Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tośka21.06

A może kilka słow otuchy od tych kobiet które już urodziły

Polecane posty

Gość tośka21.06

Dziewczyny proszę o kilka słow otuchy od tych które już urodziły, bo ja już tak panikuje, że szok. Mam termin na 21 czerwca, nie moge ze strachu spać po nocach, strach mnie paraliżuje. Staram się powtarzać sobie że, przecież tyle kobiet urodziło to dlaczego ja nie mam tego zrobić. Ale jak czytam relacje kobiet z porodu i słysze ze boli strasznie to zastanawiam się nad słowami strasznie. Do czego można to porównać, jakie to są odczucia, ile można wytrzymać. Proszę o słowa otuchy a nie tylko mrożące kreww żyłach opowieści, rodem z horrorów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tośka, głowa do góry!!! Nie jest to przeżycie przyjemne, bo boli i jeśli nie rodziłaś to nie da rady Ci tego do niczego porównać. Mimo bólu ja swojego porodu nie wspominam jako jakiegoś horroru, myślę też o drugim dziecku - a wiem że nie znajdę go w kapuście, ale będę musiała je znowu urodzić! Też się bałam oczywiście i przed porodem i w trakcie. A wytrzymać można dużo, zaręczam Ci. Słuchaj swojego ciała, staraj się jak najbardziej zrelaksować, nerwy w niczym Ci nie pomogą. Trzymam za Ciebie kciuki, na pewno będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej nie przejmuj się! Wszystko będzie napewno dobrze! Ten ból naprawdę da się wytrzymać. Ja moje moge porównać do bólu korzonków, fakt że ciut mocniejsze ale naprawde nie ma się czego bać! A parte to wcale nie bolą, naprawdę! Ja sama nie wiem kiedy mój maluch pojawił się na świecie. I to prawda że się zapomina! I to szybciutko! :D Więc głowa do góry! A wygląda tak :d | | | | >

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno - czemu to czytasz????!!!! Nie wolno Ci w ogóle mysleć o tych strasznych historiach zresztą najchetniej opowiadanych przez ludzi, którzy porodówke widzieli na filmach. Naprawdę, normą jest poród kilkugodzinny z parciem około 25 minut. Można wytrzymać. I tak masz mysleć! Będzie dobrze. :) Pomysl że niedługo zobaczysz maleństwo i bedziesz mogła znów biegać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania95
Głowa do góry! Wszystko będzie dobrze! A jaka będzie TWoja radość jak maleństwo będzie już z Wami. Nie myśl o bólu tylko o tej małej kruszynce która niedługo się pojawi! Powodzenia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baś...........
Ja nie bałam się w ogóle. Nie słuchałam strasznych historii o porodzie ponieważ nie uważam żeby taka wiedza miała pomóc mi w czymkolwiek.Poza tym był to mój pierwszy poród i nie wiedziałam dokładnie co mnie czeka. Babcia powtarzała"ból niesłyczany szybko zapomniany" co do jednego się zgadzam : jeśli bolało to radość z synka pozwoliła mi o wszystkim zapomnieć. Droga Tosiu to wspaniałe przeżycie. Nie bój się , myśl pozytywnie . życze powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tośka21.06
Dzięki dziewczyny wiem ze nie powinnam czytać tych opowieści, ale wiecie to jakoś samo tak wychodzi :-) myśli ciągle krążą wokól tematu. A takie wypowiedzi jak wasze naprawdę pomagają, strach maleje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tośka21.06
Moya, Twój bobas jest cudny, nie mogę uwierzyć że ja za kilka dni bede miała w ramionach swojego bobasa, to chyba cud

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CUD I TO NIE WIESZ NAWET JAK WIELKI!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tośka, a nie masz już czasem dość bycia w ciąży??? Bo u mnie chęć pozbycia się w końcu brzucha przeważyła nad strachem;) Rodziłam dwa razy, i wierz mi, da się to przeżyć;) A potem, jak masz już dzidzię w ramionach... no zmienia się świat po prostu:D na lepsze:) A poza tym, to z reguły tylko kilka godzin w skali całego życia. Myśl pozytywnie, na pewno będzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja urodziłam w poniedziałek
czyli moje wspomnienia sa dosc swieze.Wiecej wysiłku niz bolu,nagroda cudna-własnie spi nakarmiona:-D Bedzie dobrze,zobaczysz-powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczyna się
.....myślę że nadszedł czas aby skasować całe forum kafeterii.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooo
widzę że te słowa do kogoś dotarły :D Dziękujemy za usunięcie tych oszołomów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tośka21.06
Skad tu tyle twardogłowych istot, które saczą swój jad, zastanawiam się czasami jakimi nieszczęśliwymi ludżmi muszą być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tośka boisz się dlatego, ze jest to ból zaplanowany i szeroko nagłośniony :) Znasz osobe, która opowiadałaby takie horrory gdyby, powiedzmy, w czasie pierwszego dnia bolesnej miesiączki, takiej ze skurczami, dopadła ją jeszcze sraczka, taka, przy której boli cały brzuch od góry do dołu, falami? Zarówno miesiączkę jak i bolesną sraczkę trwającą cały dzień każda z nas nie raz przeżyła i moze nawet naraz. Przyszłoby ci do głowy potem robić z tego bólu legendę, znieczulać się od połowy kręgosłupa w dół? Na pewno nie. Przykre to ale byś przezyła i na drugi dzień już o tym nie pamiętała. No więc poród jeżeli chodzi o rodzaj i siłę doznań na ogół jest zbliżony do tej właśnie \"przygody\". To oczekiwanie na niego i legendy o nim sprwiają, ze kobiety się go oboją - a nie to, ze faktycznie jest to coś niedo przeżycia. Z pewnością wizyta u dentysty bez znieczulenia jest gorsza (tylko krótsza). Więcej jest rzeczywiście wysiłku fizycznego niż bólu. Strach warto opanowac jeszcze z jednego powodu. Jest udowodnione, że stres i strach podczas porodu powodują przedłużanie się go! Im bardziej się boisz tym dłużej trwa ta najbardziej upierdliwa faza (zwalnia się akcja porodowa) a moze to spowodować nawet wstrzymanie porodu. To naturalna reakcja \"gadziej\" części naszego mózgu, ktora steruje porodem - jeżeli nie jest bezpiecznie, to należy zaczekać z porodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość foxylady
fajnie dziewczyny, że założyłyście ten topic, bo naprawdę jest on strasznie potrzebny dla nas, ciężarówek. Ja to jestem taka, że najlepiej czuję się w sytuacji brania byka za rogi, ale panująca ogólna histeria dotycząca porodu mnie osłabia, Polecam opis porodu na stronie fundacji RODZIĆ PO LUDZKU, naprawdę jest piękny, po prostu wzruszyłam się, jak pomyślałam że za 3,5 miesiąca też mnie to czeka. Pozdrawiam wszystkie matki i ciężarówki i please, jak najwięcej opisów fajnych porodów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz pisałam że strasznie bałam sie porodu, ale poszło duzo szybciej niz sie spodziewałam, a fakt że \"wyszła główka\" skwitowałam bardzo zdziwiona - \"to już?\" Teraz planujemy drugą dzidzię. gdyby poród był taki straszny kobiety chybaby nie decydowały sie świadomie na kolejne dzieci. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lejlani
nie możesz przygotowywac sie tylko na lekki poród!! On może trwać nawet do 30 godzin, musisz się pogodzic z tym ze bedzie to ogromny ból, twoje ktocze może być mało nacięte ale w razie komplikacji naciecia są rozległe. Dodatkowo przy komplikacjach lekarz moze użyć kleszczy. życze oczywiscie lekkiego porodu ale wszystko się może zdarzyć i warto byc przygotowanym na wszystko. W przypadku słabego postępowania porodu radze zdecydować sie na lewatywe abyś nie zrobiła niespodzianki na stole porodowym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co lejlani - brak mi słów - mam wrażanie że to Agattka napisała pod pomarańczowym nickiem Tosia - lejlani nie rodziła, wiem to na pewno, po przeczytaniu tej wypowiedzi. Kolejna \"życzliwa\", brak mi słów, a nie chcę byc niegrzeczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lejlani ----> wszyscy wiemy że są ciężkie porody, są też takie podczas których sie umiera... Ale mam prośbę: PRZECZYTAJ TYTUŁ TOPIKU i nie pisz jeżeli nie masz nic do powiedzenia W TYM temacie. Dołować każdy potrafi, a potrafisz podtrzymać na duchu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedzie dobrze
musi byc:)- tez sobie tak mówie( moja mama meczyła sie ze mna 3 dni-i ponoc to rodzinne, no ale pzreciz wcale tak sie nie musze meczyc)echhhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Julki
Nie piszcie , że poród to bułka z masłem i szybko się zapomina , dziecko to taka mała radość dla tych którzy naprawdę do chcą , ja moją decyzję przemyślałam i urodziłam dziecko dla mnie to nie było lekkie przeżycie to był tylko ból to tak jakby coś mnie rozrywało , na pewno trzeba się nad tym zastanowić ale jak już podkreślałam ja chciałam dziecka i dlatego nie żałuję , że go urodziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja moze dodam, skoro wypowiadałam się na temat bólu porodowego, ze mój poród trwał prawie dobę, był wspomagany oksytocyną, która ponoć zwiększa bolesność skurczy, był porodem pośladkowym siłami natury (teraz tego już nie robią pierworódkom!), więc wiązał się ze znacznie większym wysiłkiem i dość dużym nacięciem. Brzmi jak horror, nie? I pomimo tego horrorowatego brzmienia nadal porównuję siłę i skalę odczuć do bolesnej miesiączki połączonej z silną sraczką. Z całą pewnoscią są rzeczy bardziej bolesne w życiu. Czytałam kiedyś w Twoim Stylu reportaż sióstr Bojarskich, które poddały się eksperymentalnie zabiegowi - nie pamiętam nazwy, moze brzmiała dermabrazja? - w każdym razie złuszczania skóry na twarzy silną chemią w celu regeneracji skóry i w efekcie upiekszenia, zniwelowania zmarszczek itd. choć sam zabieg robiony był w znieczuleniu, ból, który im towarzyszył przez następne tygodnie i miesiące oraz oszpecenie (niemozność wyjścia z domu, chodzenie z maską z bandaży, branie antybiotyków itp. - był prawdziwym horrorem. Chyba tak cierpią ludzie, którym wylano żrący kwas albo wrzątek na twarz. Trwający nawet 30 godzin poród to pikuś przy takim bólu. Ale te panie poddały się zabiegowi w celu upiększenia, jest to dość popularny zabieg chirurgii plastycznej, wiele kobiet decyduje się na to tylko po to, zeby wyglądać lepiej przez kilka lat (bo potem i tak skóra wraca do stanu sprzed zabiegu). Wyobrażacie sobie takie coś? A jestem pewna, że większość kobiet, które tak strasznie boją się ewentualnego bólu porodowego, gdyby było trzeba, poszłoby bez namysłu na taki zabieg, bo \"trzeba cierpiec, zeby pięknie wyglądać\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie myśl o tym negatywnie
Ja tez się bałam jak cholera i w czasie porodu wcale mi to nie pomagało.Nie wolno Ci panikować bo to tylko wydłuża czas porodu.Skup się na oddychaniu i słuchaniu poleceń położnej.To naprawdę da się przeżyć.A jak już pokazują Ci Twoją kruszynkę to zapominasz że się bałaś:))).Będzie dobrze uwierz mi:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tośka21.06
Witam wszytkie dziewczyny i dzięki za słowa otuchu, w piatek byłam u lekarza i się dowiedziałam, że mam córkę olbrzyma:-) min 4,5 kg, w czwartek mam się zglosić do szpitala, lekarz stwierdził, że zobaczymy czy przypadkiem nie skończy się cesarką, ponoć mam wąskie biodra ( a i ja sama jestem kurdupelekmam 155 cm wzrostu) nie wiem o co chodzi, ale jakoś mam mieszane uczycia. Lekarz mnie rozśmieszył, na usg, stwierdził, że powinnam znależć faceta 160 cm a nie 190. Jest mi juz tak ciężko, nogi mi puchna jak słonikowi, zaczynam marzyć by już miećto za sobą i cały czas myśli mi uciekają do mojego bobasa, jak mu tam, jak się czuje, czy wszytko z min ok, jak wyglada.A i trzoszkę płaczliwa się zrobiłam, wszystko mnie wzrusza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aggatka
Tośka ... ja jestem mamą dwuch bobasów ...ale nie wiem co to poród ....moj strach poprostu mnie zwyciężył ....teraz czasem żałuję ... ale bałam sie tak bardzo (sama nie umiem powiedzieć czego , bólu ...nie wiem),że zrobili mi cc na życzenie .... Pozdrawiam i życzę abys była odważniejsza .... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc kochane ciezarowki jestem wymarzona osoba,zeby was pocieszyc i uspokoic,bo moj porod(pierwszy zreszta) trwal godzine i 10 minut!mialam wprawdzie skurcze juz wczesniej,ale bardzo malo bolesne.jednak wystepowaly co 10 minut wiec poszlam do szpitala,skad mnie odeslano do domu,bo rozwarcie bylo na 1cm tylko i nie wydawalo sie poloznej,zebym miala zaczac rodzic zbyt szybko.wrocilam,zrobilam sobie relaksujaca kapiel(za porada pielegniarki),ktora miala mi pomoc zasnac i odprezyc.faktycznie usnelam,ale okolo czwartej znowu zaczely sie skurcze,niebolesne ale nie dajace mi spac.spacerowalam wiec po mieszkaniu,wzielam jeszcze jedna kapiel.o wpol do siodmej postanowilam jechac do szpitala i obudzilam tatusia.w samochodzie poczulam bole z cala moca.byly naprawde silne,ale na szczescie szybko mijaly,taki naprawde straszny bol trwal moze z 10 sekund na szczycie skurczu.o siodmej bylam w szpitalu gdzie sie okazalo,ze mam juz 8 cm!od razu weszlam do wanny(polecam rodzenie w wodzie),po okolo pol godziny zaczelam przec.coz,powiem otwarcie,ze darlam sie w nieboglosy,ale bol nie byl az taki straszny,moze dlatego,ze mowiono mi caly czas,ze koniec tuz tuz i to dodawalo mi otuchy.w koncu wylonila sie glowka,zaraz potem reszta.polozyli mi corke na piersiach,przykryli mokrym recznikiem.po chwili polozna kazala mi lekko przec i od razu wyszlo lozysko.potem wyszlam z wanny,przeszlam na lozko gdzie mnie pozszywaly(szesc szwow,szycie nic nie bolalo) wprawdzie przez okolo miessiac nie chcialam nawet myslec o urodzeniu nastepnego dziecka,ale tak naprawde nie bylo wcale zle. no,ale ja mialam wiele szczescia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tośka21.06
Agais pozazdrościć:-), ciekawe czy ja też bedę miała tyle szczęścia. Termin zbliża się wielkimi krokami, czuje taki niepokój , że juz nawet czytać ksiażek nie mogę bo nie dociera do mnie co ja czytam. Włąsnie wpadłam na pomysł, że idę na zakupy, pobłakam się po sklepach, zawsze czas minie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Tośka! Piszę, bo Twój nick mi się podoba:D Moja córeczka, która urodziła się 28.05, czyli parę dni temu, tak ma na imię. Naprawdę się nie bój. Wiadomo, że są porody łatwiejsze i trudniejsze, ale nawet gdy trafi nam się ta druga opcja damy radę. U mnie łatwo nie było, ale wszystko jest do przeżycia. I choć jeszcze nie jestem w formie, gdyby mi ktoś kazał urodzić ją jeszcze raz zrobiłabym to choćby dziś, bo warto:) A oczywiście nastaw się optymistycznie, niektórzy rodzą bardzo szybko i prawie bezboleśnie. Trzymam kciuki! Będzie dobrze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Strach ma zawsze wielkie oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×