Powiedzcie mi jak to jest z kobietami...

Choc podswiadomie czuje, ze to moze glupie, ale prosze mi pomoc w rozstrzasnieicu dylematu, ktory naprawde mnie dreczy juz od dawna. Dotyczy on zrozumienia natury kobiet i ich podajscia do spraw seksu .. a mianowicie: ZEWSZAD NAOKOŁO SŁYSZĘ OPINIĘ KOBIET, ZE SEKS NIE JEST DLA NICH NAJWAŻNIEJSZY, ŻE MOGŁYBY SIĘ BEZ NIEGO OBEJŚĆ, ZE NAJBADZIEJ LICZY SIĘ MIŁOŚĆ, UCZUCIE, GŁĘBIA, CIEPŁO ... dopóki się nie dowiedzą, że zostały zdradzone ... wtedy robi sie nagle najważniejszy... świat im się wali A przecież gdy powiedziałem dziewczynie, że grałem z Jej najlepszą koleżanką w golfa, to sie nie obraziła .. a gdy powiedziałęm ją zdradziłem z osobą którą nawet nie zna - tragedia... Przecież to był tylko seks - bez zobowiązań .. dlaczego nagle sprawa tak płytka stała się dla Niej tak ważna ??? Z czego to wynika >>>???? I proszę nie próbować tego tłumaczyć w sposób, ze to nie sam fakt zdrady je rani, tylko fakt oszukania, okłamywania .. bo przecież czasami kłamie się w rzeczach nieważnych by drugiej osoby nie zranić i gdy to kłamstwo nawet wyjdzie na jaw to się świat nie wali ... zastrzegam, że to nie jest prowokacja (mimo, że może w pewnych miejscach trochę przesadziłem) i to zagadnienie naprawdę mnie dręczy. prosze o szczere odpowiedzi

Czego nie rozumiesz ZDRADY??ZDrADA JEST CZYMS NAJGORSZYM CO MOZE SPOTKAĆ CZŁOWIEKA. O jaki ty mówisz sexie bezobowiazan?przeciez ta kobieta tez mkiedys bedzie czyjas zona ,matka to zostaje. SZukaj parnerki ,która bedzie Ci odpowiadała w każdej sytuacji. Ryzyko zdrady bedzie mniejsze.

No dobrze, jesli Ty ja zdradziłes to i niech ona Cie zdradzi, ciekawe jak sie poczujesz? Przeciez to tylko sex

Masz racje - zemscila sie .... i przyznac musze, ze przelknlalem to bo baaardzo ja kocham. Przyznala sie, ze zrobila to z zemsty i z ciekawosci i nie bylo to nic nadzwyczajnego (chodi o poziom rzyjemnosci) - przynajmniej tak mowi i Jej - co najgorsze - wierze w to. J\Byl to dla mnie szok bo nigdy bym nie spodizewal sie, bo to cudowna dziewzyna - piekna , czula , madra, odpowiedzialna..... mieszkamy razem i poszlo to wszystko w zaponienie. Czsami powraca, ale czujemy ze to wszystko pozwolilo nam dorosnac i bardziej docenic wazne rzeczy w zwiazku, ktore nas lacza. Zapytalem na tym forum w ten sposob, bo mi jako mezczyznie bylo dosyc latwo przelknac zdrade bo wiedzialem co jest tak naprawde wazne ... ze nie potrafie zyc bez Jej towarzystwa, usmiechow, szczerych rozmow, zarcikow... mimo stereotypow, ze to facetowi jest trudniej wybaczyc... Moze kiedys opowiem nasza cala historie od poczatku .. ale to juz pewnie w innym poscie ...

tez mnie to kiedys zastanawialo, ale zdrada to zdrada i znaczy mniej wiecej tyle, ze czegos jednak brakuje w zwiazku... dla mnie monogamia tez jest czyms dziwnym, ale chyba prawdziwe uczucie zastepuje ta chec dalszego poszukiwania "wrazen". dlaczego kobiety tak reaguja... to jak sie zniszczy podstawe czegos, co sie buduje - jak woda podmyje zamek z pisku - ten sie burzy... to samo jest w zwiazku, to kwestia dogadania sie... gdzie jest granica zdrady, szczerosci, zaufania... to sa podstawy i jesli jedna zaczyna sie sypac... reszta to juz kwestia czasu... a dla kobiet sex jest wazny - obojetne co mowia....

Do zdrady trzeba dojrzeć... Aby wybaczyć tez potrzebna jest ogromna dojrzałość... Jestem kobietą z 9 letnim stazem małżeńskim. Kiedyś byłam pewna że nie wybacze nigdy zdrady, dlatego że byłam przekonana że sex jest czymś mniej ważnym... a wszystko co poza tym łączy dwoje, nie warte jest zdrady. Teraz, z perspektywy czasu wiem, że sex możebyć tylko sexem, a zwiazek z kimś kogo sie kocha to drugie. Po prostu różnica temperamentów... Inne potrzeby lub i ich brak.. Nie zdradziłam jeszcze...

kiedys myslalam ze nigdy nie ybaczylabym zdrady... dzisiaj mysle ze bylabym w stanie wybaczyc, ale tylko sama zdrade - sex bez uczucia... gdyby moj facet kilka razy by mnie zdradzil nawet z ta sama osoba - to bylby definitywny koniec... ale nie bylam jeszcze zdradzona wiec w sumie nie wiem na 100% jak bym postapila...

Decydując się na związek - zawierasz umowę- pewne rzeczy odtąd robimy tylko razem. To są bardzo intymne rzeczy i bardzo ważne dla kobiet. Wyobraź sobie że masz pakt ze swoim najlepszym przyjacielem- marzycie o podróży do Indii i umawiacie się że pojedziecie tam kiedyś, jak fundusze pozwolą, razem - przygoda życia i takie tam. I nagle dostajesz kartkę z Indii od tego przyjaciela - NADAŻYŁA SIĘ okazja i pojechał w WASZĄ PODRÓŻ bez ciebie z niedawno poznanym kumplem. I jak byś się poczuł??

kolesie to potrafią kombinować...nie ma co to że "seks" nie jest najważniejszy znaczy że na ważniejsze od niego są inne wartości- uczciwość, wierność, zaufanie jeśli jestes z dziewczyną i ona ufa że będziesz jej wierny, jeśli zapewniasz ją że nie okłamujesz a potem okazuje się że przespałeś się z inną łamiesz zasady, o których była mowa. To nie sam sex jest porażką ale nieuczciwość poza tym dla niej sex z Tobą to najintymniejsza rzecz- i Twoje ciało, z którym w czasie miłości łączy się jej ciało też należy do tej intymnej sfery. Gdy brukasz swoje ciało...on odczuwa to fizczynie na SOBIE. Mimo wszystko chyba jednak zdara ciągnąca sie w czasie- gdzie do seksu dochodzą uczucia dla większości kobiet jest jeszcze trudniejsza do zniesienia...ale to moim zdaniem dlatego że wzrasta poziom kłamstwa...a nie zmienia się kategoria

pyk