Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Candzik7

Chciałabym być w ciąży

Polecane posty

Gość Candzik7

Kurczę chciałabym być w ciązy, ale za każdym razem wydaje mi się, że to jeszcze nie czas (mam 25 lat), nie ten moment, bo pracuję, bo wynajmuje mieszkanie, bo..... jest tego tyle i nie mogę dojść ze sobą do ładu...hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj, ja czuje to samo co Ty. Z jednej strony chcialabym, a z drugiej zawsze jest jakies ale....Najgorsze jest to ze jak zdecyduje sie na dziecko to juz nie mam powrotu do pracy. Ciezkie jest to zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki123
ja też tak podchodziłam do rzeczy i minęło już 5 lat, 30-stka na karku i mogę sobie tylko popatrzeć na dzieci znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze mi sie wydawalo ze zajsc w ciaze jest bardzo latwo, ale jak sie okazuje wcale tak nie jest. A ja jeden miesiac sie staram a jeden nie, ale od kwietnia zaczynam staranka na calego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez sie dopisuje.... zawsze cos jest wazniejszego... kobiety maja niestety tak niedobrze w polsce ze jak juz zajda to potem kicha z praca.. i jak tu mozna starac sie o dzieci? jak stan majatkowy ulegnie pogorszeniu?? ze juz pomine ze mlodej matki nikt nie chce przyjac z powrotem.. oczywiscie sa wyjatki..ale nieliczne... prawo w polsce nie sprzyja rodzicielstwu wiec co sie dziwic ze jako spoleczenstwo sie starzejemy?? ja staram sie od grudnia.. i jakos gucio... nie jest latwo wpasc.. jak sie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agarka
Ja też bym chciała już być. W sumie to nie stoi nic na przeszkodzie. Ale ... ustaliliśmy z mężem staranie od wczesnej jesieni, a on niestety jest strasznie słowny w tych sprawach i na pewno nie będzie chciał przesuwać terminu. Zwłaszcza, że chce spędzić jeszcze jedne wakacje tylko we dwoje, bo jak się uda to za rok będzie nas troje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cholera - masz racje, prawo w Polsce jest do kitu. Moja kolezanka poszla na macierzynski w grudniu, jak chciala wrocic do pracy to szef powiedzial jej ze na razie nie ma dla niej miejsca i niech idzie sobie na wychowawczy. Masz racje wcale nie jest tak latwo wpasc jak sie chce juz miec dziecko. Agarka – radze zaczac Ci jak najszybciej, no chyba ze bedziesz w tej szczesliwej grupie które zachodza od razu, zycze Ci tego z calego serca. Zawsze tez mozecie zaczac starac juz w wakacje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj luby tez wszystko planuje.. chcial poczekac az studia skonczy (mogl sie za nie zabrac wczesniej..ja juz podyplomowke zrobilam..) przekonalam go faktem..ze bedzie chodzil na wywiadoowki jako dziadek... moja o rok starsza siostra juz poslala synka do przedszkola.. mlodszy juz sam zaczyna chodzic.. a my dopiero podjelismy decyzje..(no nie tak dopiero bo w grudniu) o staraniu sie..ale .. zeby zajsc... ehh.. trzeba sie odstresowac...latwo powiedziec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj partner ma 31 lat, a ja 26. Smieje sie ze jak bedziemy dluzej zwlekac z dzieckiem to bedzie stary i nie nadazy biegac za nim. I to raczej on mnie namawia na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość candzik7
Ech dziewczyny....właśnie najbardziej obawiam się, że stracę pracę... Właśnie przedłżyli mi umowę o kolejny rok... a co dalej...tak bez pracy...Czasem słyszę opinię, że dziecko wszystko zmienia, że jak się urodzi wszystko się rozjaśnia i zaczyna się nowy etap. mam takie rozterki, obawy natłok myśli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość candzik7
Ech dziewczyny....właśnie najbardziej obawiam się, że stracę pracę... Właśnie przedłżyli mi umowę o kolejny rok... a co dalej...tak bez pracy...Czasem słyszę opinię, że dziecko wszystko zmienia, że jak się urodzi wszystko się rozjaśnia i zaczyna się nowy etap. mam takie rozterki, obawy natłok myśli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość candzik7
Ech dziewczyny....właśnie najbardziej obawiam się, że stracę pracę... Właśnie przedłżyli mi umowę o kolejny rok... a co dalej...tak bez pracy...Czasem słyszę opinię, że dziecko wszystko zmienia, że jak się urodzi wszystko się rozjaśnia i zaczyna się nowy etap. mam takie rozterki, obawy natłok myśli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość candzik7
Ech dziewczyny....właśnie najbardziej obawiam się, że stracę pracę... Właśnie przedłżyli mi umowę o kolejny rok... a co dalej...tak bez pracy...Czasem słyszę opinię, że dziecko wszystko zmienia, że jak się urodzi wszystko się rozjaśnia i zaczyna się nowy etap. mam takie rozterki, obawy natłok myśli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość candzik7
Ech dziewczyny....właśnie najbardziej obawiam się, że stracę pracę... Właśnie przedłżyli mi umowę o kolejny rok... a co dalej...tak bez pracy...Czasem słyszę opinię, że dziecko wszystko zmienia, że jak się urodzi wszystko się rozjaśnia i zaczyna się nowy etap. mam takie rozterki, obawy natłok myśli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość candzik7
Ech dziewczyny....właśnie najbardziej obawiam się, że stracę pracę... Właśnie przedłżyli mi umowę o kolejny rok... a co dalej...tak bez pracy...Czasem słyszę opinię, że dziecko wszystko zmienia, że jak się urodzi wszystko się rozjaśnia i zaczyna się nowy etap. mam takie rozterki, obawy natłok myśli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość candzik7
Ech dziewczyny....właśnie najbardziej obawiam się, że stracę pracę... Właśnie przedłżyli mi umowę o kolejny rok... a co dalej...tak bez pracy...Czasem słyszę opinię, że dziecko wszystko zmienia, że jak się urodzi wszystko się rozjaśnia i zaczyna się nowy etap. mam takie rozterki, obawy natłok myśli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka23
kurcze czemu nie jest tak llatwo wpasc.. chcemy dzidziusia ale staramy sie i nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez pragne byc w ciazy staramy sie juz 10 miesiac i nic:( a tak bym chciala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez pragne byc w ciazy staramy sie juz 10 miesiac i nic:( a tak bym chciala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam taki sam problem jak wy a głównie jak Cyndzik7. Mam 25 lat, mój mąż też. Niedawno zaczęłąm pracować, ale umowę mam na rok. Niby mam tolerancyjną szefową ale sama nie wiem. Pracuję dopiero 4 miesiące.Z jednej strony chciałabym mieć już dzidziusia a z drugiej strasznie się boję, że sobie nie poradzę. Dlaczego my kobiety mamy takie poplątane życie? Dlaczego facecie nie mogliby rodzić dzieci? ;-) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam taki sam problem jak wy a głównie jak Cyndzik7. Mam 25 lat, mój mąż też. Niedawno zaczęłąm pracować, ale umowę mam na rok. Niby mam tolerancyjną szefową ale sama nie wiem. Pracuję dopiero 4 miesiące.Z jednej strony chciałabym mieć już dzidziusia a z drugiej strasznie się boję, że sobie nie poradzę. Dlaczego my kobiety mamy takie poplątane życie? Dlaczego facecie nie mogliby rodzić dzieci? ;-) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajusia
dziewczyny, ja juz mam trzydzieche na karku i wciaz sie zastanawiam, czy to wlasciwy moment :( teraz podjelismy z mezem w koncu decyzje, ze juz czas. chodzilam przez kilka dni nakrecona ciaza, a teraz znow sie boje i zastanawiam... niedawno bylo 90% do 10% ze juz chce, a teraz spadlo mi na jakies 60%. ja wiem, ze kobiety ulegaja roznym nastrojom, ale zeby az tak??!! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w ciagu miesiaca piec razy zmieniam decyzje:) Mam dobra prace, niezle zarabiam i wiem ze po maciezynskim nie mam tam powrotu. A po drugie panicznie boje sie porodu. Nie potrafie sobie nawet tego wyobrazic brrrr...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajusia
u mnie z praca mysle, ze bedzie ok (choc to nigdy nic pewnego). I wlasnie mniej wiecej poukladalam sobie jak to bedzie, gdy bede w ciazy, gdy nagle gdzies od przedwczoraj zaczelam myslec o porodzie - i chyba to mnie tak strasznie znow zniechecilo. moze niepotrzebnie czytam tyle roznych topikow nt. porodow. choc z drugiej strony, lepiej wiedziec wiecej i przygotowac sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się chyba porodu nie boję aczkolwiek koleżanka (która rodziła) naopowiadała mi takich rzeczy, że powinnam się zniechęcić. Boję się natomiast co będzie potem, urodzę i co? Ja pracuje w systemie 12h, mąż do 15 a z dzidzią kto zostanie? Moja mama nie pracuje, ale nie bardzo ma zdrowie żeby sie takim maluchem opiekować natomiast teściowa to szkoda gadać :0 A takie maleństwo oddać pod opiekę komuś obcemu?? Eh, ciężka decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby chociaz w szpitalu traktowali cie po ludzku. A tu zalezy na jaki trafisz humor lekarza lub poloznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga - ja mam to samo. Chyba bede musiala pojsc na urlop wychowawczy jak urodze dziecko. A zreszta nie chcialabym zeby moje dziecko wychowywal ktos inny. Mam kolezanke ktorej dzieci wychowywane sa przez mame, tesiciowa i nie moze sobie z nimi dac rady. Kolezanka czegos zabrania a tesciowa pozwlala itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety masz rację, terz jak dobrze nie zapłacisz to traktują pacjenta jak powietrze. Najlepiej mieć opłaconą położną - przynajmniej się ktoś się wtedy zajmie rodzącą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak sie czyta na roznych topikach o porodach i traktowaniu przez lekarzy to od razu odechciewa sie dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patinkaw
Witam wszystkie dziewczyny Ja też planuję ciążę, ale im bliżej termin odtawienia tabletek, tym więcej wątpliwości. Pocieszam się tym, że takich jak ja niezdecydowanych jest więcej. Wydaje mi się, iż nigdy człowiek nie jest w 100% pewny, czy to odpowiedni moment. takie przesuwanie chyba i tak do niczego nie prowadzi... Mój mąż ma 37 lat, a ja 25. Myślę o dziecku chyba intensywniej z tego właśnie powodu, że latka lecą. Znajomi się śmieją, że jak tak dalej będziemy odkładać, to jak przyjdzie np. do przedszkola to dzieci pomyśla, że przyszedł dziadek a nie tata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×