Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Morska Fala

kocham go ale nie będzie rózowo...

Polecane posty

Gość Morska Fala

od jakiegos czasu meczy mnie to... nawet wogole nie wiem dlaczego o tym mysle, niepowinnam. Kocham go. Chce z nim byc. Ale ta przyszlosc.. wiem ze moze nie byc rozowo, tak jak to sobie zawsze wyobrazalam: wspólny dom, podroze, atrakcje, posoadanie tego co sie pragnie... On nie zarabia kokosow, ja narazie studiuje ale kto wie co to bedzie potem... Nie jestem zadną materialistką, i nie jest to dla mnie najwazniejsze, ale chcialabym miec poczucie tego, ze kasa nie bedzie w zyciu przeszkodą.. Jednak ostatnio coraz czesciej mysle o tym ze bedzie dobrze, we dwoje damy jakos rade. Bo to wkoncu on jest dla mnie najwazniejszy, człowiek ktory obdarzyl mnie uczuciem mimo moich wad, a ja jego. Kochamy sie i to jest najważniejsze. Ale czy wystarczy....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boedka
wystarczy!!! bo kochac to jest najwazniejsze co moze byc i razem sobie poradzicie! nie moze byc inaczej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morska Fala
ale on czasem jest taki ... ''dziwny''. Razem dopiero uczymy sie zycia jak kobieta z męzczyzną, i niechodzi mi tu o wiek, tylko o zachowania w związku, o branie pod uwagę zdania drugiej osoby i liczenia sie z nim. czasem przejawia jeszcze zachowania kiedy jest sie singlem, np. sprawia wrazenie ze przerasta go następny krok... ale to tylko do czasu kiedy ten krok sie wykona, potem jest super. Sa to sprawy typu wspolny wyjazd na dluzej, wspolne mieszkanie przez jakis czas, wspolne plany na przyszlosc... I przyznam ze czasem irytuje mnie to.. Ale to chyba dlatego ze kazdy w jakims obawia sie tego co niezna. /choc w moim przypadku jest odwrotnie, bo pociąga nie to co przedemna./

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze Twoj facet jest jeszcze zbyt mlody zeby wybiegac w przyszlosc... niektorzy pozno dojrzewaja i tzreba chyba poczekac, az sami zaczna myslec i mowic o przyszlosci:) a kasa sie tak nie przejmuj:) jeskli nie macie jakis wielkich wymagan to na pewno sobie poradzicie;) wszytsko przed Wami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozjemca81
To ja Ci przedstawię sytuacje z innej perspektywy. Ja i moja ex, z pozoru idealna para, oboje nieźle zarabialiśmy, ona karierowiczka, także były podróże, przygody, spędzanie czasu "na pewnym poziomie" i co? Wszystko robiliśmy pod publiczkę. Jechaliśmy na wczasy do Dubaju, żeby pokazać, jak nam się wiedzie. Tam tragedia, upały jak sk****yn, masarka. Narty w Alpach? Nawet nie lubię śniegu! Hoteliki, restauracyjki i co? Wszystko szlag trafił, prawie się udusiłem w tym związku. Cały czas presja ze strony innych, robienie wszystkiego, żeby nie sprawić zawodu ludziom, którzy nic dla mnie znaczyć nie powinni. Seks? Jaki seks, przecież tym nie można się pochwalić :) Teraz jestem w związku ze zwykłą dziewczyną, jesteśmy razem szczęśliwi i cieszymy się prostymi rzeczami. Ostatnio byliśmy na lodach, wypiliśmy kawę z KFC i poszliśmy karmić kaczki. A urlop spędzimy w domku nad jeziorem, będziemy spać do późna, wylegiwać się na leżakach i pływać kajakiem :) Jestem najszczęśliwszym facetem na świecie, kiedy widzę jej szczery uśmiech i wiem, że czuje się ze mną szczęśliwa. Tego nie da się kupić za żadne pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×