Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZaKłOpOtAnA.................

KOCHAM PRZYJACIELA!!!!!!!!!!!!!!!!! POMOCY!!!! PROSZĘ

Polecane posty

Gość ZaKłOpOtAnA.................

Zakochałam si ew przyjacielu.... jakies 4 lata temu si epoznaliśmy i bardzo szybko sie zaprzyjaźnilismy... długi czas była to zwykła przyjaźń chc w sumie z drugiej storny od poczatku cos iskrzyło...ale poczatkowo tylko z jego strony ja na to nei zwracałam uwagi nawet najniejszej... czasem wrecz byłam dla niego niemiła... potem pojawił si ktoś w moim życiu... i postanowiliśmy stworzyć związek....byliśmy ze sobą rok... ale nie był to zbyt udany zwiazek chociaz myslałam i byłam przekonana z ekocham go całym sercem... któregos dnia jednak znów pojawił sie mój przyjaciel...i nagle w oich oczach wygladął zupełnie inaczej...pociągał mnie niesamowicie...zdraziłam mojego chłopaka z nim ... ale to były tylko pieszzoszki.... jednak zdrada to zdrada.... choc nigdy nie dosżło do współzycia wciaz mój związekna boku trwał... Nie mogłam dłużej oszukiwąć mojego chłopaka wiec odeszłam... minął rok z kawąłkiem do niedawna byłam sama... jakies 3 miesiące temu postanowiłam znów spróbować sie z kims zwiazać... i udało si emyslałam ze jestem szczęsliwa... kóregos dnia jednak wórciłam do domu i spotkałam przyjaciela z którym nie miałam kontaktu przez cały ten czas.... i stało sie sytuacja sie powtórzyła....i choc nadal nie dosżło do niczego az tak konkretnego....znów mam wyrzuty sumienia... co wiecej...zacełam sie czuc rzy nim cudownie... kiedy mnie cąłował... dotykał kiedy ja cąłowałam jego zamykałam oczy i czułam sie zczesliowa.... ZAKOCHAŁAM SIE... z dnia na dzien po tylu latach byci aobok niego... ZAKOCHAŁAM SIE nadal jestem z moim chłopakiem... ale dziś wieczorem ide do przyjaciela... ... .... .... .... chce być blisko niego.... CHCE BYĆ Z NIM... DO KONCA... tak źle sie z tmy czuje zatanawiam sie czy znów nie odejsc.... chyba nawet powinnam... chce byc z moim przyjacielem jako jego kobieta... tylko ze teraz on nie chce... bo wie ze to si enie uda bo nie potrafi byc z kims na odległosc a niestety studiujemy w odległych miastach... i mimo iż czuje jak On wspaniale sie czuej przy mnie... wiem ze nic z teog nei bedzie.... mimo to chce wszystko pozucić... zdradzic po raz kolejny.... Kochas sie dziś z nim.... NTAK MI ŹLE...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZaKłOpOtAnA.................
Co mam robić ...? prosze niech mi ktoś pomoże ułożyć to cholerne życie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZaKłOpOtAnA.................
:( chyba moja historia jest skazana na pozostanie we mnie....cóz moze tak miało byc...myślałam tylko ze ktos mnie wspomze bo naprawde nie wiem co zrobic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frytka
jestem z Toba.....szkoda z,e Twoj przyjaciel jakos nie widzi przyszlosci dla was..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZaKłOpOtAnA...................
może to moja wina bo to ja Go kiedyś odtrąciłam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję sytuacji. Jeśli masz się dzisiaj z nim spotkać, to porozmawiaj o tym co cię trapi. Nie widzę lepszego wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZaKłOpOtAnA..................
On wie juz o tym co ja czuję... jak sie z tym staram uporać.... kim jest dla mnie... Dziś sie zobaczymy i wiem ze bzie czuły i delikatny jak zawsze...moz enawet pójdzie to dalej niz zwykle tak bardzo go pragnę.... ale wiem tez że jutro powróci do mnie świadomość ze On nie chce być z kims na odległość... czy wykorzystywać to co daje mi chwila...czy uciec wiedząc ze i tak nie zatrzymam tego na dłuzej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frytka
Nie sadze, aby to byla Twoja wina....jezeli naprawde by chcial z Toba byc to bez wzgledu na wszystko zmierzalby do tego..wydaje mi sie ,ze zamiast przytulania sie ,ze powinnas mu powiedziec tzn porozmawiac z nim i jasno mu zakomunikowac ,ze zalezy Ci na nim a jezeli on stwierdzi ,ze nic z tego, to niech da Ci swiety spokoj , bo ta cala sytacja Cie wykancza przeciez..Tez wyleczylam sie z ciezkiej milosci...Facet nie chcial ze mna byc, chociaz sam sprowokowal sytuacje..Widywalalm go co jakis czas i cierpialam, ale przeszlo mi..Pomyslalam sobie, ze czas najwyzszy dac sobie z tym spokoj dla wlasnego dobra..Nie ukrywam ,ze pomogl mi w tym wyjazd....facet jest wlasciwie nieszczesliwy ,bo zmienia dziewczyny jak rekawiczki .,Ostatnio bral slub ,bo jakas zaciazyl i po 3 miesiacach juz ma rozwod....i taki to los przewrotny ,ze nawet przebakiwal cos o przyjezdzie tutaj...tzn gdzie ja jestem...nie rusza mnie to jednak ani ani....mam juz swojego aniolka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frytka
prosze Cie ...napisz mi dzisiaj na forum jak to sie potoczylo tzn to spotkanie ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZaKłOpOTaNa...
hmmmmmm nie wiem czy wróce na noc... ale jeśli tak postaram si enapisać... sama jeste ciekawa co to bedzie... mówiłam mu ju zchyba wszystko co mozna powiedzieć... on delikatnie az sie zdziwiłam jak bardzo delikatnie powiedział ze sobie nie wyobraza zwiazku na odegłosc musi miec kogos tuz obok siebie na codzien a nie raz na tydzien... tylkoujął to inaczej delikatniej.... zobaczymy co to bedzie jeszcze spróbuje.... bo wiem ze warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak sobie myślę,że on Cię wykorzystuje. Chce ciebie tu i teraz, ale nie ma mowy o związku na odległość. To głupie wytłumaczenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frytka
jaka dzieli was odleglosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZaKłOpOtAnA........
MOŻLIWE... MOŻE WŁASNIE DZIŚ ROZMOWĘ ZACZNĘ OD TEGO STWIERDZENIA... cóz zatem uciekam sie ogarnąć i stawić do walki o szczeście.... trzymajcie kciukaski za mnie bym nie uległa i nie poddała sie bez walki... lub odeszła z honorem gdy taka bedzie potrzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuuzzka
wiesz co zaklopotana ... jeśli masz taką ochote na niego to zrób to ... ty już wiesz na czym stoisz... wiesz ze Ciebie nie chce.... więc wykorzystaj i porzuć !!!! to dla twojego dobra... masz ochotę to dalej po co masz sobie później pół zycia pluć ze zmarnowałaś taką okazje...... od razu przekonasz się czy pasowalibyście do siebie pod tym wzg. więc nie zastanawiaj sie ... nie pozwol sie wykorzystać ... zrób to Ty ... lepiej się bedziesz czuć ... tak to jest w tym zyciu ... ale jesli ono daje nam pewne szanse to należy korzystać... trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZaKłOpOtAnA..........
heh Zuzuka ... o ile dobrze to napisałam:) właśnie mi coś uswiadoiłaś... ja nie potrafie tak nikogo wykorzysta... spotkania dziś nie będzie...zbyt wielka mam ohote tyle lat nie doszło do tego... nie chce by dosżło do tego w takiej chwili.. to tak jak bym chciała poprzez seks go zatrzymac nie o to tu chodzi... juz odmówiłam dzisiejszego spotkania musze ochłonąc przemyslec to wszystko i zastanowić sie czy naprawdę warto....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frytka
ale jestem dumna z Ciebie:):)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frytka
zaklopotana? co mu powiedzialas i jak to przyjal? powiedz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frytka
zuzka...troszke chyba przegielas z tym wykorzystaniem...nie o to tu chodzi i sadze ,za Zaklopotana nie poczulaby sie z tym wcale lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZaKłOpOtAnA......
cóż... no powiedziałam poprostu że musze sie zastanowić czy chcę by nasza znajomość tak wyglądała... i ze trochę czasu jemu sie przyda oczywiście jeśli chce takż eo tmy pomyślec.. a jeśli nie... to cóz trudno... i że do zobaczenia jak przyjdzie na to pora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja zakochałam sie w przyjacielu mojego chłopaka.... i wyobrazcie sobie, ze dzisiaj jesteśmy razem!!!!!!!! zerwalam z tamtym pierwszym , potem nie moglam uwierzyc, ze przyjdzie jego przyajciel i powie mi TAK:))))))))) jest cudownie:))) powiedzialam temu pierwszemu, ze byl drogowskazem, ale nie był celem... zrozumial od razu, o dziwo... czul, wiedzial.... odkrył sam,ze tu chodzi o jego przyjaciela, jablizszego... czy mi wybaczył?? nie wiem... pewnie nie, chociaz tłumaczył, ze chce tylko mojego szczescia, wiec powinnam byc z jego kumplem, jesli oboje to czujemy.... wtedy czułam tylko ja.... teraz oboje juz wiem, co nas łączy. kurcze!!!!!! jestem taka szczesliwa, ze nie umiem nawet napisac tej notki po ludzku ;) milosc to piekne uczucie:))) oby znaleźć odpowiednią dla siebie duszę:) KOCHAM CIE, SKARBEŃKU:*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam,ze On(moj Skarb) był również moim przyjacielem, dogadywalismy sie jak nigdy z nikim jeszcze:))) i moze to wlasnie nam pomoglo sie zbliżyć i moc byc teraz razem :) trzeba miec osobe, ktora sie kocha i ktora jest zarazem Twoim przyjacielem, kumplem!! wiec nie potępiam Cie, kolezanko. wręcz jestem dobrej myśli co do WAS DWOJGA i zycze powodzenia:))) uda sie :* pozdrawiam!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZaKłOpOtAnA...................
...Akednak wczoraj sie zobaczylismy... w większym gronie... tzn. dokładnie w czworo... stała paczka że tak powiem .. czwórka przyjaciół za czasów liceum... choć nie widzieliśmy sie długo... czułam się tak głupio... chyba nawet nie porozmawialismy...chłpcy zajeli się rozmową ze sobą ja z przyjaciółka ze sobą... cóz... jakos dziwnie wyszło... mineło 30 minut i rozjechalismy się do domów... Awszystko wyszło przez dwie osoby które mnie z domu wyciagneły siłą niemalże :)))))) zeby zajżec na chwilkę do Niego... eh gdyby Oni wszyscy wiedzieli jak jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bantii
Ja ze swoim chłopakiem, zanim zaczęliśmy sie ze sobą spotykać, byliśmy przez prawie 8 lat przyjaciółmi... Związek z dawnym przyjacielem, to naprawde cos wspaniałego, bo przed Nim nie musze nic udawać, zna mnie doskonale, wie jaka jestem i odwrotnie... Kochamy się, wkrótce planujemy ślub... Myślę, ze przyjaźń to wspaniały początek związku, chociaż czasami jest inaczej... Kiedy nie wychodzi, traci się z reguły bardzo cenną przyjaźń. Zyczę szczęścia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do autorki: \"W tym jedynie tkwi ambaras, żeby dwoje chciało naraz\". :D Żaden człowiek nie zniesie zmuszania go do miłości. Może warto jednak tej miłości pozwolić odejść ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....Morelka...
hm... ciezka sprawa... cóż daj mu do zrozumienia ze Ci zależy raz jeszcze... jeśli jednak On nie zechce przyjąć Twoich uczuć zniknij... tak bedzie najlepiej dla wszystkich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×