Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Agata30

Kłopoty w szkole

Polecane posty

Gość Agata30

Moja córka ma 9 lat, chodzi do II klasy i ma kłopoty w szkole. Nie potrafi się skupić, nie jest zainteresowana tym co się dzieje na lekcji. Siedzi cicho, nie przeszkadza, jednak zapytana nie potrafi niczego powtórzyć. Nie rozumie poleceń, więc samodzielnie nie wykonuje żadnych zadań, ćwiczeń. Gdy wspólnie próbujemy rozwiązywać zadania domowe widzę, że nic nie kojarzy, nic nie myśli. Nie potrafi rozwiązać najprostrzego ćwiczenia. Nauczenie jej np. ostatnio odmierzania odległości przy użyciu linijki, odczytywania czasu z zegara jest nie do osiągnięcia. Po obejrzeniu bajki lub wysłuchaniu krótkiej opowieści nie potrafi opowiedzieć o czym to było. Na szczęście w miarę szybko uczy się krótkich wierszyków. Poświęcamy jej w domu dużo czasu, jednak nie daje to żadnych efektów. Pani w szkole mówi, że córka moja jest bardzo słabą uczennicą i nawet zajęcia dodatkowe nie wiele jej pomagają. Jest ona naszym jedynym dzieckiem, chcielibyśmy jej pomóc, ale nie wiemy jak. Czy psycholog, pedagog a może inny specjalista mógłby tu pomóc? Czy ktoś też ma lub miał takie problemy z dzieckiem? Może jej wczesne dzieciństwo miało wpływ na to co się teraz dzieje? Gdu się urodziła dostała 8 punktów. Przez jakieś 1,5 roku wciąż chorowała, była niespokojnym, płaczliwym wręcz wrzaskliwym dzieckiem, a lekarze nie potrafili znależć przyczyny takiego zachowaniago. Obecnie jest grzeczną, spokojną dziewczynką. Boję się co będzie dalej, gdy pojawią się prawdziwe oceny w szkole. My z mężem nie mieliśmy takich kłopotów, nikt ich także nie miał w naszej rodzinie. Jak pomóc dziecku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorqaa
Dziwie sie, ze pani w szkole nie poradzila ci nic. to tylko zle swiadczy o niej jako pedagogu. najlatwiej jest stwierdzic ze dziecko sie zle uczy nie probujac dociec przyczyn. mysle ze powinnas jak najszybciej isc z mala do poradni szkolnej, zeby porozmawial z nia psycholog i poradzil jak jej pomoc. nie wiem w jakim miescie mieszkasz i czy masz gdzies taka poradnie,ale jesli nie to teoretycznie w kazdej szkole jest pedagog szkolny - tez nie zawadzi z nim pogadac. na pewno musisz poszukac rady specjalisty, i to takiego, ktory na codzien zajmuje sie dziecmi a nie pierwszego z brzegu psychologa. mysle, ze jezlei masz taka mozliwosc organizacyjna i finansowa to moglabys sprobowac przeniesc corke do szkoly integracyjnej. to jest zdecydowanie bardziej przyjazne miejsce dla dzieci - mniejsze klasy i kilkoro nauczycieli zajmujacych sie nimi jednoczesnie. nie wiem czy tak jest wszedzie, ale w znanej mi szkole wlasnie tak. dzieci, ktore sobie nie radza z nauka maja wrecz indywidualny tok nauczania. zycze powodzenia i jak najszybciej poszukaj pomocy specjalisty. im wczesniej tym latwiej bedzie wam poradzic sobie z problemem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata 30
Dzięki za pomoc. Mieszkamy od 2 lat w małej miejscowości. Jest tu tylko szkoła podstawowa - na każdym poziomie jedna klasa z około 20-oma uczniami. Nie ma pedagoga i psychologa szkolnego. Czasami przyjedzie ktoś na prelekcje dla rodziców. Na szczęście w okolicy da się znaleźć jakąś fachową pomoc. Muszę przyznać, że boję się trochę takiej wizyty u specjalisty. Boję się, że powiedzą mi, iż moje dziecko będzie miało problemy już do końca. W tej chwili wkładamy codziennie tyle pracy, aby ćwiczyć z nią to co jest i było na lekcji - a efektów nie ma. To jest dopiero 2 klasa a co będzie później? Muszę przyznać, że na razie Zuzia lubi chodzić do szkoły i nie zniechęcają jej uwagi, czy smutne buźki. Czy ktoś miał też takie problemy? Czy z tego można wyrosnąć? Czy długa praca z dzieckiem w domu wreszcie zacznie przynosić efekty? Czy dziecko może zacząć rozumieć polecenia nauczyciela i te w zbiorach ćwiczeń?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pedagog___
Ja jestem pedagogien:( Smutno mi to mowic, ale wszytsko wskazuje na to, ze Pani corka ma pewne problemy z prawidlowym rozwijaniem. takie dzieci, w tym wieku, latwo przyswajaja wiedze, wszytsko chlona, stad np. pomysl jak najwczesniejszej nauki jezykow obcych. Wszystko wskazuje na to, ze Pani corka nigdy nie bedzie tak dobra w szkole jak inne dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata30
Jakie mogą być przyczyny takich problemów z rozwijaniem? Uważam, że poza tymi kłopotami z nauką, córka moja nie różni się niczym od innych dzieci w jej wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorqa
Agata, zastanow sie... napisalas sie ze boisz sie wizyty u specjalisty bo mozesz uslyszec ze Zuzia bedzie miala juz zawsze takie klopoty. A jesli nie uslyszysz, to co? nie bedzie ich miala? Nie chowaj glowy w piasek. I nie opieraj sie na opinii ludzi na forum. Nawet kogos kto mieni sie psychologiem powyzej (bez urazy, ale watpie czy jest, bo wypowiadanie tak jednoznacznych opinii na podstawie opisu dziecka na pewno nie jest zachowaniem profesjonalisty). Idz jak najszybciej do fachowca z prawdziwego zdarzenia. jak nie chcesz bladzic to skontaktuj sie z poradnia dla uczniow blisko ciebie, na pewno podadza ci jakies nazwiska. Rob cos i nie trac czasu. Jestem pewna ze Zuzi mozna pomoc, ale skoro mimo pracy Twojej i meza niewiele sie zmienia to najwyzszy czas zaangazowac w to fachowca Trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhjqw
nie martw sie to minie,ja tez taka bylam do 4 klasy podstawowki,siedzialam spokojnie na lekcji, nigdy nie wiedzialam co sie dzieje,zapytana nie wiedzialam co odp,chodzilam z glowa w chmurach,nauczycielka powiedziala wtedy mojej mamie to samo,ze bede slabym uczniem,ze marze o niebieskich migdalach,nie umiem sie skupic-ogolnie klapa,a teraz studiuje farmacje:)hehehe,zobaczysz ze bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szanowna mamo
nie napisalas nic na temat tych 8 punktow, ktore corcia dostala przy urodzeniu. Czy to bylo porazenie mozgowe? Czy lekarz przy wypisie ze szpitala nie skierowal was na badania neurologiczne? Koniecznie udaj sie z corcia do lekarza pediatry, dostaniesz pewnie skierowanie do neurologa dzieciecego, zrobia EEG, byc moze tomografie komputerowa. Bo czytajac to co napisalas wyglada na to, ze dziecko musialo miec jakies problemy z niedotlenieniem mozgu w dziecinstwie i dziwie sie, ze dopiero teraz zauwazacie ze nie radzi sobie z niektorymi problemami. Czy dziecko prawidlowo sie dotychczas rozwijalo i dopiero teraz cos sie stalo? Przeciez takie dzieci rehabilituje sie od wczesnego dziecinstwa, kiedy zauwaza sie pierwsze symptomy. Koniecznie wybierz sie z Zuzia na badania. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D o A u t o r k i
DLA MAM O WYCHOWYWANIU DZIECI: 🌻 WYZWOLENI RODZICE, WYZWOLONE DZIECI. Twoja droga do szczęśliwej rodziny Mazlish Elaine , Faber Adele 🌻Jak mówić żeby dzieci się uczyły - Faber Adele, Mazlish Elaine ... - 🌻 Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły Faber Adele Mazlish Elaine 🌻Rodzenstwo bez rywalizacji Faber Adele Mazlish Elaine * Autorki opowiadają o tym, jak uczyły się same, krok po kroku, ulepszać życie swoich rodzin. Korzystając z własnych doświadczeń, a także z doświadczeń innych, pokazuje jak nieraz neiswiadomie robi sie dziecku krzywde i tlumaczy zachowanie dziecka i skad to sie bierze. A to dla mam: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=2206032

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam problem I sam muszę powiedziec tak albo tak a od tego zalec\\zy los i byc moze zdrowie mojego dziecka. Cora przez całe 9lat szkoły podstawoej objęta była pomocą psychologa. Jest dzieckiem zrównoważonym, cichym i raczej spokojnym. Ciepła i bardzo wrażliwa. Ale ma ogromne kłopoty z nauka. Moze teraz juz mniej poważne, ale początek był straszny. Praca z nia wiązała sie z ciezką \"orką \" jak rzucanie grochu o scianę.Ale tak przbrnęłysmy do klasy 2 gimnazjum.Później stwierdziła że ona poradzi sobie sama. I rzeczywiście byłam pod wrażeniem. Jeśli naprawdę chciała potrafiła naprawdę zaskakująco wiele. Ukończyła gimnazjum i stwierdziła że pójdzie do szkoły do technikum gastronomicznego , nie ukrywam że byłam przeciwna bo 1. ma problemy z odpornościa i często chowuje. 2. wolałam żeby poszła do zawodówki i jesli da rade to potem kończyła technikum. Uparła sie ze nie jewst wcale gorsza od innych. ze ona sprubuje. Nie dostała sie do t.Gastronomicznego, ale potem bylo nie wazne gdzie byle było srednie wykształcenie. Dostała sie do T. Handlowego. Ja sama jestem z zawodu księgową. Sądziłam że w TH będzie więcej o Handlu, marketingu reklamie.Okazało sie ze jest i ksiegowosc . Jakos tego nie widziałam Ale początek był zaskakijacy. Uczyla sie jak burza. Klasa bardzo slaba. a potem zachorowała , odezwały sie klopoty z zoładkiem.Refluks . Lekarz mowil ze to ma zwiazek z nauką. Zaczely sie braki.pomoc sobie nie dala . Lubiana przez pania wychowawczynie, lubiana przez kolezanki.szła dalej. Niestety widząc ze innym sie udaje, ni uczą sie i nie chodza do szkoly a jakos idzie odpuscila. Koniec roku byl straszny. Ale wyciagnela. nie dala rady z matematyki i geografii. Ze względu na w/w atuty dopuszczono ja do egzaminu komisyjnego z dwoch przedmiotow. Chciałam jej zmienic szkole.zalatwilam praktyki takie na probe w zakladzie fryzjerskim . Bylo tyle radosci. Ale po dwoch dniach zachorowała i skonczylo się. Wzięłam kredyt i załatwiłam korepetycje.Teraz dopiero widze jakie ma braki. uczy sie pilnie. Ale czy to wszystko ma sens Czy ja dobrze robię.Co będzie dalej. Moze ktos ma podobne problemy co o tym myslicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochana ....
dziwi mnie, że nauczycielka twojej córki nic tobie nie poradziła. Ja myślę, że dobrze by było gdybyś z dzieckiem udala się do poradni wychowawczo- zawodowej, takie poradnie są w każdym mieście, (dowiesz sie w szkole gdzie jest najbliższa taka poradnia). Tam są specjaliści, którzy przebadają twoje dziecko (pedagog, psycholog) i na pewno pomogą nie tylko tobie, ale przede wszystkim twojej córeczce. To bardzo ważne, żeby twoja córka nie męczyła się, żeby nie wymagano od niej więcej jak ona może dać z siebie. Dla porównania dam tobie taki prosty przykład... masz pusty litrowy dzbanek i chcesz do niego wlać ponad litr wody, wiadomo....... nie da rady, bo zmieści sie tylko 1 litr. Myślę, że na podstawie tego przykładu zrozumiałaś o co mi chodzi. Najważniejsze jest żeby rodzice kochali swoje dziecko takim jakim ONO jest, a nie takie jakie chcieliby mieć. Córeczka twoja jak piszesz ma problemy z nauką (bardzo dobrze, że jej pomagasz i z nią pracujesz), ale przecież w przyszłości może mieć zawód, który będzie lubić i bardzo dobrze go wykonywać i może być bardzo cenionym pracownikiem. Nie każdy musi mieć studia i być doktorem czy profesorem, liczy się człowiek, to jest najważniejsze. :-D Jak chcesz córeczce pomoć udaj się z dzieckiem do poradni wychowawczo-zawodowej to bardzo ważne, tam się dowiesz co dalej, jak należy z dzieckiem postępować i jak dziecku pomóc. Pozdrawiam Miła PS Nie czytałam innych wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna matka
Uwazaj jednak na specjalistów, bo istnieją zaburzenia, które są czasto źle albo wcale diagnozowane a kiedy zostaną zdiagnozowane właściwie, umozliwiają pomoc dziecku i wcale nie polega ona na odesłaniu do szkoły specjalnej. Choćby takie zaburzenie, jak w ponizszym linku - często mylone z ADHD albo z opóżnieniem umysłowym, powodujące kłopoty w szkole tylko dlatego, ze nauczyciele i rodzice nie rozumieją,jak dziecko funkcjonuje. Jezleli diagnoza ci się nie spodoba, szukaj więcej informacji, Wbrew pozorom fora dla rodziców są bardzo pomocne. Moje dziecko zostało kiedyś błędnie zadiagnozowane przez takiego specjalistę i gdybym nie znalazła na forum dla rodziców odpowiednich informacji, nie wiedomo co by było. A tak chodzi do normalnej szkoły, nauczyciel ma instrukcję obsługi i jest z każdym dniem coraz lepiej. W odpowiednich warunkach dziecko rozkwita i pokazuje, co naprawdę potrafi http://asperger.republika.pl/tlumaczenia1.htm#Asperger1_RL http://asperger.republika.pl/moje.htm#dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do AGATY 30 ....
Może powiedz co postanowiłaś :-D Miła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ============================

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No i jak
dlaczego milczysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niunieczka
ja tez taka bylam.nic mi do glowy nie wchodzilo. bylam milczaca, nielubiana przez dzieci i nauczycieli. jedyne z czym sobie radzilam to matematyka. inne przedmioty byly dla mnie ciezkie. wyroslam z tego bez niczyjej pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dennison
Agata 30, zainteresuj sie metoda Dennisona (cwiczenia). Poczytaj o tym (R.Warszewski:: Jak wyleczylem dziecko z dysleksji) moze i w internecie, jest na ten temat pare stron. Daj corce szanse i poswieccie troche czasu na ta metode. Nie zoabczysz wynikow jutro, ale zea pare tygodni... napewno. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja myslę że
badanie dziecka w poradni wychowawczo zawodowej jest konieczne - popieram. Przecież tam są zatrudnione fachowe siły, które maja odpowiednie podejście do dzieci im. in. powinni pomagać rodzicom i dzieciom i wiem, że pomagają, powodzenia :-D Robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widzę że
mama zapomniała o topiku :-D ------------------------------------------------------------------------------------

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agata30
Faktycznie nie zaglądałam tutaj już długo. Od marca nikt mi nie odpowiadał więc uznałam, że wątek się wyczerpał. Przepraszam i zarazem dziękuję za nowe wypowiedzi. Streszczam co się wydażyło przez ten czas. Świadectwo opisowe mojej córki nie jest najlepsze - większość materiału opanowana została w stopniu minimalnym. Czynności przez nią wykonywane (np. dodawanie, odejmowanie, czytanie, rozwiązywanie prostych zadań z treścia) - są wolno. Sprawność ruchowa (w-f) i estetyka (zeszyty) bez zastrzeżeń. Przed końcem roku szkolnego byłyśmy na pierwszej wizycie w poradni pedagogiczno-psychologicznej. Testy między innymi były takie: - manualne - np. należało na czas na karteczkach postawić kreseczki, - badano rozumienie pojęć np. zło, ból, - należało wymienić dni tygodnia. Córka poradziła sobie z nimi całkiem nieźle - nie odbiegała od normy. Teraz czekam cały czas na pisemną opinię z poradni. We wrześniu idziemy na drugie spotkanie - "poważniejsze" testy. Z tego co wiem będzie to czytanie na czas (ile wyrazów przeczyta dziecko w ciągu minuty), tabliczka mnożenia, zadania z treścią, ortografia. Zatem będzie to wszystko nad czym się męczymy. Teraz moja córka była po raz pierwszy na koloni i wróciła bardzo zadowolona. Poradziła sobie dobrze i chyba trochę się usamodzielniła. Zauważyłam, że zaczęła orientować się co nieco z pieniędzmi, ale zegarek nadal jest jej obcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda G.
Powinnaś zareagować na kłopoty z dzieckiem, ale nie zrażać się co ludzie powiedzą. Na moim przykładzie mogę powiedzieć, że jak byłam w przedszkolu pani przedszkolanka powiedziała mojej mamie, że ja sobie nie dam rady w szkole i że w życiu mi będzie bardzo ciężko. Byłam dzieckiem bardzo wrażliwym i płaczliwym. Słowa przedszkolanki nie potwierdziły się skończyłam szkołę podstawową( nie byłam najlepszą uczennicą), potem szkoł.ę średnią, a w tym roku skończyłam studia i obroniłam pracę na ocenę dobrą. Mam wspaniałego męża, kochaną córkę. Uważam, że radzę sobie całkiem nieźle. Głowa do góry, a wizyta u psychologa będzie dobrym rozwiązaniem. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elemka
Dobrze jest ćwiczyć z dzieckiem pamięć na różne sposoby. Mój mąż wymyślił żeby kupić taką mapę: http://eduart.eu/ i codziennie uczyć się z dziećmi państw. Po 3 dniach nauczyły się całej Europy, a po miesiącu znały wszystkie państwa swiata. Teraz robimy tak z innymi rzeczami do szkoły, z którymi mają problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a może paliłaś w ciąży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu lepiej motywować. Wszyscy tego potrzebujemy, inaczej nie wstalibyśmy z łóżka. Dziecko też potrzebuje motywacji, ale sam tego jeszcze nie potrafi. Trzeba dawać przykład. Czytać, grać, ściągać mądre aplikacje, oglądać filmy. Mnóstwo jest tego na youtube. Znacie eduelo.pl? Tam są quizy wiedzy i filmy też. Ale przede wszystkim zachęcać, komentować postępy itd. I to zawsze, a nie od soboty. "Czy już się nauczyłeś?" Bo to nie działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karola340

Może dziecko ma problemy o których nie chce powiedzieć? Ja miałam podobnie z synem. Jak zauważyłam, że sama nie jestem w stanie nic zdziałać to wzięłam go do Instytutu Psychologii i Edukacji dziecka. Po wizytach u Pani psycholog Ewy zachowanie mojego syna uległo pozytywnej zmianie i poprawiły się jego relacje z nami jak i z rówieśnikami. Więc czasem nie ma co się wstydzić psychologów, szkoda dziecka a specjalista może pomóc. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×