polinda1 0 Napisano Czerwiec 9, 2012 No to musi byc straszne Chile... Ale jakos dasz sobie rade..Wez lusterko takie podreczne maszynke i pensete i jakos doprowadzisz sie do wygladu :) Łoo 1000 euro no to ładnie ;) Ale jaka robota ciezka...:( Ja jakos z tą mniejsza pensją i z tym prawem ze nie moge pracowac wiecej niz 8 godzin, pracujac miesiac i 5 dni w tygodniu (bo tak sobie ustaliłam, bo moglam tez inaczej) to zarobie jakies 450 euro... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość chile Napisano Czerwiec 9, 2012 No wiesz 450 euro to prawie 2 tysiace... ja w Twoim wieku mogłabym tylko o tym marzyć, teraz w Polsce zresztą też ;P ... ale masz szczęście że masz taka rodzinę i takie możliwości, to z pewnością zaprocentuje na przyszłość... super że już teraz zdobywasz doświadczenie :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Anatenka Napisano Czerwiec 9, 2012 Chile, miesiąc to "jakoś" się przemęczysz w robotą. Ja się wychowałam na wsi i często pomagałam, pierwsze dni są okropne, ciało nie przyzwyczajone to boli wszystko. Potem przywykniesz. A kasa wiadomo, przyda się. Weź może ze sobą małe lusterko? Jakąś chwilę może znajdziesz na szybką depilację brody. do UK wyjechałam po studiach, po roku wróciłam do Polski i teraz pracuję i mieszkam we Wrocławiu - stąd w Sudety już niedaleko :) Kocham góry :) Poli, w pracy, troszkę się uspokoiło, ale ja muszę bardzo się o to starać. I to mnie męczy. W środę mam rozmowę o inną pracę, ale się nie napalam, bo trudno teraz o coś dobrego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
polinda1 0 Napisano Czerwiec 9, 2012 No wlasnie wiem ze to okolo 2 tysiaki i to mnie doprowadza do szalenstwa :D Ale spokojnie cialo sie przyzwyczai tylko te pierwsze dni, czy tydzien beda koszmarem a tak to ok :) Anatenko, Hmm piekny Wrocław, supcio :) A praca to jak praca, teraz to tez nie mozna wybrzydzac bo ciezko z nią...Moze z tą nową ci pojdzie dobrze? Moze akurta cie przyjmą i w koncu normalna prace bedziesz miala :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość chile Napisano Czerwiec 9, 2012 No wiadomo ze wezme lusterko, sprzęt cały, myślę o jakiejs małej lampce bo z wyposażeniem "mieszkania" tam moze być krucho. Ale najważniejsze to brak prywatności. Bo tam przecież nie będę mogła zostać sama skoro kilka osób mieszka, jest nadzieja że może wszystkie zmęczone bedą drzemać a ja resztkami sił utrzymam jeszcze pęsetę... no bo przecież nie zajmę na godzinę prysznica jednego na ileśtam osób, i w tej obskurnej kabinie jakaś gimnastyka z małym lusterkiem i po ciemku... już to sobie wyobrażam ;P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
polinda1 0 Napisano Czerwiec 9, 2012 Chile bedziesz panikowac jak juz zobaczysz jakie tam beda warunki :) Ale no w podstawowe rzeczy musisz sie zaopatrzyc :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa_Róża Napisano Czerwiec 9, 2012 Poli, wyjazd do rodziny rozumiem;) Ja nie mam nikogo bliskiego za granicą, do kogo mogłabym pojechać;/ Ale jak Ty masz takie możliwości, to korzystaj;) chile, tak jak Poli pisze, zabierz jakieś małe lusterko i pęsetę/ żyletkę:) Anatenka, zazdroszczę mieszkania we Wrocławiu, strasznie mi się podoba to miasto:) Jeśli chodzi o pracę, wszystkie tu będziemy trzymać kciuki, żeby się udało:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość chile Napisano Czerwiec 9, 2012 Wiem Poli, masz rację, ale wyobraźnia robi swoje ;P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość chile Napisano Czerwiec 9, 2012 Tak, tak, ja też trzymam kciuki za wszystkie przodowniczki pracy :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Anatenka Napisano Czerwiec 9, 2012 chile, ja myślę że nie będzie aż tak źle, że chwili prywatności nie znajdziesz. Ostatecznie, możesz nawet na dworze gdzieś się skryć. Albo w kuchni. A poza tym, pomyśl, że tych ludzi już pewnie więcej nie spotkasz i tak ;) Ja w obecnej pracy mam kiepską atmosferę a płacę dobrą, więc ciężko rzucić. Po prostu chcę się zorientować, jakie warunki oferują inne firmy :) na gorsze trudno by się zgodzić, choć chciałabym zmienić. Ech te pieniądze...rządzą ;/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość chile Napisano Czerwiec 9, 2012 Anatenka, z tego co mówisz masz stanowisko kierownicze. Języki znasz. A jaki kierunek studiów skończyłaś? Może jednak znajdziesz coś bardziej przyjaznego? Ponoć w życiu dostajesz coś za coś, moze nowa praca byłaby odrobinę mniej platna ale za to oszczędziłabyś sobie nerwów, stresu? Mnie łatwo mówić bo jestem bez żadnych kwalifikacji i siedzę sobie jeszcze na garnku u rodziców ale Ty jeśli już tyle osiagnęłaś to pewnie superpraca już na Ciebie czeka :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Anatenka Napisano Czerwiec 9, 2012 Chile, skończyłam politologię heh ;) ale potem podyplomowe handel zagraniczny i właśnie skończyłam logistykę. I wszystko właśnie po to, żeby mieć większe szanse na rynku pracy :) bo w mojej pracy od początku właściwie nie czułam się dobrze. Ja po prostu nie nadaję się na przełożoną, za bardzo się przejmuję wszystkim, nie potrafię rządzić :) I tak sobie marzyłam, że zmienię pracę, a teraz znajomi mi mówią, żebym uważała, że ciężko o dobrą pracę. I wiesz, tak słucham tego i zaczynam za dużo myśleć, zaczynam się bać tej zmiany ;( A myślałam tak samo jak Ty, że mniej płatna ale mniej stresu... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
polinda1 0 Napisano Czerwiec 9, 2012 Chile, jakos dasz rade. Pokaz ze twarda babka z ciebie! ;) Antenko, no wlasnie tak to jest, ze jak dobrze placą to atmosfera jest okropna..I badz tu madrym, bo na tym tez cierpi twoje zdrowie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Anatenka Napisano Czerwiec 9, 2012 no czasem mi jest tak źle że ryczę w domu ;/ znacie jakiegoś kierownika, który ryczy, bo jego podwładni byli niemili? toż to chore jest ;D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość chile Napisano Czerwiec 9, 2012 Hmm Anatenko nie wiem co napisać... ja na pewno nie nadawałabym sie do takiej pracy, już od przedszkola tak mam że wole wykonywać powierzone mi zadania, no po prostu nie mam predyspozycji do bycia czyimś szefem ale ponoć zodiakalne panny takie już są :) a logistyka to już jest konkret, politologia zapewne nauczyła Cię swobodnego wysławiania się, komunikacji, to się zawsze przydaje, i mnie by się przydało bo w towarzystwie jestem czasem jak drewno :))) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Anatenka Napisano Czerwiec 9, 2012 Chile, mam dokładnie tak samo ;D wolę mieć zadanie, wykonam i spokój. Ja jestem Wodnik, czytałam, że jako szef Wodnik traktuje ludzi życzliwie i przyjacielsko. I ja taka byłam, a z personelem nie jest dobrze się zaprzyjaźniać bo weszli ma głowę i tyle ;/ to moja wina, wiem, a teraz już za późno na zmiany - chyba że zmianę pracy. co do swobody - udawaj, zachowuj się tak, jakbyś wcale nie była skrępowana. Ja tak właśnie robię, bo jestem bardzo nieśmiała :) to pomaga Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość chile Napisano Czerwiec 9, 2012 Kiedyś tak udawałam i nawet mi to wychodziło ale niestety od kiedy wpadam w te moje doły to jest niemożliwe bo wiem że ta negatywna energia bije mi z oczu więc czasem ma problem nawet na dłużej komuś w nie spojrzeć... Ale wiem że to minie, jak każdy kryzys :) Miłej nocki, ja jeszcze chwilę posiedzę, wypiję piwko i pójdę spać bo jutro mam szkołę :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa_Róża Napisano Czerwiec 9, 2012 Mam tak samo, ja na pewno nie nadawałabym się na stanowiska kierownicze. W ogóle nie dla mnie świat biznesu, wszelkie korporacje itp., wolę mieć spokojną pracę, bez nerwów. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Anatenka Napisano Czerwiec 10, 2012 Trzeba mieć twardy charakter żeby kierować ludźmi. no ja na pewno go nie mam ;) a w góry jednak nie pojechałam. Wczoraj trochę połaziłam i noga bolała, więc chyba jeszcze w góry się nie nadaję. Do parku pojadę a potem jakiś obiadek mniam :) miłej niedzieli dziewczyny :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość chile Napisano Czerwiec 10, 2012 Tak sobie myślę o Constance, szkoda że już z nami nie gadasz :) Może to przeczytasz, jestem ciekawa co u Ciebie. Na drugie forum też zaglądam ale nie umiem się doszukać wieści od Ciebie Miłej Niedzieli :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość chile Napisano Czerwiec 10, 2012 Tak sobie myślę o Constance, szkoda że już z nami nie gadasz :) Może to przeczytasz, jestem ciekawa co u Ciebie. Na drugie forum też zaglądam ale nie umiem się doszukać wieści od Ciebie Miłej Niedzieli :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Daria3311 0 Napisano Czerwiec 10, 2012 czesc kobietki, ojoj dawno mnie nie bylo. nie mam czasu nadrabiac wszystkich zaleglosci teraz, ale poczytam w wolnej chwili. U mnie nie najlepiej , a nawet mozna powiedziec ze kiepsko. Pisalam wam, ze byly chce wrocic, takie odnioslam wrazenie. Mylilam sie, bardzo, zainteresowala go moja "przyjaciolka" ktora wiedzac ze jeszcze mi na nim zalezy bezczelnie wszystko ukrywala, a do tego ladnie mnie obsmarowala przed nim. No ale coz, tacy ludzie, a bylam pewna ze moge jej zaufac bezgranicznie. Przykre;/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość chile Napisano Czerwiec 10, 2012 Oj Daria, strasznie to przykre, co za ludzie :/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
polinda1 0 Napisano Czerwiec 10, 2012 Hej:) Ja nie wiem jak to ze mną, chco tez wole miec czarno na bialym co mam zrobic i juz, ale chyba odnalazłabym sie w roli kierownika...hmmm no nie wiem ;) Ale dacie rade dzewczyny :) Ja jestem zamknieta w sobie, ale czesto sobie powtarzam ze no kurde zycie jest krotkie i czego ja mam sie bac odezwac czy cos...ale nie zawsze to dziala, ale widze w sobie pewna poprawe bo odezwac juz sie nie boje tak do wszystkich :) Daria, ale z niego dupek. I jeszcze ta twoja kumpela...nosz powiedzialabym jej cos! Wspolczuje sytuacji,bo liczylas na kogos a tu nagle bam! Ja mam dobre kumpele i wgl, nie zawsze moge na nie liczyc, ale w sprawach chlopakow mamy taka zasade ze jedna drugiej nie zabierze chlopaka, chocby ten chlopak nalegał. W sensie ze mi sie podoba jeden ale on zwraca uwage na moja kumpele to ona go nie ruszy :) Trzymaj sie! Jakos sie wszystko ulozy, i pamietaj jak nie ten to inny :) Pozdrowionka :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Anatenka Napisano Czerwiec 10, 2012 Daria, pewnie marne to pocieszenie - ale widać, że są siebie warci. Pewnie nie ma czego żałować, a sądzę, że ich związek też długo się nie utrzyma. Olej oboje, tego kwiatu to pół światu ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ewelka1 Napisano Czerwiec 12, 2012 Hej dziewczyny :) Dawno mnie nie było :) Różyczko jak leczenie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ewelka1 Napisano Czerwiec 12, 2012 Ahaa przepraszam, dopiero teraz doczytałam, że dostałaś Spironol. A Glucophage nadal bierzesz? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa_Róża Napisano Czerwiec 12, 2012 Daria, nie przejmuj się, chłopcy w tym wieku są jeszcze niedojrzali;p Ewelka, glucophage dalej biorę, w tej samej dawce. Od dziś zaczęłam zażywać Spironol, mam nadzieję, że jakoś osłabi włoski. A co u Ciebie? Dziewczyny, mam dwa pytania. W których dniach cyklu powinno się robić badanie prolaktyny i DHEA-S? Nie wiecie czasem czy przyjmując Spironol, można brać magnez (Magne B6)? Endo. dotychczas mi zawsze kazała brać magnez, a ostatnio nic nie mówiła i nie wiem czy zapomniała;p, czy nie można go łączyć ze Spironolem? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hajda Hej Napisano Czerwiec 13, 2012 Hej dziewczyny! W poniedziałek byłam u endo-gin i chyba w końcu trafiłam na dobrego lekarza, cierpliwy i wyrozumiały. Położy mnie do siebie na oddział i dopiero wtedy zrobi mi wszystkie badania, żebym nie musiała za nie płacić. Jestem dobrej myśli, bo w końcu ktoś dał mi promyk nadziei, a było już tak krucho :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ewelka1 Napisano Czerwiec 13, 2012 U mnie mały zapierdziel teraz, bo zbliża się obrona, musiałam kończyć pracę, wszystko załatwiać, ale już wszystko załatwione, czekam na obronę :) Ale przed obroną jeszcze jadę na drugi tydzień nad morze na tydzień, zrelaksować się :) Biorę cały czas Formetic na insulinooporność, i mój lekarz kazał na razie być cierpliwą, więc czekam :P U mnie nie jest jeszcze tak tragicznie, więc wolę nie zaczynać mocniejszych leków. Hajda Hej no dobry lekarz to podstawa, daje taki psychiczny komfort, że jest się pod dobrą opieką, i nie jest się olewanym. Powodzenia:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach