Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ostrówka

Kto rodził w szpitalu w Ostrowi Mazowieckiej?

Polecane posty

Gość ostrówka

Kto rodził w szpitalu w Ostrowi Mazowieckiej, niech się podzieli swoją opinnią co do personelu i opieki przy porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja kuzynka wolała rodzić w wyszkowie niż w ostrowi. nie wiem co jej nie pasowalo w ostrowskim szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ja rodziłam..
i jakoś przeżyłam..;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostrówka
"ja rodziłam" mogłabyś napisać coś więcej o swoim porodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostrówka
czy naprawdę nikt więcej nie rodził w Ostrowi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ja rodziłam
A co chcesz wiedzieć??? Odnośnie lekarzy wiem, że bron się przed dr Maciusiem Olszewskim - tyle wie na temat ginekologii co ja..:O. Reszta jest OK.:) Pytaj, bo nie wiem co chcesz wiedzieć...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ja rodziłam
Ogólnie opieka i personel są w porządku, nie ma na co narzekać...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja słyszałam
większość moich znajomych wolała rodzić w Wyszkowie. Słyszałam kilka mrożących krew w żyłach opowieści i porodach w Ostrowi m-in o wspomnianym wyżej dr Olszewskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostrówka
którego lekarza najlepiej wybrać na prowadzącego ciążę bo ja myślałam o Marcinkowskiej, co o niej myślicie? a o Olszewskim nic nie słyszałam mogłabyś po krótce opisać co on takiego wyczynia. chodzi mi szczegulnie o położne czy są miłe i czy można z jakąś umówić się wczesniej aby była przy porodzie? dzięki za Wasze wypowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika199186

Porod w tym szpitalu kosztował mnie traume przez 6 miesiecy.. Rodzina próbowała mnie namówic nawet na wizyte u psychologa ale postanowilam byc silna i nie dałam sobie przetłumaczyc ze byc moze naprawde potrzebowałabym takiej pomocy..a zaczeło się tak
O godzinie okolo 2 w nocy odeszły mi wody w 37 tyg ciąży.. Był to mój drugi poród miałam już wtedy 2.5 letniego syna wczesniaka urodzonego w 33 tyg a rodziłam w Sokołowie podlaskim przez cesarskie ciecie i trafiłam rowniez do szpitala w ostrowi dzieki bogu nie mieli tam patologi noworodka wiec odesłano mnie do sokołowa..zbadał mnie lekarz i wysłał do jakiegoś pokoiku gdzie lerzałam 3 h bez Żadnego nadzoru dosłownie raz po ok. 2 h ktos do mnie zajrzał..na odchodne dostałam 100ml płynu uzupełniającego wody wpakowano mnie w karetkę i przewieziono do sokołowa tam lekarka która mnie przyjeła patrzy na wypis z ostrowi mowi tu jest bład chyba bo pisze ze jej 100ml podali a przeciez podaje sie 50 ml i za 12h znowu 50ml a byla tylko 3h..mowie do niej pani doktor podali mi 100ml jestem pewna sama sie zdziwilam bo to ogromna strzykawa zresztą rozerwali mi żyłe i miałam okropnego krwiaka ktorego jej pokazalam. A ona z bezsilnosci rzucila moimi papierami na stół i pyta i co ja mam teraz z pania zrobic??wody wypływają a ja nie moge uzupełnic ..byłam tak przerażona ze sie popłakałam na szczescie ordynator wezwany przez lekarke mnie uspokoił podali mi cos innego i jakos to było..opieka cały czas była tam wzorowa i dobrze wspominam a po porodzie ogromne wsparcie dydaktyczne..pokazały jak karmic jak przebierac kilka fajnych rad wszystko szybko bo wiadomo wiele pacjentek ale pomoc nie do przecenienia..to bylo moje pierwsze zetkniecie ze szpitalem w ostrowi i ciążą.. Moj pierwszy porod w ostrowi zaczął sie jak wspominałam odejsciem wod w 37 tyg.ciąży..Wiedzialam ze od odejscia wód płodowych minie jeszcze troche czasu zanim zaczne rodzic wiec zadzwonilam po karetke i na spokojnie czekałam.. Przyjechali zabrali mnie do szpitala i trafilam na porodówke.. I prawie od razu zaczely sie schody.. Kilka krotne zadawanie tych samych pytan i bezsensowne opinnie na temat moich adresow zameldowania-posiadam 2 z czego inny w dowodzie inny w karcie ciąży co było strasznym utrudnieniem dla pań na porodówce..drugi to taki ze moja budowa min.jestem niska mam 153cm wzrostu i mam wąskie biodra spowodowały ze ordynator w sokolowie nie pozwolił mi urodzic syna naturalnie i wytłumaczył mi ze ze wzgledu na moje bezpieczenstwo powinnam miec cesarke..chcialam naturalny ale wiadomo ze życie ważniejsze wiec sie oczywiscie zgodziłam skoro tak wyglądała sytuacja..w ostrowi mowie ze powinnam miec cesarke w papierach z poprzedniego porodu jest napisane wyraznie a pozatym nie minelo 3 lata od owej cesarki ..ordynator pani Marcinkiewicz zaczeła na mnie wprost krzyczec ze kazda mowi ze nie da rady naturalbie ze nam sie w głowach poprzewracało dzieciaka chce ale rodzic to juz nie bo boli itp..byłam zszokowana..3 sprawa gdy pytalam o znieczulenie kazały mi wdychac gaz..było mi po nim niedobrze i mi nie pomagał powiedziałam o tym co zostało zignorowane.. Powiedziano mi bedzie 5 rozwarcia to dostaniesz..ok mysle normalne ze trzeba poczekac zeby nie zatrzymac akcji porodowej byłam tego swiadoma.. I czekałam cierpliwie.. Było odpowiednie rozwarcie pytam ponownie mowia nie ma anestezjologa trzeba poczekac ok..po jakims czasie gdy rozwarcie sporo postapilo pytam ponownie mowią lekarze na obchodzie.. Po kolejnych 2h przyszedł anastezjolog do pacjentki obok.. Wkurzylam sie pytam co ze mna?? Lekarz na mnie popatrzyl mowi za pozno na znieczulenie za duze rozwarcie.. I tak kolejne 3h płakałam krzyczałam .poniżyłam sie nawet do tego ze błagałam dr. Olszewskiego na kolanach o znieczulebie.. uwiezcie mi takiego upokorzenia sie nie zapomina..a oni traktowali mnie jak wariatke.. No i cóz zaczełam rodzic wołam ze to juz i co sie okazuje ze przy moim łózku nie ma narzedzi i sprzetu to tylko na przeczekanie trzeba sie zamienic miejscami z pacjentką z zza szyby.. Zgonili mnie z łóżka kazali ukucnąc obok tego drugiego zeby tamta sie mogla połozyc a oni mogli posprzatac..nie mialam sily po 9 godzinach takich katuszy wiec usiadlam na ziemi pod tym łózkiem a oni zmywali krew wody plodowe itd po tamtej dziewczynie..w koncu ukucnelam trzymajac sie poreczy łózka a ordynatorka wsadza mi palce i krzyczy główke juz czuje.. No to dawaj kładą mnie na łózko pod biodra poduszke i przyj..no i parłam..po 10 min jakas lekarka staneła za mną i zaczeła naciskac na brzuch a ordynatorka do niej przestań!ona sama urodzi.. Jezu mysle co tu sie wyrabia..mowie do tamtej nie naciskaj mnie ... bo dziecku krzywde zrobisz! No i urodziłam bo jaki mialam wybór? Synowi nic nie było..a ja? Rozerwana pochwa macica i odbyt..kilka milimetrow a srałabym do konca zycia w pieluchy.. Zaraz po porodzie operacja zeby mnie pozszywac.. Potem leki i 10 dni bez jedzenia na samej wodzie i kroplówkach i trauma tak naprawde do konca zycia..odradzam szczerze.. Po porodzie podłaczona pod 2 kroplowki jedna w lewej druga prawej rece a dziecko mi postawili w nogach łózka i poszły..wołałam i nic..w koncu odłaczylam 1 kroplowke bo syn strasznie plakał a ja nie mialam jak go nawet na rece wziąść..Marcinkiewicz wiedziała ze to jej wina..przyjmowala mnie prywatnie za darmo pozniej i konsultacje z chirurgiem i proktologiem zalatwila..delegacje przysylala pielęgniarki prosily zebym nie pozywala jej do sądu bo one tak bardzo ją lubią.. Nie pozwalam i żałuje ale na samą mysl oblewa mnie zimny pot.. Nigdy wiecej Boże świety oby nigdy wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×