Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Niecierpliwa_Ania

Zwiastuny porodu...

Polecane posty

Gość iza 82
buscopan mozna brac w ciazy spokojnie:)mieszkam we wloszech termin mam na 27 kwietnia juz 3 razy lezalam w szpitalu przez skurcze i za kazdym razem podaja buscopan 2 razy dziennie przeciwbolowo.pewnie ze jesli mozna odstawic leki to lepiej ale czasem nie ma wyjscia....co do objawow to juz sama nie wiem kazda ciaza jest inna a to juz moja 2.1 razem moglam robic wszystko a teraz za kazdym razem gdy zrobie cokolwiek jestem zmeczona jak kon po westernie.jutro mam 1 ktg zobaczymy....do toalety biegam bardzo czesto a w nocy to co pol lub co godz,czuje sie jak wieloryb i nie widze chwili gdy wezme moje dzieciako w ramiona.moge przezyc wszystko najwazniejsze jest to zeby wszystko dobrze sie skonczylo bo za 1 razem tak nie bylo:((((mialam calkowite odklejenie sie lozyska i nikt mi nie pomogl bo spali...tylko poloznik byl na nogach ktory stwierdzil ze mi powie on kiedy mam rodzic.ja przezylam przez cud,wykrwawilam sie calkowicie...a moja coreczka jest teraz z innymi aniolkami w niebie.Dlatego o bol wcale sie nie martie bo twierdze ze nic gorszego juz mnie nie moze spotkac.teraz mam inny szpital innego lekarza....i wierze ze wszystko dobrze sie skonczy.pamietajcie jedno ze zdrowie wasze i waszego malenstwa jest najwazniejsze,jesli czujecie ze cos nie tak zaalarmujcie lekarza a jesli nie beda chcieli reagowac to dzwoncie po policje(tu sie tak robi)jak trzeba.przypadki takie jak moj zdazaja sie zadko dlatego glowy do gory i myslec pozytywnie.juz nie moge sie doczekac az sie zacznie,moglabym rodzic nawet zaraz;)co do tego czopu to tez sie zastanawiam czy go czasem nie przeocze....no i wody jak odejda czy nie pomyle z siusiu......jakos to bedzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest piątek a termin mam na niedziele... cały tydzień chodze ze stresowana dlaczego jeszcze nie rodze:( nie chce przenosic ciazy. probuje namowic dzidzie do wyjscia, ale narazie nic z tego... codziennie sprzątam mieszkanie, robie sobie co jakis czas dluzsze spacerki, wieczorkiem "przytulam" sie z mezem, draznie sutki, jezdze po dziurach... poprostu nic nie dziala... co wieczor łudze sie ze moze w nocy obudzi mnie jakas niespodzianka i bede jechac na ta porodowke, za kazdym razem rano wstaje zawiedziona.... moja cierpliwosc wisi na wlosku... zaczynam miec strasznego doła. Nie moge sie doczekac kiedy urodze i przytule swpja coreczke! Jutro mam wizyte u gin. Mam nadzieje, ze pani powie mi cos pocieszajacego. życzę wytrwałości wsztstkim przyszłym mamusiom:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja urodziłam dokładnie trzy miesiące temu 15 kwietnia,termin miałam na 10,też się stresowałam dlaczego jeszcze nie ma akcji,po terminie w pon wizyta u położnej która twierdzi,że do porodu jeszcze daleko,we wtorek dr prowadzacy to potwierdza,szyjka długa zamknięta,w środę kontrolne ktg lekarz dyżurny to samo,a mi się płakać chciało bo juz po termine,ciężko chodzić,także stosowałam słynne wszystkie sposoby...i niespodzianka w nocy z środy na czwartek ok1 pierwsze skurcze,ok 3 nad ranem juz nie pozwoliły spać,o 9 juz szpital poród rozpoczety męczyłam sie do następnego dnia:(urodziłam w piątek o 5.30.czop odszedł ok 2 tygodnie przed,skurcze przepowiadajace mialam ok miesiąca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś była wizyta u pani dr i znów nic... wysłała mnie na KTG, ponieważ mój dzidziuś jest niesamowicie ruchliwy wyszła wysoka kardiografia więc kazała mi powtórzyć zapis.. kolejny wyszedl podobnie ale juz nieco lepiej. termin porodu mam na jutro (17.07.2011) a w poniedziałek(18.07. ..) będę mieć test oksytocynowy. W najgorszej wersji za 11 dni zrobią mi cesarkę i nareszcie przytule swoją dzidzie;) Trzeba się tylko uzbroić w cierpliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Wam. 18 lipca rano miałam mieć test oksytocynowy, ale o tej porze już przytulałam swoją córeczkę;))) W niedziele (17 lipca) to był mój termin.. rano po przebudzeniu poczułam wilgoć na bieliźnie, ale nie robiłam sobie nadzieji.. poszłam do łazienki i zobaczyłam galaretowatą wydzielinę z żyłkami krwi.. coś jak kurze białko z jajka tylko gęstsze.. usmiechnęłam się bo to już zawsze jakiś krok do przodu.. po odejściu czopa można urodzić za kilka godzin a można chodzić w ciąży jeszcze tydzień. jak powiedziałam mężowi i mial nadzieje ze zaraz mi wody odejda.. hehe.. zadzwonilismy do lekarza i mowil ze jak pojawia sie regularne skurcze albo odejda wody czy cos powaznego by sie dzialo to dopiero zadzwonic.. mijały kolejne godziny i nic ciekawego sie nie dzialo.. mialam juz skurcze od "x" czasu (chyba tygodnia czy dwoch) ale dzien wczesniej mialam je czesciej a tego dnia jeszcze czesciej i nieregularne...Po godz. 14 pojechalam z mężem do dziadków i poszlismy na spacer do pobliskiego lasu.. wracając znów poczułam wilgoć na bieliźnie (godz. 15). Zajżałam do wkładki i była mokra plama podbarwiona na różowo ale dalej widziałam w tym czop, tyle że taki rozwodniony. wróciliśmy do domu i z trudem przekonalam meza zeby jeszcze poczekac z telefonem. polozylismy sie bo bylam zmeczona spacerem i jak tylko wstalam (godz. 17) znów coś ze mnie wyplynelo. zaczelam miec wątpliwości... ale postanowilam jeszcze zaczekac na jakies regularne skurcze. Miałam tylko takie co byly w przeroznych odstepach czasowych od 5 do 25 minut delikatnie pobolewajace od rana jak przy miesiaczce. o 18:45 mąż się już na mnie wkurzył i kazał mi dzwonić.. zadzwonilam i powiedzialam ze prawdopodobnie od godziny 15 sączą mi się wody i mam kilka nieregularnych skurczy na godzine. Kazali mi przyjechac. naszykowalismy sie w 15 minut, na spokojnie. szpital byl około 50-60km od domu. jakieś 10 km od domu zaobserwowalam ze skurcze sa od 2 minut do max. 10 ale nadal nieregularne;/ przed godzina 20 juz bylam na miejscu... lekarz mnie zbadal stwierdzil ze no cos tu sie saczy ale sam nie ma 100% pewnosci czy to wody, ale raczej tak. Bylam pewna ze mnie odesle do domu i kaze przejechac rano.. jakze sie zdzwilam!! powiedzial ze dzis bedziemy rodzic tylko trzeba troche pomoc bo cos nietypowo u mnie to idzie ale do rana napewno urodze. podali mi kroplowki, podlaczyli KTG i zaczely sie bóle z krzyża. Coś okropnego!!! skurcze nie byly silne a prawie skladalam sie w pol.. Polozna mnie zbadala i oznajmila (o 22) ze mam rozwarcie na jakieś 4-5 cm.. Przyszla pani doktor anastezjolog i podano mi znieczulenie zewnatrzoponowe i dosłownie po minucie jak przyszedl skurcz poczulam ze juz tylko delikatnie z brzucha boli a kolejne juz wcale nie bolal. Po godzinie (o 23) poczulam ze znieczulenie traci na mocy i zaczyam czuc delikatnie promieniowanie bólu w plecach wiec dali mi druga dawke znieczulenia. wszystko od pasa w dol mialam zdretwiale. nogi lecialy na wszystkie strony, ale potem czucie zaczynalo powolutku powracac, gdzies tak o polnocy... o godzinie 00:20 poczułam ucisk od dolu.. zaczelo sie!! zaczely sie skurcze parte! ktore dzieki cudownemu znieczuleniu nie bolaly. o 00:37 miałam już swoja gwiazdeczke na brzuchu. Jestem przeszcześliwą mamusią;)) Maja ważyła 2890g i miala 53 cm długości. Pozdrowienia dla przyszłych mam i tych świeżo upieczonych;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniecierpliwiona...38 tc
Jak ja Wam zazdroszczę. W 35 tc trafiłam do szpitala. Rozwarcie na 2 cm, główka b. nisko, bóle podbrzusza i rozpoznanie- zagrożenie przedwczesnym porodem. Do dziś miałam brać Buscopan bo zaczyna się 38 tc i mogę spokojnie rodzić. Jeden lekarz mówi, że urodzę przed terminem a drugi, że mogę ciążę przenosić. Za 10 dni idę na zbadanie wód płodowych i ew. ponowne skierowanie do szpitala. Przez ostatnie tygodnie czułam niesamowite pragnienie na picie ale od paru dni wstaję co godzinę do toalety i aby się napić, do tego te uczucia gorąca ehhhh. Zastanawiam się czy to nie przeziębienie. Miałyście podobne objawy przed porodem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agiteczka
Hej dziewczyny! Poruszam stary temat bo cos mnie niepokoi. Jestem dopiero w 30 tc, wiec teoretycznie jeszcze mam sporo czasu ale od kilku dni cos mnie ciagnie brzuch przy chodzeniu, czasem sie czuje jakbym miala kamien ktory ciagnie mnie w dol. Jak siadam to sie uspokaja. Dzis ledwo doszlam do dentystki od autobusu tak mnie ciagnelo. Wizyte u lekarza mam za2 dni wiec chce poczekac. Nie wiem co o tym myslec. Moja mala rusza sie sporo, brzuch chyba tez mi sie nie obnizyl. Czy powinnam sie martwic czy tez to normalne takie ciagniecie w 30 tygodniu? Szczerze mowiac balabym sie o zdrowie i zycie dziecka gdyby Mialo zaczac sie rodzic 9,5 tyg przed terminem. A ja nawet nie jestem jeszcze spakowana do szpitala, ciuszki nie uprane, rzeczy nie posortowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupupupupu
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
umowa na to mieszkanko nie zawsze obejmuje 40 tygodni... gdyby tak było, nie byłoby wcześniaków i dzieci urodzonych po 42 tygodniu... no cóż nie każda położna kompetentna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie przy 1 porodzie -37 tydz brzuch zrobił się nagle jak kamień, przestałam czuć ruchy i po 5 godzinach pojechałam do szpitala dodam że nic mnie takiego nie bolało, czułam tylko ścisk jakiś dziwny przez to stwardnienie brzucha i ruchów nie czułam w szpitalu zostawili mnie na noc, po 2 godzinach zaczęłam krwawić , odszedł czop śluzowy i powoli sączyły się wody nst dnia w nocy urodziłam w 2 ciąży 38 tydz od wieczora czułam delikatne skurcze, tak co 10-15 minut najpierw często takie czułam więc jakoś specjalnie się nie martwiłam, jednak pojechałam do szpitala sprawdzić czy wszystko ok w szpitalu mnie zbadali i powiedzieli że w przeciągu tyg na pewno nie urodzę, wszystko zamknięte na amen i rozwarcia zero :) wróciłam do domu, położyłam się, nagle słyszę jakby coś pękło.... no nic wstaje do wc, idę do kuchni i nagle fala wód mi odeszła położna się mocno zdziwiła że jednak wróciłam, nad ranem urodziłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O ja tez uslyszalam wyrazne pęknięcie i wody zaczely sie saczyc :) a z takich objawów wczesniejszych to moje opuchnięte kostki wrocily do normalnego rozmiaru dobę przed porodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RebSism

Order Propecia No Prescription Where To Buy Cialis 20mg In Uk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×