Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tinker Bell

Termin na pazdziernik 2005

Polecane posty

hej!!! Nie pisałam przez dwa dni bo w końcu zabralam się za szycie pościeli dla mojego maleństwa. A dzisiaj doszły mi do tego firany i różne zaległości więc nie wiem kiedy skończę. Ale teraz fundnęłam sobie chwilę rozrywki i przyszłam poczytać. maja- ja wyniki krwi mam dobre jakieś dwa miesiące temu mi spadały, ale teraz wszystko się podniosło i sama nie wiem z czego. Bo jakoś szczególnie się nie odżywiam. I polecam rodzynki !!!! Bo jak miałam dostać żelazo do łykania to zabrałam się za rodzynki i zaraz wyniki mi się polepszyły. A ciśnienie to ja też mam takie niskie , nawet niższe to drugie bo 50 albo 60, ale u mnie na całe szczęście nie jest to związane z samopoczuciem ani ze spaniem . Mimo niskiego ciśnienia czuję się doskonale !!! A co do wina ja nie uważam żeby wypicie wina czy czegoś innego było szkodliwe jeżeli oczywiście pije się z umiarem. Ja ostatnio wypiłam też lampkę czerwonego i myślę że mojej dzidzi smakowało !!! karen ka - trzymaj się i głowa do góry, bo wcale nie masz mi czego zazdrościć. U rodzinki było super , ale oczywiście codziennie trzeba było posłuchać wujka który biadolił że nie ma gdzie spać , że się nie wyspał (te ględzenie spowodowało że wolałam spać w namiocie) , WSPÓLNA lodówka też nie była dobrym pomysłem bo miałam wrażenie że mój apetyt był przerażający i ciotka chyba non stop sprawdzała czy jeszcze coś zostało. I już w ostatni dzień to się trochę ograniczyłam bo już miałam tego dość. I często jest tak że z rodziną to się najlepiej wychodzi na zdjęciu!!! Natomiast nie mogę narzekać na wsparcie mamy , taty i siostry bo nie ma dnia żeby się nie zainteresowali co u mnie słychać. I jak sie z nimi nie spotkam któregoś dnia to muszę zadzwonić albo oni dzwonią. Ale brakuje mi towarzystwa koleżanek (bo o mężu już nie wspominam), do pracy nie chodzę więc czasami ja tam jadę przy okazji załatwiania czegoś i idę poklachać. A jedna kumpela z którą umówiłam się jakiś miesiąc temu że w za parę dni się umówimy dotychczas nie zadzwoniła, więc też mnie to dołuje. Ale chyba sama do niej zadzwonię ... ania30- uważaj teraz na siebie i faktycznie się nie przeciążaj , żebyś dotrzymała do 36 tygodnia . I wszystko pomalutku !!! sylmag- z tymi wynikami to ci nie pomogę bo nie wiem ale najlepiej gnaj do lekarza przecież on jest od tego!! dota28- ja już czasami nie mam siły do tego mojego męża, bo mam wrażenie że to on jest w ciąży a nie ja . Ciągle zmierzły i nic nie gada. A jak się go zapytałam czy choć trochę stęsknił za mną jak mnie nie było , to powiedział że przecież wcale tak długo mnie nie było bo tylko tydzień. Ale dzisiaj mnie zaskoczył bo rano chciał kupić chleb a ja mu powiedziałam że sama pójdę na zakupy , bo musiałam się przewietrzyć. A tu jestem w sklepie dzwoni telefon czy dam sobie radę z zakupami czy ma mi pomóc ? Byłam w szoku !!!!!! Ale zakupów nie miała dużo więc podziękowałam . maja- fajnie że na usg wszystko ok !!! Tak trzymać !!! I zazdroszczę że powiedział ci płeć, bo ja ostatnio chciałam potwierdzić ale mój maluch się nie dał. asia20- ty się mężem nie przejmuj, na pewno się wszystko dobrze ułoży . I wydaje mi się że niektórzy faceci są razem z nami w ciąży bo huśtawka nastojów i wybuchowość niesamowita. Mnie mąż też się zapytał że ciekawe po kim to dziecko jest takie duże ? I bardzo mnie tym wkurzył !!! Ale ja nie potrafię się długo gniewać i wytłumaczyłam sobie że albo to powiedział na żarty albo po prostu poniosły go nerwy. Chociaż raczej myślę że to pierwsze ... Ale ty się trzymaj , nie rozpaczaj i myśl o dzidzi. A mąż na pewno zatęskni i sam się odezwie!!! delphi31- fajnie wymyśliłaś z tym lekarzem ! Mnie też niedługo czeka próba bo muszę jechać do ordynatora szpitala w którym chcę rodzić żeby wyraził zgodę na poród rodzinny . I też zacznę od pochwały jego samego i szpitala !!! Zobaczymy co mi z tego wyjdzie . maja _ a ta twoja koleżanka to jest super !!! Mam wrażenie że niektórzy uwielbiają tak gadać do kobiet w ciąży . Ja zawsze byłam bardzo szczupła więc nie zdziwiłabym się gdyby ktoś kto mi tego zazdrościł tak mi teraz powiedział. Na szczęście mi się to nie przydarzyło. A ty miej to w nosie !!! Ciekawe jak ta życzliwa wyglądałaby na twoim miejscu ? mająca nadzieję- i co z tymi bólami ? Lepiej idź do lekarza. Szpital nie taki znowu straszny a ważna przecież jest dzidzia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No witam moje panie :) Własnie wróciłam z babskiego wieczoru juz w lepszym humorze :) Męzus tez na jakichs tam urodzinach kolegi i wróci pewnie środkiem nocy. Pocieszam wszystkie cierpiące leżące, że naprawdę juz niedługo do tego 36 tc - dacie rade dziewczyny. Choc przyznaję sie, że dla mnie leżenie to najgorszy koszmar, bo wszystko mnie zaraz boli :( W ogóle w dzien sie nie kładę , ani na momencik - tak więć nie wiem co z ta moją szyjka będzie przy nastepnym badaniu :( Rano lece na badania a po drodze zachacze o tag i nakupuje sobie warzyw na soso słodko-kwasny i super ogórki po chińsku, których dzisiaj próbowałam. Maggie - ja tez mam zamiar wszystko sprzatac od 36 tc, bo u mnie tradycyjnie dzieciaki rodza sie po terminie, o czym juz pewnie pisałam, a ja chcę urodzic w październiku. istopad smutnym miesiącem jest i już. Maja - super, że dobrze trafiłaś, mój gin małomówny choroba i wszystko trzeba od niego ciągnąć, ale płeć wygadał paskudnik :( Asia - współczuję Słonko, ale wybacz te słowa, męzuś Twój zachował sie jak przysłowiowy gówniarz. Jak facet poradzić sobie nie może z rzeczywistością to albo własnie gówniarzy albo tak jak męzuś Agi zachowauje sie jakby go to nic nie obchodziło. Trzy,mam kciuki, żeby szybko zmądrzał, bo za chwile sam zostanie ojcem i ktoś dziecicaczka będzie musiał zycia nauczyć. Powiem wam, że czasem to jestem bardzo wdzięczna losowi, że mojego męża postawił na mojej drodze 10 lat temu. Mogłam spokojnie sobie go pomalutku wychować (on mnie zreszta też). I to, że małżeństwem jestesmy dopiero od roku pomaga nam tylko psychicznie. Bo zyc ze soba i swoimi charakterkami nauczylismy sie przez te długie poprzednie lata. Więc mam nadzieje, że nasze dzieciatko będzie wzrastało już w atmosferze większej normalności i stałości uczuć swoich rodziców. Delphi - spryciara z Ciebie. Musze to gdzieś wykorzystać :):) Majaca nadzieje - biedaczko leć ty lepiej do gina, albo do szpitala, może lepiej naprawde troche odpocząć? Siostra 22 - całe tygodnie Cię nie było. Napisz co tam u ciebie i maleństwa, bo jakos niewiele po tej tabelce widać. karen ka - i tak wyłaże i tak, czy mam ochotę czy nie :):) i własnie sie zastanawiam jak ja wytrzymam jesli faktycznie jeszcze we wrześniu pójde na to L4? Chyba się zanudzę :( Agus7 - widzę, że jednak Raciborska co? A mężus poskojnie dojdzie do siebie :):) jak widac juz powoli przyzwyczaja sie do sytuacji :) W końcu decyzji o posiadaniu dziecka nie podjęłaś chyba sama? A tak w ogóle to czekam na Twoje zdjątko :) Czy wy tez tak macie, że dzidzie Wam sie okropnie na boki rozpychaja i gniota żołądek? pozdrawiam i zycze dobrej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yalu
Ja tylko napisze - oj z tymi chłopami - słów brakuje! trzymajcie się jakoś kobietki - niedługo urodzimy i ci ... (wstawić epitet wedle gustu) zejdą na drugi plan ... i sami będą marudzić - niech sobie wtedy założą forum pokrzywdzonych/odrzuconych/zaniedbywanych mężów i tatusiów ;) ... właśnie gdzieś kiedyś trafiłam na takie forum ojców oczekujących ... uśmiałam się do łez - poszukam tego i jak znajdę to wkleje linka ;) ja dzisiaj tak trochę w oderwaniu od kłopotów z nieczułymi i wrednymi chłopami, twardniejącymi i bolącymi brzuchami itp. ... mam nadzieję, że wybaczycie .... no może trochę też na chłopów ponarzekam ... chociaż w sumie nic mi chwilowo nie zrobili .... dzisiaj wyrwałam się z karceru - M obolały i chyba jakaś infekcja mu się zaczyna i musieliśmy jechać do sklepu po jakąś aspirynę i takie tam (no a jak tu chory chłop wybierze sobie właściwą?) no i przy okazji chłopcy postanowili sobie zrobić męski wieczór - kupili pepsi, chipsy i oglądają ciurkiem bondy, a ja jak głupia z wodą miner. niegaz. i w drugim pokoju bo już nie mogę tych bondów - a tam pierniczę zaraz idę i sobie dopalacza nalać... no nic ...kurde i naszła mnie taka refleksja - synek był zawsze mój (no wiecie w jakim sensie) ale odkąd jestem w ciąży to odeszłam w cień a na topie jest tata - oglądają razem bondy i stargate'y, scooby doo no i namiętnie grają na komp., wygłupiają się itd. itd. ...i trochę mi smutno bo z dnia na dzień praktycznie przestałam jakoś do nich pasować ... no i dzidziuś też podobno chłopak więc za 5 lat pewnie też dołączy do tych dwóch a ja chyba sobie suczkę kupię taka z loczkami i będę jej różowe kokardki wiązać i wyprowadzać w małym kubraczku na spacerki ... ech życie ... nie no oczywiście to żaden problem tak naprawdę ale tak mnie naszło ...a Was też tak nachodzi czasem co to będzie za parę lat jak dzieciaki podrosną? oj chyba zaczynam trochę żałować, że to nie dziewczynka ... chyba mi już całkiem bije ... a właśnie - wczoraj wieczorem pierwszy raz poczułam jak dzidzia miała czkawkę - wiem wiem większość z Was czuje to od dawna i pewnie często i to jest normalne ale mi to się zdarzyło pierwszy raz (w poprzedniej ciąży wogóle tego nie czułam) - kurcze ale uczucie! nawet kopniaki takiego wrażenia na mnie nie robią jak ta czkawka ...a dodatkowo mój synek jak się zorientował, że to czkawka to dał mi wodę do picia żeby maluchowi przeszło - aż się wzruszyłam i zaczynam mieć nadzieję, że nie będzie scen zazdrości itp. a już się bałam bo nie za bardzo interesuje się ostatnio dzidzią - nie pali się do dotykania brzucha itd. i wogóle nie chce na ten temat rozmawiać ... a tu taka niespodzianka Dota - mój brzdąc kopie cały czas po lewym boku tuż pod żebrami. wątroba i żołądek całe, nieobolałe i nienaruszone jeszcze. czasem walnie mnie w pęcherz rączką i wtedy łzy mi w oczach stają i zgina mnie w pół albo naciąga się i mam wrażenie, że włazi mi pod żebra - to akurat tylko niezbyt przyjemne ale nie bolesne ;) a jeszcze jedno - pisałam Wam, że ostatnio lekarz pokazał mi jak wyczuć główkę malucha? rewelacyjne uczucie ... ale nie próbuję tego sama bo jednak trzeba ten brzuch mocno nacisnąć a nie chcę maluchowi tak źdurać .... no to tyle przynudzania. miłego dnia Wam życzę bo u Was już niedługo ranek ... a ja lulu dopiero za jakiś czas. pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja sie juz umówiłam z położną, bo nie wiem czy tu na forum kiedykolwiek wspominałam ze jak rodziłam 4 lata temu mojego synka trafiam na taka zgage ze zapamietam ja do konca zycia. Baba byla taka nieprzyjemna, caly czas mi dogadywala , byłam w szpitalu razem z mężem i mama i strasznie sie jej nie podobało ze byli bardzo troskliwi wiec ciagle mi powtarzała ze moje bóle to nie bóle bo ona jak miała kamienie nerkowe to były bóle, ze dobrze wygladam i ze sie rozczulam nad soba, a jak maż zadzwonił do lekarza prowadzacego i on zadzwonił do szpitala zeby sie mna dobrze zajeli bo jestem jego pacjetka to juz wogole sie wsciekła, jak mi robiła masaz szyjki to myslałam ze umre , po prostu koszmarne babsko. Więc tym razem stwierdziłam ze ustrzege sie przed takimi bestiami i pujde z kims kto bedzie dla mnie miły ( za odpowiednie wynagrodzenie)...a mam bliska znajoma która przyjaźni sie z połoznąe 60.5 kg i na dzien dobry znajoma z pracy powiedziała mi dzis : Wiesz teraz to juz wygladasz jak taka baba w ciąży i na twarzy i figura....bardzo masz duzy brzuch... No i same powiedzcie baby sa po prostu wredne, faceci nigdy by nie powiedzieli nic podobnego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś zjadło kawaek mojej wypowiedzi Napisałam ze byłam zawsze bardzo szczupa i moja waga zawsze oscylowała pomiędzy 49-51 kg a teraz waze 60,5 i tak mi wszyscy docinaja.... Albo jestem przewrażliwiona na punkcie mojego wygladu i dlatego tak bardzo irytuja mnie wszelakie uwagi , albo cos z moimi znajomymi nie tak..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
.......NICK............TERMIN..... PŁEĆ....KG.....MIASTO.......IMIĘ... •Mam. z czwórką ......?.............?........?..........?..............?....... •Ewunia21..........01.10.05.....córka.....3...Warszawa....Wiktoria.. •Marzenka27.......01.10.05........?........?..........?..............?....... •Izonka..............03.10.05........?........?..........?..............?....... •Etkapetka.........05.10.05.....córka.....1....Bydgoszcz.......?........ •Ania30..............05.10.05.....córka....12....łodzkie........Ewelina.. •Ania.................07.10.05........?.........?.........?..............?....... •Pati25..............07.10.05........?.........?.....Lublin............?....... •Nimbla..............08.10.05........?.........?.........?..............?....... •Siostra 22.........08.10.05......córa75%..4....Wrocław.........?....... •Sylwia30...........08.10.05......córcia...13.....Lubin.........Kalina.... •Tinker Bell.........09.10.05........?.........?.....Warszawa.......?....... •Karen ka.......... 09.10.05......syn .......7 ....Wlochy...........?....... •Thefly..............09.10.05......synek.....8.....Siedlce.........Adaś.... •Sylwa..............10.10.05.........?.........?........?...............?........ •Monia23..........10.10.05.......corka....15.......?................?....... •Yalu...............11.10.05.......synek....14.....Kraków..........?....... •Flowers24........11.10.05......synek......9.....Gostyń........Bartek....... •Maggie7000.....11.10.05..........?.........7..........?.............?....... •Sylwia26.........12.10.05.......synek....8.5.....Warszawa......?....... •Eli.................12.10.05......synek.....11......Ostrołęka......Adaś?.. •Mająca nadzieje12.10.05.....synek.....14......Toruń..Karol lub Kamil. •Emelle............12.10.05.......synek.....10......Kraków........Karol.. •Nika-26..........12.10.05..........?.........3..........?...............?...... •Sylmag ...........13.10.05.......synek.....9........Radom.......Jakub... •Zuzanna 31.....13.10.05..........?..........?..........?...............?..... •Marlag...........14.10.05 .........?........3,5 ......Warszawa......?..... •Molka 75........14.10.05...........?..........?..........Kraków.......?..... •Rusałka78......14.10.05...........?..........?..............?............?..... •Atas.............15.10.05...........?..........?..............?.............?.... •Maja.............15.10.05.......corka.......9..........Lublin...........?.... •Edit 31..........16.10.05.......corka......13.......Trojmiasto..Lilianna. •Agus7...........17.10.05........synek.....13.........Katowice.......?..... •asia_20.........17.10.05........synek......8.........Katowice.......?..... •Niunia20........17.10.05...........?.........?..........Katowice.......?.... •Ola23............17.10.05...........?.........?...............?............?..... •Lui27............18.10.05...........?.........?...............?.............?.... •Frezja 73......20.10.05.(ew.14.10) syn.10........Szczecin...Konrad.. •Delphi31........20.10.05...........?........12..........Lublin...........?.... •Happy 30.......22.10.05...........?.........?..............?..............?.... •Roxa............22.10.05............?.........?.............?...............?... •Ona23 .........23.10.05.........corka.....10 .......Bad Urach...Laura.. •Kra .............24.10.05............?.........?........Zielona Góra......?... •Angelique......25.10.05............?.........1.............?...............?... •JaninaB ........26.10.05...........?..........?..............?...............?.. •Miśka30........26.10.05...........?..........?........Warszawa.........?... •ewcia26........28.10.05...........?.........4.........Białystok..........?.. •Meliska ........30.10.05...........?.........1..........Kalisz..............?.. •Dota28.........30.10.05...........?.......7,5........Jaworzno..........?.. •Adamisia.......31.10.05...........?.........3...............?..............?... No wiec kobitki znowu mi sie przytylo 2kilo,dzidzi ma ponad 2600 i ogolnie wszystko oki,wizyty myslalam ze bede miec co dwa tygodnie a mam kolejna dopiero 21wrzesnia bo ma juz kalendarz zapelniony pacjentkami,mam tylko nadzieje ze do tego czasu nie urodze:)) Wczoraj sie fatalnie czulam,wziely mnie jakies mdlosci i caly dzien bylam poddenerwowana,moze bylo cos z cisnieniem bo dzisiaj juz jest ocki:)) yalu trzymaj sie!!i wypoczywaj jak najwiecej,mi po nospie skurcze juz przeszly,a czasami wieczorami mam brzusio jak skalka ale to chyba od ruchow bo ten moj bobas to sie rusza i wypycha na calego jak siedze np do polnocy to on tez walczy,wstane na chwile w nocy to kibelka to juz zaczyna sie rozpychac,zaczelam sie zastanawiac kiedy ten maly piernik spi:)) hmm czkawki u dzidzi to ja chyba nie wyczulam jeszcze,wczoraj wieczorem po prawej stronie w dole brzucha czulam lekkie pulsowanie chyba z 10minut,maz przylozyl ucho i mowi ze to tak jakby serduszko,ale dziwi mnie ze skora mi sie unosila,wiec niewiem co to bylo.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba na stronie jest ograniczenie,bo tez mi ucielo wypowiedz:)) dokonczenie:)) : wczoraj wieczorem po prawej stronie w dole brzucha czulam lekkie pulsowanie,maz przylozyl ucho i mowil ze to tak jakby serduszko ale dziwi mnie ze od serduszka moja skora sie unosila,a moze to byla wlasnie ta czkawka ale to tak trwalo z 10minut dobre wiec sama juz niewiem co to moglo byc:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maggie7000
Maja- to super, że po USG wszystko w porządku!! A co do komplementów to słuchaj tylko męża a nie znajomych!!! Bo ludzie z zazdrości mówią różne świństwa. Asia_20- to musiało być przykre, ale staraj się nie rozpamiętywać, może Twój mąż należy do choleryków i przemyśli wszystko i będzie mu głupio. Poza tym człowiek w złości mówi często różne brednie. Będzie dobrze!! Delphi 31, no niestety teraz światem rządzi kasa. To jest straszne, że jak idę państwowo do lekarza, to robią wszystko z łachą, a jak prywatnie to zupełnie inny świat. Pochrzanione to wszystko!!! Mająca nadzieję- to niedobrze z tymi bólami, moze skonsultuj to z lekarzem, bo brzmi to strasznie. Karen ka- odnośnie złych humorów w ciąży i dołków- to u mnie było tego znacznie więcej niż u Ciebie, chociaż tak bardzo chciałam, zeby cała ciąża przeszła z uśmiechem na twarzy bez stresu i nerwów, niestety tak sie chyba nie da. Może to kwestia hormonów. Ale wiem na pewno, że pogodna mama w ciąży= pogodny dzieciaczek.To przynajmniej sprawdziło się u moijej koleżnaki- ma synk a aniołaka, bo sama straała się bardzo tak zachowywać w ciąży. Tylko czasem sa różne sytuacje niezależne od nas i nie da sie nie martwić, bo takie jest życie. Dzięki za radę odnośnie prania dywanu, nawet nie wiedziałam, że te środki sa tak niebezpieczne. Agus7- to z z Ciebie niezła zdolniacha jest, skoro szyjesz takie rzeczy. Może masz jakiś " przepis" na udane szycie, bo ja sie do tego nie nadaję, a fajnie byłoby coś zrobić własnoręcznie... Dota28- to będziemy sprzątać razem :) U mnie dzidzia tak szaleje- że mój brzuch zmienia tak śmiesznie kształt, kołysząc się na dwie strony...moje zdecydowanie upodobało sobie prawy bok do kopania. Yalu- na pewno rodzeństwo będzie się kochało, skoro juz teraz tak o sibie dbają- jedno czka, a drugie mu wodę nosi..hihi fajnie:) Maja- nie przejmuj się już niedługo znowu będziesz szczupłą" laseczką" i w dodatku z bobaskiem na rękach. Szczerze mówiąc ja też przejmuje się moim wyglądem i już marzę o włożeniu obcisłej bluzki podkreślającej płaski brzuch + jeansy....ale jeszcze się pomęczę, w końcu w ciąży jest sięśrednio tylko 1 czy2 razy...więc cieszmy się z tego stanu :) Flowers24- wczoraj pogoda była straszna, ja sie czułam tak jakby ktoś mi przyłożył czymś w głowę, nie myślałam kompletnie nad tym co robię... A odnośnie pulsowania, to pewnie była czkawka :) No dziewczynki....z dnai na dzien coraz bliżej także głowy do góry:) Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej!!! dota28- ja tez przed małżeństwem byłam z moim przyszłym przez ponad 10 lat , ale to nie jest widocznie skuteczne lekarstwo na wszystko. Też niby się dobrze znamy ale widocznie teraz trafił nam się kryzys. I pewnie każdy jest inny , u ciebie sie to sprawdziło u mnie nie. Niestety jeszcze zdjęcia nie wykombinowałam , bo troche postraszyłyście mnie tymi skurczami i zamierzam teraz polatac na zakupy , żebym gotowa. Jeszcze trochę rzeczy mi brakuje !!! A dzisiaj chciałam kupić termometr do wody ale oczywiście był tylko różowy albo niebieski !!! Strasznie mnie to wkurza i chyba te kolory obrzydną mi do końca życia !!! A moja dzidzia uwielbia gnieśc mi żołądek i wpychać się pod żebra czyli wnioskuję z tego że będzie mały łobuziak.. yalu- ciesz się że twój mąż ma taki fajny kontakt z twoim synem , bo znam z wielu rodzin że tatuś to jest tylko do zarabiania pieniędzy, więc myślę że u Ciebie jest dobrze. A mamusia zawsze będzie najważniejsza dla dziecka !!!! maggie7000- niestety nie znam przepisu na udane szycie , ale uszycie pościeli jest dośc proste więc dałam sobie radę . A zdolniacha nie jestem !!! Ja jeszcze czkawki nie poczułam i aż Wam zazdroszczę !!! Ale nie powiem żeby mi tego bardzo brakowało , bo moja dzidzia jest strasznie ruchliwa i na nudę nie narzekam !!! pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maggie7000 moja dzidzia tez woli prawy bok,po tej stronie ma dupcie i nozki,wiec jak leze na boczku to czasem niezle przywali mi pod zebra:) Zapomnialam wam napisac ze jak bylam u pobrania krwi zeby sprawdzic poziom plytek to zrobilam od razu badanie moczu,no i zelazo juz jest w porzadku,ale w moczu mi wyszly jakies bakterie i leukocyty,podejrzewam ze w tym naszym szpitalu sie tego nabawilam bo tam byl niezly syf!!no i znowu sie faszeruje tabletkami,w ciazy wiecej lykam tabletek niz przez cale zycie:\\ No i jeszcze sie troche zmartwilam,bo ta moja dzidzia taka ruchliwa calymi dniami ze mam stracha zeby nie owinela sie pepowina i spytalam lekarza czy w razie co widac to na usg no i okazuje sie ze nie!!wiec mam nadzieje,ze troche sie moj bobas uspokoi i nic takiego sie nie przydarzy. A co do docinkow na temat naszego wygladu,ja to wpuszczam i wypuszczam uchem,niewiem czy nie ktore babska nam zazdroszcza czy co,ale ogolnie mam to w nosie,czasem mnie draznilo jak w szpitalu jedna mi powiedziala ze ale mam wielki brzuch chyba znowu mi urosl,ale w koncu gdzie te dzieciaczki maja sie zmiescic no i musza rosnac logiczne ze nam wtedy brzuszki rosna.Czasem faceci sa milsi niz nie ktore babska!! Pzdr.:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylmag
Yalu- własnie wróciłam od lekarza powiedział że to jeszcze nie chlestaza ale kazał sie pilnowac i mam powtórzyć badania za dwa tygodnie bo wyniki sa dziwne jak on to okreslił, dostałam jakies tabletki na których napisane jest że nie wolno brać w ciąży ale mam sie tym nie przejmować bo podobno nie szkodza (słowa lekarza) te tabletki to "biliepar 150" a i mam byc na diecie przez te dwa tygodnie. Jak sie yniki nie poprawja to powiedział ze trzeba sie bedzie zastanowic nad wczesniejszym porodem. Pozdrawiam Was wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yalu
Sylmag - no to super, że to nie cholestaza! Te wyniki to o tyle dziwne były (jak dla mnie), że jedna aminotransferaza była podniesiona tylko odrobinkę a druga 2 razy tyle- może więc to tylko coś w lab. pochrzanili - zrobisz badania za 2 tygodnie i wszystko sie wyjaśni (oby były dobre). Nie wiem co to za lek jest bo wątroba jeszcze mnie nie dopadła ;) ale jak lekarz Ci przepisał to bierz - on wie najlepiej co jest teraz najbardziej korzystne. Co do bab to faktycznie wredne są jak diabli. Docinają kiedy mogą ale chyba trzeba to puścić mimo uszu i się nie przejmować. No ja to muszę przyznać, że chociaż ten problem mam z głowy - "mili" znajomi daleko i większość nawet nie wie, że jestem w ciąży, a tutaj usłyszałam tylko raz komentarz: babka powiedziała mi, że jak na 8-miesiąc ciąży to super wyglądam. No ja bym nie powiedziała bo kilkanaście kg to mam na koncie i się strasznie rozpulchniłam ale to akurat było b. miłe. Flowers - duży ten Twój Łobuziak :) ciekawe ile mój waży :( to pulsowanie jeżeli rytmiczne i nie w tępie tętna to napewno czkawka :) a o tej pępowinie nie myśl - nie przewidzisz a podobno takie coś bardzo często się zdarza i wszystko jest ok. Ano niestety - w ciąży jak na złość częściej łapie się różne choróbska bo organizm jest osłabiony. Ja też w I trym. teraz wybrałam 2 antybiotyki, a w poprzedniej złapałam taką anginę, że nic już jeść ani pić nie mogłam. Oj to prawda, że właściwie nie mamy wpływu na nasze nastroje teraz. Dla mnie praktycznie cała ta ciąża to jeden wielki psychiczny dół ale nie mogę nic na to poradzić. W poprzedniej też dużo nerwów zjadłam bo mieliśmy wtedy nieciekawą sytuację ale dziecko przez 1.5 roku od urodzenia było idealne. żadnych płaczy bez wyraźnego powodu, marudzeń itp., po 3 tyg. przesypiało całe noce i wogóle nie wiedziałam co z wolnym czasem robić... a potem objawił się charakterek (podobno po mnie hm hm) no ale to już jest inna historia - w każdym razie po urodzeniu nerwowy nie był a ja pól ciąży przepłakałam a pół aż sie trzęsłam z nerwów. Agus - jasne, że cieszę się, że M i syn mają wspólne zainteresowania i że M ma siłę pobawić się z synem bo codziennie pracuje po 12-13 godzin i przychodzi naprawdę wycięty.... chociaż kłótnie też między nimi się zdarzają ale to chyba normalne .... pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Delphi 31
Maja nie przejmuj się tak bardzo wyglądem i tymi ironicznymi docinkami, My po ciąży schudniemy a te wieloryby które dowartościowują się naszym kosztem będą takie same jak teraz :) Mająca Nadzieję ja na Twoim miejscu już dawno wykrecałabym numer pogotowia, mam nadzieję że już wszystko w porządku Karenka super tekst hahaha 9 miesięczny imunnitet na śwrowanie, aż zrobiłam sobie taki opis na gg:) Aguś pochlebstwa otwierają zawsze wiele drzwi. Jak rozmowa z orydynatorem co do porodu rodzinnego? Dota 28 tylko pozazdrościć energii Yalu nic straconego, zawsze 3 może być dziewczynka:) Mam do Was wszystkich pytanie. Dziewczyny jak w Waszych miastach wygląda sprawa opłaconych porodów ,, na lewo''. Czy same się decydujecie na nie, czy umawiacie się z położną na parę groszy? Ciekawa jestem opinii. U mnie w mieście za obecność swojego lekarza (na telefon i o każdej porze dnia i nocy) trzeba zapłacić 500 zł. Wtedy masz gwarancję że się zajmą porządnie. Słyszałam o pacjentkach które nie zapłaciły i były traktowane niezbyt dobrze np lekarz nie śpieszył się z podaniem zastrzyku przyśpieszającego skurcze i dzieciątko urodziło sie podduszone, dostało tylko 5 pkt w skali Apgar i miało szmery w serduszku. Pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yalu
ha ha nie ma mowy - ja na 2 kończę już sie nie dam wrobić - a jak będzie 3 chłopak - to chyba zeświruję! co do opłat hm - ja poprzednio nic nie płaciłam ani położnej ani lekarzowi przy porodzie tzn. lewizny a zajęli się mną super - poród niby trwał długo ale uważam, że cały czas postępowali rozsądnie i niczego nie zaniedbali - dali mi porządną szansę urodzić normalnie ale nie ryzykowali niepotrzebnie i jak nie szło to bez żadnego gadania zrobili szybko cesarkę. przy wyjsciu ze szpitala sami z siebie odwdzieczylismy sie lekarzowi i poloznej tradycyjnie ;) flaszka wodki dla lekarza i bombonierka dla poloznej - ale to jak pisze przy wyjsciu ze szpitala. no ale to pewnie zależy od tego na kogo się trafi ... a teraz nie jestem w Polsce więc to zupełnie inna śpiewka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny!!! ja tylko na chwilkę bo najlepiej się czuję jak leżę!! bóle troszkę ustały. konsultowałam się już ze swoim lekarzem no i oczwyiście mam nic niedzwigać i dużo leżeć!!! (ale jak to zrobić przy dwuletnim dziecku???) jak bóle nieminą to czeka mnie szpital!!! :( :( :( dodrze że właśnie zaczął się weekend i Mateusz pojechał do dziadków i cioci, troszkę wypocznę,no a pózniej zobaczymy!!! a docinkami niesympatycznych ludzi nieprzejmujcie się wogóle!!! -napewno wszystkie wyglądacie kwitnąco!!! :classic_cool: pozdrawiam was wszystkie bardzo serdecznie!!! 🌼 no i oczywiście wasze dzidzie też!! ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tylko na momencik :) koncert jarra, a poza tym mam dosyć na dzisiaj (to a propos mojej energii :) Wczoraj ja na babskim, mąz na mskim. Jutro opiszę czym sie skończyło :) OD rana badania, zakupki i slęczenie nad przetworami :( juz mam dosyc, ale 25 słoików sosu słodko-kwasnego juz gotowe, a ogórki zalane i do słoików powędruja jutro. Jutro zostaje słomiana na dwa dni, bo o świcie męzus jedzie na koncert nad morze i wraca dopietro na nastepny w niedziele wieczorem, więc będę miała duzo czasu, żeby Wam odpisać porządnie. Teraz życze przespanej dobrze nocy, zero koszmarów i grzecznych Dzidziolków papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Delphi 31
Czytam pewien blog i to co tam przeczytałam: autobusie 504, którym jeżdżę do pracy był dzisiaj wesoły pijany menel. Popatrzył na mnie, a byłem ubrany na czarno. Miałem też ciemne okulary, powiedział: "E, ty, ty, Argentyńskie Tango." Myślałem, że padnę z wrażenie. No różne już miałem ksywki, ale ta... całkiem, całkiem. "Za to ty - mówił patrząc już na kogoś innego - ty w tej niebieskiej kurtce wyglądasz jak smerfaczek (tak właśnie takiego słowa użył) a ja jestem Gargamelem, uaaaa". A kiedy jeden starszy pan pił wodę z plastikowej butelki, powiedział: "Ty to pijesz?! Ja piję to!" - i wyjął flachę pociągając wódkę z gwinta. Polak potrafi. buhahahah mam nadzieję że Was też rozbawił:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej !!! Rodzę po raz pierwszy więc nie wiem jak to jest z łapówkami. Ale na samą myśl trafia mnie szlak, bo przecież ja płacę niemałe składki całe życie i jeszcze mam komuś ładować do kieszeni. ?Jak na razie jestem przeciw i nie przygotowuję się do tego. Ale jak to będzie to zobaczymy !!! Moja gin nie będzie na pewno przy porodzie bo nie pracuje w żadnym szpitalu, więc mam nadzieję że trafię na jakiegoś normalnego !! A po porodzie jeśli będę zadowolona to oczywiście podziękuję , ale niekoniecznie kasą!~!!! mająca nadzieję - wypoczywaj przez ten weekend , ale tak naprawdę , bo ja też zawsze tak leżałam \" na niby\" czyli więcej chodziłam niż leżałam. I pomyśl że naprawdę niedużo już zostało !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania 30
CZEŚĆ.Karenka w Rzymie musi być pięknie tylko to trzęsienie ziemi jak na twój stan całkiem nie potrzebne.Dobry nastrój=pogodny dzieciaczek byłoby super gdyby się sprawdziło ale czasem jak ktoś wkurzy to we mnie wszystko się trzęsie.Agus 7 życzę ci żeby stosunki z mężem się dobrze układały u mnie trochę się poprawiło mój mężulo nie jest złym człowiekiem ale jak się pogniewa to jest jak skała.Fajnie że umiesz szyć ja nawet jak guzik przyszywam to się z reguły ukłuję.Mająca nadzieję skoro bóle ustępują to dlaczego musisz jechać do szpitala będziesz już czekać na rozwiązanie?Maja ja też nie cierpię docinków bardzo się wtedy wkurzam zresztą już nieraz o tym pisałam.Yalu fajne to forum wymyśliłaś o pokrzywdzonych mężach ciekawe który pierwszy by się wpisał?Flowers 24 czy NOSPĘ kazał brać ci lekarz wtedy jak masz twardy brzuch bierzesz ją regularnie czy tylko czasem?Delphi 31 ja nie będę opłacać ani lekarza ani położnej tzn. nie będę umawiać się z kimś naprzód mam nadzieję że trafię na przyzwoity personel.Idę poleżeć bo dzisiaj jakoś to leżenie mi nie wychodzi wyprałam ciuszki po synku i tak się kręcę po mieszkaniu ale już nie przesadzam bo żadna z was chyba nie ma rozwarcia a umnie jest na 1 cm zatem pozdrawiam i uciekam leżeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No juz spełniam obietnicę:) Maggie - chyba raczej nie będziemy razem sprzątać, bo ty zdazysz urodzic zanim moje lenistwo wezmie sie do roboty :) Agus7 - no widac niejest to recepta :), ale nie bój żaby - będzie lepiej, taka kruszynka musi złamać ojcu serce :). Kryzysy mijają kiedys zawsze :):) Piszesz, że kilku rzeczy Ci brakuje - a ja nic nie mam!! Sylmag - będzie dobrze :), super, że to nie to świnstwo :), teraz mysl pozytywnie, a samo sie poprawi. Aha i staraj sie nie drapać, bo to ponoć tylko pogarsza sprawe a ulgi nie przynosi :(. Mnie jak czasem skóra swędzi to po prostu smaruję balsamem lub oliwka i pomaga. Yalu - nie gadaj tu o dole, ja tam w twoich postach doła nie widuję :):) Masz jeszcze kochających męża i synka więc myśle, że dasz radę jeszcze trochę :):) Faktycznie wracasz za kilka miesiecy? Życzę Ci drugiego takiego grzecznego :):), przynajmniej przez pierwsze 1,5 roku :). Delphi - ja jestem zawzietym przeciwnikiem lapowek, ale chyba nie bede miala wyjscia, jak zaplacic za L4 zeby mnie wczesniej na macierzynski nie wyslano na przyklad. Co za kraj cholerny??!! co do poloznej to sie caly czas zastanawiam, jak sie chce konkretna to sie placi, wtedy przychodza na wezwanie. Ale lekarze u nas czesto biora kase i nie przyjezdzaja, a biora sporo, moj ponoc ostatnio zazadal od dziewczyny 900 zł! Skandal!!! majaca nadzieje - dasz rade, wmow małemu, że mamusia jest chora i on sie teraz musi Toba opiekować. I nie dziwgaj!! Najwyzej zabraknie czegos tam w lodówce i co z tego? W ońcu teraz Ty i maleństwo jestescie wazniejsi :) Co do tego bloga, to wam powiem, że mnie to niestety nie rozsmieszylo. Patrzac na moich uczniow, mnie to przeraza!! Jeszcze troche i tak bedzie wszedzie :( Mam nadzieje, tylko że nam sie uda na normalne mądre osoby wychowac te nasze dzieciaczki. Ania - uważaj na siebie i lez grzecznie, ale do nas zaglądaj obowiązkowo :):) Faceci juz tacy są, moj z wiekiem tez sie zrobil troche obrażalski i zawziety, ale jak mu przejdzie, to mu to zawsze wypominam :) Na niewiele sie to niestety zdaje :) Siedze i nudze sie jak mops :( zrobiłam dwa prania, troche posprzatałam. Rano zawiozłam męzusia i latalam kilka godzin po sklepach, a teraz nie mam pomyslu co dalej, na sprzatanie nie mam juz isły, chyba jakis film głupawy obejrze :( Wszyscy znajomi zajęci :( albo maluja, albo sie juz umówili, jak na złość:(:( ) pozdrawiam was i wasze malenstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yalu
Ano widzisz Dota - mam doły i to jak 150! Życie w tych Stanach całkiem mnie dobija, a posty staram się pisać pogodne bo wtedy lepiej się czuję psychicznie - taki to już mój sposób sama siebie i innych oszukuję, że jest ok ;) no nic - wracamy wracamy tylko dokładnie jeszcze nie wiadomo czy pod koniec października czy przed Świętami Bożego Narodzenia - zależy od szefa męża a jeszcze się nie wypowiedział. Wiem wiem ten koniec października to ni w 5 ni w 9 i dlatego mam nadzieję, że urodzę na samiutkim początku paźdz. żeby dzidzia troche ochłonęła i podrosła. Taka wizja trochę nas przeraża lecieć z taką malizną ale może nie być wyjścia ... no i inna sprawa co dalej w Polsce ale to już oddzielny temat... Kurcze właśnie sobie policzyłam, że w termin wejdę za jakieś 3 tyg. z malutkim kawałeczkiem i zebrało mnie na panikę bo część wyprawki wciąż do zrobienia, prania nie robiłam a czeka mnie ręczne (nie odważę się maluchowi prać ubranek w publ. pralni) no a sił ani krzty. Tzn. M mógłby spokojnie to sam zrobić ale ja wolę sama jak już będę w terminie - może poród przyspieszę ;) nie a poważnie to nie wierzę, że takie akcje coś pomogą no ale próba nie strzelba ;) A wogóle to mam dziecko anorektyka - qrcze 5-lat dopiero ma! Ostatnio znalazłam w jego plecaku (który był przez niego ukryty głęboko w szafie) mnóstwo jedzenia - mała szuja myszkowała tam żarcie niewiadomo jak długo - ale długo bo było już mocno spleśniałe - aż dziw, że nie śmierdziało. A jak go zapytałam o to to mi powiedział, że za bardzo utył (a jest b. szczupły) i musi się odchudzać - ło matko! No to taki mały wycinek z uroków macierzyństwa ;) Mająca nadzieję - trzymaj się kobieto - my tu wszystkie trzymamy kciuki za Ciebie ... no i za siebie nawzajem też - już bliziutko :) pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yalu
A właśnie skleroza nie boli ... Dota jakim cudem jesteś w stanie robić jeszcze tyle na raz? Dziewczyny Wy też tak macie i czy to tylko ja jestem taki słabeusz? Na raz jestem w stanie najwyżej pościelić 2 łóżka, naczynia myję na raty, to samo z odkurzaniem. do pralni chodzi M bo to dla mnie za wysokie progi. po 2 zdaniach dostaję zadyszki .... no i ten całkowity brak koncentracji - to to już mnie przeraża brrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yalu - słonko, z tymi dołami nie jest tak źle, bo gdyby było, to nawet nie starałabys się tego ukrywac w żaden sposób. :) Kurcze ten koniec października to faktycznie nieciekawy termin, ale jak juz będziesz w Polsce, to może na wiosne jak dzieciaczki podrosna uda nam sie spotkać :):) Ja tez nie wierze w to, że sprzatanie pomoże przyspieszyc poród, ale bede to robić i sobie wmawiać, że musze urodzic najpóźniej w terminie. Dla dobra dziecka oczywiście. Szkoda mi tego macierzyńskiego na czas ciązy jeszcze. Nie mam pojęcia skąd mam tyle energii, ale zawsze tak miałam, ale w domu syf :( Jak rano rozebrałam pościel do prania, tak dalej czeka na zmiłowanie i przed snem będę musiała coś zarzucić wreszcie. Pranie wyprałam, ale żeby go schować to juz mi sie nie chce. I taka oto jestem :) Pytanie tylko czy nie przeginam i czego sie dowiem po wizycie u gina. mam tylko nadzieje, że moja szyjka wytrzymuje moje tempo. Chociaz powiem wam, że już dźwiganie naprawdę zaczyna mi sprawiać trudność :(. Targam jeszcze te zakupy, ale juz coraz bardziej po tym dyszę. Co do koncentracji to zmuszam sie podczas prowadzenia samochodu, ale poza tym katastrofa:( A wracam do pracy w przyszłym tygodniu. Dzieciaki mnie wezmą za chorą na Alzcheimera:):) Potrafie w ciagu pół godziny zapytac męża o to samo :( Yalu - co do anoraktyka, to moja siostra była taka sama. Musiałam jej pilnowac podczas posiłków, a i to była w stanie cos tam za meble rzucić i udawać pojedzoną. Rodzice dostawali szału delikatnie mówiąc, a ona przy mnie wyglądała na dziecko Oświęcimia. I nie żartuję. Przeszło jej po latach dopiero i nadrabia teraz :) Jakby co Yalu - to wal do nas zawsze postaramy sie Ciebie pocieszyć.:) A i przyupomniało mi się, to ty chyba miałaś w pdf-ie te książkę o języku niemowlat czy cos takiego. (hmmm to ta koncentracja właśnie i świetna pamięć :() Jesli moge to poprosze na maila. Miłego wieczoru, bo jeszcze przed Tobą :):) D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yalu - słonko, z tymi dołami nie jest tak źle, bo gdyby było, to nawet nie starałabys się tego ukrywac w żaden sposób. :) Kurcze ten koniec października to faktycznie nieciekawy termin, ale jak juz będziesz w Polsce, to może na wiosne jak dzieciaczki podrosna uda nam sie spotkać :):) Ja tez nie wierze w to, że sprzatanie pomoże przyspieszyc poród, ale bede to robić i sobie wmawiać, że musze urodzic najpóźniej w terminie. Dla dobra dziecka oczywiście. Szkoda mi tego macierzyńskiego na czas ciązy jeszcze. Nie mam pojęcia skąd mam tyle energii, ale zawsze tak miałam, ale w domu syf :( Jak rano rozebrałam pościel do prania, tak dalej czeka na zmiłowanie i przed snem będę musiała coś zarzucić wreszcie. Pranie wyprałam, ale żeby go schować to juz mi sie nie chce. I taka oto jestem :) Pytanie tylko czy nie przeginam i czego sie dowiem po wizycie u gina. mam tylko nadzieje, że moja szyjka wytrzymuje moje tempo. Chociaz powiem wam, że już dźwiganie naprawdę zaczyna mi sprawiać trudność :(. Targam jeszcze te zakupy, ale juz coraz bardziej po tym dyszę. Co do koncentracji to zmuszam sie podczas prowadzenia samochodu, ale poza tym katastrofa:( A wracam do pracy w przyszłym tygodniu. Dzieciaki mnie wezmą za chorą na Alzcheimera:):) Potrafie w ciagu pół godziny zapytac męża o to samo :( Yalu - co do anoraktyka, to moja siostra była taka sama. Musiałam jej pilnowac podczas posiłków, a i to była w stanie cos tam za meble rzucić i udawać pojedzoną. Rodzice dostawali szału delikatnie mówiąc, a ona przy mnie wyglądała na dziecko Oświęcimia. I nie żartuję. Przeszło jej po latach dopiero i nadrabia teraz :) Jakby co Yalu - to wal do nas zawsze postaramy sie Ciebie pocieszyć.:) A i przyupomniało mi się, to ty chyba miałaś w pdf-ie te książkę o języku niemowlat czy cos takiego. (hmmm to ta koncentracja właśnie i świetna pamięć :() Jesli moge to poprosze na maila. Miłego wieczoru, bo jeszcze przed Tobą :):) D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yalu
Dota - książeczkę wysłałam. Dzięki za pocieszenie :) - w sumie to fakt, że odkąd zapadła decyzja o powrocie to mi lepiej :) ale już chyba nigdy nie zrozumiem co ludzi tutaj tak ciągnie .... a siły to masz nieźle - ja normalnie to też furia - zanim tutaj przyjechaliśmy to latałam do pracy, zajmowałam się dzieckiem, sprzątałam, prałam i jeszcze wolne wieczory miałam (M gotował :) i robił zakupki bo ja tego nie znoszę ;) ) no a teraz bida z nędzą i w poprzedniej ciąży też było podobnie chociaż nie aż tak źle - ech już niedługo :) i chyba mam szczęście, że M wrażliwy na moje jęki no ale nie ma wyjścia - nawet jego rodzona mamusia przykazała mu, że ma się mną opiekować jak jajkiem - oj chyba i ta moja teściowa nie taka zła ;) a z tym macierzyńskim to racja szkoda tracić więc mocno trzymam kciuki :) ja ostatnio też się wybrałam wracać samochodem ze sklepu - najpierw jęk i sapanie żeby się na fotel władować potem o tragedio bo fotel za daleko (M ma prawie 190, ja dobijam 160 no więc nie dziwota) no ale jak tu sobie przysunąć do przodu bo wajcha z przodu fotela na samiutkim dole a przede mną kierownica? no to nogi w rozkrok i sięgam - oczywiście zasapałam się jak mops ale to pryszcz - obok wsiadali do swojego auta jacyś ludzie i bardzo podejrzliwie się na mnie patrzyli - nie wiem co sobie wyobrażali, że robię no ale nic to. Potem się okazało, że drogę widzę między deską rozdzielczą a kierownicą więc następna gimnastyka żeby fotel podnieść do góry (wajcha też zarąbiście dostępna) no i oczywiście zapomniałam, że to mech. sprężynowy i przygrzałam brzuchem w kierownicę. Lusterka poszły już gładko ale z pasem znów kokoszenie. Mamy automatyczne ale i tak muszę odpinać bo inaczej nie wsiądę - tzn. są 2: ten przez biodra zapina się tak jak standardowe z boku fotela więc ok ale ten przez brzuch i ramię zapina się na ramie drzwi - no i znów sięgam, stękam - w końcu M musiał wysiąść z auta i mnie zapiąć z zewn. no i mogliśmy dopiero ruszyć ... jakoś dojechałam trąc kierownicą o brzuch na zakrętach (bo się za blisko przysunęłam ale M zabronił mi odsuwać fotel) ... no ale mam zakaz prowadzenia do końca ciąży :( A tym niejedzeniem to mnie całkiem załamałaś :( oby to drugie było bardziej żarłoczne a i sorki - nie wiem co mnie tak zebrało na takie durne opowieści ... no ale i tak mało kto pisze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie załamuj sie może moja siostra tak reagowała przez to, że miała gronkowca przewodu pokarmowego? Ale z drugiej strony to co wolno jej było jeść, to właśnie wywalała :( Mysle, że twoje dziecko nie będzie długo podtrzymywało tego pomysłu z chudnięciem. Ja jęczę podczas wysiadania z autka :( głeboki fotel nisko usadowiony, no koszmar :( Ja też nie dobijam do 160 cm, a męzuś ponad 180, ale jakoś sobie radzimy z fotelem jeszcze. A lusterka mamy ustawione tak samo, prócz wstecznego, ale to akurat odpadło ponad miesiąc temu jak jechalismy na wczasy i wstyd sie przyznac jeździmy bez niego. W mieście mi to troche przeszkadza, ale juz przeróznymi sposobami próbowalismy małpę przykleić i nic z tego :(. Super, że męzus taki wrażliwy i skłonny do pomocy. Mój jak go poprosze to też stara sie pomóc, ale czasem zanim sie do czegoś zabierze, to ja sama zdążę to zrobić:). W ogóle to jest zszokowany tym jak ja te ciążę znosze i wszystkim sie chwali, że ze mna lepiej jak przed ciążą. Bo staram sie mniej denerwować, a z natury nerwus ze mnie :). No nic idę cos zrobic z tym bólem kręgosłupa wreszcie, bo mam wrażenie, że pękam na pół :(:( Co do marudzenia tutaj, to jak widać tylko ja samotna w ten weekend zupełnie jestem :) Ale we wrzesniu najwazniejsza część zespołu leci do Stanów, więc mój mężus będzie miał weekendy dla mnie :):) jeszcze raz pozdrawiam serdecznie i dziekuję za ksiązkę odbiore jutro :):) Buziaki dla synka i dzidka w brzuszku :) D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ania 30 na jednej z wizyt kazal mi brac regularnie nospe 2 razy dziennie,na drugiej wizycie juz mu nic nie mowilam on sie tez nie odezwal na ten temat wiec jak czesto w dzien mi twardnial to bralam regularnie,a teraz odstawilam calkiem,a jak jest dzien ze pare razy mi stwardnieje brzusio to dopiero wtedy wezme,niechce sie za duzo faszerowac tymi tabletkami pomimo ze podobno nie szkodza dziecku ale jak otwieram szuflade i widze ta moja apteczke to od razu mnie odrzuca i mysle sobie:ile ja tych swinstw nabiore,teraz biore tylko te na mocz i witaminy a to na nerwowe stany itp to biore w ostatecznosci jak juz naprawde musze:) yalu u mnie to roznie bywa,mam dzien ze moge duzo zrobic,poprac,posprzatac itp ale to rzedkosc!!niestety czesciej mam dni ze jestem strasznie slaba,ostatnio powiesilam tylko pranie i musialam sie polozyc odpoczac bo nogi mialam miekkie i bylam wykonczona:( a jednej soboty to wytarlam tylko z kurzu dwa stoliki nocne i wyczyscilam lustra i bylam czerwona,zmachana a serducho w gardle,a zauwazylam ze nawet na zakupy sie nie nadaje,jak za dlugo chodze albo stoje to juz mi sie gorąco robi i znowu nogi miekkie:( Raz to juz mialam takiego dola,mowie sobie:kurde nie ktore babeczki w ciazy maja taka kondyche,robia sto rzeczy naraz,zapierniczaja pieszo kilometry a ja troche zrobie i padnieta,tak ze poplakalam i mi troche dolek przeszedl:)) Pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech jak tu pusto przez weekend :(. Widzę, że wykorzystujecie resztki pogody i ciepełka. Chociaz u mnie dopołudnia padało. No ale na dzisiaj to ja sobie załatwiłam towarzystwo. Koleznaka przyjechała po 14 i teraz właśnie pojechała do domku. Tak więc się nie nudziłam. Teraz tylko czekam na telefonik od męża i niestety czeka mnie późnowieczorna podróż po męża wracającego z trasy, ale pocieszam się, że to już chyba ostatni raz przed urodzeniem się naszego Słoneczka. Flowers - nie martw się, urodzisz i zaraz kondycha Ci wróci :). Nie będzie innego wyjścia. A z lekami masz rację, po co się zbytnio faszerować? Jak nic się nie dzieje, to juz blisko i te 2-3 tygodnie dzidzia na pewno wytrzyma. Kurcze, ale ten czas leci :) Jeszcze momencik i zaczniecie znikać, po czym pojawia się wpisy: urodziłam :), mój syn/córka wazy tyle i tyle i takie tam :) A ja pewnie jako ostatnia jeszcze będę się kulać do pracy hihi pozdrawiam serdecznie i dobrej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia30
Witam serdecznie :) U mnie kondycja tez jest nieco nadszarpnieta, wchodze na pietro do pokoju i dysze, dysze, dysze....nawet zbyt wiele nie mowie bo tez zaczynam sapac, sapac.... ;) a taka ze mnie wytrzymala kobitka byla hihi kondycja pewnie sie rozlożyla na nas dwie ;) Najlepiej czuje sie rano, wtedy też wykonuje najwiecej prac, nastawiam pranie, prasuje, sprzątam, chociaz w tym ostatnim wyrecza mnie ostatnio mąż. Ciekawa jestem jak to bedzie jak juz dziecko przyjdzie na świat... czy dalej bede tak oszczedzana? Ja mam o tyle dobrze (jak dla mnie) że mieszkamy z rodzicami wiec odpada mi gotowanie obiadów, no chyba że gdzies wyjada ale wowczas gotuje mąż, czasami tylko ja. Jesli chodzi o doły to mnie jakos szczęśliwie omijają, przez cała ciąże mialam może trzy lub cztery wahania nastoju, wówczas bardzo plakalam, zrobilo mi sie tak przykro (oczywiscie bez powodu) no i sobie poplakalam. Jeśli chodzi o łapówki to nie zastanawialam sie nad tym ale mysle, ze nie dam im zarobić ;) We wtorek ide na pierwsze zajacia w szkole rodzenia, jestem bardzo ciekawa jak bedzie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×