Gość stikrotka9 Napisano Grudzień 17, 2007 witam dziewczyny, mam dzisiaj ostatni dzien L-4 i moglam dopasc kompa. rano. pozdrawiam serdecznie -milego dnia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
madzia001 0 Napisano Grudzień 17, 2007 grunt to dobre myśli-dziękuje w,łaśnie tego potrzebowałam,twoje słowa ukoiły mnie...ciesze sie ze ci sie udało,jak ci sie udało to czemu mi by miało sie nie udać:)(grunt to dobre myśli):) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
rrenka037 0 Napisano Grudzień 17, 2007 witam wszystkich starych i nowych! dawno mnie tu nie bylo! dla wszystkich i ! :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
madzia001 0 Napisano Grudzień 17, 2007 Nie Asia-nie pomyśl sobie że jestem taka zła,że nie doceniam ludzi porostu jakby sie tak nie naśmiewał i drwił to naprawdę doceniłabym i cieszyła bym sie... Witam wszystkie nerwuski:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
liduszka 0 Napisano Grudzień 17, 2007 Hejka dzien doberek wszystkim nerwuskom :):):):) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gosiak67 0 Napisano Grudzień 17, 2007 Kochane nerwusiątka Czytam Was pilnie i doszłam do wniosku, że człowiek rzadko ma możliwośc tak naprawdę decydowania o sobie. Niby mamy wolę ale... Ja np. powinnam rzucić pracę w trosce o swoje zdrowie psychiczne już dawno, a pozwalam się dręczyć psychicznie osobom, których cieszy i podbudowuje poniżanie innych... Z zewnątrz to nie wygląda tak jak jest naprawdę, i wielu ludzi popukałoby się w głowę, że śmiem narzekać - a jednak...I wiem, że im dłużej trwa mój stan, to ja popadam we większe schizy... Niby mam \"dobrą\" pracę, jakieś tam stanowisko, pensja też może być, ale spokoju nie ma ...... i innej pracy nie ma (w moim regionie jest jeszcze raczej bezrobocie)..... a czterdzistka jest ....na karku :) Do dupy z tym wszystkim! Pozdrówka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kierowniczka133 Napisano Grudzień 17, 2007 witam wszystkich Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kierowniczka133 Napisano Grudzień 17, 2007 ja tylko zagladam przeczytac i kilka slow kliknac Stokrotka ja tez nie mloda ale nerwice mam tak ze nie przejmuj sie jak pisalas tu nie kasting i wiekowo to tu urozmaicenie tak ze jeszcze pogadamy pozdrawiam wszystkie nerwuski Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mariusz wrrrr Napisano Grudzień 17, 2007 Psychicznymi objawami nerwicy są najczęściej lęk, apatia, przygnębienie, różnego rodzaju fobie i natręctwa, histeria i hipochondria. Często występują zaburzenia czynnościowe różnych narządów wewnętrznych, mimo, iż nie stwierdza się żadnych zmian organicznych. Źródła nerwicy często znajdują się w dzieciństwie chorego, kiedy to niewłaściwe metody wychowawcze, presje i oczekiwania wpłynęły na ukształtowanie niewłaściwych cech osobowości, uniemożliwiających samoakceptację i wykształcenie umiejętności adaptacyjnych. Stany nerwicowe powodują nieprzystosowanie do życia, niezdolność samorealizacji, zaburzają kontakty z innymi. Leczenie nerwicy polega na długotrwałej psychoterapii, której celem jest uświadomienie sobie przez pacjenta istoty wewnętrznego konfliktu, rekonstrukcja osobowości i rozwinięcie zdolności adaptacyjnych. Środki farmakologiczne mogą mieć funkcję tylko wspomagającą. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mariusz wrrrr Napisano Grudzień 17, 2007 Najbardziej skuteczną metodą leczenia zaburzeń, których podłożem są psychologiczne problemy jednostki, jest psychoterapia, czyli wieloaspektowe działanie psychologiczne, w wyniku którego pacjent może poznać ukryte znaczenie swoich objawów i ich przyczyny, wypracować w sobie nowe formy funkcjonowania. Zdobywa nowe doświadczenia emocjonalne, uczy się nowych wzorców reagowania i zachowania pozwalających na poszukiwanie nowych sposobów rozwiązywania problemów. Pozbywając się zniekształceń percepcyjnych, wyraźniej dostrzega przyczyny swoich aktualnych konfliktów i trudności. Staje się bardziej świadomy tego, jaki jest i co przeżywa, jakie ma możliwości i ograniczenia. Przeszłość przestaje być zagrażająca, staje się źródłem wiedzy o własnych mocnych i słabych stronach. Uwolnione emocje mogą wyzwolić energię do nowych dążeń. Zrzucając bagaż przeszłości, pacjent może zajmować się teraźniejszością, rozwiązaniem swoich aktualnych konfliktów i problemów ograniczających jego zachowania. Cele psychoterapii są różne w zależności od przyczyn występujących problemów. Często jest konieczne: uwolnienie od zranień z okresu dzieciństwa, usuwanie skutków bolesnych wydarzeń, które pozostawiły trwałe ślady w postaci różnych zaburzeń osobowości, odblokowanie zdolności do korzystania ze swoich doświadczeń, zmiana stosunku do własnych doświadczeń i przeżyć, odbudowanie poczucia wartości i znalezienie sensu własnego życia. Każdy człowiek spotyka się z trudnościami, które przezwycięża lub którym się poddaje. Zależy to od bardzo wielu czynników, m.in. od zaburzeń nerwicowych, które są czynnikiem hamującym rozwój. Natomiast psychoterapia sprzyja rozwojowi. Może być podejmowana ze względu na aktualne zagrożenia jednostki, ale również ze względu na zagrożenia dla przyszłego zdrowia, jakie stwarzają niekorzystne okoliczności, np. rozwoju dzieci i młodzieży. Leczenie nie tylko skupia się na konfliktach i problemach, na usuwaniu objawów chorobowych czy eliminowaniu zaburzeń, ale przede wszystkim: zwraca uwagę na mocne strony i pozytywne doświadczenia osób poszukujących pomocy psychologicznej, dąży do poszerzenia umiejętności tych osób, pokazuje możliwości wyborów życiowych. Elementy psychoterapii znajdują zastosowanie w poradnictwie indywidualnym i rodzinnym, w treningach wspomagających rozwój osób zdrowych, w różnych formach interwencji kryzysowych, w rehabilitacji i resocjalizacji, w leczeniu chorób somatycznych, uzależnień i psychoz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość AŚKA 1234 Napisano Grudzień 18, 2007 ALe się zle czuje , znowu dygocze , czuje ze znowu mnie chwyta, ale nie dam się tej nerwicy , mysle ze to przejdzie - musi przejsc .To chyba ta pogoda tak na mnie dziala.Milego dnia .Jak wy sie cujecie dzisiaj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
liduszka 0 Napisano Grudzień 18, 2007 Hejka Aska witaj staraj sie nie myslec o tym dygotaniu postaraj sie czyms zajać jak mnie brało zawsze prasowałam albo byle co mozna robic pozdrawiam trzymaj sie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość AŚKA 1234 Napisano Grudzień 18, 2007 liduszka DZIĘKI -to byl na szczęście słaby atak , wmowilam sobie kto mną rzadzi .OKmilego dnia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nie - Asia Napisano Grudzień 18, 2007 madzia001 -- nie myślę , ze jesteś zła ;)chciałam tylko byś dostrzegła inną stronę tego zdarzenia :)Wiesz ja uwielbiam sie śmiać ze swoich słabości a moim znajomym , aż trudno w to uwierzyć , ze sa osoby , które wyśmiewają swoje przywary . Może jestem dziwa , ale to mi bardzo pomaga nie zwariować . Szukanie dobra w złu jest trudne ale trzeba . Gdybym tak sie nie zachowywała to pewnie bym już dawno zwariowała bo jak 12 letnie dziecko miało sobie wytłumaczyć , ze ktoś chciał je zabić , zgwałcić ? Cóż to był chory nieszczęśliwy i zagubiony osobnik , znalezienie dobrych stron tego zdarzenia zajęło mi kilka miesięcy ale chcieć to móc .Przykładów mogłabym mnożyć , ale po co jak taki ładny dzień ;) Wszystkiego dobrego Mariusz wrrr-- świetne teksty , może w końcu zrozumiem czym jest nerwica :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość marga30 Napisano Grudzień 18, 2007 Witam wszystkie nerwuski :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość marga30 Napisano Grudzień 18, 2007 Czytam sobie wszystko, ale nie mam czasu nic pisać- rozumiecie przedświąteczne zakupy i porządki z małym dzieckiem i naderwanym ścięgnem. uff... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość aleksandra 15 lat Napisano Grudzień 18, 2007 Mam problem. Od jakiegoś czasu mam ataki przy których drętwieja mi nogi, ręce, twarz. Rece podczas takiego ataku wykręcają się do środka. Mam wtedy ciężki oddech i drgawki. Lekarze mówią , że jestem zdrowa. Od czego tak drętwieje? Moje ręce są wtedy białe i zimne. Kręci mi sie w głowie i niemoge złapać oddechu. Po całym ataku jestem senna. Niemoge panować nad szybkim biciem serca i nie potrafie rozprostować rąk które z bólem wykrzywiają mi sie do środka. Co mi jest? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość NERWICA a tesciowa Napisano Grudzień 18, 2007 A ja mam taki problem! Jak mam iść do teściowej i jak ona ma przyjść do nas to mam zaraz okropny bol glowy , serce szybko bije , puls podwyzszony , dodam ze teściowa duzo przykrości mi zrobila , tyran psychiczny.Unikam jej jak moge , ale jednak czasem sie widzimy.Bylam z moimi dolegliwościami u lekarza , powiedzial ze to na tle nerwowym.Ale jak tu zrobic zeby ja wogule nie widziec.Jak ja nie widze to ze mna wszystko ok , bolu glowy nie mam serce spokojne puls w normie.Boze jak mozna byc takim tyranem psychicznym - jej sie to udaje.Pozdrawim . ps.jutro to bedzie okropny dzien , 50 ur tesciowej, juz mnie glowa zaczyna bolec Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość NERWICA a tesciowa Napisano Grudzień 18, 2007 A ja mam taki problem! Jak mam iść do teściowej i jak ona ma przyjść do nas to mam zaraz okropny bol glowy , serce szybko bije , puls podwyzszony , dodam ze teściowa duzo przykrości mi zrobila , tyran psychiczny.Unikam jej jak moge , ale jednak czasem sie widzimy.Bylam z moimi dolegliwościami u lekarza , powiedzial ze to na tle nerwowym.Ale jak tu zrobic zeby ja wogule nie widziec.Jak ja nie widze to ze mna wszystko ok , bolu glowy nie mam serce spokojne puls w normie.Boze jak mozna byc takim tyranem psychicznym - jej sie to udaje. Pozdrawiam jutro bedzie okropny dzien i juz mnie glowa boli -50 ur mojej tesciowej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość to jest brak Napisano Grudzień 18, 2007 potasu w organiźmie. Lekarze tego nie widzą, jakaś paranoja, za co oni biorą wypłate. Aleksandra zrób sobie badania na poziom potasu, magnezu, i pozostałych elektrolitów. To jest tężyczka poczytaj sobie w necie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nie - Asia Napisano Grudzień 18, 2007 Nie - Asia madzia001 -- nie myślę , ze jesteś zła chciałam tylko byś dostrzegła inną stronę tego zdarzenia Wiesz ja uwielbiam sie śmiać ze swoich słabości a moim znajomym , aż trudno w to uwierzyć , ze sa osoby , które wyśmiewają swoje przywary . Może jestem dziwa , ale to mi bardzo pomaga nie zwariować . Szukanie dobra w złu jest trudne ale trzeba . Gdybym tak sie nie zachowywała to pewnie bym już dawno zwariowała bo jak 12 letnie dziecko miało sobie wytłumaczyć , ze ktoś chciał je zabić , zgwałcić ? Cóż to był chory nieszczęśliwy i zagubiony osobnik , znalezienie dobrych stron tego zdarzenia zajęło mi kilka miesięcy ale chcieć to móc .Przykładów mogłabym mnożyć , ale po co jak taki ładny dzień Wszystkiego dobrego Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nie - Asia Napisano Grudzień 18, 2007 Nie - Asia madzia001 -- nie myślę , ze jesteś zła chciałam tylko byś dostrzegła inną stronę tego zdarzenia Wiesz ja uwielbiam sie śmiać ze swoich słabości a moim znajomym , aż trudno w to uwierzyć , ze sa osoby , które wyśmiewają swoje przywary . Może jestem dziwa , ale to mi bardzo pomaga nie zwariować . Szukanie dobra w złu jest trudne ale trzeba . Gdybym tak sie nie zachowywała to pewnie bym już dawno zwariowała bo jak 12 letnie dziecko miało sobie wytłumaczyć , ze ktoś chciał je zabić , zgwałcić ? Cóż to był chory nieszczęśliwy i zagubiony osobnik , znalezienie dobrych stron tego zdarzenia zajęło mi kilka miesięcy ale chcieć to móc .Przykładów mogłabym mnożyć , ale po co jak taki ładny dzień Wszystkiego dobrego Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Nie - Asia Napisano Grudzień 18, 2007 madzia001 -- nie myślę , ze jesteś zła chciałam tylko byś dostrzegła inną stronę tego zdarzenia Wiesz ja uwielbiam sie śmiać ze swoich słabości a moim znajomym , aż trudno w to uwierzyć , ze sa osoby , które wyśmiewają swoje przywary . Może jestem dziwa , ale to mi bardzo pomaga nie zwariować . Szukanie dobra w złu jest trudne ale trzeba . Gdybym tak sie nie zachowywała to pewnie bym już dawno zwariowała bo jak 12 letnie dziecko miało sobie wytłumaczyć , ze ktoś chciał je zabić , zgwałcić ? Cóż to był chory nieszczęśliwy i zagubiony osobnik , znalezienie dobrych stron tego zdarzenia zajęło mi kilka miesięcy ale chcieć to móc .Przykładów mogłabym mnożyć , ale po co jak taki ładny dzień Wszystkiego dobrego Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość aleksandra 15 lat Napisano Grudzień 18, 2007 Mam problem. Od jakiegoś czasu mam ataki przy których drętwieja mi nogi, ręce, twarz. Rece podczas takiego ataku wykręcają się do środka. Mam wtedy ciężki oddech i drgawki. Lekarze mówią , że jestem zdrowa. Od czego tak drętwieje? Moje ręce są wtedy białe i zimne. Kręci mi sie w głowie i niemoge złapać oddechu. Po całym ataku jestem senna. Niemoge panować nad szybkim biciem serca i nie potrafie rozprostować rąk które z bólem wykrzywiają mi sie do środka. Co mi jest? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość to jest brak Napisano Grudzień 18, 2007 potasu w organiźmie. Lekarze tego nie widzą, jakaś paranoja, za co oni biorą wypłate. Aleksandra zrób sobie badania na poziom potasu, magnezu, i pozostałych elektrolitów. To jest tężyczka poczytaj sobie w necie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
madziarka27 0 Napisano Grudzień 19, 2007 witam Kochane Przedświąteczny szał zabrał mi cały wolny czas i nie miałam kiedy tu zajrzeć.Daje tylko znac ze zyję i ze u mnie wszystko w porzadku i lecę szorować łazienkę. To już ostatnia robota przed Świętami więcwieczorkiem wpadnę na forum na kontrolę......he he pozdrawiam i całuję..... cmok.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość co nas to Napisano Grudzień 19, 2007 madziarka27 i co nas to obchodzi !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość madzierka jakaś Napisano Grudzień 19, 2007 franca ma zły humor i sie czepia. Może ma burdel w domu i zazdrości ci sił i checi do sprzatania. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość madzierka jakaś Napisano Grudzień 19, 2007 franca ma zły humor i sie czepia,ale w pewnym stopniu ma racje . Może ma burdel w domu i zazdrości ci sił i checi do sprzatania, ale nas to serio nie obchodzi ze sprzątasz, wszystkie sprzątamy.wszystkim francom życze wesolych świąt ,a nerwusom puk puk mniej nerwow. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wesolych swiat Napisano Grudzień 19, 2007 Święta Bożego Narodzenia to najbardziej uroczyste święta w naszej tradycji. Święta, na które wszyscy czekamy z utęsknieniem. Święta, do których przygotowujemy się długo i starannie. Są to dni, kiedy poświęcamy więcej czasu i ciepła swojej rodzinie, bliskim i nieznajomym. Gdy siadamy do kolacji wigilijnej, stawiamy dodatkowe nakrycia dla tych, którzy nie mają z kim podzielić się opłatkiem. W ten dzień nikt nie powinien być samotny i opuszczony. Musimy o tym pamiętać... Wigilia Bożego Narodzenia - najważniejszy dzień świąteczny roku. W tym dniu zapomina się o krzywdach, żalach, wybacza się ludzkie błędy i ułomności. Ludzie bez względu na stan, stopień pokrewieństwa gromadzą się wspólnie, aby zaraz po rozbłyśnięciu pierwszej gwiazdy zasiąść do wieczerzy wigilijnej. W tym dniu nie ma kłótni, sporów, wszyscy starają się być wyrozumiali dla innych, bardziej uczynni, serdeczni, a przecież ten dzień dla każdej gospodyni jest bardziej niż zwykle dniem wytężonej pracy, której celem jest uroczyste przyjęcie domowników przy suto zastawionym wigilijnym stole. Przygotowania do tego uroczystego posiłku, o którym mówi się już kilka tygodni naprzód, rozpoczynają się parę dni wcześniej, kiedy to zarabia się ciasto na pierniki, przynosi się choinkę, kupuje rybę, która obowiązkowo pływać musi w wannie, przygotowuje się ozdoby choinkowe, wybiera najładniejsze jabłka, aby wraz z orzechami ułożyć je na talerzu. W przededniu Wigilii w wielu domach wypieka się ciasta świąteczne, takie jak: strucle z makiem, pierniki drobne w kształcie serc, gwiazdek, rybek, pierniki z marmoladą, ciasteczka orzechowe, serniki itp., parzy się mak na makówki, moczy suszone grzyby i owoce. W trakcie przygotowań do wieczerzy, wśród mieszaniny zapachów kiszonej kapusty, goździków, cynamonu i choinki, gospodynie nie tracąc czasu, kroją, szatkują, a jednocześnie są już myślami przy pięknie zastawionym stole. Czasem ktoś zanuci pierwszą kolędę w tym dniu, kto inny zaproponuje pójście na Pasterkę, ktoś wspomni z zaciekawieniem, co też znajdzie pod choinką, czy też jaki będzie przyszły rok. Panujący u nas zwyczaj, aby dzień Wigilii od samego rana spędzić uczciwie, pracowicie i pogodnie związany jest z przekonaniem, że "jaka będzie Wigilia, taki będzie cały rok". Kiedy wszystkie potrawy są już przygotowane, rozpoczyna się szykowanie stołu. Wiąże się to m.in. ze specyficznym zwyczajem układania pod obrusem dla każdej osoby wysuszonych rybich łusek, siana lub drobnych monet, które po zakończeniu biesiady każdy z obecnych na wieczerzy chowa skrzętnie do "sakiewki", aby przez cały rok nie zabrakło mu pieniędzy. Biały obrus - śnieżnej białości - bez załamań, przykrywa powierzchnię stołu. Najładniejsze naczynia, dawniej gliniane, układane są starannie w równych odstępach. Sztućce odpowiednie do wszystkich są przygotowane przy każdym komplecie naczyń. Na białym talerzyku czy serwetce złożone są opłatki wigilijne. Stół udekorowany jest gałązkami choinki, przyozdobiony kolorowymi dekoracjami. Gdy stół jest już przygotowany, wszyscy domownicy ubierają odświętne stroje. Pod choinkę składa się prezenty, a gospodyni wnosi potrawy. Wszyscy domownicy stają przy swoich miejscach wyznaczonych przez głowę rodziny - ojca, który rozpoczyna modlitwę przed przyjęciem posiłku. Zwyczaj ten jest równie ważny jak dzielenie się opłatkiem i życzenie sobie nawzajem wszelkiej pomyślności, po których można wreszcie zasiąść do stołu. Najbardziej na tę chwilę czekają zwłaszcza dzieci, gdyż wygłodniałe po całym dniu postu nie mogą oprzeć się pokusie jedzenia. A jest przecież co jeść... Stół wigilijny jest zastawiony po brzegi samymi wspaniałościami. Znaleźć na nim można m.in.: zupę grochową, inną niż zwykle, zupę migdałową lub grzybową, czy też fasolową. Po zupie spożywa się karpia gotowanego z warzywami polanego masłem z dodatkiem pieczywa lub karpia smażonego na maśle i z ziemniakami. W przeszłości na polskich stołach wigilijnych zamiast karpia podawało się śledzie solone, zwłaszcza w mniej zamożnych rodzinach. Dzisiaj śledź czasami stanowi uzupełnienie wieczerzy wigilijnej. Prawdziwym przysmakiem są makówki. Sporządzane w zależności od regionu: na mleku lub wodzie, z bułek lub sucharków oraz maku z bakaliami i miodem, czy dawniej w zależności od zamożności gospodarzy: z samego maku, bułek, mleka i cukru. Po makówkach następuje pora spożywania kompotu. Spożywania, nie picia, gdyż jest to kompot wyjątkowy: są w nim suszone śliwki, jabłka, gruszki, rodzynki i rarytas - suszone figi. Bywa, że w kompocie takim znajdują się również suszone jagody i morele. Tak kończy się pierwsza część tego uroczystego wieczoru. Można wstać od stołu. Ale według starej tradycji wstaje się naraz, wspólnie, gdyż podczas trwania wieczerzy przestrzegany był zwyczaj, który mówił, że kto pierwszy w trakcie wieczerzy wstanie od stołu, ten w najbliższym roku odejdzie z rodziny. Z chwilą wstania wolno było też zacząć rozmowy, gdyż podczas trwania wieczerzy przestrzegana była, nawet jeszcze niekiedy i dziś jest, cisza. Stwarza ona wyjątkowy klimat tej uroczystości. Druga część wieczoru przeznaczona jest na wspólne śpiewanie kolęd i wróżby, w trakcie których spożywa się pierniki i inne wypieki. Wówczas to wróży się z 12 łupin cebuli imitujących 12 miesięcy, w tym jednej z solą. Panna, która natrafi na łupinę z solą, pewna jest, że w tym miesiącu przyszłego roku wyjdzie za mąż. Znaną wróżbą wigilijną jest wyrzucanie śmieci lub okruchów ze stołu przed dom i oczekiwanie, z której strony zaszczeka pies. Gdy pies zaszczeka z jednej ze stron to znak, że z niej przyjdzie narzeczony do panny. Nie zapominano również w tym dniu o zwierzętach domowych - "gadzinie", do której wychodzono po wieczerzy, aby podzielić się okruchami ze stołu, kawałkiem chleba lub opłatka, który barwiony był, w odróżnieniu od opłatka białego dla ludzi, na czerwono lub zielono. Psom podawano kawałek chleba z czosnkiem, aby miały lepszy węch i prędzej ostrzegały zbliżanie się kogoś obcego do domu. Druga część wieczoru wigilijnego przeżywana jest z radością, którą potęgują otrzymywane prezenty gwiazdkowe, szczególnie przez dzieci. Gdy zbliża się północ, zebrani domownicy przygotowują się do uczestnictwa w uroczystej Pasterce. Rozpoczyna ona trzecią część wieczoru wigilijnego. Po Pasterce wszyscy życzą sobie nawzajem wesołych, pogodnych i obfitych Świąt Bożego Narodzenia, które obchodzone są z nie mniejszą czcią i entuzjazmem niż Wigilia, a którym towarzyszą zabawy na śniegu, odwiedziny u najbliższych lub osób chorych i samotnych. Według starego zwyczaju pod obrus, którym jest stół nakryty, wkłada się siano. Na środku stołu stawia się prócz świec duży strucel, a przed talerzem gospodarza domu talerzyk z opłatkami. Opłatkami tymi, po zmówieniu modlitwy przed posiłkiem, gospodarz domu dzieli się z żoną, dziećmi, domownikami i gośćmi, życząc każdemu do siego roku - następnie dzielą się wszyscy obecni nawzajem. Potem spożywają wigilię. Boże Narodzenie łączy w sobie tradycje chrześcijańskie z pogańskimi obchodami początku nowego roku słonecznego. Od Bożego Narodzenia dzień zaczyna się wydłużać, rozpoczyna się okres zwycięstwa słońca nad nocą, a więc jest to czas sprzyjający zabiegom magicznym, mającym zapewnić pomyślność w nadchodzącym roku. Do obrzędów związanych z narodzeniem Jezusa dołączono pogański kult zmarłych, którzy - jak wierzono - na to rodzinne święto przybywają i biorą w nim udział razem z żyjącymi. Bardzo typowe w polskiej obrzędowości wigilijnej jest łamanie się opłatkiem, występujące w całej Polsce oraz na terenach podlegających wpływom kulturalnym Polski (Litwa, północna Słowacja). Używanie w czasie wigilii siana kładzionego pod obrus albo snopa zboża uroczyście wnoszonego do izby w wieczór wigilijny przez gospodarza, a wynoszonego dopiero w Święto Trzech Króli, to typowe elementy zaduszkowych obrzędów przedchrześcijańskich. Charakterystyczna nazwa tego snopa, "dziad", również nawiązuje do zwyczajów zaduszkowych. Dziś na ogół wyjaśnia się, że to na pamiątkę, iż Pan Jezus był złożony na sianie. Sama Wigilia jest świętem rodzinnym, każdy stara się ją spędzić w gronie najbliższych. Jednakże poszczególne grupy związane ze sobą więzami zawodowymi czy przyjacielskimi organizują często w późniejszym terminie (pomiędzy świętem Bożego Narodzenia a świętem Trzech Króli, czasem nawet aż do Matki Boskiej Gromnicznej, czyli 2 lutego, kiedy to ostatecznie kończy się okres świąteczny) "opłatki", będące niejako powtórzeniem na mniejszą skalę wigilii. W polskiej tradycji bożonarodzeniowej leży większa niż zwykle gościnność związana z tym świętem. W Wigilię Bożego Narodzenia nie było obcych, każdego przybyłego traktowano jak upragnionego gościa. W południowej Małopolsce zapraszano w ten dzień do wieczerzy nawet wilka (co prawda dodając: "a jak nie przyjdziesz dziś, nie przychodź nigdy"), na pamiątkę Tego, który narodził się w stajni, bo nie znaleziono Mu gościnnego domu... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach