Skad wiedziec ze ON to TEN JEDYNY?

Skad ma wiedziec, czy to juz ten, czy jeszcze nie? :( a skad wy wiecie?

mu nie zrobisz OZP :( Nie ma szans

powaznie pytalam... :( co ty masz na mysli? na srio zastanawiam sie skad wiedziec na 100% ze znalazlo sie juz teg ojedynego? ja mam cholerne watpliwosci, a chcemy sie pobrac... :(

i wydasz o tym ksiazke to bedziesz najbogatsza osoba na ziemi. gwarantuje glowa. o ile to bedzie na 100 % pewne

masz racje :( kurde - zycie jest ciezkie :(

a tak czesto slyszy sie rady typu: "on do ciebie nei pasujecie" "nie jestescie dla siebie stworzeni" skad niektorzy to wiedza? :( czemu ja nie wiem? :'(

?

ja tez nie wiem niestety i watpie czy ktokolwiek wie. gorzej kiedy czasem wszyscy lacznie z toba uwzaja ze to TO a to sie nagle rozpada i co wtedy ? nie ma zasad.

mam 22 lata i jestem normalna wbrew pozorom...

Poprostu to sie wie i juz ,tak bylo w moim przypadku ;) Czekalam na niego przez cale moje zycie i jestem taka happy. Kurcze chyba bardziej juz byc szczesliwa nie mozna no chyba ze;)

butterfly, na poewno macie lepsze dni i te gorsze... c owtedy czujesz? zalujesz, ze to on do konca zycia bedzie?

wiesz co ... musisz poważnie się zatsanowić czy na pewno chcesz z nim być . pomyśl o jego głupich przyzwyczajenieach ... i o tym, że będziesz musiała je znosić. mój facet na przykład jest strasznym bałganiarzem ... wręcz potworny ale go kocham i mogłabym to znieść w małżeństwie ... mimo wszystko. kiedyś byłam z kimś kto w ogóle nie miał perspektyw na przyszłość: praca na czarno chociaż spokojnie mógł się zatrudnić na stałe ale nie chciało mu się pracować w pełnym wymiarze godzinowym ... szkolę średnią dla dorosłych zaczynał 3 razy ... bo mu się na egzaminy chodzić nie chciało, wywalili go z dobrej pracy bo powiedział szefowi, żę jak wół w sobotę robić nie będzie ... wtedy jeszcze myślałam, że go kocham ... ale szybciutko oczka mi się otworzyły kiedy wspomniał coś o zaręczynach. No bo jak to?! Zero perspektyw ... i co ja miałabym utrzymywać dom? Rodzinę? Zebrałam się do kupy i odeszłam od niego chociaż było ciężko ... teraz jest dużo lepiej ... mój obecny facet ma ambicje ... a głupie nwyki zniosę ...

nie chodzi o odpowiedzialnosc, przyszlosc itd, bo pod tym katem, to nie ma mu rownych... chodzi raczej o nasze klotnie........

kochanie...uwierz mi, ze bedziesz wiedziala ,ze to ten jak.....bedziesz to czula!!!! mowie Cio na bank,ze bedziesz sama wiedziala...jezeliw ktorym kolwiek z pytana do siebie(czy chce z nim byc do konca zycia, czy zrobie dla niego wszytsko,m bo go usczesliwic i czy chce aby mnie dotykal i piescil)bedziesz miala watpliowsci to nie jest to ten jedyny....:):):)):),,,watpliwosci sa odpowiedzia na wszystko

u mnie to jest tak, ze wiem, ze to ten... ale strasznie sie klocimy, a ja chce tylko jego i on tylko mnie... ale mimo to strasznie sie klocimy :( wszyscy mnie strasza, ze po slubie jest zawsze gorzej i wtedy dopiero zaczynaja sie klotnie :(((( a jak sie okaze wlasnie rok po slubie, ze wymiekamy? :( nie chce tak.........

a ja powiem cos niepopularnego, ale prawdziwego...jesli masz normalnyh rodzicow (nie jakiss alkoholikow czy chorych na umysl, czy rasistow, itd) i oni nie maja nic przeciw, to niezle wybierasz, ale jesli sa przeciw to zastanow sie powaznie. moj maz wydawal mi sie ok, ale gdyby sie nie zgodzili nie wyszlabym za niego, wcale nie bedac posluszna coreczka, bo kiedys sprawialam wiele klopotow, heheh a poza ym to sie czuje wewnetrznie....ja po pol roku znajomosci (zaczelo sie vbez milosci, chodzilismy ze soba eksperymentalnie) czulam, ze chce z nim byc i on tez a dzis jestesmy 3 lata po slubie i mysle ze wybralam najlepiej, hihi

aaha, a zawsze klucilismy sue strasznie, hehh, az wszystko latalo, hahah

ja. ja i on. kłócimy się bez przerwy, wyzywamy, ciągle nam coś nie pasuje, nie ma dnia żebyśmy się nie pogniewali na siebie o byle co ale zawsze o coś...mimo to kiedy już się pokłócimy i patrzymy na siebie wilkiem nie umiem znieść myśli że zaraz możemy miec tego wszystkiego dość i moglibyśmy się rozstać, nie unoszę się dumą choć zodiakalne lwy są ponoć bardzo dumne, przepraszam go i znów jest miło a i czasem on się opamięta i przeprosi. kidy wyjeżdża na parę miesięcy i nie mamy możliwości kontaktowania się ze sobą to brakuje mi jego i tych kłótni też bo z naszych kłótni najbardziej lubię godzenie się...jest moim pierwszym i jedynym chłopakiem jestem z nim kilka lat i w październiku bierzemy ślub. wiem że to ten jedyny czuję to i nie zamieniłabym go na żadnego innego, i uważam że wbrew pozorom jeśli jest to ten jedyny to to się czuje dlatego radzę zastanów się co czujesz, co czujesz gdy niema go obok i czy nie szkoda Ci czasu na obrażanie się...odpowiedz sobie na te pytania a będziesz wiedzieć

masz racje...... :( tylko... ja jestem dumna i nie umiem postepowac z facetami... czasami mam wrazenie, ze kompletnie go nie rozumiem :( probuje sobie wyobrazac co on moze czuc i robic tak, zeby bylo ok, a potem on mi mowi, ze ejst zupelnie inaczej... a jak pytam o co chodzi to tez ejst zle :( tak jak powiedzialas - z klotni najlepsze jest godzenie sie... seks najlepiej smakuje - w ogole nie ma nci lepszego niz pogodzenie sie :( tlyko... boje sie, ze po slubie bedzie o wiele gorzej i nie bedzie juz godzenia sie :(

Nie mozna tak dramatyzować, nie ma ideałów każdy ma jakieś wady. Ten jedyny to taki przy którym mocniej bije serce i nie wyobrażasz sobie życia bez niego!!!

Jesli sie zastanawiasz i nie wiesz czy to ten - to to na pewno nie ten :) Przy tym jedynym nie bedziesz miec takich watpliwosci :)

nacelle, a ty nigdy nei masz zadnyc hwatpliwosci? :(

up

a jak nie ma go przy Tobie to co czujesz?? aha no i dumę zawsze można schować w kieszeń bo miłośc to są kompromisy nie możesz ciągle liczyć na to że to on będzie Cię przepraszał...

dziekuje :( jestem dumna, bo boje sie, ze on odrzuci to, jak go przeprosze :(

może pogadamy na gg bo tutaj to troche minie zanim coś do siebie napiszemy jak chcesz to podaje numer 7919238

no to jak się godzicie?? zawsze on przeprasza??

nigdy.

Podbijam topik z ostatniej strony.. nic sie nie zmienia przez te lata. :D