Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kasieńka83

NIEUDANE ZWIAZKI

Polecane posty

Gość Kasieńka83

Pierwszy: 4,5; zaczety w wieku 16 lat, zakonczylam ja, przyczyny: obustronne, ale trudno sie starac w pojedynke... Po pierwszym zaczelo sie to feralne trafianie na niewlasciwych facetow, zastanawiam sie czy ja ich przyciagam jak magnez czy sama podswiadomie zle wybieram niewiem! Byl pseudozwiazek, gdzie ja sie zaangazowalam a chlopak nie, dorobilam sobie cala piekna otoczke i wkoncu musialam przejrzec na oczka , kiedy zwyczajnie bez slowa wyjechal...powrcal jak bumerang, taki emocjonalny wampir...jak gdyby nigdy nic...mam go juz serdecznie dosyc, zwlaszcza,ze ostatnio znowu sie spotkalismy i on nie traktowal mnie jak kolezanke... W miedzy czasie chcialam znalezc milosc, otworzylam sie , dalam sobie szanse,ale poznalam kolejna niewlasciwa osobe, po fazie zauroczenia okazalo sie ,ze nie mamy o czym rozmawiac, przestal sie starac, szybko popadl w rutyne, ze jak juz jestem to nic nie trzeba robic, po pol roku czulam sie jak w starym nie do konca dobrym malzenstwie, z perspektywy akurat ten zwiazek jest najzabawinieszy :-) Tak fatalnie pomylilam uczucia, ze az mnie to smieszy... I teraz zastanawiam sie czy ja mam pecha, czy doswiadczam, aby docenic kiedys milosc prawdziwa, czy taka zawila droga moze prowadzic do szczescia??? Z kazdym takim niewypalem coraz trudniej mi uwierzyc...tak chcialabym pokochac i byc kochana czy to tak duzo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lusisitka
U mnie jest całkiem podobnie. Przyciągam facetów, którzy mnie ranią i wykorzystują. Właśnie jestem po takim związku:(((. Chyba pozostaje żyć tylko nadzieją,że i do nas kiedyś uśmiechnie się los i znajdziemy tą właściwą osobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam dokładnie to samo, moje życie emocjonalne to ruina, zawsze niewłaściwe osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samaiutkaaaa
Nie przejmuj czytam jakby o sobie. Pamietaj ze milosc goni tych co przed nia uciekaja,ponoc.Ja osobiscie nie wierze w milosc ale Tobie zycze powodzenia i pamietaj nic na sile!Jeszcze znajdziesz kogos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasieńka83
Dziewczyny jakie jestescie w tych zwiazkach, bo w tym jest moze jakas przyczyna? Ja z kazdym kolejnym stalam sie ulegla, mila, kochana , potulna, taka przylepa, staralam sie unikac konfliktow,za to duzo rozmawiac, naprawde mialam ambitny plan na zbudowanie porozumienia,ale to jak grochem o sciane... O ironia w tym pierwszym dluim bylam wredna...to byl okres hustawek, trudnego wieku dojrzewania ,przechodzilam to bardzo burzliwie, a moj chlopak wytrzymywal wszytsko, jak ja sobie przypomne jak sie zachowywalam to teraz tak po cichu dziwie sie jak on mogl ze mna "taka wtedy" tyle wytrzymac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasieńka83
samiutkaaa jaka Ty pesymistyczna :-( Chyba sa takie chwile, ze jednak skrycie ...? Bo ja nie wiem co sie stanie jak ja przestane wierzyc, jakos tak wszytsko sens straci... Ostatnio dobil mnie kolega...wracalismy z wspolnego wypadu na piwko, on mnie odprowadzil jak zwykle, i wiecie co mi powiedzial, ze gdyby nie mial dziewczyny to by sie o mnie staral!!! Wyc mi sie chcialo, ale podziekowalam, potraktowalam jako komplement...ale dobil mnie...nie o niego chodzi tylko o takie cholerne sytuacjie...(swoja droga nigdy nue myslama,ze on tak o mnie mysli...)... mialam tez okazje na romans z prawdziwego zdarzenia z zonatym, to byl agent, uparty jak cholera,ale ja tak nie chce...bo to nie dosc,ze moralne bagno to wogole, nawet bym nie potrafila... ja mam tez wrazenie, ze im ja chce bardziej to tym wieksza klode dostaje, jakby mnie wystawiano caly czas na proby ,cholera :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nokia3410
ja juz niewierze w to ze na swiecie sa normalni faceci:( zawsze traiam na poprancow, schizoli.........nie ma do jak zostac samotna do konca zycia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No tak ...
nieudane wiązki? w większości przypadków to wina facetów....co z tego że kobieta gotowa jest zaoferować najszczerszą i najprawdziwszą miłośc i przyjaźń skoro facet tego nie docenia.... mam za sobą 3 nieudane związki......jeden zakończyłam sama bo mnie zdradził..pozostałe zakończyli niedojrzali niegotowi na miłośc faceci. mam wrażenie że mężczyzna wcale nie szuka bliskości i zrozumienia ale stara podporządkować sobie kobietę tak by spełniała jego zachcianki...faceci to egoiści. pewnie sa wyjątki........ale gdzie się ukrywają te "perełki"? za każdym razem obiecuję sobie że nie zaufam i nie zakocham się......ale potem ktoś potrafi przełamać ten mur.......i po jakimś czasie znowu płaczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skóra i kość ale gość
no ja też straciłam nadzieję.... :( podobnie się czuję jak wy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez nie spotkalam milosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podobalo mi sie kilku facetow ale nic z tego nie wyszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam szczescia w milosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stracilam nadzieje na udany zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×