.........to się zobaczy....buziaki jeszcze raz 👄 Ja wczor. w poduchy płakałam.....to nic nie pomaga. (pisałam o tym w którymś z poprzednich postów...) Milunia, jak w pracy leci?? Klima działa? :) Za tydz. mój "panieński" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Leti za tydzień (wirtualnie) balujemy :) klima działa i to jak :D jak wychodzę z pracy to jestem w ciężkim szoku, że jest tak upalnie czasami sobie myślę, że dobrze, że mogę tu spracować i chłodzić się ..... ja ostatnio miałam mini dołka (w piątek) wypiłam kilka drinów i dołek przeistoczył się w kaca (a dokładniej w haftowanie) driny zagryzałam oliwkami :O fizycznie czułam się kiepsko ale przynajmniej moje \"JA\" wróciło do normy ....nie to żebym namawiała tu kogoś do picia.... :) jednak chyba najlepszym lekiem na rosterki jest porządne wygadanie się :D:D:D (tylko trzeba uważać komu i co się mówi) 👄 ...a wiecie co kiedyś słyszałam, że ludzie w związkach mają takie big kryzysy co 7 lat (???) ale coś w tym może i jest ja sobie uświadomiłam, że jak nam minęło 7 latek to było tak źle, że myślałam, iż to już koniec (było tragicznie....jedno wielkie g....) ale jakoś tak przeszło i teraz jest super!!! hm... tak myślę czy to aby lad moment nie będzie następna 7 ;) ...wiem, wiem przynudzam.... 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze jest wygadać się czasami w naszym małym, zgranym i myślę, że już zaprzyjaźnionym gronie ..... Często po samym przeklepaniu myśli na klawiaturę robi się lżej :) A kryzysy....tak, zdarzają się...też cos na ten temat wiem, może to nigdy nie było niewiadomo jak poważne, ale swoje sie przeżyło. Wiadomo, że jest się bogatszym o jakieś doświadczenia, ale i tak o niektórych chwilach wolałoby się nie pamiętać. Milu, Ty masz dłuższy staż, więc masz więcej doświadczenia ;) W urodz. też miałam chwilowego dołka, wyjęłam piwo z lodówki, wypiłam całe od razu, co w takim upale wiązało się wiadomo z czym....poszumiało trochę w głowie, utopiłam chwilowo smutki.... wtedy jeszcze dobrze by było miec kogoś obok, blisko - to było by szczęście :D A podobno 7 jest szczęśliwa ;) Milu, to może jakis fajny przepis na domowego drinka...........????? 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie jest kryzys po 4 latach. poprzedni zwiazek wlasnie sięrozpadł ok 4 rocznicy. ten tez cos kuleje... w sumie się nie kłócimy...tylko spedzam czas kazde osobno, kazde ze swoimi znajomymi albo każde w swoim pokoju, w swoim lozku przy swoim telewizorze......no padaczka normalnie....w ogole ze soba nie rozmawiamy. tylko sie opieprzamy i zwracamy sobie uwage...a raczej on mnie bo mi się juz nawet tego nie chce. on se wychodzi i wraca 12-1 w nocy. jak ja wychodze to ok 17-18 i wracam grzecznie o 21 . ale juz z lekka nawalona wiec ide spac...no i tak w kolko. jedynie w łikendy jak wyjedziemy sami to jest fajnie, choc tom prawie się nie rozstaje z komórka...i ciągle gada. o sexie nie wspomne bo nie pamietam co to. a najgorsze że żaden inny facet mi sie nie podoba, nawet mi sie patrzec na nich nie chce....więc o ewentualnym romansie nie nawet nie mysle.... kocham tego kretyna i tyle. tylko wciaz czekam...na rozmowe...na bliskosc...albo w ogóle.... na niego... mam chyba kryzys....sama ze soba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeee, dziewczyny... każdy kryzys kiedys mija ;) Wiadomo, trzeba nad tym popraciwac, ale warto to zrobić. Moj związek po kryzysie jest o niebo lepszy :D Luby jest słodki jak miód, skacze nade mną aż do przesady, i wogóle... jak ktoś patrzy z boku to uwierzyć nie może ... jaki on dżentelmen i wogóle :D Pracowałam na to wlasnie 4 lata :classic_cool: O romansach nawet nie myslę... Mój luby zastepuje mi wszystko i wszystkich :D ;) Razem wszystko robimy, mamy dosłownie taki sam gust i poglądy, i podobno bardzo do siebie pasujemy ;) i po prostu chcę z nim być, a nie wyobrażam sobie życia bez niego.... gęsia skórka mnie ogarnia jak pomyśle, że może go zabraknąć :O a co do piesków: piesek to obowiązek :P Gdyby istniał taki, co go nie trzeba wyprowadzać, nie załatwiałby się na moją nowa podłogę ani dywany, sam sobie gotował i sam się karmił, a do tego sierść by z niego nie lazła to takiego psa chcę mieć ;) innego- - nie! :P no al emiekknę dziewczyny... 😭 i już oczami wyobrażni widzę te kłaki sierści na dywanach i porysowane panele 😭 Na razie mały jest na etapie uświadamiania i wbicia mu do głowy odpowiedzialności za pieska. No i dogaduje się z lubym w razie jakiś komplikacji ;);) No bo to ma być ich pies, nie mój.... :) Narwałam wiśni i będę robić przetwory :) a jutro jedziemy nad jezioro :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...w przelocie powiem tylko, że są psy co to nie mają sierci, a włos więc nie lnieją i te rasy zazwyczaj powinny spożywać suchą karmę, więc gotowanie odpada (pozostaje tylko wyprowadzanie, a może aż...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oooo kryzysy ... hmmmmmm .... wiecie co na nie najlepsze ... wyjazd lubego ! na długi czas haha ... między nami ostatnio było nieciekawie ... czepiałam sie wszystkiego - że w domu nic nie robi (on zawsze odkurza, myje podłogi, często gary ...), że małą się nie zajmuje (bo przecież kąpanie, szykowanie mleka na noc czy czytanie i usypianie to takie nic ... :P ), że za duzo przed kompem siedzi (to jedne prawdziwe ...) itd. itp. ... sex ?? no cóż - może i fajny - czasem bardzo fajny ... ale częstotliwość - poniżej krytyki ... nie żeby przez niego - ale a to byłam zmęczona, a to miałam papiery pilne, a to musiałam pogadac na necie z koleżanką (przyjaciółką, kolegą ...), a to wreszcie nie chciało mi się odkładać małej do łóżeczka \"bo się obudzi\" :P ... albo on pędzał pół nocy na tych swoich pokerach (gra wirtualnie - nie za kasę ale jednak to juz chyba nałóg !) a teraz ... nie ma go od ponad miesiąca a ja ... tęsknię jak szalona ... najbardziej brakuje mi jego zwyczajnej obecności i przytulenia ... i sama wysnułam wnisoki, ze za mało się dotykaliśmy ostatnio (nie chodzi o sex), gdzieś nam zaczęła uciekać taka codzienna czułość ... jedynie buziak na dzień dobry pozostał (mówili mi, ze 2 miesiące po slubie zaponę co to buzi po powrocie z pracy haha - minęły 3 lata - nie zapomnielismy - wystarczy chcieć), przed samym jego wyjazdem to wszystko (czułość) wróciło ... nie przeszkadzało nam ani dziecko, ani nawał moich zawodowych obowiązków (koniec roku szkolnego - zawsze wtedy duzo pracy + ja kończyłam staż) Musze nieco powalczyć, zebyśmy znowu byli dla siebie ... a nie obok siebie ... no takie refleksje stesknionej, wyposzczonej kobiety haha ciekawe jak długo mnie to bedzie trzymać ;) pewnie po 2 tyg od powrotu znowu bedziemy drzeć koty ... hehe ... mamy oboje silne charaktery - tego się nie da uniknąć - ale normalnie postanawiam sobie, że częsciej bedę sie do niego przytulać ! bo teraz normalnie o tym marzę .... że nie wspomne o innych marzeniach ... ;) i widzę, ze jednak pomagał :P dzis musiałam auto myć (szczyt wszystkiego ! ale wstyd było juz jezdzic) Mała - ja nie wysyłałam chyba ostatnio żadnych fotek ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fizzi - a co to ma być ! toz to na tym malństwie nic nie widac !!!!!!! :( domagam się prawdziwych fot! moja skrzynka nie jest zawalona - jest baaaardzo pojemna :) a do tego rpzepchana ostanio (jak mi się podoba te okreslenie :)) :D hahahaha) wiecie co ... kiedyś wdałam się w coś na kształt romansu ... jeszcze przed ślubem - ale on był żonaty (a ja w stałym związku) - na szczęscie miałam na tyle silnej woli żeby wycofać sie zanim to wszystko na dobre się zaczęło ... potem byłoby za późno - zwyczajnie zakochwiałam się w G ... nie żałuję niczego - to były cudowne chwile ... do końca życia będę miała piękne wspomnienia (wyrzuty sumienia juz dawno ucichły ...) ... ale .... nie wybaczyłabym chyba sobie gdybym posunęła sie za daleko ... choć za daleko to pojęcie względne ;P wg kogoś juz mogłam się tak posunąć ;) ale miało być o tym, że ostatnio na maxa brzydzi mnie romans, zdrada itd ...a to za sprawą moich \"kochanych\" cioteczek ... z głównie jednej z nich ... ja wiem, ze kłopoty w małżeństwie nigdy nie są z winy jednej ze stron ... ale zdradzanie męża przez kupę lat, kupowanie za jego ciężko zarobione pieniądze (sama NIGDY nie pracowała) prezentów dla kochanka (typu koszula od Armaniego, złoty zegarek, fundowanie mu pobytów w najdroższych hotelach itd), przespanie się z mężem własnej rodzonej siostry (!!!) i jeszcze wiele takich róznych - to chyba każdego by obrzydziło ... i jeszcze problemy przy rozwodzie ... wstydzę sie, ze to moja rodzina ... bliska rodzina ... nigdy jej nie lubiłam ... ale teraz poprostu nią gardzę ... nie chciałabym nigdy aby ktoś kiedys zaczął gardzić mną ... w życiu róznie sie układa - ja nie jestem idealna ... nie wiem jak sie życie ułoży, czy kogos, kto mnie oczaruje jeszcze nie spotkam na swojej drodze i nie ogarnie mnie mega słabość ... ale NIGDY nie posunełabym sie do życia w kłamstwie przez xx lat ... jeśli rozpadałoby sie moje małżeństwo a do etgo poznałabym kogoś \"fajnego\" to zaczęłabym grać w otwarte karty - i próbować sobie ukąłdać życie na nowo a nie ... ehh cos mam dziś refleksyjny dizeń ... dajcie lepiej jakiegos drina bo normalnie gadam juz od rzeczy :P albo zwyczajnie nie czytajcie tycvh moich wypocin :) ide po kawę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
driny!!!! -> wódka z sokiem cytryny, cukrem, lodem i małą ilością wody mineralnej :) tzw. barman :) dla wszystkich!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakie pyszneeeeeeeeeeeeee driny rzecz jasna - idealne na te tropiki ! apropo zdjec ... jak sie naucze je zmniejszac zasypie Wam skrzynki :P przedwczoraj kupilam sobie (NARESZCIE !!!!!!!!!!!) aparat cyfrowy i teeraz szaleje ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elffik to my cezkamy :) moje zdjęcia mają za dużą objętość ale może w weekend nad nimi popracuje i uda mi się coś wysłać a jak nie to zrobie nowe -> odpowiednie do wysłania :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też nie wyobrażam sobie życia bez lubego, choć znam już jego i dobre i złe (nie wiem, czy to dobre określenie??) strony; tylko w tym roku wszystko tak dziwnie się układa - ciągle praca, praca, praca.......wiem, że to w porządku, bo pracuje na naszą przyszłość, ale czasami nie mogłam przeboleć, że nie zadzwonił.....nie przyjechał....nie przytulił.....teraz mam taką małą nadzieję, że jednak kiedy zamieszkamy razem, to wszystko się zmieni; oczywiście nic za darmo, bo trzeba nad soba popracować, podocierać się (a to trudne, różnie z tym jest...), ale czasami kocham go jak wariatka - i nic na to nie poradzę!! w ciągu ostatnich dni jakoś wszystko mnie rozczula i bierze mnie na jakieś refleksje i przemyślenia, ale widzę, że nie tylko mnie :) Madzik, ja też się boję, że mimo, że będziemy razem mieszkać, to będziemy się strasznie mijać.................................................................czas pokaże.................. ja też Wam powysyłam fotki, jak wklepiemy je na kompa (Elvi, luby też od niedawna ma cyfraka:)) a o zdjęciach ślubnych to już nie wspomnę :D:D:D Emi, ale nie musisz trzymac przecież psa w domu :) chyba, że nie masz innych warunków, jak tylko w domu ;) też proszę drina!! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...jest godzina prawie 16 już niedługo biegnę do domciu :) luby do mnie dzwoił mówił, że już jest w domu i bierze się za gotowanie obiadu, a do obiadu ma być winko :) oj ci faceci -> czasmi są be, a czasmi tak cacy, że aż chce się żyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
och........i to jak czasami chce się żyć :) tak, bo \"w życiu piękne są tylko chwile\" :P Życzę miłego wieczoru z lubym 👄 Ja dziś biegam po odmu i sprzątam.....sprzatam..... T o z racji tego, że trzeba wszystko przygotować - oczywiście sprawy związane z weselem - pokoje dla gości, wogóle cały dom, bo przewinie sie przez niego wieeeelu ludzi :) Na drugi dzień będą poprawiny w domu, więc czyszczenie szkieł, naczyń, itd. Ogólnie rzecz biorąc duuużo roboty :D Ale przyjemnie, bo siedzę w domu, a na zewnątrz spiekota :) Dziś wieczorem przychodzi koleżanka, ustalamy sprawy związane z moim wizerunkiem w dniu ślubu :) Hihi bardzo luzacki wieczór :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baw się dobrze Leti 👄 ...i pamiętaj zostaw trochę siły na noc poślubną ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
leti...eh leti :D ty to masz fajowo :D 😘 elfi - niuniu moja! jaka masz zajebistya rodzine normalnie jak z serialu. ja bym księzke napisała. tacy skandalisci! alez to facynujace :D drina z rana? bardzo poprosze :) yyy...to może ożeźwiajace mojito plissssssss ;) dobra dziś mi lepiej ale i tak to była prawda co pisalam. moze klusek przeczytał bo wczoraj : razem do sklepu, razem piweczko w knajpie, razem spimy razem palimy i nawet do pracy mnie dzis odwiózł i po drodze kanapke kupił.......hmmm może to tylko dlatego że dzis nasze 4 rocznica i kluch chciał w nastrój nas wprowadzić...;) zobaczymy eh... a na razie cóz...do roboty..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×