Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

justar

Mam córeczkę i parę pytań do mam

Polecane posty

Witam Chcialabym zapytac bardziej doswiadczone mamy o parę spraw. Moje kochanie ma 17 miesiecy. Powiedzcie czy w tym wieku dziecko może oglądać bajki? Jak długo w ciągu dnia? Oczywiscie mam na mysli bardzo spokojne i milutkie bajeczki o misiach itd. Czytałam że dziecko nie powinno w ogóle oglądac TV do 3 roku zycia. Jak to jest u Was? Kolejne pytanie dotyczy nocnika - kiedy Wasze dzieci zaczęły uzywać go do innych celów niz noszenie na głowie? I jeszcze jedno - czy Wasze dzieci z Wami śpią lub spały gdy byly mniejsze. Moja najczesciej budzi sie w srodku nocy i chce do naszego łóżka. Wiercipięta z niej straszna więc czesto się przez to nie wysypiamy. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dzieci nie nosily nocnika na glowie - az zaluje bo pewnie zdjecia bylyby przednie !!! ;-) Wiesz, z TV jest roznie, a z opiniami na ten temat jeszcze rozniej ;-) ja pozwalam swoim dzieciom ogladac TV, oczywiscie nie od rana do wieczora ale pozwalam, pozwalam i m patzrc na filmy przyrodnicze, pozwalam na teletabisie i na inne rzeczy, czego absolutnie nie robie to wlaczanie tv podczas posilkow i tv jako usypiacz. Moja corcia ma 2 latka i jeszcze robi w pieluche a syn mial 2 i pol jak zaczal sam ni z tego ni z owego bez zapraszania tak nagle z dnia na dzien woloac do toalety i od tego dnia juz nigdy nie chcial pileuchy nawet na noc ! Dziecka same wiedza kiedy chca i dadza Ci o tym zanc, a zmuszanie lub \"pomaganie\" moze miec skutki odwrotne. Moje dzieciaki przychodza do mnie w nocy - nie co noc ale tak raz, dwa razy w tygodniu - i musze powiedziec ze starsznie to lubie !!!! A ostatnio uslaszalam od mojej starszej znajomej, ze ona na to nigdy swoim dzieciom nie pozwalala a teraz zaluje bo one juz wyrosly z etapu przylepiania sie do mamy a jej tego brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Limes! Moja malutka od jakiegos czasu śpi z nami prawie co noc. Ma bardzo dobry słuch lub lekki sen bo bardzo czesto domaga się spania z nami już parę minut po tym jak sie kładziemy. Pewnie że to bardzo mile jak sie przytula, czy włazi na nas, ale nie pomaga sie wyspac niestety. Ostatnio do jakiejs gazety dla rodziców była dołączona bajka Mały Miś - mała ją uwielbia i może oglądać na okrągło, ale jak wpatruje sie w TV dłużej niż godzinę dziennie to mam wyrzuty sumienia. A z tym nocnikiem, pewnie masz racje, sama w pewnym momencie da sygnal że wyrosła z pieluchy. Moja mama mówiła ze ja mialam 1,5 roku jak przestałam uzywac pieluch, ale pewnie dość usilnie mi to perswadowano - wtedy nie było pampersów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tym spaniem ..... mielismy sytuacje podobna kiedy zmienialismy miesce zamieszkania - Kai mial wtedy niecaly rok, no i wiesz nowe otoczenie, zapachy, odglosy ... koniec koncow bralam go do siebie do lozka i zasypal ze na ale od razu przy najmniejszej nawet probie przeniesienia go do jego lozeczka budzil sie i wrzeszczal jak opentany !!!! Obejzalam w tym czasie -zupelnie przypadkiem - na BBC program Super Nany w ktorym to psxycholog i ( chyba ) pedagog dzieciecy pomagala rodzicom dac sobie rade z dziecmi. Pani Nany przyporowadzala sie do takiej rodziny na jakies tydzien lub dwa obserwowala zachowanie dzieci i rodzicow, potem wyciagala wnioski i dzielila sie z nimi rodzicami, nakazujac im jak maja reagowac - jednego utkwilo mi w poamieci - wszystkie zle nawyki dziecka sa wina rodzicow !!!! Na poczatku starsznie mi sie to nie podobalo bo mi zal bylo tych dzieciakow ale jak pokazywali zminy w ich zachowniu na juz po tygodniu stosowania sie do zasad Nany to zdebialam !!!! Jedynm slowem dziecku nie mozna pozwolic sobie wejsc na leb ( brzymi brutalnie ale duzo w tym racji ), w postepowaniu z dzieckiem trzeba byc bardzo konsekwentnym, nalezy traktowac dziecko jako partnera a nie jako podnuzek i nawet tlumaczac mu co nalezy sie znizyc do jego poziomu - chodzi o to zeby dziecko nie musialo zadzierac glowy patrzac na wydziearjaca sie mame tylko to mama powinna przykucna i tlumacac cos patrzec malcowi prosto w oczy. Wydawalo mi sie to wszystko glupie ale sprobowalam, na poczatku kladlam Kaja do jego lozeczka i siedzialam obokniego - darl sie okrutnie ale z dnia na dzien bylo lepiej - dalam mu do zrozumienia ze ja i tak i tak postawie na swoim a jemu nic sie nie stanie jak bedzie spal w swoim lozeczku. Oduczanie trwalo tydzien ale od tej pory Kai nie ma problemow z zasypianiem w swoim lozku - no chyba ze jest chory .... Podobna metode konsekwentnego postepowania zstaosowalam do Mai - ona potrafila sie kladc na podlaoge i walic w nia czolem jak czegos nie dostala. Wic jak tylko mala robila taki numer to nie zwracalismy na nia uwagi ( trudne to bylo jak jasna cholera bo az mi sie serce sciskalo ) ale skutek byl widoczyn juz za trzecim razem !!!! Po raz pierwszy Maja polozyla sie i darla prze 45 miut !!!!! A ja w tym czaie bawilam sie z Kajem mowiac mu celowo na tyle glosno zeby ona uslyszala, ze jak Maja bedzie grzeczna i jak sie uspokoi to sie z nia tez chetnie pobawimy. Za trzecim razem teatr niew trwal nawet 2 minut - Maja zajarzyla i od razu sie uciaszyla, przytuptala i zaczela sie do mnie tulic. Od tego czau jest spokoj - no w miare ! ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem mamą 4 córek. W postepowaniu z nimi starałam się pomyślec jak będę odczuwała ich konkretne zachowanie za jakiś (dłuższy-kilka miesięcy, lat) czas. Co do telewizora: malłe dziecko rzeczywiscie nie powinno ogladac telewizji. Dziecko ok. 5 roku zycia jest w stanie skupić uwagę na 15-20 min. (młodsze zdecydowanie krócej). Po kilku minutach widzi głownie migające plamy. Moje dzieci nie ogądły telewizji do ok. 2 lat. pewnie nie oglądałyby i dłużej, ale to chwilowo zajmuje i można było szybko zrobic jakieś prace domowe przed wyjściem na spacer :) Kiedy były strasze, wybierały progrmy do obejrzenia. Była zasada, która znały: max. 2 programy w ciągu dnia (nie dłużej niż 1,5 godziny), wyjątkowo w weekend mógł być trzeci. Czytałam im jakie programy są dla dzieci, a one same wybierały co chcą obejrzeć. Jeśli dokonywały innych wyborów, to program oglądało tylko to dziecko, które wybrało, inne bawiły się w innym pokoju. 8 lat temu pozbyliśmy się telewizora z domu i dzieci szybko przyzwyczaiły się do tego. mój tata nie mógł się z tym pogodzic i przywiózł nam telewizor z działki pod pretekstem, że nie chce go zostawiać na zimę (to było po 5 latach bez telewizora). W pierwszej chwili, zwłaszcza maluchy, rzuciły się do oglądania. Po 2 miesiącach im przeszło. Telewizor schowały do szafy, bo zajmował miejsce. Na wiosnę oddałyśmy go dziadkowi. Moje dzieci bardzo dużo czytają, korzystają z Internetu (ale pod dyskretną kontrolą). Moje 12letnie bliźniaczki od 5 roku zycia mają własne karty w bibliotece i regularnie wypożyczają książki. Dla ścisłości obie mają dysleksję, ale z czytaniem radzą sobie coraz lepiej. Wolny czas, który zwykle dzieci przeznaczają na oglądanie telewizji, spędzają na samodzielnie przez siebie wybranych zajęciach dodatkowych: klub taneczny, plastyka, chór. Mając tak wypełniony czas, bardzo szybko i skutecznie odrabiają lekcje. Nie mogą sobie pozwolić na gapienie sie w ścianę,bo warunkiem chodzenia na zajęcia jest wywiązywanie się z obowiązków szkolnych i domowych. Nie chcę się więcej rozpisywać, bo i tak tego dużo wyszło. Jeszcze tylko o spaniu z rodzicami. Fajnie jak dziecko czasem przychodzi, ale czasem. Rodzice też maja prawo być sami. Moja siostra pozwoliła synkowi przychodzić co noc i on za nic nie chce spać we własnym łóżeczku. a ma już prawie5 lat. Im dziecko jest młodsze, tym łatwiej je odzwyczaić. Moja średnia córka czasem pospała z nami dopóki karmiłam ja w nocy piersią (2 lata), potem już tylko kilka razy jej sie zdarzyło, gdy miała zły sen. Pozdrawiam i powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za rady! Później napiszę coś wiecej. Teraz muszę lecieć do pracy. Może jeszcze któraś mama podzieli sie doswiadczeniami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_23
justar, mój Kubuś w marcu skończył 3 lata i myślałam, że pójdzie do przedszkola w pampersie (we wrześniu). Ale w czasie tzw długiego weekendu stał się prawdziwy CUD. Nie wierzyłam, że dzieci tak po prostu z dnia na dzień zdobywają nowe umiejętności, lub też pozbywają się stałych przywyczajeń. W naszym przypadku pierwszym problemem był smoczek, którego Kuba używał ponad dwa lata (na początku wogóle nie zamierzałam mu go dawać, ale już w szpitalu okazał się takim nerwuskiem, że nie dalo się go inaczej uspokoić). Nawet mnie samej było żal zabrać mu smoczek, bo miałam wrażenie, że bez niego nie będzie "uspokojony". Kuba zawsze pamiętal o smoczku i wydawało się niemożliwe, żeby mu go wymazać z pamięci. Tymczasem jednego dnia, smoczek po prostu zgubił się po drodze do domu od dziadków (zapasowy jakoś też się wcześniej zgubił) i Kuba po prostu o nim ZAPOMNIAŁ i nigdy później już nie wspominał. Z siusianiem było jeszcze gorzej. W pierwszym roku jego życia nie uważałam, aby wogóle konieczne było "zawracanie" mu głowy nocnikiem. W drugim niestety zdarzyły mu się dwa pobyty w szpitalu, niestety musiał być cewnikowany (nie mógł się wysiusiać do badania moczu) i w wyniku tego "złapał" paciorkowca w cewce moczowej. Temat siusiaka i siusiania stal się dla niego tematem zakazanym na dobre kilka miesięcy, nie pozwalał sobie go dotykać podczas kąpieli ani o nim mówić, myślę, że zrobiła mu się swojego rodzaju blokada psychiczna, co odbiło się na korzystaniu z nocnika - ten przedmiot po prostu go "parzył". Jeszcze w tym roku, kiedy próbowałam go delikatnie nakłaniać do zrezygnowania z pampersa wzbraniał się, kiedy chodził po domu w majtkach wstrzymywał mocz tak długo, aż popuszczał, wiedział doskonale kiedy chce mu się siusiu ale wogóle mi o tym nie mówił. CUD zdarzył się w zeszłym tygodniu, kiedy byliśmy kilka dni na działce i tam Kubuś biegał praktycznie półnago bez pieluchy. Nie musiałam go pilnować i pytać czy chce siku. Sam, kiedy chcial "podlewał" krzaczki i trawnik, co okazało się dla niego rewelacją. W domu natomiast nauczył się "celować" do nocnika na stojąco, a na drugi dzień sam już siadał i nawet zaczął robić tam "grubsze" sprawy. Od tego dnia zakładam mu pampersa tylko na noc i problem praktycznie zniknął. Kuba nie ucieka już przed majteczkami:) Tak więc widzisz, po prostu musi nadejść "ten dzień" i to żaden wstyd, ze niektóre dzieci zaczynają korzystać z nocników czy toalety trochę później. Twoja córeczka napewno też sama ten moment wybierze. Najważniejsza jest konsekwencja i brak zbytniego przymusu. Chyba za dużo się rozpisałam, tak więc życzę Ci powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dziecko do roku nie wiedzialo co to jest telewizor. wiec nie mialam tego dylematu. natomiast pozniej, jak oglądał bajki to tylko ze mną. Nigdy u mnie w domu tv nie sluzyl za nianke dla dziecka. Wiem oczywiscie, ze to jest wygodne, bo dzieciak na pare minut moze czym s sie zając. Pierwsze programy jaki zaczal oglądac, to byly jak on mowil \"klotkie bajecki\" czyli.......reklamy. Potem byly teletubisie, cokolwiek by mowiono na temat tej bajki, to moje dziecko ja uwielbialo i duzo rzeczy sie nauczylo, bo zawsze na bieząco tlumaczylam, co, jak, dlaczego itp. Inna sprawa. Moj facet denerwowal sie jak dziecku do reki dawalam pilota. Bo zniszczy. Ja natomiast naodwrot. jak zniszczy, to sie kupi nowy i nie mamy oczym rozmawiac. wiec dzieki temu ze ja malego prosilam wlaczyc taki a taki kanal, to wieku 2,5 roku maly umial nazwac takie liczby jak 67, 113 34 itp. Liczby skomplikowane! I umial nazwac wszystkie litery alfabetu. podejrzewam ze miedzy innymi dzieki temu w cztery lata juz biegle czytal . Z nocnikiem nie mial moj dzieciak klopotow. Za to od urodzenia nie mogł pojąc (z czego zresztą bardzo sie cieszylam) po co sluzy smoczek. A smoczek mu sluzyl po to by od strony kołeczka ubierac go sobie na duzy palec u nozki. I wtedy bylo fajnie. Jak mu go podawalam normalnie, to go wywalal. Nie potrzebowal i juz. Spanie. Do roku maly spal praktycznie z nami. Ja sie wpradzie staralam usypiac go w lozeczku, ale po kilku wstawaniach w nocy mi sie odechcialo. I spal u mnie na brzuchu calą noc. Jak chcial jesc, to sobie bral. potem przeniosl sie do swojego lozeczka (w naszej sypialni9 stalo) ale to tez byl przypadek ze nie protestowal. Otoz pewnego dnia jak sie bawil w lozeczku, , nie wiem jakim cudem, ale tak zaplątal nóżke miedzy rzeberka, ze aby mu ją wyciągnąc, trzeba bylo wypilowac dwa rzeberka. w ten sposob powstala dziura, przez ktorą on wychodzil kiedy chcial. Wiec rano, tez mielismy spokoj, bo on jak pierwszy sie obudzil, to przylazil sam do nas i bawil sie na naszym lozku w oczekiwaniu az \"starzy sie wyspią\" ;) Tak bylo u mnie. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje maluszki swietnie sie bawily nocnikiem i nigdy go nie urzywaly do celow \"zdeterminowanych\" :P I nadal ze mna spia, jedno ma 4 drugie dwa latka , mam wielkie lozko i bardzo mi z maluchami dobrze :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moja mała
za m-c kończy 2 latka i jedyne co ją w telewizji interesuje to.... toto-lotek ..... piłeczki robią bam-bam,.. to chwilę popatrzy:). Chyba bym chciała żeby choć pół godzinki skupiła się na telewizji :( ...ale jakoś bajki ją nie interesują.... nocniczek owszem :) używa do konkretnych celów, od jakichś 3 m-cy już pampersa zakładam tylko w nocy :D i rano też czasami jest suchy. w Nocy nigdy nie spała z nami , moze ze dwie nocki podczas choroby , bo miałam dosc latania do łóżeczka,.. ale ja po prostu boję sie spać z nią, boje się ,ze zrobię jej w nocy krzywdę , uderzę ,albo co..:( .... Pozdrawiam serdecznie i powodzenia życzę w kożystaniu z uroków macieżyństwa ;)>>:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki dziewczyny! wiem że konsekwencja jest bardzo ważna. wiecie, to zadziwiajace ile taki maluch rozumie. wczoraj staneła przy drzwiach balkonowych i powiedziała \"nie ma\" zapytałam czego nie ma , a ona \"kap kap\" - znaczy się deszcz nie pada. to niesamowite jak fajnie próbuje się porozumieć. na topiku Limes zadalam jeszcze jedno pytanie - odnośnie mycia zębów dzieci pastą lub żelem - kiedy zaczęłyście to robić? i jak zachęcałyście do tego malucha. Moja na razie tylko gryzie szczoteczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewusiaa
moja córa za 2 m-ce skonczy dwa latka i nadal tylko gryzie szczoteczke. na moje próby szcotkowania zaciska tylko zabki i sie wykreca. nie martwie sie tym bo wyczytałam ze nie chodzi o tarcie szczoteczka ale o to jak długo ta pasta "buszuje" po zabkach. aha myjemy zeby mniejwiecej od skonczenia roku. co do telewizji to oglada jedyneczke, domisie i bajeczki na dobranoc. uwielbia lippy and messy i sama chetnie powtarza słowa po angielsku. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomądrzę się jeszcze trochę :) Dobrze, że wyrabiasz nawyk mycia ząbków. Niech sobie gryzie szczoteczkę, na wszystko przyjdzie czas. Najlepiej jak myłaby zęby z kimś dorosłym, bo będzie się uczyła przez naśladownictwo. Najważniejsze, żeby nauczyła sie płukać buzię wodą. Gdy dobrzeopanuje tę sztukę, możesz pomysleć o paście do zębów. Pasta musi byc skutecznie wypłukana z buzi. Najlepiej, żeby była BEZ fluoru. Nie dajcie się w puścić w kanał fluoryzacji zębów! To jest totalna bzdura. Wymyślono to ponad sto lat temu, kiedy były niedobory fluoru. Teraz jest go nadmiar. Przy nadmiarze fluoru na zębach pojawiają się białe plamy, które stają sie początkiem próchnicy (TAK!). Nadmiar fluoru powoduje także, ze człowiek staje się otępiały, łatwo ulega wpływom i pozwala sobą manipulować. Zajmuję się zawodowo wpływem pierwiastków i mikroelementów na zdrowie człowieka. O szkodliwości fluoru stomatolodzy wiedzą od lat (przynajmniej ci, którzy się uczą), ale to jest niezła kasa. U nas strasznie trudno jest zmienić zasady, nawet kiedy są szkodliwe lub nie przynoszą efektu( patrz jodowanie, które rzekomo zabezpiecza przed niedoczynnościa tarczycy czy jedzenie dużej ilosci nabiału, żeby nie mieć osteoporozy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×