Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość frieda

Najbardziej żenująca rzecz którą zrobiliście w życiu niekoniecznie po alkoholu

Polecane posty

Gość Uwielbiam wpiepszać gszypki
-chalucybki i mieć po nih majaki :P Raz mjałam niezłom faze że scigajom mnie kosmici w kształcie qtassów a okazało się ze dostała jakiejs schizy6 na lekcji zamiast do studium na zajencia z kosmetologii cos mi sie pomerdalo po tch lysiczkach i pojechałam na WOS do mojego ogulniaka - w sobote :D Kumacie bazę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozmowa z narzeczoną klienta
to żenada!!!! Młody człowiek staje na ślubnym kobiercu. Ma kobietę, której wkrótce ma powiedzieć treść przysięgi małżeńskiej, mając nadzieję, że uda mu się wytrwać w tym, co obieca swojej wybrance. Oczywiście, jak każdemu Panu Młodemu, należy mu się wieczór kawalerski. Pewnie koledzy coś mu zorganizują, ale on chciałby... mnie. Chciałby, by przedostatnią kobietą jego życia byłam ja. Itd. Itp. Zamiast popijawy do rana z kolegami, striptizerki, czy co to tam chłopaki robią przed sakramentalnym TAK, noc ze mną. Podobnych propozycji dostaję na e-mail i na telefon bardzo wiele. Oczywiście wszyscy piszą, że chcieliby się spotkać tylko tak, by pogadać, by wypić kawkę, itp. Żadnego sexu ani nic takiego. Zupełnie tak, jakby to Benedykt XVI zapraszał na niedzielną herbatkę Matkę Teresę z Kalkuty. Sorry, Teresa nie żyje - to posłankę Sobecką. Już ja dobrze wiem, jak kończą się takie niewinne "kawki". Jeśli facet mi odpowiada, to prędzej ja zaciągam go do łóżka, niż on mnie. Więc nawet jeśli zaprasza mnie w naprawdę niewinnej intencji, to w trakcje kawki atmosferę potrafię tak rozgrzać, że przez wiele godzin nie stygniemy...To zaproszenie, a dokładnej jego dość rzeczowe i niezwykłe umotywowanie zaczęło chodzić mi po głowie. A gdybym się zgodziła? A gdybym była podczas tego wieczoru tak miła, dobra, zabawna i rozkoszna, jak jego przyszła żona może nigdy nie będzie... A gdybym obiecała mu spotykać się z nim także i po jego ślubie... W ile miesięcy, tygodni, a może jedynie dni po ślubie złamałby składaną przysięgę wierności. Czy składając ją, wiedziałby, że są to tylko puste słowa... Najbardziej oczywiście chodziło mi po mojej główce pytanie - czy potrafiłabym spowodować, by do owego ślubu w ogóle nie doszło? Tak zawrócić mu w głowie, omotać wokół paluszka, złamać wiarę w sens instytucji małżenstwa i wierności małżeńskiej, itp. Oczywiście zaraz odzywała się jasna część mojej osobowości (tzn. sumienie), że głupie rzeczy chodzą mi po głowie, bym się przespała nie z nim, a sama ze sobą. I tak sobie myśląc, tak sobie gdybając, otrzymałam kolejnego e-maila...Mail ten był jak strzał w twarz (taki plaskacz;) za te moje przemyślenia o tym, czy jedną nocą z jakimś młodym facetem mogę zaprzepaścić jego wieloletni związek, który lada dzień zostanie uwieńczony ślubem. Tym razem napisała do mnie kobieta, która grzebiąc na komputerze swojego faceta, tego jej Jedynego, tego, któremu odda kiedyś swoją dłoń, od którego weźmie nazwisko, itp. weszła i na mój blog i... umarła? Zamarła? Usłyszała jak spłynęła jej krew z mózgu i serca w dolne rejony ciała. To, że taki facet jak on wchodzi na blog prostytutki (tak, tak, użyła tego właśnie słowa) jeszcze by jakoś zniosła i sobie wytłumaczyła. Ale to, co on na tym blogu wypisuje...A teraz... dziesiątki facetów patrzy nerwowo na swoje kobiety. Kurwa mać!, nie wykasowałem archiwum odwiedzanych stron. Może tu chodzi o mnie? Może to moja Ania, Basia, Celina, Daria, Ela, ..., Zosia weszła na ten blog i cookie przeglądarki od razu podpowiedziało jej, jakim nickiem się podpisuję, a strona z komentarzami pokazała moje drugie "JA" ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pucia Włochata Noga
Kiedyś w szkole nienawidziłam jednej panny i robiłam jej po alku okropne kawały. Nigdy nikt sie nie kapnol czyja to była sprawka ;P. - w szatni wsadziłam jej do kozaka kupe psią - kiedy indziej tez do kozaka wsadziłam jajko i rozgniotłam - na przerwie wsadziłam jej do plecaka stos odpadków typu ogryzki, skórki po bananie, obierki po kartoflach - w trakcie w-fu poszłam do przebieralni i wysmoliłam jej bluzkę pod pachami olejem, a dzinsy na dupie wymazałam błotem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To jeszcze nic Puciu bo ja
miałam kiedyś taki numer na imprezie w Domu Spokojnej Starości. Byłam tam do pomocy, jako wolontariuszka. Raz zostawili mnie z gromadą staruszków, samą bo to była Wielkanoc, niby staruszkowie a lubili się zabawić, od razu wyciągnęli jakąś flaszkę i żarcie. I zaczęło się, nawet wesoło, ja też się zaprawiłam. Jeden z pensjonariuszy jednak przesadził i wyrzygał się na stół. Wtedy głupio się założyłam z jednym - bez sensu bo tylko o 100 zł - że zjem te rzygowiny. No i zebrałam to ze stołu na talerz, wzięłam łyżkę i zjadłam, na szczęście było to jeszcze ciepłe, bo zimnego chyba bym nie przełknęła. Oni byli w szoku, ale zrobili ściepę i stówę lojalnie zapłacili. Potem w domu czułam się dość podle, nawet narzeczony mnie pytał czemu jestem taka smutna ale nic mu nie powiedziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poznaniankaaaaaaa
z niektórych historii nieźle sie uhahałam! niestety przypomniałam sobie swoją...mianowicie jestem z tych osób które zawsze, obojętnie ile w siebie wleją alkoholu, to do domu dotrą, by zdechnąć we własnym łóżku. Trik polega na tym, by nie robić nic obciachowego po drodze. Jednak 3 lata temu na Sylwestrze dałam czadu. wieczorek zaczęłam od paru drinków, potem wściekłe pieski, ale sie trzymałam ,do czasu aż znajomi sie nie przykulali z prawdziwym, droguśnym szampanem (od tego czasu uważam, że alkohole powinnam pić plebejskie;)) .Wybiła północ i szampan poszedł w ruch, z tego co pamiętam był pyszny, jeno tak mnie pierdalnął w mózg, że na szczęście bez świadków rzuciłam pawia w kąt pokoju, stał tam duży kwiat, po prostu nie zdążyłam podbiec do okna, drugi paw wylądował na parapecie. Potem siedziałam w kuchni usiłując dojść do siebie, wszyscy sie srtasznie martwili, bo nie widzieli mnie jeszcze w takim stanie. piłam kawe, ale to nie pomagało wiec poprosiłam o zamówienie taksówki. Jadąc taxą przez samo centrum poznania poczułam, że zbiera mi sie na wymioty, wiec mówie taksiarzowi, że będę rzygać, a koleś do mnie, że mu żadna kurwa w taksie nie rzygała, nie wiedziałam czy mam mu najpierw przypierdolić czy rzucić pawia, a facet zatrzymuje sie na światłach, za nami sporo samochodów, bo rozpoczęły sie powroty z imprez, mówi, że mam wysiąść i rzygać na poboczu. wypadłam z tej taksy i rzuciłam potężnego pawia na pobocze, usłyszałam trąbienie i śmiechy, jak zmyta wsiadłam do samochodu....po dotarciu do chaty wtuliłam sie w chłodną muszlę kibla, byłam kompletnie zamroczona, czułam tylko jak siora odgarnia i spina mi włosy i ściąga naszyjnik, do dziś jestem jej wdzięczna. przygotowała też duży kubek ziół i wycofała sie elegancko...kumpela u której była impreza nie przyznała sie później, że znalazła jakiekolwiek pawie, ale ja wiem swoje..... pozdrawiam innych fopiarzy :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaziu
no i te emotikonki są właśnie żenujące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominujaca
normalnie mialam depreche a teraz po tych postach mam humor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trawa
Kiedyś jak leżałam w szpitalu miałam robioną lewatywę. Pielęgniarka powiedziała, że jak tylko poczuję, że chcę robić kupę to żebym ją zawołała. Pielęgniarka wyszła ja tak sobie leżę i leżę, nagle czuję ciśnienie. Nie zdążyłam nawet krzyknąć, rzadka, okrutnie śmierdząca kupa leciała z odbytu z takim ciśnieniem, że była dosłownie wszędzie. Starałam się ją pohamować, skręcałam się na łóżku, ale to jeszcze pogorszyło sprawę. Kiedy już mi przeszło było mi strasznbie wstyd i bałam się wołać pielęgniarkę. Niestety pech chiał, że akurat do mojej koleżanki z sali (kiedy srałam, była akurat w toalecie) przyszli znajomi w odwiedziny. To było straszne. Ja cała w kale, nie mogę sie ruszyć z łóżka, a tu jacyś ludzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IVB
To teraz moja kolej. Z czasów liceum parę przypadków : 1. Z najlepszym kumplem z ławki mieliśmy taką głupią zabawę w śmierdzącego grzyba. Tzn nie myło się fiuta parę dni im dłużej tym lepiej i potem ( zwykle na niemieckim ) wkładało się palce w majtki i grzebało po grzybie a potem takimi paluszkami z serkiem z grzyba jeździło po ławce, najlepiej po kancie pod nosem wtedy najlepiej śmierdziało. Ja zawsze w smrodzie przegrywałem. Najgorzej jak na zeszyt się wytarło. 2. Kiedyś koleś przytargał do szkoły alternator od traktora. Daje bardzo wysokie napięcie, kopie bardzo odczuwalnie ale nie czyni krzywdy. Więc ja wlazłem pod ławkę z kablami od tego alternatora i przyłożyłem kolesiowi który siedział przed nami do pleców. Kumpel z ławki w tym momencie zakręcił alternatorem. Krzyku było... Nauczyciel usiłował dojść co się stało ale wcześniej szybko schowaliśmy alternator do szafki za nami ( siedziałem w oststniej ławce ) i zamknęliśmy na klucz ( kradziony ) i nic nie znalazł. 3 Ten sam koleś co dostał prądem ( miał przewalone z nami życie ) ucierpiał kiedyś bo wziąłem zapalniczkę ( niestety kiedyś w szkole popalałem ) wlazłem pod ławkę , odkręciłem zaworek w zapalniczce tak żeby dawał dużo gazu napuściłem mu tego gazu w nogawkę spodni i dopiero podpaliłem. Skoczył wysoko a ja dostałem gałę z matmy ( bo to było na matmie) smród był z tych spalonych włosów jak nie wiem. 4 Wyrywaliśmy włosy łonowe i (te gorsze też , tzw "rodzynki") , kładliśmy na ławce, jak się je podpaliło zapalniczką i dmuchnęło w stronę np rzędu obok gdzie siedziały dziewczyny to był pomór. Jak się spodoba to zapodam następne. Może mniej obleśniackie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IVB
Kolejna porcja moich przypadków z liceum: 5. Gościu od fizy uwziął się na maniurę, bo wysłala mi SMSy. Co lekcja kilka razy powtarzał jej nazwizko bo niby nie słyszał że jest. W końcu powiedział " Stań na środku klasy i skacząc na jednej nodze powtarzaj: JESTEM GŁUPIA BRZYDKA I NIKT MNIE NIE KOCHA!" Pół lekcji czekał, aż w końcu ja wstałam i wyrecytowałem: JESTEM MADRY PRZYSTOJNY I DLATEGO X (niby ten gościu, nasz polonista) CHCE MNIE WYRUCHAC :P :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To jeszcze nic w porównaniu do
numeru jaki wycieliśmy naszemu wice z ogólniaka. Gościu wielokrotnie wyzywał moja maniurę od kurew, szmat, ździr, spermopijek 😡 a mnie od debili, dresiarzy, gląbów i palantów 😠. Ale przyszla kryska na matyska! Parę lat po zakonczeniu szkoly i po woju pracowalem jako pielengniarz w Drewnicy, w tym slynnym szpitalu dla czubków, i spotkalam tam laseczke ktora zwariowala przez tego buca. Natchnelo mnie to do makiawelicznego planu: wspulnie z kumplami wzielismy karetke, kaftan, srodki uspokajajonce i pojechalismy na sygnale do szkoly, gdzie gostek pracowal. Okazalo sie ze awansowal sukinkot na wicedyrektora ale to nas nie pofstrzymalo :P W bialy dzien wdarlismy sie do gabinetu, wsadzilismy chamusia na oczach psorow, woxnych i uczniuw w kaftan i wywleklismy z budy nie rzalujonc bydlakowi piensci i kopniakuff :D Kolo darl jape, ze to pomylka, ze to granda, spisek i wogule, ale ochroniarze nic mu nie pomogli, pszecifnie, jeden mu nawet zdrowo dofasolil w rzolond jak sie wyrywal :P :P :P Zmknelismy go w salce D a po paru dniach wypuscilismy, ze to niby pomylka byla, he he!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zadżyło sie po alkoholu
i niestety było mi bardzo wstyd . Mianowicie byłam z moim chłopakiem na imprezie i oczywiście popiliśmy, w szczególności ja ;/ wracając z imprezy oczywiście wylądowaliśmy u niego w domu w łożku ;) i wtedy kiedy sie kochaliśmy puściłam nieświadomie kilka razy bąka :S myślałam ze spale sie ze wstydu :P Chłopak oczywsicie mówił ze nic sie nie stało i takie tam ale ja nie moge tego przeboleć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz jaaaaaaaaaaaa
Pewnego dnia musialam zostac po pracy, zeby cos dokonczyc. Tak sie zdarzylo, ze poprzedniego dnia na obiad mialam jakas mega wiatropedna potrawe, i kosztowalo mnie wiele trudu, zeby jakos dobrnac do konca dnia bez wpadki. Odetchnelam z ulga, kiedy wszyscy wyszli..., bo wreszcie moglam sobie ulzyc. Niestety, tak sie zlozylo, ze szef wrocil po klucze... Myslalam, ze splone, bo bylam pewna, ze poczul - umarly by poczul.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uo
pewnego razu a było to w lecie, pamietam jak dzis niestety :) rozmawialem z kumplem przez okno tzn on siedzial na ławce przed blokiem a ja wisialem w oknie, i tak jakos leniwie leciało popołudnie, nagle wiercenie w brzuchu krece sie ale dalej rozmawiam przeciez w domu to blisko i komfort psychiczny i wogole, no ale cisnie coś cieplejszego to mowie kumplowi poczekaj zaraz wracam, ruszylem sie a tu juz prawie ze skraj pozwijałem sie skupiłem drobie nóżkami pech chcial ze wypolerowana podloga byla przed lazieką i moze jeszcze bym jakos z tego wyszedl, ale jedną nogą byłem na podlodze a drugą na maleńkim dywaniku, który bardzo w stylowy sposob wystrzelił mi z pod nogi, ja zrobilem efektywny szpagacik trach poszlo wszystko na swiezo wypolerowaną podłoge (krótkie spodenki), makabra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siurek
Do Matyldy 33 ! To egzamin chyba zdałaś celujaco, bo chrzest" bojowy" na polu walki podobno zaczyna lub kończy się zazwyczaj narobieniem w majtki ze strachu. Różnice sa drobne: jedni "tylko" leją w spodnie, inni "tylko" robią w portki, a pozostali sikają i fajdają po nogach równocześnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mialam taka sytuacje ,ze kochalam sie ze swoim chlopwakiem nagle on zechcial zebysmy zrobili 69 wiec oki....i jazda w pewnym momencie z tego calego podniecenia puscilam mu baka w twarz ....do dzis nie chce mnie znac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do IV B
jestes obrzydliwy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak iedys rzygalam przez okno
w aucie bo na autostradzie bylismy i sie zatrzymac nie moglismy orzygalam przednia szybe auta za nami masarnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pimpel
blee ja sie kochala m z moim chlopakiem w pupe i nagle kiedy skonczyl wyciagnal go ...popatrzyl sie na mnie i na malego i pyta sie co to jest???? a to skurka od pomidora tez mnie nie chce znac:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pijatschka
Miałam isc na sylwka do jakieś chaty ze znajomkami ale w ostatniej chwili dostali SMSa od jednej takiej zdziry, ktora nakłamała im, że to mój Misio ich okradł rok temu, wiec sie na mnie obrazili i postanowili ze mnie tam niechcą , nie bede zglebiala szczegółów :(..wbite w nich , dzwonie do innego zioma któremu poprzedniego sylwestra wychlałam tą legendarną już wóde no i on mi sapie ze jest tam i tam z dziewczyną i jakąś kolezanką...wicie trójkącik se urzondza :P chcąc nie chcąc musialam gdzies wyjsc wiec szwagier podwiózł mnie na miejsce , byłam juz po 4 browarach , na miejscu przywitałam sie z wiarą no i troszku jeszcze wypiłam tych browców bo oni stawiali a w plecaczku miałam jeszcze 0,7 czystej.poszłysmy gdzies...niepamietam dokladnie drogi ale wyladowałam w jakims pałacyku koło Huty Lukini (gospodarz chyba byl bogaty bo dla mnie to byla rezydencja jak z Dynastii albo Mody na Sukces :P ) polali mi tam jakies hmmm Martini, potem orginalnego Szmpanka z Francji, na koncu jakies sake albo inne siki za 1000 PLN no i zalyczylam jeszcze pare kielichow z mojej wodeczki z Biedronki...byłam już super naj*bana i to solidnie :D, goopki nie pomysleli co moze sie dziac i wyszłysmy na miasto, polaziłysmy troche wyzywajac przechodniów :D dziwne i niesamowity jest fakt ze kleiłam sie do jakies lesby no i doszło do tzw miziania sie z nią :P a muj Misio, ktury wlasnie pszyjechal byl napalony na trujkacik (epidemia jakas tych trojkacikuff czy co????) krótko mówiąc dziwna typiara...wkoncu bylam nawalona, ale mniejsza... Misio zaczoł rzygac i ja tesh :( wienc porzegnalam gospodarzy i chcialam wracac nocniakiem ale pomylilam busy :( wylądowałam na jakies wiosce , to jakies zadupie z dala od mojej dzielni :( i nie miałam pojecia jak sie tam wziełam... lazłam przez jakies kszaki i zgubilam mojego Misia :( jakies drechy chcialy mnie gwalcic 😠 na szczenscie moj Misio sie odnalasł i niezle im dopier***ł :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Trawa
rozwalilas mnie na amen :D:D:D o ja nie moge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kszychó z Looooblina
Muszę się przyznać, że właśnie dzbanem(tylko, że wiśniowym) przełamałem mój wewnętrzny opór do tanich win. Tanie wina wcale nie oznaczają czegoś złego, wręcz przeciwnie! calutka rodzina dzbanów tj leśny, wiśniowy, porzeczkowy można zawsze dostać w sieci sklepów "żabka" za cenę może nie najniższą bo mowa tu o 5,39zł, ale wydane pieniądze w pełni rekompensuje nam jego wspaniały smak i przyjemny zapach. W mojej hierarchii tanich winek dzban leśny stoi wraz z wiśniowym na pierwszym miejscu. To winko nie ma sobie równych, każdy kolejny kubeczek tego winka wchodzi jak pierwszy. Mogłbym jeszcze długo zachwalać ten legendarny trunek, oceniam to wino na mocne 10, naprawde nie ma sobie równych! Punktem spornym tego wina może jedynie być jego opakowanie ponieważ nie da się go walić z gwinta zawsze trzeba dokupić plastikowy kubeczek (a to przecież kolejny wydatek), chociaż patrząc z drugiej strony opakowanie ma też swoje plusy np. Jest bardzo wytrzymałe nie da się go tak łatwo przedziurawić, a także nie da się go zbić gorąco polecam wszystkim!!! to winko latem jest świetną alternatywą dla zimnego piwa będzie moim częstym wyborem gdyż (zapomniałbym napisać) posiada 12% i pojemność 900ml. Krótko mówiąc jeden dzban powinien wystarczyć, aby rozpocząć imprezę. O i jeszcze jedno młodszym amatorom tanich win - nie wprawionym jeszcze w bojach polacałbym najpierw jedno winko na dwóch potem dopiero większe ilości ostatnio podobno pojawił się nowy smak - jabłkowo brzoskwiniowy, właśnie go szukam na pewno będzie bardzo dobry!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pamiatam kiedys na wycieczce szkolnej to juz było w gimnazjum jechalismy do kina mi oczywiscie zachciało sie bardzo siku poprosiłam nauczycielke zeby zatrzymała autobus bo pękne no i autobus sie zatrzymał ale wokół było pole i jedno drzewo przy drodze nie miałam wyboru i musiałam isc za te drzewo a cały autobus gapił sie oczywiscie no i poszłam za te drzewo i o czywiscie jednak nie tylko mi sie siku chciało a nie wziełam papieru nie wiedziałam co zrobic ale na szczescie i na nie szczescie wychodziła ze mna moja kolezanka i myslałam ze ona nadal tam stoi i krzyknełam \"da mi papieru\" patrze a a reke za drzewo wyciaga do mnie moja nauczycielka od polskiego masakra !!ale to jeszcze nie koniec gdy weszłam do autobusu wszyscy padali ze smiechu pusciłam buraka i usiadłam dowiadujac sie ze dupa mi zza drzewa wystawała MASAKRA myslałam ze sie powiesze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie przesadzaj Lauro to
w sumie normalne że na wycieczce ludziom sie chce srać i heftać, a nie zawsze są toalety albo chociasz krzaczory. My na przykład jak bylyśmy na wycieczce po Ukrainie to wszystkie byłyśmy nawalone w cztery pi**y łoncznie z paniami psorkami :P Pan kjerowca co chwila musial pszystawać w stepie szerokim, posbawionym jakichkolwiek drzew, krzewów i toytoyów a myśmy srały i heftały ile wlezie na oczach reshty grupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cimpasek, Twoje wypowiedzi juz dawno zostaly wykasowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Specjalnie dla Aliki wklejam
tu the best of Cimpasek: czesc Normalnie szok...ciesze sie ,ze trafilam na ten topic....bo od pewnego czsu mialam wrazenie ze powinnam popelnic samobuja z powodu takiego ze jestem nienormalna i sama na swiecie. A tu prosze ludzie tacy jak ja......fajniusio,milusio. Nie wiem czy powinnam sie uzewnetrzniac w tym temacie bo bylo tego w ch*j i troche w moim zyciu ale w sumie co mi tam. 1.uprawialam sex z murzynem 2.marze o tym zeby facet nasikal we mnie:-/ 3.wacham sobie stopy. 4.kilka razy na dzien strzelam sobie z palca czasami w pupe;-/ 5.gole sobie wasiki 6.wycieram gile o co popadnie. 7.myje zeby tylko wtedy jak wychodze na randke.....czyli w soboty 8.czasami wacham sobie majtki 9.sikam podczas kapania do wanny. 10.naplulam nauczycielce na prakykach do kawy jakies kilkanascie razy. 11.jak ide do kogos w gosci szperam mu po szfkach w lazience. czasami kradne wkladki lub tampony:-/ albo jak mi sie jakies cienie podobaja to wykruszam do papieru toaletowego. 12.czasami chodze w tych samych majtach przez kilka dni(zenada) 13.ojcem mojego syna jest facet ktorego znalam godzine:-/ blam pijana ....... 14.onanizuje sie nalogowo 15 jak kogos nie lubie to potrafie posunac sie do najgorszych swinst. 16.jak bylam z moim bylym,bylam zazdrosna o jego bratanka......i nienawidzialam jego bratowej....kiedy raz mnie wk**wila chcialam odkrecic tak gaz zeby sie ulatnial przez cala noc....(niewierze do dzis ,ze chcialam swiadomie i naprawde komus odebrac zycie) 17.naplulam ksiedzu w twarz na lekcji religii.......POZDRAWIAM 8F....HEHEHE.......i dzieki temu musialam po raz 13 nasty zmienic szkole( mowa tylko o podstawowkach) czyli srednio kazde polrocze w innej szkole:-/ Technikom i zawodowki zmienialam 4 raz. 18.nasralam w wiaderku naszej dozorczyni pech chcial ze akorat nadeszla(do dzis nie gada z moimi rodzicami) 19.z kolezanka notorycznie okradalysmy jej babcie(na alkochol i fajki) 20.na pogrzebie dostalam ataku smmiechu i zaczelam udawac ze tak strasznie placze....wstyd mi 21.lubie ostry niepochamowany dzikii z roznymi gadzetami sex.... jutro dopisze bo wlasnie syncio wstal na cyca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×