jak to wkoncu jest z tą temperaturą

czy mógłby ktoś wkońcu wytłumaczyć jak to jest z tą temperaturą? rośnie? ile rośnie? czy mierzenie temperatury w dzień ma sens? czy temperatura rośnie w dniu spodziewanego okresu czy moze wczesniej? co oznacza jezeli skacze z niskiej na wysoką? jakim termometrm mierzyc - gdzie i jaki czas? i co jeszcze mozecie powiedziec to mowcie

blondynki nie powinny sie brac za takie rzeczy, bo se krzywde zrobia;) materialy na ten temat znajdziesz: http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=14906

moj problem jest w głównej mierze taki: jak wiadomo wkciłam się w to i owo i mierze tą temperaturę jak szalona naet dwoma termometrami. elektorniczny pokazuje zawsze pare kresek mniej od rteciowego np. el 36,5 rt 37? ktory wynik jest prawdziwy?

gdybys miala pojecia na temat NPR to widzialabys, ze ELEKTRONICZNE sa do pupy.. nie pokazuja prawdilowych wynikow... ech.. toz to na kazdej stronie o tej tematyce pisze... a zreszta rteciowy tez musi byc dobry, znaczy owulacyjny;)

btw: mam nadzieje, ze temperatury nie mierzysz pod pacha;)