Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kropelka nadziei

wypalił się...., a ja nadal go kocham

Polecane posty

Elu_ tak....smutno mi....Otóż tym razem nie wiem o co chodzi mojej miłosci.....Spotkałam się z nim wczoraj. Rozmawialiśmy wiele godzin, bardzo otwarcie...jak nigdy dotąd. Rozmawialiśmy o rzeczach, o których on nigdy nie miał odwagi i nie chciał rozmawiać. Zapytałam go czy na dzień dzisiejszy może powiedzieć, że nie chce ze mną być i juz nigdy nie będzie chciał- a on na to że nie, że nie może tak powiedzieć.(mówiąc to dał mi dużą nadzieję). Zapytałam też o tę jego dawną miłosć...POwiedział ,że to było 7 lat temu....on ją badzo kochał lecz bez wzajemności, od tamtej pory, przez te 7 lat nigdy nikomu nie powiedział\"kocham\". Zapewnił mnie , że nie ona jest powodem naszego rozstania, żebym, nie myslala ,że do siebie wrócili. Zapytałam też czy ma kogoś , czy jest któś , jakaś dziewczyna...Odpowiedział ,że tak :-( Że jest pewna osoba, i że raz tylko sie z nią spotkał. Bardzo mnie tym zasmucił, łzy zebrały mi sie w oczach , powiedziałam ,że szybko znalazł sobie kogoś na moje miejsce i chciałam odejść...lecz zatrzymał mnie, powiedział żebym nie odchodziła, że to nie jest jego dziewczyna tylko koleżanka. I spotkał sie z nią tylko raz , gdy już nie byliśmy z sobą. Ustałam tyłem do niego i oparłam sie o szafkę, żeby nie widział moich łez, on podszedł do mnie i zaczął jakby\"jezdzić\" swoją głową po moich ramionach....Potem pytał co moja rodzina powiedziała na nasze rozstanie....co moja mama teraz sobie o nim myśli, co myślą teraz o nim moje siostry....Ja powieedziałam mu jak jest...czyli,że nikt nie zmienił zdania na jego temat oprócz jednej siostry, że wszyscy nadal go lubią i nie maja żalu, że moja mama szanuje jego decyzję i szczerość, że tata nic nie mówi na ten temat, jedna siostra go rozumie i twierdzi że jest biedny i zagubiony, natomiast druga siostra nie chce w ogóle o nim słyszeć , a gdy słyszy jego imie dostaje białej gorączki....Gdy usłyszał to..., bardzo posmutniał, powiedział:\"no to świetnie...tak to wszyscy robili takie miłe oczy , tacy byli mili, a jak coś jest zle, to wszyscy nienawidzą...\"Trochę pogadalismy o nas , o tym co było, o tym co było nie tak , co jemu sie nie podobało i co było przyczyną jego wypalenia sie. POtem odprowadził mnie kawałek....Zapytałam\" A więc to juz koniec bajki pod tytułem \"my\" ?Teraz jest tylko ja i ty?\" A on na to .:\"tak\". Potem powiedziałam że idąc na spotkanie z nim nie wiedziałam za bbardzo jak sie z nim przywitać , a teraz nie wiem jak sie pożegnać i że chyba najodpowidniejszym słowem będzie słowo\" żegnaj\" A on na to:\" Dlaczego żegnaj? Nie musisz mówić żegnaj...Jeżeli chcesz żebyśmy utrzymywali z soba kontakt, żebyśmy sie do siebie odzywali pisali, to powiedz\"cześć\", natomiast jeżeli nie chcesz miec ze mna kontaktu, to powiedz\" żegnaj\"a juz nie będze sie odzywał, pisał...\" Ja odpowiedziałam\" Ja nie potrafię być Twoją znajomą, nawet nie chce nią być, nie chcę dostawać od Ciebie smsów o treści\"co u ciebie, co porabiasz...\", dla mnie to za mało , jeżeli nie możemy być z sobą , nie chcę poznawać Twoich kolejnych dziewczyn , patrzeć na ciebie z kimś innym , nie mogę być tylko tylko Twoją koleżanką , bo nadal bardzo Cię kocham....nie potrafię robić dobrej miny do złej gry......A on na to \"ale to niebyłaby żadna gra\"...A ja :\"dla Ciebie może nie , ale dla mnie...\"Potem poszliśmy kawałek dalej i czas już było się rozdzielić. Zapytał:\" A więc \"cześć\", czy\"żegnaj\"? Ja odpowiedziałam z bólem serca i łzami w oczach\" ŻEGNAJ\" i odeszłam.On również odszedł w swoją stronę , widzialam jak zareagował na moją odpowiedz, jak bardzo był zaskoczony , że wybrałam \"żegnaj\", wydaje mi się że nie spodziewał sie tej odpowiedzi, że myślał, że nie będę miała odwagi....Zapłakana wróciłam do domu. Po chwili napisał\"Jak mógłbym teraz pokazać się u Ciebie w domu? Nie wyobrażam sobie tego, zaraz by mnie zlinczowali!!!! I nie kończ naszej znajomości, zależy mi na niej!!!!!!\" Oto jego słowa po tym gdy powiedziałam \"żegnaj\" Więc mu zależy na mne, więc skoro napisał\"Jak mógłbym teraz pokazać się u Ciebie w domu? Nie wyobrażam sobie tego, zaraz by mnie zlinczowali\", to jednk chciałby być ze mną , przyjezdzac do mnie , lecz na przeszkodzi stoi moja rodzina , którewj nie ma odwagi sie pokazać. Tak to odebralam.Nie odpisałam mu , POtem puszczał mi sygnały- na nie tez nie odpowiadałam...wkońcu po północy napisałam,że z tą moją rodziną to nie jest tak jak on mysli, że nie ma sie czego obawiac i że jezeli pod słowem\" znajomość\" kryje się coś głębszego, coś , co będzie się na nowo rozwijać itd, to nie poiedziałabym żegnaj... Dziś ciągle puszczał mi sygnały, poem napisał że miał okazję jutrowyjechac za granice do pracy, lecz nie dostał urlopu. Nie odpisałam..., dalej puszczał sygnały- nie odpuszczałam na nie. W końcu po kilku godzinach napisał:\" Proszę o jedno, nie zrywaj ze mną KONTAKTU!!!!!!!\" Nie wiem tylko co dla niego kryje się za słowem kontakt. Czy tylko smsowanie, czy co? Nie odpisałam . Za chwile przysłał mi dedykację :\" rmf fm....dla ciebie\"..leciałabardzo smutna i romantyczna piosenka, którą to ja zawsze mu dedykowałam jak tylko leciała w radiu. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć..Dlaczego tak bardzo zależy mu na naszej znajomości, na mnie, na urzymywaniu ze mną kontaktu...Może poprzez podtrzymywanie kontaktu chce doprowadzić do tego abyśmy się stopniowo poprzez znajomość i kontakt zeszli....Bo gdybym zerwała z nim kontakt, potem już trudniej byłoby nam do siebie wrócić..może o to mu chodzi. Jak myślicie czy zgadzacie się z moimi przypuszczeniami? Ela_ ...co o tym myślisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gie
On stawia cię w bardzo trudnej sytuacji bo jednocześnie z tobą zrywa, chce być wolny ale daje ci cały czas 'nadzieję'. Może nie robi tego specjalnie tylko po prostu boi się wszystko tak od razu przekreślić. Zachowuje sie bardzo egoistycznie bo dla ciebie byłoby najlepiej kompletnie odseparować się od niego, powiedzialas mu to zresztą wprost ze albo wszystko albo nic. Moim zdaniem powinnas byc silna i całkowicie odciąć sie od niego, zacząć zycie na nowo bo inaczej to sie bedzie ciągnąc w nieskonczonosc, takie przekomarzanie a ty będziesz cierpiec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ela_
Powiedzial Ci, ze ma kolezanke. To brzmi dwuznacznie. Ela nie chce Cie straszyc ale mozliwe ze miota sie miedzy Toba a nia. Chce miec z Toba kontakt bo nie wie jak mu wyjdzie z tamta dziewczyna. Jak on sobie wyobraza wasze kontakty? Mowisz zegnaj ze lzami w oczach a on potem wysyla Ci sygnaly, pisze smsy. Powinien pozwolic Ci odejsc. On sam nie wie czego che a uwierz mi, ze to jest najgorszy typ faceta. Po co mu ta rozlaka? Aby sprawdzic czy uda mu sie z kolezanka? Aby sprawdzic co do Ciebie czuje? A moze prowadzi jakby gre, chcac sprawdzic co Ty do niego czujesz. Powiem Ci, ze sama nie rozumiem Twego faceta. Zachowuje sie bardzo niedojrzale. Powinnas ostro mu powiedziec, ze to koniec. Jak wyobrazasz sobie przyjazn z nim? Kochasz go a on chce na piwku siedziec naprzeciwko Ciebie i mowic Ci, ze duzo dla niego znaczysz jako przyjaciolka? Zerwij z nim kontakt, wyplacz swoje. wiem co mowie, ja przechodzilam katusze. twardo powiedz: nie! To jakas gra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ela_
Twarda badz i silna. Niech on troche pobedzie sam. Potem niech walczy jak mu zalezy. Ale pamietaj raz mozna wybaczyc takie cos ale nie 2 razy. Teraz badz sama nawet przez 3 miesiace. Potem niech on cos madrego Ci powie. Moze ma jakies watpliwosci, faceci tak maja. Ale nie pozwol soba pomiatac teraz!Baw sie ,pokaz mu ze jestes silna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja go nadal kocham...ciągle chciałabym być z nim....A może nie jest tak jak piszecie? Może właśnie chce poprzerz znajomość stopniowo przejść do związku, może jeszcze nie wszyskie jego uczucia w stosunku do mnie wygasły....może ma nadzieję, że możemy stopniowo jeszcze coś odbudować, że może jeszcze cos zaiskrzyć. Nwet na tym naszym spotkaniu pożegnalnym odniosłam wrażenie na samym końcu jakby coś troszkę zaiskrzyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzymam za ciebie kciuki
nie wypowiadałam sie ,ale od poczatku sledze Twoje losy, czy cos się zmieniło od wczoraj??szczerze bardzo ci współczuje, przezywasz cięzkie chwile, wiesz, ja tez w pewnym momencie poczułam,ze cos nie jest tak, porozmawialismy i powoli wrócił stat taki jak kiedys, wydaje mi sie ,że w pre zareagowałam.trzymaj się, musisz to jakos przejśc, wiem,ze mi łatwo pisac, ae co ja ci moge więcej napisac, trzymam kciuki, abys doznala ulgi na sercu.pozdrawiam, pa, ps. napisz co teraz sie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzymam za ciebie kciuki
??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do \"trzymam za Ciebie kciuki--->rozmawiałam wczoraj z siostrą, która zawsze sprawdzała się w roli psychologa i która twierdzi, że rozumie Piotra. Ona jest zdania, że nie powinnam przerywać z nim kontaktu, sądzi, że jmu tak zależy na kontakcie ze mną , bo nadal coś jeszcze do mnie czuje i stopniowo chce wrócić....uważa,że gdybyśmy stracili z sobą kontakt, byłyby mniejsze szanse na zejście się...Trochę mnie przekonała, po naszej rozmowie, puściłam mu sygnał i napisałam:\"Miłych snów\".Chociaż obawiam się ,że jest tak jak twierdzi ela_, czyli ,że on chce mieć ze mmną kontakt, bo nie wie jak wyjdzie mu z tamta dziewczyną, rzekomą\"koleżanką\". Oby tak nie było.... Dziś narazie się nie odezwał.....czyżby już przestało mu zależeć na tym naszym kontakcie? A może uniósł się honorem i czeka aż tym razem to ja zrobię pierwszy krok...A może też lada chwila zaczni się odzywać...-sama już nie wiem...Ale wiem jedno czuję, że w miarę tęsknoty kocham go ncoraz bardziej i coraz ciężej mi jest bez niego. Przez cały czas zastanawiam się co łączy go z tą\"koleżanką\", czy jeszcze sie z nią spotka, jak ona wygląda,czy jest atrakcyjniejsza ode mnie..., a może ja wcale jej do pięt nie dorastam:-( Może się w niej zakocha i żaden kontakt tu nie pomoże, może juz nigdy nie wróci:-( Jestem kto to taki, kim ona jest, może znam ją z widzenia, bo miasto w którym on mieszka (ja mieszkam 20km od niego), jest dość małe.Jestem chora i leżę w łóżku, jest mi tak zle....cały dzień leżąc tymbardziej nie mogę przestać myśleć o nim, o tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Puścił sygnał, ja odpuściłam i na tym narazie się skończyło...Myślałam, że napisze, ale jak narazie nie napisał.Boję się , że stopniowo przestanie się do mnie odzywać, że już przestaje mu zależeć na naszym kontakcie. A może jednak nie poinnam się do niego odzywać, tzn. odpowiadać na jego sygnały, smsy, bo może stwierdzi że już mnie zdobył pod względem kontaktu i już nie będzie zabiegał. Napiszcie , co o tym wszystkim myślicie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzymam za Ciebie kciuki
obiecuje, jutro sie odedzwe, dzis musze zmykac.trzymaj sie .pozdrawiam.pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana kropelko.....bis bis
to co czytam to moje myśli i odczucia sprzed kilku miesięcy...widzę,że mocno go kochasz...ja także cierpiałam niesamowicie kiedy odszedł ode mnie mój chłopak bo się "wypalił".Ależ ja cierpiałam!!!Nikt nie był w stanie mi pomóc...Kiedy czytam te wszystkie porady typu: "zapomnij o nim" albo "rzuć go póki czas" to zastanawiam się jaki sens ma takie szufladkowanie ludzi...każdy facet który ma moment zawahania to ham i kropka - wg większości użytkowniczek kafeterii.Ja mam inne zdanie.Kiedy mój tak postąpił wycofałam się,nie chciałam żadnego kontaktu z nim mimo że serce pękało mi z bólu na setki kawałeczków.Chciałam o nim zapomnieć jednak nie umiałam.Cały czas był w moich myślach...Minęło trochę czasu i dowiedziałam się,że bardzo żałuje swojej decyzji gdyż była błędna...Miał czas na spokojne przemyślenie wielu spraw i utwierdzenie się w przekonaniu,że nie umie żyć beze mnie.Zaraz napewno ktoś mi tu napisze,że jestem naiwna i on mną pomiata i takie ta....ale ja mam to gdzieś,bo dziś po tym rozstaniu jestem szcześliwa,że dałam mu szansę...bo każdy na nią zasługuje.Bądź dzielna, nie biegaj za nim.Niech sam poczuje co stracił bo jesteś wartościową dziewczyną - idzie to wyczuć Zyczę Ci wszystkiego dobrego....a jeśli okaże się że to nie była miłość będziesz musiała się z tym pogodzić.....takie życie...Pa.................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana kropelko.....bis bis
trzymam kciuczki żeby było ok....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to samo
a ile Ci wasi faceci mają lat? Ja przechodze to samo więc doskonale Was rozumiem. Nie wiem już ile razy wracał do mnie. Ale teraz ja się wypalam i mam dosyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak mam życ.. ,jak mam prosić o wiecej, skoro los żadnych szans nie daje mi.... chcialabym znów poczuć powiew miłości, módz jak dawniej dla niego kochac dla niego żyć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak mam życ.. ,jak mam prosić o wiecej, skoro los żadnych szans nie daje mi.... chcialabym znów poczuć powiew miłości, módz jak dawniej dla niego kochac dla niego żyć.... A może wypowie się tu także jakiś mężczyzna??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak mam życ.. ,jak mam prosić o wiecej, skoro los żadnych szans nie daje mi.... chcialabym znów poczuć powiew miłości, módz jak dawniej dla niego kochac dla niego żyć.... A może wypowie się tu także jakiś mężczyzna??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień przed naszym rozstaniem, przed tym jak powiedział, że to koniec, napisał, że jest bardzo smutny...(często tak pisał).....a zawsze jak jemu robiło sie smutno to i mi. Zrobiłam dla niego coś optymistycznego (własnoręcznie), aby zaglądał do tego zawsze gdy zrobi mu sie smutno. Lecz nie zdążyłam mu tego dać. Bo w następny dzień.... Gdy się spotkaliśmy ostatnio, powiedziałam mu o tym , że coś dla niego zrobiłam, coś aby się nie smucił. Dzisiaj napisał : \"Jak pomyślę o tym co dla mnie zrobiłaś abym się nie smucił, to robi mi sie smutno. Bo Ty to zrobiłaś dla mnie, z myślą o mnie, a ja to popsułem...Pozdrawiam\" Chciałam mu odpisać na to troszkę złośliwie chciałam napisać: Ty też KIEDYŚ robiłeś dla mnie różne rzeczy..., ale to już przeszłość, a teraz głowa do góry!Przecież teraz jest ktoś inny, kto będzie Ciebie pocieszać. Ja również pozdrawiam\" Ale nie wysłałam tego....może to zbyt złośliwe...,a on właśnie tej złośliwości we mnie nie lubił. Może lepiej byłoby napisać coś miłego, sympatycznego...Ja tak naprawdę to nie wiem jak mam do niego teraz pisać, w jakim tonie, w jaki sposób....To dla mnie taka dziwna sytuacja. Kompletnie nie mam pojęcia jak odpisywać na jego smsy... A tak na marginesie... od pazdziernika będę studentką psychologii społecznej. Dziwne prawda? Przyszła pani psycholog, terapeutka, szuka porad u innych osób podczas gdy to ona powinna pomagać ludziom w rozwiązywaniu ich problemów. Wydaje mi się, że ten kierunek studiów wybrałam m.in. ze względu na siebie, abym nie tylko pomagała innym ludziom, ale także abym zdobytą wiedzę wykorzystywała w swoim życiu osobistym, abym sama potrafiła rozwiązywać swoje problemy(bo jak narazie przychodzi mi to z trudnością).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mi smutno
Kropelko bardzo Ci współczuję, nikt nie jest w stanie dowiedzieć się co czujesz dopóki sam tego nie przeżyje, trzymam za Ciebie kciuki i życzę powodzenia, na pewno będziesz jeszcze szczęśliwa i mam nadzieję że z Twoim Piotrem a jak nie z nim to znajdzie się ktoś inny kto pokocha Ciebie z całego serca i Ty tą miłoąć odwzajemnisz, trzymaj sie i nie załamuj, wiem że to trudno, ale dobrze że masz rodziców siostry nie jestes sama, masz z kim porozmawiać buziaczki i spokojenej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jednak nie odpisałam.....poprostu nie potrafię. Nagle jakby mi rozum odebrało i nic nie przychodzi mi do głowy, nic sensownego co mogłabym mu odpowiedzieć na to co napisał, czyli: \"\"Jak pomyślę o tym co dla mnie zrobiłaś abym się nie smucił, to robi mi sie smutno. Bo Ty to zrobiłaś dla mnie, z myślą o mnie, a ja to popsułem...Pozdrawiam\". Bo co miałabym mu odpisać: mi też jest smutno jak Tobie jest smutno więc chociażby ze względu na mnie....? Ja poprostu nie potrafię być tylko jego znajomą. A teraz dostałam mmsa od jakiegoś obcego numeru, lecz nie mogę go odczytać, nie wiem dlaczego, jest tylko napis\"brakujący tekst\"....podejżewam,że to od niego. Pewnie przysłał mi mmsa od jakiegoś kolegi, bo sam nie ma opcji mms. Ciekawe co to.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jednak nie było nic od niego:-( Natomiast napisał mi na przed snem:\" Dziś to ja życzę Tobie spokojnych i kolorowych snów. P.S.Jak się trzymasz?\" Odpisałam tylko:\" Dobranoc\", bo jak zwykle nic innego nie potrafiłam wymyśleć. Skoro zapytał \"jak sie trzymasz \"to chyba domyśla się ,że nienajlepiej. A ja nie mogę pogodzić się z faktem, że pozostało mi tylko być jego znajomą , dostawać od niego koleżeńskie smsy i nic poza tym. Nie potrafie żyć ze świadomością, że teraz inna doświadcza, bądz będzie doświadczać jego pocałunków , czułych dotyków, nie moge pogodzić sie z tym ,że ona będzie dotykać i całować jego! Moje życie staje się czarną dziurą. Czy ja tracę sens życia?Bo do tej pory to on był dla mnie najważniejszą wartością, a teraz nie mam juz jego, nie mam już nic.....W moim telefonie w dalszym ciągu na tapecie króluje jego zdjęcie, w pokoju na pólkach ciągle leżą jego zdjęcia w ramkach, zabaweczki, które zrobił dla mnie z drewna, na kanapie wciąż leży miś od niego, na mojej dłoni pierścionek od niego i bransoletka z literką P., a na szyi złote seduszko które dał mi na walentynki,ubieram sie nadal w rzeczy, które od niego dostałam......Mogłabym się tego pozbyć lub schować....próbować zapomnieć, ale ja nie chcę.....Wolę cierpieć... A te jego koleżeńskie smsy- tyle bólu mi sprawiają, jeszcze niedawno były to wiadomości czułe, ze szczyptą namiętności, miłości.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozna i tak
mój facet wrócił po pół roku kiedy to posprzeczalismy się powiedzielismy kilka przykrych słowpo tamtej kłótni nie odezwałam sie do niego przeprosiłam chciałam porozmawiac a on nic nie odezwał poklócilismy sie na koniec maja a on moja wiadomosc dostał na poczatku maja!!!! droga internetową ale przemyslał wiele spraw dwa miesiace temu sie odezwał prosił o wybaczenie po jakim czasie dał mi do zrozumienia ze chce bysmy zaczeli od nowa i dałam sznse na któa cekałam pół roku bo nadakl go kochalam i on mnie tez a rozpaczalam po rozstaniu i co? miła niespodzianka wiec daj mu spokój nie odzywaj sie do niego a jesli za pare miesiecy dojdzie do wniosku ze Cie kocha to sam bedzie o ciebie walczyc tak jak mój luby pozdrawiam ciepło:-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmmm....., ten zwrot \"daj mu spokój\", chyba nie jest odpowiedni, bo ja mu się nie narzucam, nie zadręczam go, nie wydzwaniam, ani nic z tych rzeczy, jest wprost przeciwnie. Raczej milczę, ewentualnie odpowiem na sygnał, a jeżeli już uda mi się coś odpisać to jest to pojedyncze słowo, takie jak np.\"dobranoc\". Jeśli zaś chodzi o aktualną sytuację pomiędzy nami, to bardzo zle sie z nią czuję. Jestem w ogóle zagubiona..., nie potrafię odnalezć się w obecnym stanie jaki jest między mną, a nim. Jego koleżeńskie, \"drewniane\" smsy nie tylko sprawiają mi przykrośc, ale również nie potrafię mu na nie odpowiadać.Nie mogę pogodzic si e z tym, że pozostaje mi jedynie być jego znajomą po tym wszystkim co nas łączyło, nie ,mogę też zaakceptować tego, że on kogoś ma…..to dla mnie takie bolesne..jak wyobrażę sobie jego z jakąs inną….  Może jest tak dlatego, że ta rzekoma znajomość miedzy nami wydaje mi się conajmniej sztuczna....Jak można pisać do kogoś sympatyczne smsy, jakgdyby nigdy nic, podczas gdy tak bardzo się tego kogoś kocha i jedyna myśl, która nasówa się do głowy i aż prosi się aby ją przelać na ekran telefonu to \"kocham Cie, wróć\". Ale tak nie mogę napisać... I choć takie udawanie i tłumienie w sobie swoich uczuć jest dla mnie bolesne i męczące, to jednak chyba nie przerwę tego naszego kontaktu, bo przerwanie go byłoby jeszcze bardziej bolesne dla mnie, gdyż byłoby równoznaczne z tym iż już nigdy nie będziemy razem. A więc to czy jeszcze kiedyś bedziemy razem, zależy głównie od tego czy będę podtrzymywała z nim kontakt, który jest jedyną nadzieją. I wiem...., wiem że jest tak jak napisałaś ela_ i wiele innych osób, jestem niemalże pewna tego, że zależy mu na tym kontakcie bo nie wie jak mu wyjdzie z tamtą.....Może uznacie to za głupie, niedorzeczne i może stwierdzicie po tym co napiszę ,że daję sobą pomiatać, że się nie szanuję.....Ale ja go kocham go całym sercem, wiem że nigdy nie przestanę i dlatego nie przestanę na niego czekać. Wiem, że wkrótce moje życie kompletnie się zmieni, zacznę studiować daleko od domu, będę też pracować, poznam nowch ludzi, nawiążę nowe znajomości....lecz nie przestanę kochać i tęsknić, nigdy też nie zapomnę....I być możę będę musiała czekac długo, a w tym czasie w moim życiu może pojawić sie wielu innch mężczyzn....to jednak zaczekam......Będę czekac, bo nic innego mi nie pozostaje. Mam tylko nadzieję, że się nie zaczekam bo np. on się zakocha i zaangażuje, a w konsekwencji szybko o mnie zapomni. Oby tak nie było. \"Bo to co dla mnie miało sens odeszło razem z Tobą, I czekam tu wciąż kocham Cie choć poszedłeś inną drogą...\" \"Jak mijające sie pociągi tak i my w życiu szukamy swych dróg Może kiedyś...na małej stacyjce nasze drogi spotkają się znów...\" A tymczasem .....wiem,że będę podtrzymywała z nim kontakt lecz nie wiem w jakim tonie. A może sposób w jaki będę z nim pisac rozmawiać sprawi, że szybko do mnie wróci....Czy powinnam udawać, że u mnie wszystko ok, że świetnie się trzymam, że jestem szczęśliwa, pisac miłe, optymistyczne smsy? Czy jeśli będzie widywał mnie rozpromienioną, uśmiechniętą i dostawał ode miłe, optymistyczne smsy, czy wtedy będzie go ciągnąć aby do mnie wrócić? Bo w takiej właśnie mnie sie zakochał: rozpromienionej, uśmiechniętej, optymistycznie nastawionej do życia, do świata i beztroskiej, słodkiej dziewczynie. Tylko z czasem, pod wpływem stresów związanych ze szkołą, problemów codziennego życia zmieniłam sie na mniej uśmiechniętą, mniej słodką ,mniej beztroską i trochę mniej optymistyucznie nastawioną do życia, ludzi lecz bardziej rozważną i opowiedzialną. Może to właśnie tego mu u mnie zabrakło, może to było powodem jego wypalenia sie i może powrót do tej mojej dawnej osobowości przyciągnął by go spowrotem do mnie? Co o tym sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wciąż do mnie pisze....napisał m.in. że jest mu smutno i nudno , że może to przez pogodę, a może przez samotność...------>czyżby więc nikogo jednak nie miał? Czyżby jednak był sam? W każdym razie czuje się samotny...może niedługo zatęskni.... Proszę , piszcie jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj kropelka...wydaje mi się ze nikogo nie ma!!! tylko ze ...nie wiem czy chce by ktos byl...:( wiesz ile razy mialam podobne zludzenia do twoich, ile lez wylewalam, jak bardzo marzylam, pragnęlam aby najblizsza mi osoba nie odsuwala się ode mnie, aby nie odchodzila...wszystko na nic. Jesli ktos nie potrafo okreslic swoich uczuc po 2-och latach to nie jest to sytuacja godna pozazdroszczenia:( przykro mi, ja naprawdę nie chcę cię martwic, ale nie licz na niego!!! lepiej byc potem mile rozczarowanym niz plakac jeszcze bardziej..trzymaj się kropelko, zycze szczęscia..:) no i zycze jego najszybszego powrotu ;) ale jesli tak się nie stanie to zapewne na studiach poznasz kogoś znacznie bardziej interesującego ,pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki Sweet Dreams! Dziś skończyło się na tylko jednym sygnałku o d niego...Choć kto wie czy dziś tak jak w poprzedni weekend nie będzie mnie w nocy zasypywał tęsknymi smsami, których znaczeniaa nie będę potrafiła zinterpretować. Jak go trudno rozgryzć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety.....wczoraj nie napisał, na jednym tylko sygnałku się skończyło....A dziś ? ciekawe co dziś będzie gdy wróci z pracy po 22. Tak za nim tęskinię, już chyba miesiąc minął kiedy ostatnio się do niego przytulałam, tak bardzo za tym tęsknię, brakuje mi tych wszystkich wspólnych chwil....Ja nie przestanę go kochać i tęsknić z a nim, bo z każdym dniem jest coraz gorzej:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kropelki nadzei
wiesz chyba nie warto tak tęsknic za kims kto nie jest po tylu mieisacach pewny swoich uczuć...on pewnie chciałby miec kogoś ale chyba nie Ciebie bo gdyby chciał to pewnie juz dawno było by normalnie miedzy Wami kiedy on znajdzie inna zostawi Cie w spokoju chce odejść a jednoczesnie trzymac Cie troszke przy sobie by miał pewnosc ze jesli mu sie znudzi bycie samym lub z inna to bedzie miec powrót ułatwiony a Ty? lepiej bedzie jak bedziesz o nim myslec w kategoriach były bo im czesciej bedziesz rozpamietywać to co było tym gorzej bedziesz wysztkie rozczarowania znosic nie raz byłam zakochana nie raz czułam to samo co Ty tęskniłam ale do kogo? dorosłego faceta, który zachowuje sie jak dzieciak! nie potrafiacy podjac sam decyzji na co sie zdecydować jest albo wóz albo przewóz chcesz z nim być? z kims kto nie wie czego chce? z kims kto byc moze Ciebie nigdy nie kochał? przytulanie, pocałunki, seks nie zawsze łaczy sie z miłością moze on tego potrzebował było miło...ale do czasu jak widać chcesz studiowac psychologię pomagac ludziom Wiem ze trudno jest doradzic samemu sobie ale trzeba wziąc sie w garść wziąc sprawy w swoje ręce zaczac decydowac za swoje życie! bo przez ten chory zwiazek moga ominąć Cię inne lepsze rzeczy.. jesteś młoda całe życie przed Tobą a przyjaźń w takim momencie? hmm... nigdy nie bedzie przyjaźnia a tylko rozczarowaniami i snuciem marzen ze on wróci...to takie sztuczne..a nie lepiej zbudowac przyjaźn kiedy Twoja miłosc do niego sie wypali i dopiero wtedy spróbować sie z nim na nowo zaprzyjaźnić? Każdy ma prawo do szczęścia a Ty sama sie go pozbywasz...otwórz oczy i zacznij noowe życie bez niego kilka dni temu rozstałam sie z facetem własnie z podobnego powodu jak Twój niby cos do mnie czuje...chceze mna być ale inne rzeczy sa wazniejsze niz ja, tez nie potrafił okreslic swoich uczuc do mnie ja powiedziałam dość zasługuje na kogos lepszego niz na niezdecydowanego doroslego faceta...owszem tęsknię i momentami jest cięzko ale mam przyjaciół, którzy pomagają mi:-) czesciej rozmawiamy a to sprawia ze tesknota mija a ja mam lepszy humor i teraz musze tylo zapomniec o przeszłości skópic na teraźniejszości by w przyszłości spotakc kogos bardziej odpowiedniego i wartego moich uczuć:-) Tobie również tego życzę jestem niewiele starsza od Ciebie-21 lat i zycie i największa miłosc dopiero przede mną:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×