Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość parafka

cesarskie ciecie - jakie macie doswiadczenia?

Polecane posty

Gość parafka

Witam wszystkich - mam pytanie. Ostatnio bardzo popularne jest znieczulenie miejscowe (zewnatrzoponowe) do cesarskiego ciecia. Wiemjednak, ze zdarzaja sie rowniez znieczulenia ogolne. Bardzo prosze o wypowiedzi i opowiedzenie przezyc wszystkich mamus, zarowno tych znieczulonych miejscowo jak i ogolnie. Pozdrawiam cieplo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cesarzowa
Ja urodzilam dwije dzeci przez cesarskie ciecie,pod narkoza!tylko,ze czekalo z tym lekarze do statniej chwili i mialam normalne bole porodowe,tak jak za chwilke mialabym urodzic naturalnie!!!przyczyna cesarki,wrodzona wada niewyksztaconej szyjki macicy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opos
miesiąc temu rodziłam przez cc.poród miał być krótki i łatwy ale bynajmniej taki nie był-straszna trauma. (odeszły mi wody a rozwarcie przez 5 godz 1cm! Położna powiedziała mi że ma straszny poród i może zdecydowałabym sie na znieczulenie ZOP za 6 stów. Sprowadziliśmy anestezjologa i po podaniu zopu był raj.2 godziny bez żadnego bólu.A i tak sie okazało że dzidzi spada tetna i musi być cc. Dowiedziałam sie potem że powinni mi zrobic cesarke wcześniej a nie męczyć tyle godzin. Teraz wiem że gdy bede rodzic to napewno zabezpiecze się: opłace lekarza który bedzie przy mnie przez cały poród i dopilnuje frajerów, oraz znieczulenie pod reką. Po porodzie leżałam z dziewczyną która rodziła naturalnie ale z zopem bo się bała i bardzo mile wspomina porod-ja mam bardzo złe wspomnienia, może tylko miłe te z zopem. pozdrawiam młoda mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orzeszek
ja miałam cesarkę miesiac temu,w porównaniu z porodami siłami natury (takie miałam dwa) to rzeczywiście bezbolesne przeżycie. koszmar zaczyna sie dopiero po zabiegu, więc swoje trzeba wycierpieć. Myslę tu o bólu związanym z pociętym brzuchem. Bardzo bałam sie tego zabiegu, odbył się planowo na tydzień przed terminem rozwiązania wiec minęły mnie bóle porodowe, sam zabieg nie trwał długo i rzeczywiście był bezbolesny, zarówno samo znieczulenie (nawet nie potrafiłam powiedzieć kiedy anestezjolog wkłuł sie w kręgosłup, kompletnie sie tego ukłucia nie czuje,aż zadziwiające) jak i wszystkie późniejsze czynności. jedynie co jest nieprzyjemne to świadomość tego co robią, czułam jak lekarka wyjmowała dziecko ALE TO NIE BOLAŁO, czułam tylko dyskomfort; miałąm szczęście bo lekarka jak i położne były bardzo miłe, zabawiały mnie rozmową :-) żeby odwrócić moją uwagę od tego co dzieje sie na stole i z moim brzuchem. Najfajniejsze było, że po wszystkim nie byłam zmęczona i mogłam cieszyć sie moim synkiem. Parafka życze powodzenia, będzie dobrze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orzeszek
to jeszcze raz ja, mam pytanie kiedy można zacząć intensywniej ćwiczyć, już mam dośc tej nadwagi!! :-) a z drugiej strony nie chciałabym skończyć z przepukliną na przykład :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja cc mialam 2 razy, jak dla mnie rewelacja.za kazdym razem mialam znieczulenie ogolne , tak jakos poprostu wolalam, nie chcialam byc swiadoma w momencie kiedy rozcinali mi brzuszek Orzeszek cwiczenia na miesnie brzucha mozna rozpoczac dopiero po 3 miesiacach od cc,wiem ze to dlugo,ale tak jest ezpiecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość december girl
ja miałam cc w lipcu 2003. wskazaniami do cięcia były gestoza i miednicowe położenie Młodego. poród wspominam wspaniale, nic nie bolało, szyko doszłam do siebie. nie miałam również żadnych problemów z laktacją - jest to jeszcze jeden mit na temat cc. bardzo polecam cesarkę. jeśłi kiedyś zdecyduję się na kolejne dziecko to poród odbędzie się tylko przez cc :) P.S. miałąm znieczulenie zewnątrzoponowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwoje dzieci
urodziłam przez cesarkę. Starsze - pełna narkoza, młodsze - znieczulenie miejscowe. Oczywiście drugi "poród" był dla mnie większym przeżyciem - od razu usłyszałam płacz swojego maleństwa, zobaczyłam go - jeszcze takiego "brudaska". Pierwszy "poród" był zupełnie nierzeczywisty - zobaczyłam synka parę godzin po urodzeniu, nie przeżyłam tej radości, kiedy słyszy się pierwszy głosik swojego dziecka. Przy starszym dziecku czekano bardzo długo - nie mogłam urodzić siłami natury i skończyło się narkozą, drugie...to już było przygotowanie do cesarki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andaluzja
a jak to jest z karmieniem po cc? Czy pokarm pojawia sie od razu? Moja kolezanke postraszyli, ze po cc nie bedzie od razu mogla karmic piersia a jednak ona nie maiala zadnego problemu. Pozdrawiam wszystkie mamusie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MADHUR
Narkoza i koszmar potem. Nie moglam sie ruszac z bolu, wszystko sie babralo, powiklania. Zapalenie pluc w szpitalu /od takiej rury, ktora wlozyli mi do gardla/, antybiotyki, KOSZMAR. Dziecko od razu sie nalykalo tych wszystkich lekarstw bo karmilam. Nie zycze nikomu. No i podobno nie wytwarza sie wiez emocjonalna jak rodzisz przez ciecie. Jesli jestes mloda i nie ma powiklan - radze naturalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halanka
a ja urodzilam dwoje dzieciaczkow przez cc. I super. Znieczulenie ogolne, zero powiklan... polecam wszystkim:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poród na dniach
Mój ginekolog (młody facet, żeby nie było że jakiś tradycjonalista z lokalnej parafii...) odradza cesarkę - nawet twierdzi, że "cesarka na życzenie to zabieg dla głupków". Jeżeli jego żona urodziła 2-je dzieci siłami natury to chyba coś w tym musi być...Natomiast poleca i stosuje znieczulenie zew. oponowe. Najważniejsze "przeciw" to otwarcie jamy brzusznej - możlwe poważne powikłania i długie dochodzenie do siebie" no i jeszcze rzeczony "brak więzi z dzieckiem". No i jego argument najważniejszy - cesarkę zawsze zdążymy zrobić. Ja rodzę lada dzień - nie wiem co mnie czeka więc nie mam zamiaru odrazu się skazywać na otwarcie jamy brzusznej - a może się uda szybko i bez problemów... Bólu się boję tylko trochę - zzop jest ponoć genialne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, ja również na dniach rodzę;)) w akcie paniki przez pierwszą połowę ciąży chciałam cc, jednak mój lekarz małymi kroczkami przekonał mnie, że lepszy poród naturalny i dla mnie i dla mojej dzidzi! i oczywiście doradził znieczulenie zzo; poza tym pomyślałam sobie inaczej, kto ma najlepszą opiekę medyczną na świecie? ludzie znani i ważni, jak rodzą? jednak naturalnie, wystarczy zrobić przegląd przez wszelakie Madonny, Zety, Victorie Beckham, Vanesy Paradis i wiele innych, to tak apropos głosów wielu forumowiczek, które twierdzą, że matki polki i panny ze średniowiecza rodzą naturalnie, kobieta nowoczesna zaś decyduje się na cc;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przy kazdym zastrzyku mdleję
histerii dostję jak pomyślę o taaaaaaaaaaaaaaaakiej igle i to w kręgosłup:0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krostka
Ale przestancie juz gadac takie głupoty o tym braku więzi. Jak kobieta zdecydowała sie na dziecko to guzik znaczy to czy zobaczy je od razu, za godzine , 2 czy piec po porodzie. Jakby miały te chwile jakiekolwiek znaczenie, to chociażby dziewczyny wpisujące sie tu, a nie mające jeszcze dziecka nie miałyby takiego fioła na punkcie posiadania go. Hormony hormonami a my nie jestesmy zwierzetami,Nawet dziecko cudze, z domu dziecka mozna pokochać, a wy pleciecie o jakiejś lepszej czy gorszej więzi w przypadku własnego.Czytając to forum odnosi się wrażenie , że większość ma jakąś dziwaczną obsesję w temacie dzieci, pewno dlatego wymyslają coraz to nowe teorie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnezja
no wlasnie. Mnie tez sie wydaje, ze gdzina w ta czy w ta niczego nie zmieni. Zreszta po porodzie naturalnym najczesciej daja dziecko na chwile a pozniej zabieraja do roznych badan i pomiarow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baniala
a ja jestem liberalna. Wiem, ze sa kobiety ktore panicznie boja sie porodu u bolu i w czasie akcji porodowej totalnie nie wspolpracuja - tak jest gorzej i dla nich, i dla dziecka i dla personelu (chociaz najwazniejsze oczywiscie jest dziecko). Sa tez takie, ktore naprawde mdleja przy zastrzykach - sama do nich naleze. I nawet nie chodzi o zemdlenie bo to jest chwila i juz, ale sa osoby ktore po zastrzykach maja zatrzymanie krazenia i oddychania czyli zapasc - czyli tu znowu o mnie. Jestem teraz w 4 miesiacu ciazy i lekarze uparli sie by pobrac mi krew - reakcja byla taka, ze nie wyszlam z intensywnej terapii przez 3 dni a moje dzieciatko ledwo uratowano... Sa tez takie panie, ktore chca rodzic naturalnie, bo tak czuja i juz...tak wiec same powiedzcie kobietki - skoro medycyna oferuje nam kilka metod warto aby dopasowano je do nas indywidualnie, prawda? Pozdrawiam wszystkie forumowiczki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MADHUR
Do Krostka i Agnezja Rozmawialam z kobietami, ktore rodzily przez cc i naturalnie. Mowia, ze jest ogromna roznica jesli chodzi o tzw "wiez". Rozumiem, ze macie jakies doswiadczenia w tym wzgledzie skoro tak upieracie sie przy swoim ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krostka
A jakze bym miala nie mieć? Mam dwójkę dzieci, ale nie chcę szarżować z własnym doświadczeniem , bo to "tylko" dwójka. Jesli , rzeczywiście kobiety odczuwają taką róznice, to chyba zaczne wyć do księżyca. Naprawdę we łbach sie tym babom poprzewracało. Najpierw syczą a la bojowniczki z LPR przeciwko aborcjom, wznosza hasła o cudzie poczęcia narodzin i td a potem głuptaski "wykładają " się na takim prostackim sprawdzianie ich dojrzałości do macierzynstwa...Ja kpię z tych wszystkich herosek co sa dumne z siebie bo powiły naturalnie . A kij wam w oko 5minutowe bohaterki. Więcej rozsądku, normalności uczuc i stabilności wmocjonalnej i dopiero zachodźcie w ciążę!Przestancie szamotać się z postulatami walecznych rodzicielek . Czasem słysze bełkot niczym ze średniowiecza o uświęconym cierpieniu. Weźcie se jeszcze włosiennice załóżcie i na kolanach odbywajcie krucjaty przeciw nienaturalnym porodom. Tylko czy wam starczy energii i rozumu na normalne wychowanie i kochanie własnych dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poród na dniach
Ech Krostka - Ty masz jakiś kompleks normalnie - tak się emocjonujesz...Na tym forum nikt nie prowadzi krucjaty przeciw cesarkom. Poprostu cesarka na zamówienie jest głupotą i jest to opinia lekarzy (patrz wyżej)... Ja np. nie planowałam dziecka, tak wyszło, jestem w ciąży - jakąś więź czuję ale to napewno nie jest to co nazywamy instynktem macierzyńskim. Nie mam też żadnego fioła na punkcie dziecka...mam nadzieję, że po porodzie wszystko to się ujawni...Nie jestem urodzoną "rodzicielką" a ciąża i poród to dla mnie trauma. Nie wiem dlaczego tak protestujesz - poczytaj sobie na stronkach dotyczących porodu - naukowcy udowodnili, że ból porodowy powoduje wydzielanie specyficznych hormonów właśnie wpływających na rozbudzenie tej więzi. Twoje gorące protesty nic tu nie pomogą. Ja sama też mam zamiar (z góry zakładam) wziąc znieczulenie zew. op i mam gdzieś ten ból ale do wiadomości przyjęłam i nie będę się spierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krostka
więc a propos więzi. Czemu mam mieć kompleksy? Bo rodziłam przez cesarkę i chcę zataić niechęć do własnych dzieci.? A niby z kim mam być bardziej związana niż z nimi? Jeśli potrzebujesz tego hormonu - hormonu przywiązania to po prostu nie był dla ciebie czas na dziecko. Ja sobie nie wyobrażam, żeby sie na nie decydować będąc takim ambiwalentnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanula9
to jeszcze tak apropos wiezi - mam kilka kolezanek, z ktorych czesc rodzila naturalnie, czesc przez cesarke. I naprawde nie widze ZADNEJ ROZNICY w wiezi emocjonalnej z dzieckiem:) Wszystkie te kobitki sa zakochane w swoich malenstwach, z wzajemnoscia oczywiscie:) Bez sensu jest dla mnie podejscie niektorych - nie rodzilas naturalnie, nie jestes prawdziwa matka. Toz to totalna bzdura! Czy nikt sie nie zastanawia, ze kobieta ktora nie moze naturalnie rodzic przezywa taki porod podwojnie? Raz, ze rodzi przez cc (mniej strachu, bolu??), dwa, bo wszystkie "madre ciocie" podpowiadaja, ze nici z wiezi... Jezeli kochamy malenstwo to jakie znaczenie ma jak sie ono urodzi????? Najwazniejsze zeby bylo zdrowe, tak? Ech, kobitki, same na siebie krecimy baciki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poród na dniach
Boshe kobiety!!! to zostało udowodnione naukowo z tymi hormonami, bólem i więzią. Owszem to nie był dobry czas na dziecko...o świadomej decyzji nie było mowy, na szczęście nie ja pierwsza wpadłam . I wcale się nie martwię, że jak wezmę znieczulenie i będzie bez bólu to już szlag trafi instynkt. Nie lubię tylko jak ktoś się tak miotai "krzyczy" Bóg wie po co("Weźcie se jeszcze włosiennice załóżcie i na kolanach odbywajcie krucjaty przeciw nienaturalnym porodom. Tylko czy wam starczy energii i rozumu na normalne wychowanie i kochanie własnych dzieci?").

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiii
moj syn przyszed na swiat rok temu przez cesarskie ciecie wszpominam ten porod bardzo dobrze bylam caly czas usmiechnieta (mialam znieczulenie zewnatrzoponowe) zartowalam z lekarzami i odrazu zobaczylam mojego szkraba caly operacja trwala 15 min. czulam sie swietnie wszystkim polecam tego typu porod!!!! a i jeszcze chcialam dodac ze kocham mojeco synka najbardziej na swiecie !!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, hej dziewczyny, miłość macierzyńska to potęga, ale wynikająca z chemii, i dokładnie wiadomo, że ta miłość ujawnia się u różnych kobiet w różnym czasie: albo po zajściu w ciążę, w trakcie jej trwania, w trakcie porodu a często ujawnia się po jakimś czasie od urodzenia dziecka - nawet po kilku tyg., i nie ma co się zaraz błotem obrzucać i zwalać wszytko na \"nie ten czas\", bo dla wielu z nas nigdy nie ma odpowiedniego czasu na zajście w ciążę, a ja jestem/byłam tego przykładem;) ogromne, cudowne uczucie do mojego nienarodzonego jeszcze dziecka (9 m-c) spłynęło na mnie nagle i to niedawno! głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiwaczek
ja tez urodziłam przez cc blisko 4 lata temu, miałam wskazanie przez położenie miednicowe (chociaż nie było to takie oczywiste dla lekarzy), byłam wniebozieta! Nie żałuję. Bolała rana, ale dostawałam środki p/bólowe. Jak słysze opowieści nt. porodów wielogodzinnych, powikłań, stresie, to już mdleję, słabo jestem odporna na ból. Jeśli chodzi o więż emocjonalną - to jest to chyba przedostatni argument przeciw porodom przez cc (ostatnim jest otwarcie jamy brzusznej). Ja za swoje dziecko życie bym oddała, więc nie wiem jak bardziej musiałabym kochać gdybym rodziła naturalnie. Mój ginekolog mówi obiektywnie: dla dziecka lepsza cesarka, nieumęczone, dotlenione dziecko, dla matki- lepszy natuarlny, bo nie otwiera się brzucha, a ból porodowy szybko się zapomina. To tak w skrócie. Plusy dla matkii przy porodzie przez cc: nie ma bóli porodowych (czasem 2 doby rodzą!), cipka ta sama, da się na tyłku normalnie usiąść, ból poporodowy można uśmieżyć, brak stresu o dziecko (czy urodzi się w należytym stanie), laktacja jest normalna, jeśli kobieta ma wadę wzroku, to jest pewna, że nie oślepnie. Minusy: ryzyko powikłań (jednak przy porodach naturalnych odsetek tych powikłań jest wyższy). Taki sobie bilans zrobiłam, bo przede mną wybór. I tak sobie myślę, skoro to nie średniowiecze, a mam tą wadę wzroku (nie taką bagatelną - ale to już inna historia), to może nie będę się mordować w imię ... no własnie w imię czego miałabym się mordować na własne życzenie? Jak myślicie? " ... kto ma najlepszą opiekę medyczną na świecie? ludzie znani i ważni, jak rodzą? jednak naturalnie, wystarczy zrobić przegląd przez wszelakie Madonny, Zety, Victorie Beckham, Vanesy Paradis i wiele innych" - Madonna miała 2 cesarki, bo musiała poród dzieci dopasować do swojego służbowego "schedule" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fritkaa
Ja też rodziłam przez cc. Moja kuzynka miala 2 cesarki i ogromnie sobie o chwaliła, Więc mi udało sie załatwic ze wzgl n akruchośc naczyń krwionośnych. Jestem tak samo zadowolona. Wsród moich blizszych znajomych , ok 25-30 lat , ktore rodziły , róznic w podejsciu do dzieci nie widzę.Jeśli chodzi o wspomnienia z porodu to opinie rodzielają się równo, te co mialy cesarkę - zadowolone są wszystkie i na tym temat sie w sumie ucina. Wiadomo ze mialysmy ranę na brzuchu , ale to żaden szok, przecież to bylo oczyiste że wyciagna nam dziecko przez otwarty brzuch. Natomiast koleżanki , ktore rodziły naturalnie dosłownie używają tych samych określen, że to był "koszmar , horror w biały dzień, opisac sie tego nie da". Jak wspomniałam na podejście do dziecka nie rzutuje to w żaden sposób, przynajmniej wśród tej grupy. Znam też jeden przypadek , gdy było na odwrót z więzią z dzieckiem. Myślę .,że to częsciowo kwestia wieku, bo dziewczyna miala 22 lata rodząc. Chodzi o żonę mojego kolegi. Pobrali się wcześniej , wiec to nie była wpadka.Kolega był przy niej przy porodzie, rodzila naturalnie , też mówił że to koszmar,tzn chodzi o całe to cierpienie. Dziewczyna po tym porodzie była w tak ciężkim szoku ,że przez miesiąc w ogóle nie zajmowała się synkiem, mój kolega wszysam pielęgnowal dziecko. Jak sam twierdzi wina leżała w tych przeżyciach podczas porodu. Wg mnie także w wieku tej dziewczyny, braku zdeterminowania by miec dziecko. No ale jak widać chemia nic tu nie pomogla. Mają oni teraz drugie dziecko , urodzone po 9 latach, na które ona sama "naciągneła" męża. Teraz już było wszystko w porządku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiwaczek
to co fritkaa - radzisz mi drugą cesarkę? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fritkaa
Wpadam na chwilę. Nie chcę powtarzać wszystkiego co juz został o tu napisane, ALe wracam właśnie z dyskusji ogólnej i zobaczyłam tam topić "niepełnosprawne rodzeństwo-inne życie? " wypowiada się tam m,in matka :"mój syn chodzi trzymając się ściany lub trzeba go wozić na wózku, też nie mówi ale jest bardzo kochany(...)mój syn urodził się podduszony pępowiną i w 2 dobie życia dostał wylew" No wiec same teraz ocencie..Takie przykłady mozna mnożyć. W przypadku cesarki nie ma tych obaw. Też czytalam na tym forum o przypadku podobnym jaki miala moja znajoma- syn rodził się i lekarz zauważył ze jest już sina głowka , bo owiniety był pępowiną. Nawet sobie nie wyobrażacie jak lekarz rozkroił tą kobietę.....ulala, ....to ja dziękuję , wole swoje rozkrojenie na brzuchu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie przesadzajmy
"Takie przykłady można mnożyć" - o czym Ty mówisz dziewczyno, zastanów się?!!! Znam jeden taki przypadek (- owinięcia pępowiną i śmierci dziecka) sprzed paru ładnych lat. Dzieci z porażeniem to mały odsetek - przestańcie straszyć kobiety - i tak mają lęki przed porodem!!!!Cesarki nikt nikomu nie pożałuje - jeżeli jest taka potrzeba to się ją wykonuje i już! W naszych czasach matka jest podłączona do ktg i w przypadku chwiejnego tętna dziecka natychmiast robi się cesarkę. Jestem położną i miałam cesarkę - omało nie zeszłam z tego świata - miałam znieczulenie ogólne i nie mogli mnie wybudzić. Nastąpiły też inne komplikacje. Dziecko kiedy rodzi się naturalnie jest pobudzone do oddychania naturalnie i tak też oczyszczają się płuca. Kolejna sprawa: nie grozi mu skalpel...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×